Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Alejanka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dziękuję Kropko1111 za odpowiedź. Miałam okazję dopytać dziś mamę mojej koleżanki, która jest pediatrą i okazuje się, że może być tak, że on po prostu przechodzi takiego malego utajnionego rotawirusa i organizm musi to po prostu przeżyć. W życiu bym na to nie wpadła, bo rotawirus kojarzy mi się tylko z masakryczna biegunka i wymiotami, a Bartek jest w dobrym humorze i ma apetyt. Czasem pomarudzi w ciągu dnia, ale to raczej normalne z tego, co tu czytam. Pozostaje czekać na zakończenie całej afery qpkowej ;) Pozdrawiam
  2. Witajcie, pytanie z serii qpka. Bylismy 10 dni temu na szczepieniu (rota+pneumo+6w1). Po szczepieniu zmienil sie kolor i konsystencja qpki na zielonkawy z pojawiającym się sluzem i o dosc kwaśnawym zapachu. Wcześniej były koloru musztardowego, wiec na pewno ma to zwiazek ze szczepieniami. Czy ktoras z Was tez tak miala? Wyczytalam, ze rotarix wydala sie z organizmu przez uklad pokarmowy (co jest chyba naturalne skoro dziecko to pije) i moze nastapic jakis rozstroj, ale to chyba juz troche za długo trwa. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
  3. Współczuję Laura33, bo stres jaki się przeżywa przy chorym dziecku, to masakra. Mam nadzieję, że Asia będzie szybko zdrowiutka i usg potwierdzi, że jest wszystko jak najbardziej ok. Dziś byliśmy na szczepieniu. Biedaczek się spłakał na amen, ważne że teraz słodki śpi i nie ma gorączki. Czytałam to, co piszecie o herbatkach i w sumie to już sama nie wiem, bo lekarze (ci sensowni :)) odradzają pojenie herbatkami, bo są po prostu za słodkie i przyzwyczaja się dziecko od razu do cukru. Powiedzieli nam, że jeśli chcemy dać coś do picia, to wodę. Dzieci dopajane herbatkami mają potem duże zapotrzebowanie na cukier i sięgają chętniej po słodkości. Nie wiem czy to prawda, ale może coś w tym jest. Humorystycznie lekarz powiedział, że jakby matka natura chciała dzieci poić herbatkami, to w jednej piersi bylaby herbatka, a w drugiej mleko :).
  4. Też słyszałam o dicoflorze, ze dobrze wpływa na dziecko. Na pewno będzie lepiej. A co do naszej historii, to na szczęście synek nie należy do maluszków i chyba to jedynie go uratowało przed tym, że nic sie nie stało po tym zastrzyku...
  5. Witajcie, w związku z tym, że pojawił się temat katarkowo-chorobowy i jako że puscily juz nieco emocje, moge na spokojnie napisac jaki horror zgotowała nam lekarka. W niedziele na początku lutego jakos nam sie nie podobalo pokasływanie i takie furczenie w nosku młodego, zapisalismy sie na pn i bylismy u lekarki, która powiedziala, ze mlody ma infekcje i dala jakies calcium, kropelki, oscillococimium i ze w pt do kontroli. Dawalismy mu to, jakos nie widzac wielkiej poprawy (tak nam sie wydawalo), pojawilismy sie na kontroli i ona po pierwszym przylozeniu sluchawki, haslo, ze mlody ma zapalenie oskrzeli, ze poszlo to nizej i ze trzeba dac antybiotyk. Obawialam sie tego, no ale jak trzeba to trzeba, przepisala domiesniowe zastrzyki, kazala leciec męzowi wykupic, i ze dwa razy dziennie przez 6 dni ma brac, a wlasciwie mamy zalatwic sobie, ze ktos bedzie mu je podawal. Na miejscu dostal jeden, plakal niesamowicie, a ja razem z nim, wieczorem mial dostac nastepny i zadzwonilam do kolezanki, ktorej mama jest pediatra, czy zna kogos, kto by dal te zastrzyki, ona skonsultowala z mama wsio i okazalo sie, ze mama kolezanki zdebiala, bo dzieciom do 4 miesiaca nie wolno pod zadnym pozorem dawac domiesniowo zastrzykow, a dozylnie tylko w szpitalu, podawanie domiesniowe, moze spowodowac paraliz np, albo trwałe inne uszkodzenie mieśnia. Zalatwila nam wizyte u innego lekarza, ordynatora oddziału dziecięcego, na ktorej bylismy tego samego dnia wieczorem i okazalo sie, ze mlody ma infekcje, ktora musimy zwalczyc naturalnymi metodami i rutinoskorbinem, a nie zadne zapalenie oskrzeli. Do szpitala za wczesnie, bo zamiast poprawy może załapać coś innego, np rotawirusa. I tak naprawde, gdybym nie miala tej znajomej, ktora nas uswiadomila, zalatwilibysmy w dobrej wierze mlodego. Mamy chyba po 50 nowych siwych wlosow, bo jak sobie pomysle, ze bysmy biadaka kłuli w ta mala dupke i do tego mogloby sie cos stac, to mi slabo. Dziś synek czuje sie ok, był na dwóch kontrolach. Powiedzcie same, jak nie dostalć zawalu z tą naszą służbą zdrowia? Pozdrawiam
  6. Witajcie. A my mieliśmy iść w piątek na szczepienie i niestety. W niedzielę młody jakoś tak dziwnie zaczął pokasływać i delikatnie szczególnie po jedzeniu można było wychwycić lekkie pochrapywanie w nosku. Umówiliśmy się na pn do lekarza i niestety - lekarka nazwała to infekcją kataralną. Katar wcale nie wypływa mu z noska, tylko leci tyłem i jak same zapewne wiecie zapalenie oskrzeli albo i płuc jest jak najbardziej możliwe. Dostaliśmy na razie kilka rzeczy do zastosowania, ale bez antybiotyku i w pt się okaże czy lepiej czy nie. Zastanawia mnie tylko to, czy normalne jest, że sporo kaszle i to tak "od serca". Czy tak powinno być jak mu się tam czyści po tych lekach? Od poniedziałku to już jak zoombie wyglądamy oboje, bo się zamartwiamy a widok męczącego się malucha, to katastrofa :(.
  7. Witaj Karo i explosive, też mieliśmy kłopot kupkowy i pani w aptece (przy zakupie czopków) powiedziała nam, że czopki to ostateczność ostateczności, bo coś tam się dzieje z błoną śluzową (podrażnienia). Nie polecany też jest termometr wkładany w pupę, bo dziecko może mieć potem problemy ze zwieraczem, tak się przyzwyczai do łatwego załatwiania. Polecano nam robienie ćwiczeń dziecku polegających na przyciąganiu kolanek do brzuszka i muszę przyznać, że pomogło. Teraz po kąpieli robimy takie ćwiczenie zawsze.
  8. Witam serdecznie, od sierpnia podczytywałam sobie Wasze wypowiedzi na forum i w sumie sama nie wiem, czemu niczego nie pisałam. Nadeszła jednak ta wiekopomna :) chwila - chciałam bardzo podziękować za wszelkie ciekawe uwagi i rady, którymi dzieliłyście się z czytającymi. Z wielu z nich skorzystałam. Gratuluję wszystkim forumowym mamom. Cieszę się, że miałam przyjemność czytać Wasze wypowiedzi. Pozdrawiam serdecznie i życzę samych miłych chwil z Waszymi maluchami. Nasz urodził się 17 grudnia i ma na imię Bartek :).
×