drach1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez drach1
-
hej:D tez ide spac... w ostatniej chwili milam telefon i musialam jechac na tlumaczenie i nici z disco...dziewczyny jutro mnie zaszlachtuja :D jutro do pracy :(....ale scheiss :(
-
hej dziewczyny :D ostatnie poprawki i za godzine jade na disco z dziewczynami z pracy :D zaszalejemy troche, komandos juz sie kreci zdenerwowany, zapytal sie delikatnie czy nie moglabym troszke inaczej sie ubrac...:D oczywiscie ze nie moglam :P milego wieczoru Laski :D
-
A kuku? jest ktos aktywny? troche mi sie nudzi :P
-
hej :D wrocilismy juz z bawialni, maly jest przeszczesliwy, oczywiscie nie odchodzi nawet na moment od prezenzu :D anja ja wiem tez jak to jest jak slysza jezyk polski :D...ale celowo z dzieciakami mowimy glosno po polsku bo przeciez w sklepie nie wiedza ze cala trojka mowi po niemiecku i wszystko rozumiemy :P najgorsze ze najczesciej boira nas za ruskich i wtedy juz robimy cyrk :D no i nie daj Boze zeby przy komandosie ktos powiedzial cos zlego na nas...oj,oj,oj...ma wtedy ogromny problem :D normalnie to nas nie przesladowali nigdy i zawsze sa bardzo przyjacielsko wszyscy nastawieni...w razie ,,W" jestesmy w stanie sie obronic. moj maly w zeszlym roku gral w tenisa,zapisal sie na lekcje tez jego najlepszy przyjaciel ( rodzice znani lekarze w naszym miescie).Na ten tenis to ja zapisalam malego zeby w domu non stop nie siedzial, on nie garnal sie zbytnio i w tym roku zrezygnowalismy,bo po co mam kupe kasy placic jak i tak maly niezadowolony. Ten jego przyjaciel mowi kiedys tak do malego w szkole: Dlaczego nie chodzisz na tenis?Bo twoja mama nie ma pieniedzy....ale zeby jezdzic BMW to macie pieniadze... od tej rozmowy moj maly zerwal kontakt z tym kolega...moje dzieci na takie teksty sa bardzo wyczulone...a tak przy okazji...zabolalo tego kolege bo mamy lepszy samochod :P wiadomo ze dzieci potrafia byc bardzo wredne... na zebraniu w szkole wychowawczyni malego zapytala sie mnie dlaczego maly nie koleguje sie z tym kolega bo jego rodzice bardzo by chcieli zeby nadal sie przyjaznili, opowiedzialam jej dlaczego i powiedzialam ze moj syn ma racje jak postepuje :P inny przyklad...maly dostal zaproszenie od innego kolegi z klasy na urodziny...ale po tym jak matka tego kolegi zapytala sie co dostal moj maly z ostatniego sprawdzianu z matematyki, jak uslyszala ze napisal najlepiej w klasie to pozwolila mojemu synowi przyjsc...moj syn po takim tekscie to olal :P u nas jest juz bardzoooooo zimnoooooo :(
-
Dzien dobry :D rano o po 5ej, zlozylismy z komandosem keyboard i postawilismy w duzym pokoju.Poszlam do pokoju malego i mowie choc cos zobaczysz ( starszy syn z komandosem juz czekali w duzym ), maly idzie taki zaspany... sluchajcie jak zobaczyl ten keyboard...myslalam ze zemdleje :D zawolal tylko O BOZE...starszy syn mial lzy w oczach jak to zobaczyl...maly sie poplakal ze szczescia... mowie wam, dzieki takim momentom czuje sie bogata i szczesliwa :D pozniej jeszcze jedziemy swietowac do bawialni...maly niczego sie nie domysla...chociaz juz mi powiedzial ze to jego najlepsze urodziny w zyciu :D ja teraz siedze sobie w domku, wszyscy sie porozchodzili i pije kawusie...milego dnia Laski :D a ona ona boli dzisiaj glowa ? ;)
-
maly mial na olimpiadzie 4 zadania, zrobil wszystkie ale przy jednym nie jest pewny czy dobrze.Jak mi opowiedzial te zadania to ja wyszlabym z aulii,w zyciu bym tego nie rozwiazala, a on jutro skonczy dopiero 12 lat :D w zeszlym roku na 125 dzieci z calego okregu byl 10, moze w tym roku bedzie lepiej, bedzie zdawal egzaminy dodatkowe do najlepszego gimnazjum w okolicyTam tak z ulicy dziecko nie moze isc, to jest jedyne gimnazjum gdzie sa egzaminy.Moj syn jest jedynym dzieckiem z calej szkoly,ktoremu podpisza dokumenty do tej szkoly. Ja wiem ze maly uczy sie bardzo dobrze i dla nas to chleb powszedni, ale najbardziej cieszy mnie, ze on jako Polak robi niesamowicie dobra reklame :D
-
to mamy podobnie :D ja tez jestem wymagajaca okrutnie i punktualna do bolu ( inni tez powinni :P ). kiedys w polsce mylam okna codziennie, jak teraz o tym pomyslalam to zaczelam sie smiac :D oj,musialo mnie wtedy popierzyc calkowicie... teraz juz tak nie mam...najchetniej wydaje na dzieci,kazda sume...mam cos takiego w srodku ze dla dzieci wszystko, musza byc najedzone,ubrane,zadbane...takie wychuchane...na siebie wydaje na rzeczy niezbedne...i zawsze to jest duzo :P w przyjazni jestem oddana do bolu...mozna miec do mnie zaufanie, nie zdradzam w zaden sposob,ani fizycznie,ani ,,werbalnie " i lubie pomagac innym :)
-
to ty efa jak ja z moja mama,ja panna ona waga i cale zycie cyrk :D cos musi w tym byc... ja jestem panna ale ,,porzadna inaczej " :P bajzel mi nie przeszkadza :D wogole jestem nietypowa panna, nie oszczedzam,nie sprzatam non stop, nie chodze ubrana skromnie jak myszka...ale lubie dobra organizacje, i taki ,,porzadek ogolny". najgorsze co mam to zasady ktorych sie twardo trzymam i nichetnie je naginam:D fakt, ze z innymi pannami dogaduje sie wysmienicie :D
-
anja moj tato skorpion a mama waga i zyja super juz 42 lata, moj brat skorpion z moja bratowa panna 8 lat razem i tez super :D moj dziadek byl skorpion a moja babcia rak i do smierci dziadka zyli pieknie, moja babcia nigdy nie wyobrazala sobie ze moze pozniej jeszcze z kims byc. ale juz moja druga bratowa jest byk i z moim tata nie uwielbiaja sie :P nie ma chyba reguly, ja czuje sie najbezpieczniej przy wodniku, ktorego cale zycie nie moglam strawic :D smiec mi sie chce czasami...komandos musial dzisiaj zadzwonic w moim imieniu w pewnej sprawie, zadzwonil,ale nie tak jak chcialam to zalatwil...byscie zobaczyly jak zebral ode mnie joby,i byl spokoj,nie walczy na jego szczescie ze mna :P a moj starszy syn jest Ryba i jako facet jest taki mieciutki, bardzo wrazliwy i uczuciowy, mlodszy skorpion i juz ,,ukrainski charakterek" :P ( nie po mamusi oczywiscie :D )
-
hej :D a ona ona na pewno juz swietuje...i dobrze,raz w roku ma sie urodziny :P ja juz po pracy i do poniedzialku wolne...jak ja sie ciesze ze nie bede ogladac tych obkurwiencow :P i nie wierzcie dziewczyny w te horoskopy, zawsze mozemy je nagiac na nasza korzysc :P pozrowienia do Irlandii, Anglii,Polski i Niemiec.... ale u nas dzisiaj mgla !!!!!!!!!!!!!!!!
-
w Baranach pociaga mnie to ze sa bardzo ambitni,inteligentni...zawsze poprzeczke stawiaja wysoko, podoba mi sie to u faceta :D jak znam Skorpiony, to za swoja najblizsza rodzine dadza sie zabic... z Wodnikiem, przyznam Ci racje,w zyciu bym sie nie spodziewala ze sie dogadam.fakt, ze komandos jest dobrym ksiegowym ( w przeciwienstwie do mnie, moja znajomosc ekonomii konczy sie na wydawaniu kasy :P ). Przejal wszelkie sprawy ksiegowe w domu bo ja nie mam czasu ani ochoty sie tym zajmowac.On wie ze jak robie kartke na zakupy,to to nie znaczy ze tylko to kupie i ide do kasy, to znaczy ze te rzeczy z kartki musza sie koniecznie znalezc w koszyku...reszta to rzeczy potrzebne :D na razie ma zdrowe podejscie do pieniedzy,sam placi,mi daje jak potrzebuje, moim dzieciom tez. Jakos nam sie to wszystko kreci...chociaz on twierdzi ze jest dominujacy i we wszystkich zwiazkach to on ,,rzadzil"...a tu niespodzianka go spotkala i trafila kosa na kamien :D dogadujemy sie super...ale zawsze musi wyjsc na moje :P...
-
hej :D a ona ona ALLES GUTE ZUM GEBURTSTAG !!!!!!! Sto lat, sto lat!!!! bylam w sobote na grillu i bylo fajnie...tak fajnie ze sama wypilam 2 wielkie flachy grzanego wina :P...i bylam trzezwa :D niemki dzisiaj w pracy przezyc nie mogly, wiedza ze ja wogole nie pije i myslaly ze umre po takiej dawce, fakt cale swoje zycie tyle nie wypilam, jakis cud czy co :D...oczywiscie stwierdzily ze to prawda ze my mamy glowe do picia :D jakos nie moge uwierzyc ze to prawda...ale chyba tak :D ide zaraz spac, bo rano z wyrka trzeba wyskakiwac :(, dzisiaj moje autko bylo w warsztacie, jutro dostane rachunek :(...jak pieknie ze przed urodzinami malego...nara
-
hej no wlasnie nie moge, dzisiaj doslownie byl taki mlyn w pracy, myslalam ze zemdleje i tak do 18.30 i zeby bylo wesolo, samochod mi sie zepsul, po prostu nie odpala.Komandos zabral mnie z pracy do domu, posiedzielismy troche, pogadalismy i juz jest troche lepiej. jutro idziemy do mojej kolezanki z pracy na grilla...i powinno byc wesolo...ze wszystkimi niemkami w pracy bardzo dobrze zyje, ale ta co robi grilla to super dziewczyna...rozumiemy sie bez slow. prawdopodobnie wlasnie ona i jeszcze 2 inne wyleca z pracy na nastepny tydzien.Nie dlatego ze leniwe...one pracuja jak konie u nas...po prostu redukuja koszty. moje stanowisko oczywiscie nie jest zagrozone, gdzie znajda druga taka glupia :D dobrze chociaz ze nie mam takiego stresu bo dobilo by mnie to calkowicie. dobra ide spac..trzymajcie sie :)
-
problem w tym, ze nie widze celu...zeby robic cos dla siebie, musisz miec czas,jestem juz w pracy, wyjezdzam z domu o 7.30 wracam po 19ej, przewaznie tak zmeczona,ze nie mam sily na nic. ale praca to nie problem...jakos przestalo mi sie chciec zyc, tak po prostu... komandos rano powiedzial, ze widzi ze jestem jakas wypalona i ze wszystko jest mi obojetne, ze to chwilowe...taaak, pieprzy jak potluczony :P nawet jakby zaczal pic ostro to mi juz to zwisa, powiedzialam mu to... nie gniewajcie sie...ale nie chce mi sie nawet pisac :(....pa
-
efa i tu cie popieram w 100%, ja rowniez nienawidze sztucznych kwiatow i sztucznych wiencow. ja to wogole jestem taka wredna, ze tak ustawilam moja babcie,ze jestem jedyna osoba w rodzinie ( nawet mojemu tacie nie wolno ! ) postawic znicz na pomniku.Moja babcia zawsze znicze stawia na ziemi bo jej szkoda pomnika ( oj, po mojej babci nie odzidziczylam tak glupich pomyslow na szczescie :P ) taki cyrk zrobilam kiedys babci, ze jak jestem na cmentarzu to mojemu dziadkowi bede zawsze stawiac znicz pod zdjeciem i nikt nie ma prawa go ruszyc !!!!!tylko ja.I kobieta szybko zrozumiala,moj ojciec nie moze sobie z nia cale zycie poradzic,a mnie sie udalo jednym cyrkiem :P ma to tez swoje ujemne strony, bo zawsze wiedza w rodzinie kiedy bylam w rodzinnym miescie...i czy chce czy nie musze towarzystwo odwiedzac :D
-
do efa78 nie musisz mi tlumaczyc jak to jest, czlowiek rano wstaje, caly dzien jak automat chodzi,idzie spac wieczorem i tak mija dzien za dniem. Jak masz sprawy do niewybaczenia, to juz nigdy nie wybaczysz...czasami sie zastanawiam na ile jest silna nasza psychika zeby to wszystko uniesc? na ile mamy rozumu zeby to wszystko CHOCIAZ poukladac...? niby czlowiek nie jest glupi,a w obliczu wlasnego zycia czuje sie jak skonczony idiota,bo gdyby ktos bliski mial podobna sytuacje jak my,to bysmy go wymiesli ze tak zyje....a My musimy jakos dawac rade. Mnie to juz sie wydaje ze im robie sie starsza to jeszcze glupsz niz kiedys :D bo kiedys to chociaz walczylam, a teraz to juz nic mi sie nie chce, poddaje sie bezwladnie temu co przynosi nastepny dzien.
-
anja wlasnie sprawdzilysmy z niemkami pogode na sobote i u nas ma byc 20 stopni, to zeby nie tracic czasu organizujemy w sobote ostatniego grilla :D...przy grzanym winie ;)...oj bedzie sie dzialo ( u jednej w ogrodku sobie pobalujemy w mieszanym towarzystwie :P u mnie taki mlyn w pracy ze jeszcze kawy nie pilam, zaraz lece kubeczek napelnic....:D nara
-
Guten Morgen Laski Zaraz jade do pracy...milego dnia Wam zycze... Nie wiem czy to przez ta pore roku czy co...ale mam dolek psychiczny :( albo jestem przemeczona, sama juz nie wiem i nawet mi sie nie chce myslec dlaczego tak jest...nara
-
hej wlasnie sie obudzilam,wrocilam po 19ej z pracy umeczona okrutnie:( jestem sama w firmie, bo 2 osoby maja urlop...nie ogarniam tego ku****twa, doslownie musze sie dwoic i troic...i tak do piatku :( Niemcy maja dzien zmarlych i nazywa sie to Totensonntag, jak nazwa wskazuje jest to niedziela, zawsze ostatnia niedziela w listopadzie.Roznica polega na tym, ze oni nie stawiaja swieczek, baaaaardzoooo rzadko i takie specyficzne stroiki klada. u nas to chociaz ludzie maja wolne :P u nas to jest tak bardziej rodzinnie i tak bardziej smutno...tu...wiadomo ze wzgledu na urlopy,nie moglam wziazc wolnego,przy okazji jak bede u mamy to pojade na cmentarz do babci i dziadka... ja wiem, ze za duzo to mojej kolezance nie pomoge,jak ludzie oboje maja w czapce..to na glowie nie stane....i nic nie poradze... efa fajnie ze dokarmiasz kolezanke :D...ta ogorkowa wiecej znaczy niz lekarstwa... dziewczyny,zdrowiejcie bo zima dopiero przed nami :D ide zaraz dalej spac, ledwo siedze...trzymajcie sie... acha, dzisiaj zaczal sie 5 mies. z komandosem...wszystko pieknie sie uklada ( odpukac w niemalowane :D )...pa
-
dammar wiedzialam ze zrobisz kariere swoim referatem, wierzylam w ciebie do samego konca :D fajnie ze udalo ci sie zainteresowac innych i oczywiscie pokazac innym jakim super narodem potrafia byc polacy :D jezeli chodzi o moja kolezanke, to wlasnie dlatego ze jej facet olewa,ona musi wszystko sama robic bo kto inny to zrobi, przy 3 dzieci....o bosze... ona nie jest typem : ja wiem najlepiej, ja zrobie to lepiej itd.NIEEEEE...ona jest bardzo normalna dziewczyna, bardzo ciepla, na pewno nie typ gwiazdy, lekko przy kosci... ja mysle ze od poczatku to ona skakala kolo niego i wiecej robila,on jest takim typem ze kolo niego kobieta musi skakac, teraz za duzo tych wszystkich problemow i on juz to olal....
-
hej dziewczyny :D na pewno kazda odpoczywa ze swoim apollem i wszystko jest super... komandos rano zrobil mi kawe i pojechal na silownie...niech cwiczy, lapki bedzie miec jedrniejsze :P pisalam wam o mojej kolezance ostatnio,dziewczyna ma niesamowity problem.Ja traktuje ja jak siostre i nie potrafie przejsc obojetnie kolo jej problemu. Pojechalismy z komandosem do niej wczoraj i komandos ktory wogole nie rozumie polskiego tez zauwazyl ze tam w malzenstwie dzieje sie bardzo zle... oni sa ze soba 8 lat,ludzie ok. 40 tki, 3 dzieci, najmlodsze ,,trafilo sie 18 mies.temu, dziecko bardzo niegrzeczne, agresywne,wszystko mu wolno, oni nie reaguja wogole.Ten maly to wcielony diabel. ona ma na glowie dom ( ktory wymaga remontu ! ), 4 psy,3 koty, duza dzialka, maja 2 czy 3 firmy, ona pracuje od pon. do nd, wieczorami wraca do domu,dojezdza 50 km do pracy.Dziecmi zajmuje sie jej ojciec ktory z nimi mieszka. jak ich poznalam,wzor malzenstwa,fakt ze od razu zauwazylam ze to ona wszystko trzyma w garsci, on jako jedynak uwaza ze wszystko mu sie nalezy.Tez pracuje....ale oddalili sie od siebie bardzo... ona nie daje rady juz tego wszystkiego ogarniac, wstaje przed 6ta zeby napalic w piecu,szykuje dzieci do szkoly, wyjezdza do pracy po 9ej,on dopiero wstaje :( jemu przestalo zalezec, olal calkowicie, uwaza ze ona nie robi nic itd. nie wiem jak im pomoc,bardzo ich lubie...widze ze sie pogubili,oboje sa bardzo porzadnymi ludzmi.Ona probuje z nim rozmawiac, ale on nie chce, od kilku dni nie odzywa sie do niej... nie biore na razie pod uwage ze kogos poznal, moze...ale nie wyglada mi to jeszcze na cos takiego.... co byscie doradzily, jak ona ma do niego trafic ? ona tez juz zaczyna odpuszczac, chociaz widze w jej oczach ze sie boi tego wszystkiego...poradzcie cos, bo ja juz nie mam pomyslow.Powiedzialam mu wczoraj ze zadzwonie w tygodniu do niego i ze musimy pogadac, zgodzil sie bez problemu,przyjaznimy sie i moge z nim o wszystkim pogadac.Ona wie ze sie z nim spotkam, nie mam zamiaru robic nic za jej plecami.Nie wiem tylko jak mam z nim rozmawiac, jak mu to wszystko powiedziec zeby on zechcial jeszcze zawalczyc....:(......bardzo mnie smuci to wszystko....:(
-
a wlasnie bede wciagac szarlotke na cieplo :P jakos bez tak juz dziwnie :D ogladalam troche tv w lozeczku, komandos juz przyniunial...to moge teraz napisac :) do efa78 ja wiem o czym piszesz, tez tak kiedys mialam...sprawy niedo wybaczenia, krzywda ogromna...przeciagalam to pozniej jeszcze 2 lata, bo nie pracowalam wtedy,nie mialam gdzie isc itd.itd, a z nieszczescia sie zwijalam.Mialam wtedy 26 lat i nie widzialam przysiegam ci przyszlosci przed soba, a wiedzialam ze jak pozostane w tym malzenstwie dluzej to albo sama sobie cos zrobie albo zabije mojego owczesnego meza...bylo juz momentami bardzo niebezpiecznie :(... i pewnego razu powiedzialam koniec,nie chce tak zyc, nie chce takiego zycia dla mojego syna,mlody mial wtedy 5 lat, chce byc szczesliwa. baaaardzo duzo zdrowia i nerwow mnie to wszystko kosztowalao, zlozylam papiery do sadu o rozwod, boze jak ja sie balam jechac do tego sadu, nigdy wczesniej nie bylam na zadnej sprawie, balam sie tego samotnego zycia,bo nie wiedzialam co mnie czeka...ale czulam ze chce inaczej zyc, chce widziec mojego syna szczesliwego i siebie rowniez.... od tamtego czasu uplynelo 13 lat, wiele sie wydarzylo,przeszlam ciezka i dluga droge do tego momentu w ktorym teraz jestem...ale wiesz co? nigdy, nawet przez sekunde nie zalowalam tamtej decyzji, nigdy... zycie nauczylo mnie jednego...musisz najpierw sama sobie poradzic ze soba,a los usmiechnie sie do ciebie, musisz zobaczyc w sobie kogos kogo bardzo lubisz i starac sie pozniej rozpieszczac te osobe w sobie :D ale zawilo troche napisalam...wiem ze mnie rozumiesz ;) lubie byc szczesliwa :D....chociaz mnie czasami tez boli zycie, jak ciebie i nas wszystkie... smutne to co piszesz i wiele w tym wszystkim rezygnacji,myslisz ze warto sie poddawac?
-
do efa nikogo nie bedziemy zmuszac :D ja tez nienawidze dzielic sie zyciem z innymi, ale przyszedl taki moment gdzie pisanie tutaj z dziewczynami bardzo mi pomoglo...bo zawsze jestem zosia samosia,a tutaj zobaczylam ze inni troche inaczej to wszystko widza i to pomaga ( oczywiscie jezeli masz kontakt z ludzmi na poziomie, bo na kafe ciezko takich znalezc :D, nam sie udalo ;) dzisiaj zadzwonila moja kolezanka z polski, ona mieszka blisko granicy, porzadna i poczciwa dziewczyna, i uslyszalam od niej to samo co od ciebie, ze juz nie ma ochoty, ze po prostu wszystko jakos mija,ze nie ma sily ze alles ble,ble odpowiem ci tak samo jej : a chcesz tak do konca zycia miec? mlode lata stracic tylko dlatego ze tak wygodnie? jak jest uczucie to walczymy jak nie ma to dajemy spokoj,dajac miejsce nowemu , moze wspanialszemu uczuciu. No pewno ze to ryzyko i nie jest latwo, ale zeby zmienic zycie,trzeba sie baaaaardzo napracowac...albo nad aktualnym facetem albo nad ulozeniem nowego zycia. A dlaczego ,, juz ci sie nie chce..np. drapania ?)...dlugo jestescie razem?macie dzieci?...................ZARAZ MAMUSIA PRZYJEDZIE DO MOJEJ FIRMY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!juz dzwonila....niech te obkurwience zobacza jak powinna wygladac 60 letnia kobieta :P powiedzialam im ze jak przyjedzie taka gwiazda tylko ze z jasnymi wlosami to maja mnie zawolac,bo to moja mamusia :D...:P
-
efa lampki super...bardzo eleganckie i w tej chwili bardzo modne.Wiesz ze mamy klientow z calego swiata i podobne modele wiem,ze od razu sprzedam :D fajnie ze zyjesz :D wlasnie wrocilam do domu z pracy...komandos siedzi obok i ,,wciaga" pierogi z mieskiem i ruskie :D smieje sie ze dla niego to orientalne jedzenie,ale bardzo lubi polskie jedzenie :D wiadomo,bylismy u mamusi to nas zaopatrzyla na dluzej :D jutro mamusia przyjezdza do niemiec i na pewno znowu cos przywiezie :D do efa78 i jak weselej troche? mowie ci,kup sobie kawalek szarlotki,wstaw do mikrofalowki na pare sekund, dorzuc pozniej troche lodow i DUUUUUUUUUUUUUZO bitej smietany...od razu zrobi ci sie lepiej :D a masz faceta do ktorego mozesz sie przytulic, albo ktory moze cie chwilke po pleckach podrapac?...ja to uwielbiam....pomaga :D
-
hej nie mam anja ukladow z pania, pani po prostu wie,ze ja nikogo nie slucham i ze jak sie nie zgodzi to i tak zrobie jak chce i po prostu nie wysle malego do szkoly :P oni wiedza ze jestem bardzo walczaca mama ( moge, bo moj maly jest maly geniusz i pozwalaja mu na wiecej)...wlasnie wygral olimpiade matematyczna w szkole i jedzie na ...wojewodzka po polsku mowiec bo tutaj jest troszke inaczej :D pozniej napisze ...nara