Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kici Kasia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kici Kasia

  1. Milusia kochana gratulacje:* strasznie Ci zazdroszcze takich przezyc:) dziewczyny smarowalyscie czyms krocze? oprocz tatntum rosa:) aaa i Borys mial obwod glowki 36cm, wiec nie taki olbrzym jak sie balam:)
  2. Arwenka dokladnie tak:)jestem dumna z tego ze tak rodzilam, juz po to wogole sie cieszylam, ze sie skonczylo i mam malucha, ale wiecej juz nie chce tego przechdzic:) Czekam kochana najlepsze zyczenia dla Twojego duzego solenizanta:* Celinka ja tez balamsie tej czynnosci, w szpitalu dali czopka i bylo bosko;d dzisiaj wyslalam M po czopki i nadzieje ze tez gladko pojdzie:) a te czopki co pytasz przy porodzie to chyba jakies ktore przyspieszaja rozwarcie. Emma kochana te hormony pewnie niedlugo mina:) Ja tez sie tego balam, w ciazy sama ze soba nie wyrabialam, mialam 100 uczuc na raz:) a teraz ogarnal mnie mega spokoj. Te rzeczy ktore mnie denerwowaly wczesniej, teraz mam je gdzies:) do pelni szczescia brakuje mi tylko niebolacego krocza i cyckow:) hihi aa i z moich kg zostalo mi 0,5 kg, ale moja waga i tak byla za wysoka wiec mam szanse schudnac w koncu:)
  3. Adziucha oczywiscie kciuki trzymam za dzidka:* z tymi skurczami jezdzcie naprawde na ostatnia chwile, nie ma co siespieszyc, w szpiatalach nie jest fajnie, a pamietajcie ze np beda Was przypinac co jakis czas do ktg a wtedy ciezko tak na lezaco wytrzymac skurcze:) No dobra dziewczyny, ale zrobie jak Arwenka, wiec poprostu kto nie chce moze nie czytac:) UWAGA OPIS PORODU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tak jak napisalam Wam na forum, wtedy pojechalismy, na spokojnie zawiezlismy psa do tesciow, ja prowadzilam:) bo nie chcialam trzymac psa zeby mnie nie uswinil:) mialam skurcze co 4 min, wiec poczekalismy na jeden wsiedlismy i na drugi juz bylismy pod tesciami:) na izbie od razu mnie przyjeli, przyszla po nas polozna( moja ze szkoly rodzenia:D ) no i kazala sie rozebrac i wskoczyc na lozko. Zbadala, rozwarcie na 4 cm ( rano bylo 3 wiec caly dzien sie zrobil tylko 1 cm:( ) no i lewatywka, do lazienki, i zalecenia, lazic, cwiczyc,skakac co tam chcemy:) no to tak zrobilam:) na poczatku nie bylo zle,skurcze do wytrzymania:) kolejne badanie i 6 cm, juz sie troche podlamalam, ze nie idzie jak blyskawica:) przy badaniu polecialy wody. pozniej juz te co 2 min zrobily sie dlugie i nie do wytrzymania. juz powoli mialam dosyc. najlepsze uczucie bylo wtedy jak skurcz mijal i mozna bylo odpoczac, bylam zmeczona i spiaca,a wiedzialam, ze tyle jeszcze przede mna:) kolejne badanie i bylo 8 cm, juz sie wkurzylam bo byly nie do wytrzymania a tu jeden cm sie ruszylo, ale znowu podlaczyli ktg i musialam lezec. dala oksytocyne i czopki. tragedia, juz bylam tak zmeczona, naprawde mialam dosyc,na lezaco skurcze nie do wytrzymania,nie wiadomo co robic, a bylyjuz bardzo dlugie. A i ja np okazalo sie nie potrafilam oddychac przy skurczach. na lezaco jeszcze jak Cie moge ale na pilce, na siedzaco nie potrafilam wypchnac teho brzucha poprostu. No nic pozniej pamietam kolejne badanie, na sali juz bylo przyciemnione swiatlo, badanie bylo dlugie i bolesne, wiem ze wtedy juz troche pokrzyczalam:) mowilam ze musze kupe i siku, no i kazala mi robic hehe:) cos tam polecialo, ona skonczyla badac, poszla zamknac drzwi i moj Łuki sie wkoncu pyta taki zalamany: ile jest? i pamietam jej slowa: Całe:) na to Łuki: O Boze:) biedny strasznie przezywal jakmnie bolao i niemogl nic zobic, bo niepozwolilam sie dotknac:) ale to mu mowilam na poczatku bo ja tak mam jak cos mnie boli:) no i polozna rozlozyla to cale wyrko wyjela takie cos do trzymania nog i rak, no i kazala przec jak bedzie parcie. dziwne uczucie, niemoglam wylapac tego uczucia parcia, czulam tylko bol. wiec parlam kiedy moglam:) niestety okazalo sie ze parte sa bardzo slabe i troche krotkie u mnie. na jednym skurczu kazala mi 3 razy przec, wiec okolo 60 sek bylam nacalkowitym bezdechu. wtedy przyszla druga polozna trzymac glowe. no i wtedy zaczely sie problemy bo zaczelam odlatywac. zaczynalam przec i budzilam sie jak mnie cucili. zadzwonili po lekarza, zeby zszedl, przy parciu najpierw polozna stwierdzila, ze maly nie wyjdziebo sie nie chce sie wstawic do kanalu, pozniej na to lekarz spojrzal i mowi,ze nie wyjdzie,za duzy. Ja juz sie darlam, ze umre, ze nie dam rady. W pewnym momencie wpadlam w histerie, nie moglam oddychac. polozna musiala mnie uspokoic. Lekarz probowalmi wytlumaczyc,ze bedzie mi naciskac na brzuch bo maly inaczej nie wyjdzie. No i to uczucie bylo kosmiczne, kolejny bezdech i kolejne omdlenia, jedna babka stala obok i musiala mnie cucic co chwila. Pamietam moje pytania gdzie ja jestem:) polozne mowiace do mnie, a ja nic nie rozumialam. pozniej lekarz mnie nacial, pamietam jak przez mgle, jak rozlozyli mi taka wielka zielona plachte miedzy nogami, jak przyszly inne nowe Panie, cos tam poprzynosily, cos tam robily przy tym przewijaku, jak przyjechała Pani z wozeczkiem, slowa M: Kicius jeszcze chwilka, zaraz bedzie. Kolejne parcie, odlot, cucenie, i krzyk lekarza, ze mam przec bezskurczu, bo dziecko musi teraz wyjsc.A ja ze nie moge, dajcie mi odpoczac, a on dalej sie drze. No ijakos zebralam sie w sobie i zaczelam przec z calych sil, przeszla glowka, skurcz sie niestety skonczyl, wiec dalej po sekundzie krzyczeli, ze szybko drugi raz. No i wyszedl caly:) byl piekny, nieplakal nawet za bardzo. Jak go odsaczali topatrzylam na niegopolprzytomna i mowilam tylko O Boze:) niemoglam uwierzyc:) Szybciutko go odsaczyli i polozyli mi na brzuchu. To jest poprostu niesamowite:) Całowalam go po glowce, a on mnie zlapal za palce:) Otworzyl oczka, spojrzal sie na nas i zasnal:) zabrali go zajakis czas, wiem ze M przecinal pepowine,tego juz niepamietam:) pozniej lozysko, tez nie pamietam, po wszystkim zapytalam tylko czy juz i czy wyszlo cale:) (pisalam Wam kiedys ze sie boje lyzeczkowania:) no i szycie, nie przyjemne, ale jest taka radosc w sercu, ze mialam juz to gdzies :) I toprawda,ze bol mija od razu po:) Ale i tak, ja juz nie zdecyduje sie na porod SN:) chociaz w trakcie marzylam o cesarce zaraz po cieszylam sie, ze sie udalo SN:) przepraszam, ze tak chaotycznie, ale ciezko opisac takie emocje i znowu sie wzruszylam:)
  4. czekam a jakie to pieczywo pp? ja pomidorkamialam codziennie w szpitalu:) a wczoraj pilam kompot wisniowy i maly cyba ma od tego rozwolnienie:( a taki dobry :(
  5. Hejkochane:) Kurcze ciagle jakos brak mi czasu zeby wlaczyc kompa:( wole sie kimnac. Jeszcze jestem jakaszmeczona po porodzie. Hmm sam porod szybciutki, ale o szczegolach imoich odczuciach moze napisze jak juz wszystkie beda po:) Borys jest niesamowity, grzeczny, placze tylko jak jest glodny:) je duzo, budzi sie mniej wiecej co 5-6 h. Dzisiaj np karmilam o 1 i o 6:) czyli nie jest zle:) wiadomo, jak zjemniej , lub sie uleje to szybciej sie budzi:) nawal chyba powoli mija, jeszcze troche i bym wpadla wdepresje. Non stop bylo trzeba sciagac,bol straszny, maly akurat tej nie chcial bo za twarda. Ale udalo mi sie sciagac i dopiero goprzystawiac jak juz byla bardziej miekka:) On ciagnal ja plakalam:) Dziewczyny z bolami krocza, przyzwyczajcie sie bo mi po porodzie nie minelo:) w sumie juz nie wiem, czy to krocze, rana, czy jakies zakwasy mam:) Ale poporodzie to zakwasymam nawet na plecach:) aaaa i pamietajcie o zamykaniu oczu i nie wypinaniu policzkow przy parciu:) ja w sumie pamietalam, ale nie zrobilam tego i wygladam jak muchomor skrzyzowany z frankeinstainem:D lece Was poczytac w koncu:) strasznie sie stesknilam:)
  6. Kochane melduje sie tylko z domku:) Prosze napiszcie mi jeszcze szybciutko ktora strona dajemy materac do lozeczka do gory:) Angel to chyba Ty wiesz:D U nas ok, maly boski, ja mam dzisiaj nawal wiec MASAKRA:) pozniej wpadne na spokojnie to poczytam i wiecej napisze:) I dziekuje za wszystkie mile slowa, Agnezee oczywiscie przekazala:) Buziaki ido pozniej:*
  7. dobra laski, ja sie zbieram pod prysznic, M juz jest, zrobilam kanapki i sie zwijamy:) buziakii blagam czarujcie:* odezwe sie niebawem:)
  8. dzieki dziewczyny:) ale ja nie wierze jeszcze:)
  9. dziewczyny te ktore nie wiedza czy to czop czy uplawy, mysle ze tego sie nie da pomylic:) to zupelnie inna konsystencja:)
  10. Arwenka a kto Ci podniosl cisnienie, lis czy Jarek? Agnezee masz jak w banku, tylko potem proszeniemarudzic ze obudzilam:) hihi ale sie trzese:) i sie smieje:) chyba jestem nienormalna:)
  11. no to kochane odszedl mi czop:) nastawilam wode na kapiel, moze zdaze. dzwonilam do ginka i przy takich skurczach kazal jechac:)
  12. milusia unas niestety spodnie od pizamy zabronione:( tez mnie to przeraza:(
  13. karolka do mnie chyba tez zaczyna docierac ze to to:) odleglosci sie zmniejszaja miedzy skurczami:) wlasnie sie dowiedzialm, ze bede miala na porodowce znajomego lekarza, ktory zreszta pracuje w tym szpitalu, juz czeka na teli polozna tez:) hihi
  14. musze przyznac, ze to oddychanie ktorego nas tak namietnie ucza w SR, tzw ziajanie,naprawde pomaga:) mam nadzieje, ze na porodowce nie wpadne w panike i bede o tym pamietac:)
  15. aaaa hehe, wtedy M konczy, ale czy juz pojedziemy to nie wiem:) bo sa bolesne ale nie regularne:(
  16. Agnezee a czemu 1,5h ?:) no on jest niedaleko w sumie i jak cos to sms i za 5 min jest:)
  17. nie cos Ty Celinka, az taka szalona nie jestem:) M pojechal sam na korki:) ja nawet garow nie myje bo nie ustoje w skurczu, a tak przerywac co chwile to co to za robota:) ale strasznie mi sie spac zachcialo:) wlacze chyba sobie wczorajszego Lisa na zywo z Jarkiem w roli glownej:) i moze zasne:)
  18. dzieki Marti:) i kto to mowi:) ciekawe jak duzy bylby Twoj w tym tyg:) jak Ty jeszcze szczuplejsza:D
  19. Grosiu cos Ty, nie obwiniaj sie o to. Tymbardziej,ze jeszcze wszystko moze sie zmienic:) Aurorka strasznie mi przykro, ale masz w nas wsparcie, wiec musi wszystko byc dobrze:*:* Trzymaj sie kochana:* Celinka tak teraz sobie pomyslalam wlasnie, ze chyba za odwazna jestem:) No ale obiecalam sobie, ze pojade juz naprawde w krytycznym momencie, jak najpozniej. Pozatym narazie siedze i licze te skurcze no i sa nieregularne, a to chyba nie dobrze. jakna razie jest co 6,7,5,11,7,8 wiec chyba nic takiego:)
  20. Grosiu nam polozna mowila, zeby nie wybudzac do 6 h.po 6 mozna juz budzic. Ale topewnie zalezy od dziecka, bo jak dziecko raci na wadze to pewnie trzeba czesciej, wiec lepiej podpytaj lekarza. Ja od kilka dni mysle sobie, ze wolalabym karmic butla:(
  21. Grosiu witaj, dobrze,ze juz w domku:) Emma gratulacje kochana:* Alez masz kruszynke:) Sylwiucha z tych stop Myszki Mickey do tej pory sie smieje:) Mi nic nie mija, skurcze sa bardziej bolesne. Zaczelam juz na kartce zapisywac co ile sa. Ale podejrzewam, ze to juz to, bo rozwarcie dzisiaj bylo, a te skurcze naprawde bola i nie przechodza. Ale jaka fajna ulga jak skurcz sie konczy:) ale jak lapie to naprawde boli, te rano tak nie bolaly, a teraz musze przestawac pisac jak mnie lapie. Do 19 musze wytrzymac bo M ma korki:) kazal mi cwiczyc to wszystko z SR:) hehe no nic czekam tutaj razem z Wami, bo sprzatac ciezko, w sumie tylko gary zostaly, ale to zostawie M:)
  22. i dzisiaj pierwszy raz spuchly mi dlonie, wczoraj robilam jeszcze ciasto i normalnie sciagalam obraczke, dzisiaj juz nie moge:( Ide namydlic i musze dojechac do M pod prace. I na obiad:) mam nadzieje, ze wroce jeszcze:D
  23. hehe, to moj laptop sie zdenerwowal chyba:) kurcze dziwna sprawa, zawsze panikowalam, ale teraz jak juz czuje ze to to, to ogarnal mnie taki jakis spokoj i wiem ze nie mam wyjscia i trzeba to zrobic:) i zawsze to juz 3 cm mniej do rozwierania:D hehe
  24. Anika ja wiem, ze na nas to duzo, ale mialo byc 4200 w terminie wiec jestem wniebowzieta:) To wlasnie nie w szyjce tylko tak podbrzusze. i to tak jest ze nadchodzi ten skurcz, brzuch twardnieje i momentani jest ten bol taki wkurzajacy. Jade z m, tylko on sie cieszy ze to juz:) Wiem Celinka ye te to sie moga iagnac i ciagnac. Ale te parte to wzdaje mi sie, ye sa takie jakbz royrzwajace, tak sobie to wzobrayam. A te roywierajace to bola, ale wiem, ye fiyzcynie nic mi nie robia kurde literki mi sie poyamienialz
  25. anika jest identyczny skurcz jak ten bezbolesny, brzuch sie robi twardy, taki duzy, mnie zawsze jeszcze szczypalo, a teraz do tego dochodzi bol taki wlasnie jakby sie cos skurczalo tam na dole, jakby mi ktos wsadzil reke i sciskal. Ja to wszystko przezyje, boje sie tylko partych:) a i moj maluch duzo nie przytyl, bo wazy nie cale 3600 wiec jest dobrze, tylko glowka duza
×