Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

drach1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez drach1

  1. Nie odzywaj sie....co to da????przeciez on tez zna twoj numer i gdyby umieral z tesknoty za toba to na pewno by zadzwonil....jarzebinka ma racje....chcialabym ci napisac ze wszystko bedzie dobrze...ale jezeli facet byl,lub jest z inna...myslisz ze moze cie kochac? przeciez on zdradzil cie nie tylko fizycznie....to moze mozna wybaczyc....a skad wiesz ze nie opowiadal tej lafiryndzie o twoich tajemnicach itp. Jak ty chcesz komus takiemu zaufac?...ja jestem w takiej samej sytuacji...na etapie zawodu ze strony faceta...ale nie wybacze mu...nie zrobilam nic takiego zeby mogl mnie tak potraktowac...z zaplakana twarza, ale glowa wysoko...mowie nie...staram sie zapomniec...nie potrafie jak ty...juz ponad 40 dni zero kontaktu, tez mnie korcilo...ale po co dzwonic? jezeli on ma mnie w czapce...on wie ze go kochalam...bardzo dobrze wie...o.k znowu zero czasu...pa
  2. marry napisze wieczorem bo wlasnie jestem w pracy i nie bardzo mam czas....powiedzmy ze z jednej strony lekko podobna sytuacje przezylam...wspolczuje ci przeogromnie....wyrywa ci serduszko...wiem :(...jak bedziesz chciala to cie wezme na lapki i przytule...tak mocno ze zrobi ci sie cieplutko...ktos powinien cie przytulic...wiem ze on to moze zrobic najlepiej....ale na razie my musimy wystarczyc....pa,pa pozniej sie odezwe ( zrob sobie kawusie,zjedz cos slodkiego, jezeli przelkniesz...)
  3. Guten Tag :) Matko Boska, jak to zabrzmialo:)Lepiej DZIEN DOBRy!!!!!!!!! a ona_ona nie pisalam wczoraj bo do nocy, do bardzo poznej nocy rozmawialam z M.Z tego wszystkiego zaspalam dzis do pracy i dzieki Bogu on mi wyslal smsa rano po 8 ej na dzien dobry...jak sie zerwalam, a co najsmieszniejsze bylam 5 min przed otwarciem firmy, wymalowana i wyszykowana.To juz chyba praktyka to robi.W mojej firmie od 4 lat nigdy nie widzieli mnie nie umalowanej i nieuczesanej.Ja nawet jak normalnie zaspie, to do nich dzwonie ze musze wlosy ulozyc.Oni to rozumieja...:) jarzebinka ja tez nie mam ochoty na jakies randki, tysiac nowych znajomosci itd.Zawsze chcialam miec normalny , dlugodystansowy zwiazek.Jak widzisz nie zawsze to sie udaje.M. nie naciska...wie ze mam krzywde, tylko jeszcze nie wie dlaczego...przeciez nie bede faceta odstraszac.Najlepszy byl tekst wczoraj, jak sie go zapytalam gdzie lubi spedzac urlop...a on ze w S....., tam gdzie mieszka moj ex.No pieknie sobie mysle....Fajne jest uczucie ze ten facet chce mnie powaznie traktowac...jest taki.....cieply...ja potrzebuje wiecej czasu, juz mu to powiedzialam, nie dam rady teraz wchodzic tak na powaznie.On to szanuje.Taaak, tylko jak dlugo facet bedzie czekac...on musi tez w sumie pare spraw zalatwic, np. dom sprzedac...no to ma zajecie...jak juz wam pisalam bardzo ostroznie podchodze do tej znajomosci ale zalezy mi zeby sie rozwinela, nie blyskawicznie, ale tak fajnie...:)Ale ja sie robie glupia:)Rozmawialam wczoraj z moim starszym synem.jego reakcja na M. byla bardzo poprawna.myslalam ze zrobi cyrk, ze znowu ktos nam zrobi krzywde...ale dalam mlodemu przeczytac co do mnie M. napisal...i mlody powiedzial ze powinno byc dobrze, ze robi wrazenie ze mozna mu zaufac.Jak juz moj syn tak mowi, to chyba naprawde tak jest...on ma ogromna krzywde po moim ex.Bardzo mnie zaskoczyl....ze tak spokojnie do tego podszedl...To byla dla mnie bardzo wazna rozmowa...decyzje podejmuje sama, ale zdanie moich dzieci jest dla mnie najwazniejsze...nie zrobie nic wbrew dzieciakom. Witam kolezanke...ktora wyciaga faceta z lozek kochanek My przy tobie to mamy przedszkole....podziwiam cie kobieto i nie potrafie skomentowac tego co piszesz.Ale zycze ci szczescia z calego serca !!!!!pa
  4. a ona_ona normalnie sie usmialam,jak przeczytalam to co napisalas.Ty jestes wielka...moze Elzbieta to doceni i zaprosi cie do zamku:):) ja juz od ponad godziny pisze z M.,sprawa juz wyjasniona...dal mi tyle czasu ile potrzebuje, nie bedzie naciskac...ale znajomosc bedziemy rozwijac w odpowiednim kierunku:)Normalnie czuje,ze zyje...ale jak o pewnych rzeczach pisalimy to mialam lzy w oczach...krzywda w srodku jeszcze jest...facet zauwazyl, ale zadnych pytan,nic tylko wszystko w stylu...bedzie dobrze.Sama jestem ciekawa co z tego wyjdzie...zawalcze...albo znowu dostane po doopie...a mam lepsze wyjscie?lepsze to niz uzalac sie nad soba:) to i ja dolacze:( ta fryzura to juz mistrzostwa swiata,co nie?u nas dzis swiecilo slonce, ja juz mysle ze jak bedzie cieplo to dostaniemy skrzydel...a nosisz szpilki 10 cm czasami?....mnie to pomaga czasami:)
  5. hej Laski Juz po pracy...w koncu, dzisiaj byl mlyn niesamowity, caly tydzien zreszta taki bedzie... Co do mojej nowej znajomosci...to przysiegam boje sie pisac zeby nie zapeszyc...z takim podejsciem do zycia jakie on ma, moze uszczesliwic kobiete, moze byc moim partnerem,jest inteligentny, finansowo niezalezny,przystojny chyba tez(185 cm), ale jest mi to calkowicie obojetne.Logiczne ze sie boje, ze nie zapomnialam przez co ostatnio przeszlam...ale przy M. poczulam nadzieje ze wszystko jeszcze moze byc dobrze.Nie mam pojecia jak to sie rozwinie, ale wiem ze chce zeby sie rozwinelo.Czy to zauroczenie? jezeli charakterem,podejsciem do zycia, zasadami wyznawanymi w zyciu mozna sie zauroczyc to tak.Pomalutku zobaczymy, ostroznosc nigdy nie zaszkodzi...Nie wiem skad, ale w srodku czuje, ze to bedzie to... to i ja dolacze:( ty teraz sie ucz...to jest wazne...tyle razy mowie...zrob cos dla siebie codziennie.Zobacz, ja tez moglabym zamknac sie w domu i juz do konca byc sama.Przeciez to bardzo proste...ale probowac wstac z kolan jest naprawde ciezko...ja daje sobie szanse.Nie wiem jak bedzie jutro, za miesiac...ale daje szanse, bo siebie kocham i chce dla siebie jak najlepiej.Nie podobam sie sobie zmeczona,zalamana.lubie siebie szczesliwa i usmiechnieta.A to mi daje kontakt z ludzmi...tez to potrafisz, kazdy to potrafi....
  6. Na watrobe...robimy scyntygrafie, albo badamy poziom trojglicerydow albo wykonujemy proby watrobowe....pozniej tu wskocze bo teraz zero czasu...buzka i pozdrawiam pieknie dawno nie widziana jarzebinke i to ja dolacze...nie wspomne o efa i ona ona...ciao
  7. Dzien dobry zza miedzy:) Ja oczywiscie juz na nogach...Arbeit czeka... Efa, bo zycie to walka, o wszystko....albo o nic.Zawsze warto sprobowac cos zmienic, robimy to dla siebie i dla innych.To my ksztaltujemy w wielkiej mierze nasz swiat... A_ona_ona....ja tobie zycze z calego serca zeby ci sie udalo...tak pieknie sie ,,rozwijasz" w tym co robisz i myslisz... Nie wiem czy wam o tym napisac ...czy mnie nie wysmiejecie...ale poznalam faceta, ktory bedzie moja miloscia...zobaczycie...to sie czuje od razu...ale numer,w zyciu bym sie nie spodziewala...w zyciu....ale zycie potrafi strzelac niespodzianki...pozniej wam napisze wiecej,teraz musze sie szykowac do pracy,buzki i trzymam was za lapki...pa
  8. ja oczywiscie jeszcze nie spie...a mamy 2.25, no tak jakos znowu dziewczynki wyszlo,ale obiecuje ze zaraz ide lulu. Ja sie bardzo ciesze,jak wam sie cos udaje...z kazdej super przezytej przez was chwili...z kazdego waszego przytulanka, buziaczka, bo to przeciez o to w zyciu chodzi...i co ja mam sie tu wymadrzac czy prawic moraly...i tak kazda zrobi jak jej serce podpowie...bo tak powinno byc, a zycie raz wredne,raz swieci slonko...Acha, zapomnialam wam napisac ze zaplacilam dzisiaj za solarium i nie polozylam sie na tym parchatym lozku...mam klaustrofobie...juz mowie, nie,jestem jak corka mlynarza,musze sie przelamac i tam na basenie gdzie bylam poszlam z moja przyjaciolka...mowie ty kladz sie pierwsza...jak zobaczylam jak ona to wieko zamyka,to myslalam ze mozg mi peknie...no cholera nie moge sie przelamac.Dla mnie przejechanie sie winda to wyczyn!No nie wiem jak to przelamac, moze mi pozniej doradzicie...buzki wam przesylam slodkie wszystkim...i pa,pa:):):)
  9. qwert34 spadaj na inne forum,pokazywac swoje madrosci:) az dziw bierze ze ty potrafisz czytac :)pozdro
  10. no i bardzo dobrze!!!!jak sie mieszka razem to trzeba razem obowiazki dzielic, bedzie musial bajzel ogarnac czasami, czasami cos ugotowac...bardzo dobrze.A ty sobie sprawdzisz czy on sie nadaje do wspolnego zycia.Im wiecej bedziecie ze soba spedzac czasu tym lepiej dla was obojga.Ty sie nic nie boj,to jest wlasnie zycie:)a na kompromisy musicie isc razem.jezeli bedzie chcial sie zabawic,cos wypic, oczywiscie,ale jak zabierze ciebie ze soba.Szkoda ze nie mozecie miec psa...psem tez trzeba sie zajac, a jak on taki wrazliwy to by o niego dbal,i dla was to by byl na razie taki maly,,dzieciaczek", imie byscie razem wybrali itd.tylko ze to trzeba miec duzo czasu dla psiutka.Moim marzeniem jest miec psa.Nigdy zaden facet nie chcial mi kupic psa.Ten ktory mnie pozna, bedzie wiedziec bardzo szybko ze spelnieniem moich marzen jest wlasnie pies.Sama sobie nie kupie, bo nie mam czasu na psa.Ale wiem ze gdybym spotkala jakiegos bidaka na ulicy to go wezme i tak wszystko zorganizuje zeby on tez mial dom.Facet ktory mi kupi psa, bedzie miec kochac.Wiem to,pomimo wszystko...
  11. hej a_ona_ona jednak widzisz, to sie troche sprawdzilo co podejrzewalam...chlopakowi brakuje nadzieji...normalne, musi miec jakis konkretny cel zeby odstawic alkohol.Z tym mieszkaniem to bardzo dobry pomysl...moze poczuc sie bardziej odpowiedzialny...widac ze ,,bardzo dobrze odrobilas zadanie domowe":)ja zawsze w ciebie wierzylam i bede wierzyc, bo ja widze pomimo wszystko tam szanse, moze mnie wszyscy zlinczuja, ale widze:)
  12. ja sie z toba zgadzam...mnie sie czesto wydaje ze ja jestem jakas staroswiecka w moim mysleniu.Ze czlowiek powinien byc uczciwy,lojalny,wierny sobie i innym,odpowiedzialny, slowny,taktowny,kulturalny, szczery,godny zaufania...przeciez to rzadkosc w dzisiejszych czasach.Ale jezeli ja staram sie tak zyc i postepowac, to chyba mam prawo tego samego oczekiwac od mojego partnera?W taki samym duchu wychowuje moje dzieci i widze ze czasami to one nie pasuja do rowiesnikow...inne priorytety teraz maja ludzie i pozniej tez wyrosnie pokolenie nieodpowiedzialnych osobnikow i osobniczek:)
  13. hej nata65 super cie widziec No widzisz, ja chcialabym dziewczyne podtrzymac na duchu...nie znam jej chlopaka, wystarczylo by 15 min rozmowy i juz bym wiedziala, czy warto...chociaz sprobowac.Ona zna go lepiej, po pierwsze,po drugie,nasze doswiadczenie zyciowe jest na pewno wieksze i wiecej zlego juz przezylysmy.Nie mozna tak dobitnie dziewczynie kazac tak czy tak zrobic, bo nas tam nie ma.Oczywiscie pewne zachowania wskazuja na to ze chlopak ma w czapce co sie do niego mowi.Ale my go nie znamy,nie wiem jaki on ma charakter.Moze byc naprawde fajnym facetem, tylko okolicznosci tam sprawiaja ze jest taki w tej chwili a nie inny.Z tego co pisze a_ona_ona ja nie uwazam ze on jest alkoholikiem.Jezeli on jest alkoholikiem,to my wszyscy tez jestesmy.No nie przesadzajmy.Problemem tam nie wydaje mi sie ze jest sam w sobie alkohol.Zobacz jak bylo z efa, podobnie...nie wydaje mi sie zeby facet a_ona_ona potrzebowal leczenia.Jak tak dalej pojdzie to wszyscy skonczymy na leczeniu ale psychiatrycznym.Dziewczyna powinna dokladnie sie zastanowic czego sama oczekuje od zycia i czego oczekuje od swojego partnera.Jezeli ten facet nie pasuje do tych oczekiwan,to chocby na glowie stawal to nic z tego nie bedzie.Ale on moze pasowac w 80 % i nalezy popracowac nad tymi brakujacymi 20%jestem ostatnia osoba ktora bedzie kogokolwiek namawiac do rozstania, dlatego ze jezeli a_ona_ona bylaby pewna na 100% ze to nie ten facet,juz dawno bez bolu serca by go odpuscila.my juz wiemy ze dziewczyna nie chce odpuscic, tzn. ze kocha.I to jest jej prawo.Musimy jakos wspolnymi silami znalezc rozwiazanie, aby ten zwiazek sie rozwinal.Ten zwiazek moze stoi w miejscu?Moze potrzebuje jakiegos rozwiniecia?Jezeli czujemy,ze jest chciaz jeden procent milosci( a tam jest na pewno wiecej:), to nalezy cos z tym zrobic...po prostu.Jak?jeszcze nie wiem, ale wszystkie razem jakos znajdziemy rozwiazanie.Zobaczymy co Mloda napisze po dzisiejszym spotkaniu, ja to juz sie boje...:)
  14. to i ja dolacze:( jak? po prostu musicie sie kochac.Nie ma innego sposobu.Jak sie ludzie oboje kochaja to maja do siebie zaufanie.Dla mnie zaufanie to swieta rzecz.Dlatego,najbardziej mnie boli jak ktos je zawiedzie.Zaufanie sie ma albo nie, to sie czuje czy wart zaufac...jak ktos te zasade zlamie,....przychodzi rozpacz...bo zaufanie mozna miec tylko do kogos kto jest nam bardzo bliski.Ja juz tez watpie, jak powinnamzeciez nie spotkam faceta ktory mysli i czuje jak ja.Co mam robic zeby bylo dobrze...kazdy facet jest inny i z kazdym nalezy inaczej postepowac.Ja na razie nie mam ochoty z nikim sie wiazac, odechcialo mi sie milosci.Zaczynam watpic czy wogole ona istnieje, czy to czasami nie jest cos innego co wiaze ludzi...Przeciez nie spotkam faceta ktory mysli i czuje jak ja.Moj ex taki byl i przestal w pewnym momencie myslec i czuc tak samo,po prostu.To ten nastepny tez tak moze zrobic,to po co zaufac?Jak od poczatku budowac zwiazek bez zaufania?Nie wyjdzie.A jak zaufasz,to bedziesz sie bac ze odpir***li nastepnemu palma.Zycie jest przewrotne...nie udzwigniemy tego:)
  15. hej ja juz po baseniku... a_ona_ona Tak sobie czytam co napisalyscie jak mnie nie bylo...a czy nie pomyslalas ze problem moze byc jeszcze inny?np. moze twoj facet potrzebuje konkretnego okreslenia sie z twojej strony.Nie wiem dokladnie na jakim ukladzie wy jestescie, ale nieraz przychodzi taki moment w zwiazku gdzie trzeba powaznie sprawy wziazc w swoje rece, np. razem zamieszkac itd.Moze on jeszcze tak fika bo traktuje cie bardziej jak kolezanke?Moze on by chcial naprawde kobiete w domu?nie wiem ,tak tylko sobie dumam.Moze powinniscie sie zareczyc?Moze on potrzebuje takich decyzji?teraz to moze sobie tak lekko wszystko traktuje, ale jak podejmiecie bardzo wazne decyzje to pomoze mu to sie zmienic?Moze wtedy stanie sie bardziej odpowiedzialny? co wy myslicie?....
  16. sluchajcie, wiecie ze jestem PRZECIWNA pochopnego zostawiania drugiego czlowieka, raniac jego i siebie...nie tedy droga.Chcialam a_ona_ona tylko napisac wlasne odczucie.No przeciez facet musi dotrzymywac slowa.Nie chodzi mi juz o to jego picie...rozumiem ze kazdy od czasu do czasu potrzebuje ,,sie rozluznic".Ale jezeli caly czas facet, czy tez kobieta, bo to dziala w obie strony, nie dotrzymuje slowa, to jak wy sobie wyobrazacie z kims takim wspolne zycie?jezeli jest sie z kims 2 mies.,pol roku, o.k, moze jeszcze za wczesnie na taka ocene, ale jak jest sie dluzej i zaczyna sie pomalutku robic plany, to jak?mozna sobie pozwolic zeby nie byc slownym?no to ja sie pytam, jak mozna zaufac komus takiemu?mam sie bac cale zycie, tysiace dni, miliony minut ze on bedzie postepowal wylacznie tak jak jemu pasuje?a gdzie moje potrzeby? ja mam byc cale zycie tolerancyjna, wybaczajaca,a facet bedzie przeginal i wystarczy ze powie przepraszam i wszystko bedzie o.k?a kto mi odbierze te bezsenne noce, miliony lez z tego czasu jak on przeginal?przeciez facet rani okrutnie takim zachowaniem.Jezeli ja znam faceta bardzo dobrze, wiem czy moge na niego liczyc czy nie.A jezeli zepsuje sie wam samochod, czy opona pier***nie gdzies w lesie, to nie zadzwonicie najpierw do ADAC, tylko gdzie? do swojego faceta, logiczne.I co? wy w stresie, a on wam powie no ze teraz nie moze, bo cos tam.Szlag by mnie chyba trafil...bo sa sytuacje w zyciu gdzie sie nie patrzy na nic tylko sie jedzie.Wiecie jaki to jest prawdzwy facet-przyjaciel?Np.Jestem w tej chwili w Gdansku i jest mi zle, tak po prostu nie chce mi sie zyc, jest godz. 2.00 w nocy, a ten moj facet z jakiegos tam powodu jest w tej chwili w Zakopanem.I ja dzwonie i mowie ze mi jest zle, a on sie nie pyta co, jak,dlaczego, tylko mowi: juz wyjezdzam, najszybciej jak sie da jestem u ciebie.To takiego faceta trzeba miec, ze jak wam sie cos stanie,to on z wami zostanie...oj,chyba sie zozkrecilam....
  17. to i ja dolacze:( witaj gwiazdo fajnie tak po fryzjerku zobaczyc w lustereczku,ze tak calkiem stare d**y nie jestesmy,co nie?:):)Widze ze pomalutku wracasz do ,,zywych", dobrze,dobrze.Mnie tez czasami cos lekko jeszcze zaboli...ale daje rade, jestem na etapie ,,calkowitego wypierania mysli".Mam nadzieje ze calkiem calkowitego.jest dobrze, wiem tylko ze jeszcze jeden bol mnie czeka, jak moj ex zawiezie moje letnie opony do mojej kolezanki, bo ja nie mam gdzie ich trzymac...na razie sa jeszcze u niego.Ja nie zadzwonie, nie chce z nim rozmawiac, ja nie chce juz go znac!ale wiem ze jak sie dowiem ze je przywiozl to bede plakac, znam siebie...
  18. oj, on jest ciezki egzemplarz....jakis pogubiony ten chlopak.Masz prawo sie gniewac, on nie dotrzymuje slowa.FACET MUSI DOTRZYMYWAC SLOWA!Jak inaczej budowac przyszlosc z czlowiekiem ktory nie dotrzymuje slowa?Powiedz mu to...albo bedzie postepowal odpowiedzialnie, albo nie nalezy sobie gitary zawracac.On musi to zrozumiec...on nie powinien zadawac ci pytania czy sie gniewasz...kazdy facet wie ze na twoim miejscu bedziesz pogniewana i bedzie jazda w domu, faceci to wiedza.Jest weekend, moglas naprawde sobie jakos fajnie go zorganizowac, non stop pracujesz...on nie ma zamiaru szanowac twojego czasu???potrzasnij nim, bo to ze 2-3 dni jest dobrze ( moze on w tym czasie nie ma nic innego do roboty)to nie znaczy ze wszystko jest o.k.Pamietaj,ze chcesz byc szczesliwa i szanowana i masz tylko jedno zycie.Albo on bedzie chcial jak prawdziwy facet podejsc do tematu,albo naprawde nie bedzie wyjscia i ....wiesz sama.ta hustawka emocjonalna zabiera ci energie do zycia,pracy,do bycia piekna...to nie jest szczescie a_ona_ona...
  19. hej Laski.... efa Dzien dobry Serduszko ja musze koniecznie ten film zobaczyc...dzisiaj jade z moja kolezanka i dziecmi na basen w jacuzzi posiedziec.Jedziemy tam co niedziele na 3 godziny relaksik sztrzelic.Wczoraj bylam w domu,siedzielismy z chlopakami,film ogladalismy ,,2012"...ja nie lubie takich filmow ale dzieciaki byly zachwycone.Nawet pomimo tego ze byla sobota,nie bylo mi juz tak ciezko...Ja juz caly tydzien ani razu nie plakalam...acha, zapomnialam, wczoraj bylam zrobic sobie paznokcie i u fryzjera bylam.U FRYZJERA!!!!!!Tako jakos wyszlo, dziewczyna super mi wymodelowala wlosy, pomimo ogromnej wichury jaka u nas od wczoraj panuje( u was tez,slyszalam),jeszcze fryzurka sie trzyma.Zaznacze, ze fryzjerka jest Polka, to chyba dlatego:)I tak powolutku sobie kulam...jest coraz lepiej z emocjami, moge powiedziec ze nawet DOBRZE. A_ona_ona Slonce...napisz jak tam Sundey ?....
  20. nie wydaje mi sie zeby bylo az tak zle...sluchaj po ostatnim stresie jaki przeszlas jestes teraz po prostu przewrazliwiona troche...to sie ulozy,zobaczysz...tylko spokojnie...wiesz ze tak naprawde w srodku jest dobrym chlopakiem,tak?tak,to lekko ,,poluznij" smycz, lekko.I nie martw sie...ja tu zagladam,jezeli dziewczyny nie maja czasu to w sumie nalezy sie cieszyc,tzn. ze jakos pomalutku wychodza ze swoich problemow,a przeciez po to sie tutaj spotkalysmy.Jeszcze miesiac temu to tutaj byla tragedia,pamietasz?jeden wielki placz...tesknota...jeszcze troche smutno, na pewno ale wszystko idzie ku dobremu,jakos wszystkie staramy sie sobie poradzic z nowa rzeczywistoscia...a mamy inne wyjscie?Ty sobie juz pieknie poradzilas, przeczytaj do tylu co sie z toba dzialo kilka tygodni temu...widzisz jaka jestes silna?spodziewalas sie tego po sobie?jutro po spotkaniu napisz...ja bede czekac serduszko nadal na rozwoj sytuacji...tylko prosze spokojnie...bedzie dobrze, trzymam cie za lapke:)
  21. sluchaj, czy on pije non stop?codziennie nie moze wytrzymac bez alkoholu?
  22. A_ona_ona Spokojnie...spokojnie....ciezko teraz tak na szybko cos doradzic jak dokladnie nie wiemy jak to wszystko wyglada...ogolnie wiemy...ale spokojnie...to jeszcze nie taka tragedia.Ja to wogole widze tak,mlody chlopak...no chce tez na impreze wyjsc, jak wypije to jeszcze nie znaczy ze jest alkoholikiem.Nie mozesz wymagac od niego zmiany w ciagu tygodnia, bo on sie tak szybko nie zmieni...Moze w tej chwili chce wyprobowac ciebie, nie wiem, moze.Oczywiscie ty masz prawo jasno mu powiedziec ze kategorycznie nie bedziesz tolerowac takiego postepowania.Albo on zaskoczy ze jednak nie bedzie tak latwo z toba, i bedzie musial sie postarac,albo wybierze zycie wolnego ptaka.To wogole jest dlugi nie latwy proces...i ty i on potrzebujecie czasu...buzki:)
  23. A_ona_ona dzien dobry moje SLONCE!!!!! ja mam w gleboko w czapce czy mi ktos wierzy czy nie, nie mam najmniejszego powodu nikogo tu oszukiwac, a jezeli dla kogos sprawa jest wazna tylko powierzchownie...to tez mi to lata.... No to masz super z malutka teraz...i tyle wolnego...co nie?Romeo niech lepiej pokaze jakim bedzie ojcem...cwaniaczek:)Super ze sie stara i powolutku wszystko sie uklada...nie nalezy naciskac i sie spieszyc...cale zycie przed wami...ale pieknie, ciesze sie , i jestem z ciebie dumna ze radzisz sobie z ta nowa sytuacja...bo to wcale nie jest takie latwe...ale wiem ze dasz rade...bo fajna dziewuszka jestes:):)
  24. oj cos pomylilas...mojego starszego syna urodzilam jak mialam 22 lata,mlodszy urodzil sie 6 lat pozniej.Mam tylko dwoch synow.Ojciec mlodszego mial prawdopodobnie ogromne wyrzty sumienia i placil mi bardzo duze alimenty,na konto.Moj starszy syn bral karte i wyplacal pieniadze z bankomatu.Kobieta od ktorej wynajmowalam mieszkanie przychodzila do mnie po pieniadze...wylacznie dzieki tym alimentom moglismy wtedy przezyc...
  25. Hej Gwiazdy...jestem w pracy, wiec napisze do was pozniej...buzki,buzki...ale mi tu pytan na zadawalyscie...naturalnie pozniej postaram sie na wszystkie wyczerpujaco odpowiedziec....ale mysle ze jeszcze was zaskocze.....nara:)
×