przykro i smutno jest czytać te wszystkie historie, a z drugiej strony jakby odrobinę lepiej, że są ludzie, którzy to wszystko rozumieją.
moi znajomi mają już serdecznie dość mojego przybicia i uważają, że przesadzam. nie ma to jak wsparcie, heh
taką mam nadzieję, że będzie. sesja się zbliża więc mam dużo zajęć i tak nie myśle o calej sprawie :) chociaż wieczory są przykre, a i dni do jego powrotu odliczam, ehh