Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gosia_80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gosia_80

  1. basia38 Jak się czuje Twoja mama?
  2. eskari paliatywna to taka, która nie leczy tylko przedłuża życie, zmniejsza dolegliwości...
  3. ulcia_20 łączę się z Tobą w bólu. Moja mama odeszła tydzień temu. Również czekam na taki sen. Wierzę w to że mama przyjdzie do mnie choć we śnie. Bardzo za nią tęsknię!!! Twoja mama na pewno chciała Ci powiedzieć, że jest już dobrze, że nic ją już nie boli....
  4. Basiu to i tak jest teraz bez znaczenia... jeśli chce to niech pali. Bo co naprawdę pozostało?Moja mama nie była nerwowa, ale po wyjściu ze szpitala miała dziwne lęki. Mówiła,że kogoś widziała bądź słyszała. Dlatego bardzo bała się zostać sama w domu. Wiem, ta choroba jest straszna i jak się patrzy na bliską osobę, która powoli odchodzi ,to serce się kraja!!!!
  5. basia38 - myślę ,że twoja mama wie jaki jest jej stan... niestety. Moja mama też wiedziała i nic mi nie mówiła , bo chciała abym się nie denerwowała. :( Piszesz, że na razie chodzicie do pracy. Masz już plan co będzie gdy będzie trzeba z mamą spędzać 24h/dobę? Przepraszam,że pytam ale u mnie tak było... Dziś mija tydzień od śmierci mamy. Chyba jestem jeszcze w szoku. Nie wierzę ,że jej już niema. Nigdy już jej więcej nie zobaczę :(
  6. asia_15 sama nie wiem jak się czuję. Jest mi strasznie ciężko,że mamy już niema. Z drugiej strony cieszę się ,że już tak bardzo nie cierpi. Staram sobie wynajdywać jakieś zadania- byle nie siedzieć. Boję się ,że jak zacznę płakać to chyba nie skończę. Cały czas śni mi się szpital i jak noszę mamę na rękach....
  7. iwona_ pisanie tu bardzo dużo mi daje. Wiem,że jak piszę, to tu są osoby,które wiedzą o czym piszę... Dziękuję za słowa otuchy:)
  8. Moja mamusia przeżyła prawie 2 lata... to już piąty dzień bez mamy:(
  9. To jest chyba najgorszy okres!!! Czekam. Jutro 10.30 kremacja. W piątek pogrzeb... dziękuję za słowa otuchy :)
  10. Dziś o 6.40 odeszła ode mnie moja mamusia. Zostałam sama. Ja i wielka pustka i żal....
  11. PoProstuAga123456 pewnie wiesz co piszesz skoro masz chorą mamę, ale nie oceniaj innych pryzmatem swojej osoby! Każdy człowiek i każda chora osoba jest inna i różnej opieki potrzebuje. Nie jesteś lepszym dzieckiem bo twoja mama jest w domu...
  12. Iwona ja również myślę ,że Twój tata powinien wiedzieć o wszystkim przed wizytą. Ja bym chciała wiedzieć... Trzymaj się i daj znać jak po wizycie. Basiu trzymaj się! Bardzo mi Ciebie żal. Przytulam Cię cieplutko. Dziś doktor powiedział,że to jest kwestia kilku godzin bądź dni....
  13. Dziękuję Wam bardzo za słowa otuchy. Pisanie i czytanie tu na tym forum przynosi ulgę. Wiem, że są osoby które wiedzą co czuję i o czym piszę:) buziaki
  14. DnD Wiem, ale ciężej jest gdy nadzieja umiera. Ja już nie mam złudzeń,że mama wyzdrowieje. Masz jednak rację trzeba walczyć, nie poddawać się! My walczyłyśmy ale przegrałyśmy. Czasem dręczą mnie pytania czy zrobiłam wszystko. Może mogłam z mamą gdzieś jeszcze pojechać coś jeszcze zrobić???
  15. Powoli pękam. Nie mam siły na to wszystko. Cały czas modlę się aby już nie cierpiała, aby zasnęła...Serce mi pęka jak widzę jak się męczy. Jak każdy oddech jest dla niej wysiłkiem ponad siły... Pomaga mi to nasze forum. Wygadam się przynajmniej :/
  16. Wiem, że hospicjum jest lepsze. Moja mama niczego nie przełyka, więc jak mówiłam zostają kroplówki. Tak jest bezpieczniej... Jest mi naprawdę ciężko( na pewno wiecie o czym mówię) dziś byłam cały dzień przy niej. Zmieniałam pampersa, myłam zęby robiłam wszystko aby było jej lepiej.... wszystko bym oddała aby było tak jak przed rokiem!!!1
  17. Ja sobie poradzić z tym wszystkim??!!!! Mama od dziś jest w hospicjum. Nie może jeść ani pić bo ma jakieś zwężenie w krtani pozostały tylko kroplówki. Jeszcze mam nadzieję,że będzie lepiej... Pozdrawiam Was serdecznie.
  18. W maju będą 2 lata jak mama została zdiagnozowana. Nie wiem czy dożyje...jest bardzo słaba. Teraz jak mówi,że lepiej się czuje to się bardzo cieszę a zarazem wiem ,że jest to chwilowe. Wiem również,że każdy dzień jest ważny dla nas tak bardzo ją kocham! Coraz ciężej mi pogodzić dom , pracę i opiekę nad mamą. Coraz częściej myślę o rezygnacji z pracy. A wy jak sobie dajecie radę? pozdrawiam Was ciepło:)
  19. Basiu! Tego Ci nikt nie powie le to będzie trwało... każdy organizm jest inny. Moja mama wyszła ze szpitala i jest trochę lepiej. Pewnie dlatego, że jest w domu. Psychika w tej chorobie to podstawa- przynajmniej u mojej mamy.Martwią mnie koszmary mojej mamy takie na jawie i śnie... czy Wasi bliscy też tak mają??? Pozdrawiam Was ciepło:)
  20. To jest straszne,że człowiek musi żebrać o to by żyć i być traktowanym jak człowiek!!! Nie rozumiem dlaczego panuje taka znieczulica... Moja mama jest już tydzień w domu. Niby lepiej się czuje i nie ma takich strasznych duszności, ale jest bardzo słaba... Może macie jakieś pomysły na wzmocnienie? Aha! Pozdrawiam jedynaków ;)
  21. Basiu! Moja mama zdiagnozowanego raka miała w maju 2009. Rokowania jednym słowem są złe ponieważ guz nacieka na aortę płucną i operacja jest wykluczona. Ratujemy się więc chemią i naświetlaniami, ale wiem że to jest odwlekanie w czasie tego co nieuniknione:( Organizm mamy dobrze reaguje na chemię i zawsze jest regresja. Niestety pojawiły się przeżuty do kości na węzły chłonne.Nasza doktor skupiła się teraz na tym co "nowe" do płuco jest w normie. Cały ten czas to walka. Upadki i wzloty.Pozdrawiam Ciebie i Twoją mamę. Niech się trzyma i walczy. Jak nie dla siebie to dla Was!!!
  22. romkaaaalolka_ moja mama ma tego samego raka czyli płasko-nabłonkowy płuca( niedrobnokomórkowy) przykro mi, że musiałaś dołączyć do tej grupy dyskusyjnej. Ja na początku też nie mogłam w to uwierzyć...a teraz jest inaczej... pozdrawiam Ciebie i Twojego tatę ciepło!
  23. Bardzo mi przykro z powodu Twojego taty.Trzymaj się ciepło i bądź twarda!!!
  24. Witam, długo się zastanawiałam czy napisać...pewnie ponad połowa czytelników tak ma. Moja mama ma niedrobnokomórkowego raka płuca z przerzutami ( kość i węzły chłonne) W tej chwili ma dołek i jest w szpitalu... nie wiem jak to dalej będzie. Dziś lekarka zaproponowała hospicjum stacjonarne , ale mama się nie zgadza i chce jechać do domu. NIe wiem jak sobie z tym wszystkim poradzę bo jestem jedynaczką...mój ojciec zmarł 3 lata temu...jakaś masakra po prostu.
×