drach1
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez drach1
-
a_ona_ona a mnie sie wydaje ze Slazak cos zaczal kombinowac, wczoraj jak zadzwonil to tak zebral i dzisiaj tez zbierze. F. to bardzo zamkniety w sobie facet,z nim jest calkiem inaczej niz z innymi.Ale jak juz pisalam, z nim przeprowadze powazna rozmowe i bede wiedziec na czym stoje.Slazak wczoraj powiedzial ze jak pojedzie do tych wloch to mam na niego czego czekac...nie wydaje mi sie ze bedzie warto.A zreszta mam juz to wszystko w czapce...jak to wszystko bedzie sie rozwijac bede wam pisac,mnie juz nie chce sie nad tym wszystkim zastanawiac :) jarzebinka dobrze ze tramwaje jezdza;)
-
jarzebinka jak to nie sa zintegrowani? to musi byc chyba troche ciezko.Ja zawsze od razu integruje dzieci,nie zawsze sie udaje, bo z moim ex jego synowie zintegrowali sie od razu z moimi chlopakami a z dziewczynka byl juz problem bo byla w wieku mojego mlodszego syna. Ta cena za Egipt to jest niska? nie mam pojecia ile kosztuja takie wakacje, non stop pracuje i nie mam czasu na wyjazdy.Moze w tym roku cos wymysle...ale dla mnie nawet nad polskie morze jechac to bylby super urlop.Ceny w Polsce takie same w Niemczech.Planuje jechac na niemiecki Usedom, 5km mam do Swinoujscia,to po dwoch stronach mozemy zaszalec... Na razie tylko praca,praca,praca... W sprawach sercowych...F. wczoraj napisal, ze chcialby sie spotkac...:), Slazak wczoraj dzwonil,dzisiaj tez ma zadzwonic.W poniedzialek jedzie juz do Wloch nastepna elektronie sloneczna budowac.Tez chory uklad, on jest caly czas w drodze.Na swieta nie mam po co tam jechac, za daleko i on musi sie w droge szykowac.Chyba ze na wakacje tam pojedziemy...ale zastanawiam sie czy to ma sens.On twierdzi ze tak,chcialby miec dom do ktorego bedzie wracac.A ja znowu caly czas musialabym czekac.Nie przeszkadza mi to zbytnio, ale chcialabym zeby ktos mi pomagal,a nie jak gosc do domu przyjezdzal.Normalnie to bysmy sie widzieli tylko kilka razy w roku...Jeszcze sie zastanawiam.Jak spotkam sie z F. musze porozmawiac , albo rybki albo akwarium...na 2 fronty nie chce grac... Buzki:)
-
dzien dobry dziewczynki :) mam nadzieje ze u was wszystko o.k U mnie praktycznie tez bez zmian, F. sie nie odezwal, Ch. zaprosil mnie z dziecmi do siebie na swieta.Moje dzieci szaleja bo chca jechac, dla mnie wyprawa na koniec swiata.Ja mam tam 530 km.Jeszcze sie zastanawiam, bo to jednak duzy koszt dla mnie, mam 3 litrowe auto.Ale zobaczymy. Na pewno zostane w Niemczech.Dostalam kartke swiateczna od mamy tzn. nie powinnismy tam jechac.Ale tutaj tez bedzie fajnie. A jak wy spedzacie swieta i gdzie w tym roku ? Milego dnia :)
-
hej impreza byla bardzo huczna, ale ja po 2 godz. ulotnilam sie.Nie chcialo mi sie tam siedziec. F. nie odezwal sie od soboty, cholera wie o co chodzi, ja nie wychylam sie.Za to znajomosc ze Slazakiem kwitnie w najlepsze.Dzien w dzien non stop wisimy na telefonie, caly dzien smsy i idzisiaj w nocy spotkamy sie na skypie.Jak ja nie zasne.Jakby bylo naprawde tak jak on mowi, no to okazalo by sie ze spotkalam odpowiedniego faceta dla mnie i moich dzieci.Zobaczymy, mnie sie nie spieszy, ale jest fajnie... Siedze w domku z moja kolezanka...i obgadujemy facetow...:) co nam pozostalo...:)
-
hej laski na 18.30 mamy w firmie wielkie otwarcie i impreze firmowa.Juz jestem wyszykowana i zaraz jade ( to obowiazkowa impreza, nie kto ma ochote). zycze Wam milego weekendu...pa:)
-
Bo znakom sie nie wierzy...ale wspolne cechy pozostaja. Ja np. przyciagam byki, i o nich moge duzo napisac, tak samo o baranach, a o skorpionach to cala ksiazke:) Z tym przepracowaniem to u mnie jest tak...ze jak jestem sama to duzo pracuje...ale jak nie jestem sama to potrafie odmowic na korzysc rodziny.I niemcy tez zauwazylam ze wykorzystuja to ze jestem singlem, ale sie zdziwia;) Jutro wielkie otwarcie, na sama mysl jestem juz chora,bo to oznacza ze szefowi ze stresu odbije palma:) Oczywiscie ze goda gwara:)....w nocy 3 godziny rozmawialismy, dzisiaj rano,i caly dzien ida smsy i juz zapowiedzial ze wieczorem zadzwoni.Wczoraj to rozmowa byla bardzo powazna, powiedzial ze jezeli wszystko tak bedzie pieknie szlo dalej to on nie wyobraza sobie innego zwiazku, tylko zeby razem zamieszkac.Facet ma tak konkretne podejscie, zaskakuje mnie to...ale widze ze walczy okrutnie...no slazak....i skorpion.A skorpion jak sie na cos upieprzy to musi to osiagnac...prawie wszyscy faceci w mojej rodzinie to skorpiony.On ma na drugi tydzien caly tydzien wolny bo potem jedzie do wloch nastepna elektrownie budowac i wymyslil sobie ze jak bede chciala to przyjedzie do mnie na tydzien i bedzie mi gotowal i sprzatal ze jak wroce z pracy to wszystko bede miec naszykowane.Oczywiscie nie zgodzilam sie, powalilo chyba faceta :) I pozostaje kwestia F. nie rozwiazana...jezeli jutro nie zadzwoni to rozwiaze sie sama...ale on zadzwoni lub napisze...wiem to.I to jest najgorsze...ja wiem ze ten facet cos do mnie czuje, ale ma jakis problem...
-
hej nie mam na nic czasu...na nic...zeby nawet do was napisac. Skorzystam z okazji ze czekam wlasnie na klientow. Ostatnio zyje w ogromnym stresie...F. sie nie odzywa...ja nie rozumiem faceta...widze ze mu zalezy ale jakies to wszystkie dziwne. Ale...poznalam kogos innego...juz widze wasze miny i smiech...dobra, to posmiejemy sie razem. To jest Ch. slazak,ktory ponad 20 lat mieszka w niemczech ( 500 km ode mnie).I wiecie co jest dziwne, dla niego te 500 km to zaden problem,on powiedzial ze dla mnie przeprowadzi sie w moje okolice.Bo i tak jezdzi po swiecie i buduje elektrownie sloneczne to wiecej go nie ma w domu jak jest.Codziennie do mnie dzwoni i wiadomo,ze jak pogadamy po polsku to jest calkiem inaczej...a rozmawia nam sie super.Ja go caly czas trzymam na dystans ale on uwaza ze i tak bedzie na mnie czekac, ze ma czas.No i moje dzieci nie stanowia dla niego zadnego problemu, moj starszy syn wczoraj jak rozmawialismy przez telefon, powiedzial ze jak Ch. przyjedzie to mlody chetnie wypije z nim piwo a mlodszy kazal od razu go do nas zaprosic.Takze akceptacje moich dzieci ma. Problem w tym, ze mi zalezy na F. i moze dojsc do takiej sytuacji, ze bede musiala zostawic F. bo zwiazek z nim nie jest tym czego ja szukam.Serce mi chyba peknie z zalu,ale nie bede miec wyjscia.Juz wiem ze bede plakac... Podejrzewam ze jutro sie odezwie,i jezeli sie spotkamy to bedzie albo poczatek albo ostatnie spotkanie...musze z nim porozmawiac bo sie zamecze. dobra musze konczyc,pozniej napisze pa :)
-
hej nogi nie obetna...musze wykonac jeszcze dodatkowe badania...ide spac bo raniutko do pracy... 3manko....pa:)
-
hej ja juz od godz. w pracy:( dzisiaj na 12.45 mam termin do lekarza, beda mi robic dopplera na noge.Od pazdziernika boli mnie codziennie noga i w pazdzierniku zrobili mi termin dopiero na dzisiaj.Jak widzicie niemiecka sluzba zdrowia jak polska, bez roznicy. efa no to znowu zrobilo sie u ciebie wesolo:(, popatrz jakie to zycie popieprzone, nie moze byc dobrze, spokojnie, zawsze cos musi sie spieprzyc.... dobra, pozniej wam napisze czy obetna mi noge czy nie;)...pa
-
hej wlasnie wrocilam z pracy, od rana na nogach:( efa i myslisz ze jemu zrobisz na zlosc jak sie zaczniesz z kims sptykac?no juz glupszego pomyslu nie moglas miec.Rozumiem ze czujesz sie zraniona, ale bez przesady,bo sobie wieksza krzywde tym wyrzadzisz. nie mam sily dalej pisac taka jestem zmeczona, a z samego rana znowu do pracy...ja chyba oszaleje:( trzymajcie sie pa
-
dzien dobry to bylo do przewidzenia, ze albo efa u ciebie wszystko super albo totalny scheiss...i wyszlo ze to drugie:( nie nakrecaj sie bo i tak nic nie poradzisz, a umeczysz sie tylko tymi nerwami.Widzisz, bo prawie kazdy facet przegina, taka natura, i co bedziesz walczyc z zywiolem?:) zajmij sie soba, na dobre ci wyjdzie.Ja sobie tak pisze, a ciebie szlag trafia, wiem, najlepiej go sobie tu powyzywaj, to chociaz tyle twojego i zrobi sie lzej.... o.k musze jechac do pracy....milego dnia wszystkim ,,walczacym" laskom, spotkamy sie wieczorkiem...pa
-
to ja sie przeprowadzam do irlandii, jak tam tak cieplo, bo u niemcow to takie wiatrzysko ze na zewnatrz wytrzymac nie mozna.I zimno.A od wtorku czy srody ma byc jeszcze zimniej i ma padac.:( oczywiscie spalam pol niedzieli ale po poludniu zabralam z moja kolezanka dzieci do parku rozrywki.To byla ostatnia rzecz na ktora mialam ochote, ale jak moja freundin zapytala czy jedziemy, to oczywiscie moje dzieci zrobily ,,oczy kota ze Shreka" i pojechalismy... nie pytajcie czy bylo fajnie, i tak bylo mi to obojetnie...chcialam tylko spac...a wydalam tylko duzo kasy:(
-
hej ja dzisiaj troche zmeczona jestem;) wczoraj bylismy z F. runde po knajpach z muzyczka zrobic...bylo bardzo fajnie;) znajomosc kwitnie.... tylko ze dzisiaj na oczy nie widze prawie....jak odpoczne to wieczorem sie odezwe.... milej niedzieli Laski a_ona_ona szkoda ze tutaj nie ma zdjec, ja bardzo chetnie zobaczylabym cie na takiej wycieczce...to nie musi wcale byc takie zle...a czy w tej grupie tez sa Polacy, czy to wylacznie angielska grupa?....pogoda zeby wam tylko dopisala:)
-
hej dammar teraz to ty mnie rozbawilas:):):) a czego ty sie chcesz od nas nauczyc, ode mnie na przyklad?...no ja nie jestem przykladem do nasladowania...zapewniam cie:) jezeli chodzi o ta sytuacje z moim synem,to moj ex i jego rodzina byli po prostu zazdrosni.Ja nie namawialam malego zeby byl gorszy, przeciwnie zeby jeszcze byl lepszy:)ale to nie ma znaczenia...on po prostu bardzo dobrze sie uczy, sam dla siebie. ja juz zapomnialam o moim ex,... wlasnie zadzwonil F. i wieczorkiem idziemy zrobic rundke po knajpach;), ma szczescie ze sie wychylil, bo czas mial tylko do niedzieli:) bylam dzisiaj w pracy i jestem umeczona, jeszcze 2 godz. paznokcie sobie robilam i zaliczylam fryzjera...dopiero przyjechalam do domu.Padam na schnabla. Dammar, a w jakim kraju mieszkasz? i ile masz lat?....teoretycznie to nie ma znaczenia,ale my wszystkie znamy swoj wiek. I mozesz sie podzielic z nami, jaki to problem skierowal cie w ,, nasze ramiona";) Buzki dziewuszki wam przesylam....:)
-
hej dammar ale to nie jest tak jak a ona_ona to strescila....ja nie radze sobie w kazdej dziedzinie zycia i nie jestem tak przebojowa jak mnie okreslacie.Jestem normalna kobieta nastawiona na partnerstwo w zwiazku, dlatego pracuje...zreszta nie chce mi sie juz komentowac tego co piszesz, bo bedziemy sie krecic w kolko...ty masz swoje zdanie,ja swoje...masz prawo:)
-
hej no wlasnie o to mi chodzilo...a kto wam powiedzial ze ja jestem silna?ja nie jestem silna,po prostu mam dwoje dzieci i musze je utrzymac.Mysle ze,jestem slaba.Ale ludzie i tak inaczej mnie postrzegaja,to co bede walczyc. Ja jestem w srodku jak male dziecko... dobra jestem w pracy...pozniej napisze pa,pa
-
hej co wy pieprzycie dziewczyny???????? dammar o czym ty piszesz?ja idealna? jestem jak kazda normalna kobieta...czy przebojowa? nie wiem...podobam sie facetom,to fakt i to caly przeboj:) moj ex jest typem faceta,ktory nie lubi slabych kobiet, bo to typ faceta ktory sie nie wysila... u mnie byl problem z moimi dziecmi,sam to powiedzial....ale ja juz nie wracam do tego tematu... nastepna sprawa, nie czuje sie gorsza w nieczech,nigdy sie nie czulam.Mam wielu bardzo dobrych znajomych niemcow i niemki,wiadomo ze zyje tutaj miedzy nimi to z kim mam sie kolegowac.Nikt oprocz mojego ex nie zrobil mi tutaj krzywdy,nikt nawet krzywo nie spojrzal.A to ze mnie czasami denerwuja,to obojetne czy sa niemcami czy beda innej narodowosci. nastepna sprawa, ja nie moge byc z wodnikiem, bo to chyba jedyny znak z ktorym nie moge sie dogadac, bardzo ciezko mi znalezc wspolny jezyk z panem wodnikiem.Z zadnym innym znakiem tak nie walcze jak z wodnikami. i ostatnia sprawa, ja nie musze i nie potrzebuje nikomu nic udowadniac, nie chce mi sie...po prostu...:) acha i zeby bylo weselej, S. ( 300km) wieczorem zadzwonil, ze to nie moze tak byc ze nie bedziemy miec kontaktu,ze musimy cos wymyslec.Ja mu powiedzialam ze chce o nim zapomniec,bo to najlepsze wyjscie i rozkrecilam malutki mlyn. dobra laski ide spac bo musze rano wstac...buzki dla wszystkich no i witam nowa kolezanke dammar....ale mialas ubaw jak czytalas nas od poczatku,co nie?
-
jarzebinka pasujesz mi na Pania Byk, powiedzmy ze z tej wygodnej strony.Dziewczyny Byki takie sa...nie mam zdania czy to dobrze czy zle. Ja mam tak jak ty, nie moge byc z kims z kim sie kloce, potrzebuje jak powietrza ze facet jest w stosunku do mnie lagodny i czuly.Jak kogos kocham to sie nie nudze,wszyscy postrzegaja mnie jako bardzo energiczna osobe, poza domem tak jest, ale w domu lubie cisze i spokoj,jestem totalnym przeciwienstwem tej A. z zewnatrz, spokojna, skupiona.I ja tez zawsze chcialam miec tylko jednego faceta cale zycie,a wyszlo jak wyszlo...teraz to nie wychodzi... na dzien dzisiejszy nie ma adoratorow...nie wiem co z F. czy sie jeszcze odezwie czy nie.Powiedzialam , czekam do niedzieli....tzn. nie czekam tylko zobacze czy sie odezwie.Rozmawialam z tym 300 km dalej, wyjasnilismy sobie ze odleglosc jest dla nas za duza, ale to byla smutna rozmowa, jemu tez sie lamal glos.Ktos moze powiedziec, a co tam 300 km, jak ludzie chca byc razem to zrobia wszystko...o.k, ja moglabym dla tego faceta baaardzo duzo zrobic,ale nie wyrwe moich dzieci ze szkol, od przyjaciol.On mieszka sam, ale jeszcze opiekuje sie mama.W naszym przypadku to naprawde bardzo ciezko byloby zmienic okolicznosci.A tez nie chcemy zyc wylacznie tesknota.Szkoda, bo moze bylo by dobrze...:(....on jest jedyny ktory uzywa mojego polskiego zdrobnienia imienia,i tym mnie rozpieprza...
-
jarzebinka jaki jest twj znak zodiaku?:) wogole wszystkie zameldujcie jakie macie znaki,to moze byc interesujace, ja jestem Panna :(...nie zgadzaja sie sie u mnie ogolnie znane skapstwo,oszczednosc oraz pedanteria...czyli zadna ze mnie Panna;)
-
hej dziewczynki u nas w firmie zapieprzeni jestem praca, na oczy nie widze...w ta sobote tez wszyscy musimy pracowac...szlag by to trafil:( co do adoratorow to melduje ze:romeo od 3 dni nie daje znaku zycia, zapadl sie pod ziemie.Ten 300 km, napisal do mnie w niedziele,bardzo milutko. F. wyslal smsa w poniedzialek z zapytaniem czy u mnie wszystko o.k, dopisal ze jest na sluzbie,zgadza sie, bo wiedzialam ze bedzie pracowac.Odpisalam milo,on odpisal milo i to tej chwili sie nie odezwal...nie wspomne o tym ze wczoraj mial wolne. Takze nie wiem co sie dzieje,i jakos przestalam sie przejmowac,szkoda mi juz nerwow i czasu...ale napisze wam cos innego. Moj starszy syn ma przyjaciela.Znam tego mlodego,pochodzi z naszych okolic.Moj syn razem z tym przyjacielem w ogien wskocza za soba,takiej przyjazni polsko-niemieckiej nie widzialam nigdy. No, i ten mlody ma teraz w sobote 18 urodziny i moj syn jedzie do niego.Ojciec tego mlodego mieszka 700 km od nas.Kiedys mol syn pokazal mi zdjecie tego ojca i tylko stwierdzilam ze bardzo przystojny facet i to wszystko.Mojego syna przyjaciel pokazal moje zdjecie ojcu i ja tez bardzo mu sie spodobalam.I z tego co zauwazylam mlodzi bardzo chca nas skumac, ten facet przyjedzie po mojego syna zeby zabrac go na te urodziny.Nasze dzieci robia sobie ogromne nadzieje ze cos z tego bedzie... Mam nadzieje, ze ten facet tak samo sie smieje z tego wszystkiego jak ja:):):) to i ja dolacze:( ciesze sie bardzo ze tak pieknie idzie...fajnie sie czyta takie teksty... jarzebinka ja to nie bede komentowac twojego postepowania, bo w 100% cie rozumiem, po prostu na razie musi tak byc i koniec....tylko troche czasu zal:( a_ona_ona podoba mi sie ze tak dojrzale podchodzisz do swojej decyzji,to dobry znak na przyszlosc:) efa a co u ciebie?????
-
hej no i oczywiscie F. nie odezwal sie...romeo powiedzial ze dzisiaj zadzwoni i nie odezwal sie.U niego to mysle ze w gre wchodzi jakas lafirynda. I reasumujac zostalam sama.Z takiego cyrku zrobilo sie pusto.Z jednej strony nie tak zle, bo zmeczyly mnie te znajomosci troche. Do niedzieli czekam czy F. sie odezwie.Jezeli nie, tzn. ze go odpuszczam.Nie powinien tak sie zachowac, bo wszystko jednak bylo fajnie, ale cos w powietrzu wisi. Ide spac, rano ARBEIT...3manko-buzka:)
-
hej po spotkaniu....? sluchajcie , nie pamietam juz kiedy tak fajnie sie czulam.Bylo super:):) Na kreglach oczywiscie usmielismy sie sie do placzu, ja oczywiscie przegralam, staralam sie jak moglam bo to bly walka polska -niemcy, ale duzo nie przegralam;) nie zaplacilam ani jednego euro, facet tak to sprytnie robil...no tam bylismy do 24.00, caly czas sie pytal czy jeszcze mam ochote gdzies pojsc, moze potanczyc, a moze cos zjesc...no dla mnie to byl szok.Ale pojechalismy do niego;)Do ,, jaskini lwa", tak mi sie wydawalo.Znam jego dom bo juz tam kiedys bylam.Zrobil mi kawy, ja w tym czasie zajelam swoje miejsce na kanapce 2 osobowej,on przyniosl kawe.Sluchajcie, wzielam jednego lyka i myslalam sie gebe mi wykreci.On sie na mnie patrzy jak na wariatke, to mu mowie sprobuj ty.Jak sprobowal,od razu polecial do kuchni:)Ja duzo slodze, kawa w kubku 6 lyzeczek cukru...i wszystko bylo by o.k....ale on mi nasypal soli zamiast cukru:):):) I oczywiscie znowu bylo wesolo...On na kanapce 3 osobowej, ja na 2 osobowej i ogladalismy sobie niemiecki taniec z gwiazdami.No to tez sobie zaczelismy tanczyc...caly czas sie smielismy...no mowie wam,pelen luzik....ale wiadomo bylo ze bez podjecia pewnych tematow sie nie obejdzie....za duzo pisania, w skrocie napisze tylko ze lepiej byc nie moze...ja juz kiedys to wiedzialam, on potrzebowal czasu zeby zaskoczyc ze to jest to czego szukamy w zyciu,ogadalismy normalnie jakbysmy znali sie sto lat, calkiem otwarcie...nie balam sie mowic, zauwazylam ze on tez sie nie bal.Zapytalam sie go czy upiecze dla mnie ciasto, zapytal sie jakie lubie,to ja ze szarlotke.Dobrze bedzie szarlotka, i pytal sie co lubie jesc,wogole co lubie, byl taki kochany i opiekunczy ze myslalam ze to nie dzieje sie naprawde.Powiedzial ze ma pokoj goscinny i moge u niego spac, odmowilam ( mam przeciez blisko do domu;)to on ze dzisiaj na ta szarlotke mam przyjechac i jeszcze jakies miesko przygotuje. No mowie wam bylo super.... Acha wczoraj o 16ej wyslalam smsa do romea zeby sprawdzic co robi i czy czasami nie zamierza przyjechac, odpisal od razu, ze jest jeszcze w pracy i zapytal co ja robie, to ja odpisalam ze czekam na tel. od mamy i ze chyba pojade do polski.Do tej chwili nie odpisal...z jednej strony dobrze, ale z drugiej mysle ze mnie oszukuje i dzisiaj to spotkanie w berlinie nie jest z kolega...tylko z jakas lafirynda.Dla mnie temat jest juz calkowicie zamkniety. Jak przebrnelyscie przez to co napisalam, to was podziwiam, chcialam sie z wami podzielic tym jak bardzo sie ciesze:):):) to i ja dolacze:( widzisz?moze byc pieknie, co nie?
-
hej jarzebinka Nie wszyscy Niemcy sa tacy...znam tez gentelmenow.Wczoraj wieczorem romeo juz wypisywal jak to teskni,ale dla mnie ta znajomosc jest juz teoretycznie zakonczona.Nie wiem jak mu teraz tylko tak delikatnie powiedziec, ze nic z tego nie bedze.Dzisiaj wieczorem wychodzimy z F. i jutro na pewno tez. Z F. to calkiem co innego, mamy wspolnych znajomych, znamy sie juz po prostu.I oboje jestesmy bardzo rozrywkowi;)...szkoda mi Romea, bo w gruncie rzeczy nic zlego mi nie zrobil, moze trzeba by bylo tylko pogadac i zaskoczylby ze nie bede caly czas placic, moze wystarczy tylko powieedziec, ale mi na nim jako na facecie nie zalezy, nie potrzebuje takich rozmow. On na pewno bedzie chcial przyjechac dzisiaj albo jutro, takze ta rozmowa czeka mnie w ten weekend. Rozmawialam z moimi dziecmi, im romeo tez sie spodobal, ale jak przedstawilam sprawe tak jak wam, starszy syn od razu powiedzial,mamo pogon goscia, to nie dla nas typ. Jestem juz w pracy, zobczymy jak to sie wszystko dzisiaj potoczy...buzki,milego dnia:) a_ona_ona teraz widzisz jak to jest...faceci wyczuwaja ze jestes sama, bo my same inaczej sie zachowujemy jak mamy faceta i inaczej jak jestesmy same, tak to juz sprytnie natura ulozyla...powodzenia;)
-
chyba zle ocenilam romea bo wlasnie zaczal sie pytac co sie dzieje,ze nie chce sie z nim kontaktowac i ze bardzo teskni...no to sobie narobilam:(:(:(
-
to i ja dolacze:( jestem identycznego zdania jak ty, uwazam ze sposob raz place ja, raz facet jest dobry.Jak planujemy cos wiekszego to sie umawiamy ile przeznaczamy na to kasy i placimy razem.Logiczne ze nie rozliczamy sie sie z kazdego wydanego euro bo to ulomne.Ale pilujemy oboje, zeby ta druga strona nie czula sie wykorzystywana.Czasami nie trzeba placic zeby sie odwdzieczyc, mozna dobry obiad ugotowac lub pomoc np. w ogrodzie, bo placenia sexem nie uznaje z zadnej strony. To chyba zalezy od charakteru czlowieka... Od wczoraj od 18ej wlasnie pierwszy raz odezwal sie romeo co u mnie, normalnie nie chcialo mi sie odpisywac, odpisalam tylko krotko ze u mnie wszystko dobrze, to zaczal napieprzac smsy, nie odpisuje,nie chce mi sie odzywac wtedy kiedy on ma ochote.jak tak to od rana przychodzil sms, teraz pan odzywa sie wieczorem, bo nie ma nikogo pod reka. dobra ide na zebranie do szkoly do mlodszego syna, tam bedzie bez stresu,bo on jest najlepszym uczniem w klasie, ale liste musze podpisac:( Pozniej wskocze....nara