

oglądam klan
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez oglądam klan
-
Bogna i trzeźwiejący alkoholicy :o Jacek i jego rodzinna "sielanka" :o :o Agatka i jej rozkminki :o :o :o Jacek, jego dzieci i Agatka razem na lodach :o :o :o :o !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NUDAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!
-
Na szczęście to będzie w lipcu, więc zostanie nam oszczędzone oglądanie tego :o
-
Bogna zaskoczyła, ale postąpiła słusznie - w końcu po co jej taki mąż, który nie ma zamiaru wspierać jej w walce z nałogiem, a tylko wieczne pretensje i pretensje. Przecież ona rzez ten weekend mogła się załamać i zacząć pić. A tak to przynajmniej będzie miała spokój.
-
A mnie coraz bardziej drażni nastawienie Oli i trolla. Poszli na "swoje" to powinni chyba zacząć polegać sami na sobie, a nie - wałówka od jednej mamusi, kasa z wynajmu od drugiej na życie, albo ze sprzedaży domu... Ja rozumiem, że fajnie jakby im ta dodatkowa kasa wpadła, ale powinni liczyć przede wszystkim na siebie, a nie ciągle na rodziców. I co z Olki pracą mgr? Bo od kiedy zaczęła "pracować" w fundacji to jakoś praca mgr zeszła na dalszy plan, a tyle od niej trąbili... I ciekawe ile Ola w tej fundacji zarobi :o A związek Bogny i Leszka jest w ogóle dziwny, jakby nie umieli normalnie rozmawiać ze sobą, tzn. Leszek. I te jego pretensje, że Jerzyk może siedzieć z nianią, ciekawe jak, skoro niania rozpocznie pracę w Czesiowym przedszkolu. Eh. Za dużo czasu chyba mam, bo tak klan oglądam i roztrząsam :p
-
Hehe, tez nie rozumiem tego zdziwienia, u mnie zawsze tak śniadania wyglądały i to w czasach, gdy cała rodzina (rodzice i my) chodziła na 8 do pracy i szkoły... Może sok nalewaliśmy z kartonu, a nie z dzbanka, ale cała reszta to normalny sposób podawania jedzenia na stół... Wspólne śniadania przy stole to fajna rzecz i jak widać na przykładzie mojej rodziny - możliwa do zrealizowania, nawet przy zabieganym trybie życia :) A z innej beczki - czy syn Bogny i Leszka bywa w ogóle wypuszczany z kojca???
-
Dla mnie bardziej niesmaczna jest Ola wykładająca mądrości o dzieciach kobietom z tej fundacji... Nawet studiów nie skończyła, a już wielka z niej specjalistka, zwłaszcza od wychowania dzieci :o
-
Sceny raczej nigdy nie są kręcone jedna po drugiej, w takiej kolejności, jak później są zmontowane, więc takie wpadki z minimalną różnicą fryzury, albo innym elementem garderoby zdarzają się, choć na planie powinny być osoby pilnujące tego. "Beata żyje ale nigdy nie wróci" - ciekawe jak to uzasadnią, jaka matka żyjąc nie chciałaby wrócić do swoich dzieci? No, chyba że leży gdzieś w śpiączce, albo okazała się bezwzględną członkinią/szefową międzynarodowej grupy przestępczej i te dzieci potrzebne jej były jako przykrywka, a tak naprawdę jest wyzutą z uczuć zimną suczą :o
-
O faktycznie, wg księgowej Beata nie, nie doczytałam. Czyli co - księgowa i Marczyński są zamieszani w jej zaginięcie? Masakra.
-
O matko, Beata prowadziła nielegalną działalność??? I to z kim? Z Marczyńskim! Ja pierdzielę, co jeszcze wymyślą??? Kiedy zaczyna się przerwa wakacyjna???????????????????
-
No żesz. Specjalnie usiadłam, żeby obejrzeć i być na bieżąco i takie nudy! Kto to był ten facet to wszedł na końcu do domu Jacka? I dlaczego Ela tak się zasmuciła? Zytka w nowym szlafroczku szyku zadaje na szpitalnych korytarzach. Czy ona nie powinna leżeć na jakimś oddziale gdzie się bada zaburzenia płodności, a nie na patologii ciąży? Ona ma patologię przedciąży przecież... i widok kobiet tuż przed porodem może ją tylko zdołować jeszcze bardziej.
-
Och tak, szlafroczek cudny :D Z bazarku :o I te drętwe gadki o trudach macierzyństwa od poczęcia - Zycie do poczęcia to jeszcze daleko, a już jęczy. Biedny ten Michał będzie po urodzeniu. No bo w czym on jej teraz ma pomagać? Na życie zarabia, do szpitala ją pewnie zawiezie, stosunek w odpowiednim dniu cyklu odbędzie, więc czego ona się go czepia??? Toż jak dziecko się urodzi, to choćby facet ze skóry wyłaził i piersią to dziecko karmił, Zyta i tak będzie z niego niezadowolona!
-
Haha, no rzeczywiście, zapomniałam o pułkowniku :D Pewnie, że zrozumiano, inaczej przecież być by nie mogło! Swoją drogą, czy Zyta pracuje w wojskowości? Bo tam na pewno też potrzebują księgowych, więc tatuś swobodnie mógł jej coś załatwić. Każdą kobietę, która przez pół roku "nie może zajść" :D kładą do szpitala??? Beznadziejna dziś ta końcówka, właściwie wczoraj, scenka z Jackiem i Agatą - PONIŻEJ KRYTYKI, sama nie wiem po co to oglądam, chyba tylko, żeby od czasu do czasu na topik zajrzeć :D
-
Nie oglądałam od początku, o co chodzi z tą scenką Oli i Norberta? A Zyta do tego szpitala co miesiąc??? Pracodawca pewnie skacze z radości.
-
Okłamywać, czy ja wiem? Pomyśl, że Zosia jest jeszcze mała, na pewno chciałaby się często widywać z ojcem, a w świetle wydarzeń z przeszłości nie dziwię się, że Agnieszka nie chce mieć z nim kontaktów, ani zostawiać z nim Zosi - nie może mu ufać, a małym dzieckiem łatwo manipulować. Może chciała jej powiedzieć jak będzie starsza i trudniejsza do zmanipulowania przez Mirona? Dla mnie ten kapelan wyglądał jak zbir, myślałam, że to kolega spod celi :D
-
Raczej nie na dłużej, chyba że Ola znajdzie tam materiał na swój doktorat, który będzie wymęczać przez następne 10 lat...
-
A czyli nic ciekawszego niż kotlet? No to może dobrze, że nie oglądam :o W sumie przez te streszczenia to nie chce się nawet tv włączać, nawet jak jestem w domu, bo jakoś nic ciekawego się nie zapowiada... Ja się uczyłam gotować jeszcze mieszkając z rodzicami, teraz już będzie z 5 lat na swoim, ale wiecie co? Takiego dobrego schabowego, z panierką nieodłażącą i taką "akurat" do dziś nie umiem zrobić. Więc może nie ma co tak jechać po biednej Oli :p
-
Dokładnie to samo napisałam jakiś czas temu - zmienili wnętrze. Widocznie nie było ich stać na wynajmowanie prawdziwego wnętrza i zbudowali lipę w studiu. Dziewczyny piszcie co ciekawego, bo nie mogę oglądać, tylko o Jacku i Agatce mi nie piszcie, bo to obrzydliwie głupie co wymyślają.
-
Podobno mają skończyć "plebanię"? Może i na Klan już przyszedł czas? Polsat zakończył swoje "Samo życie" i zaczęli z nowym serialem, myślę, że to w pewnym momencie najlepsze wyjście - skończyć w odpowiednim momencie... Mnie szczerze mówiąc denerwują dwie rzeczy - wątek Jacka dążącego do upadku firmy Beaty, w sumie dobrze mu Aga powiedziała "a co zastanie tu Beata jak wróci?". Po drugie wątek Oli, jej pożal się boże pracy magisterskiej i oczywiście już załatwionej pracy w feminie. Już dosyć mam tego nepotyzmu w klanie, ja rozumiem, że tak wygląda nasza rzeczywistość, ale... :o Rzygać się już chce.
-
Nikt nie ogląda? Akcja z Jackiem i Agatką bez komentarza... A końcowa scena z Krysią i psem jakaś dziwna :o I jaki edukacyjny dziś odcinek :D
-
Tragiczne te wnętrza u Boreckich - czy mi się wydaje, czy jak się wprowadzali do tego domu, to pokazywali jakieś przestronne i powiedzmy - eleganckie wnętrza urządzone jakoś tak z głową. A teraz pokazują kawałek tej wyspy, ale chyba inny (?), w dodatku ta wnęka z koszmarną białą lodówką - kto przy zdrowych zmysłach, mając kuchnię otwartą na resztę mieszkania stawia taką tragiczną lodówkę??? Ogólnie mam wrażenie, że to wnętrze teraz jest mniejsze.
-
Hm, no właśnie, co się stało z rodzeństwem Błażeja? Przez jakiś czas chyba mieszkali wszyscy u Surmaczowej, Bożenka się nimi zajmowała, a potem zniknęli? Ciekawe czy nie jest im przykro, że Błażej ma rodzinę, porządny, zamożny dom i perspektywy, a z nimi co?
-
O matko i córko :o Małgosia dała czadu. Nie bardzo wiem tylko po co to? I dlaczego tak zbiorowo to oglądali, skazując i nas na to :o A Maciek w garach bardzo mi się podobał :D "Już?" Pamiętam jak babcia mi dawała pianę do ubicia ręcznie to też tak pytałam "Juuuż?" jak jeszcze była w ogóle nie ubita :D
-
Ależ mi się wydaje, że Krysia uwzględniła na liście panią Stanisławę, albo przesłyszałam się. A Michał musi się poważnie nad sobą zastanowić!
-
Dziewczyny, uwielbiam Wasze komentarze :D Krysia tak spokojnie planuje wielkanocne śniadanie, mając do domniemanej pomocy wyłącznie Olę, hmmm... Może nie chcieli nakręcać przedświątecznej paranoi, ale impreza na 30 osób to chyba nie w kij dmuchał, chyba trzeba wcześniej za pewne rzeczy się wziąć... A Zyty to ja w ogóle nie mam siły komentować! Pierogi cioci Stasi - dobrze powiedziane: taka paniusia z macicą zamiast mózgu :o Na miejscu Michała nie miałabym chyba ochoty wcale wracać do domu.