Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nata65

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witaj Naiwna ... pisz koniecznie, to naprawdę pomaga.
  2. Wiesz Drach ... pewnie nie pocieszy Cię to, co napiszę ale napiszę. I w żadnym wypadku nie zrozum tego źle bo doskonale rozumiem, co Cię spotkało i jak cierpisz. Powiem Ci, że Twoja sytuacja jest o wiele ... tu brakuje mi słowa ... hmmm ... no może tak - prostsza niż moja. Choć bardzo boli to masz "doskonałe warunki" do tego, by się w miarę szybko wyleczyć. Dupek się rozmyślił i poszedł w długą. Zero kontaktu, zero wiadomości, zero teraźniejszości. Wiesz, jak cholernie trudne jest podjęcie decyzji o rozstaniu, gdy się kocha, gdy samemu zostawia się to, co do niedawna było DOMEM ... gdy musisz podjąć taką decyzję, bo nie zniesiesz dłużej tego, jak ukochana osoba Cię krzywdzi? I na tym nie koniec ... powroty ... rozstania bo nic się nie zmieniło ... wieczna szarpanina. Drach ... paradoks ale z dwojga złego jesteś w o wiele lepszej sytuacji. Rozumiesz? I szczerze Ci powiem, że odliczam nawet nie dni a godziny, gdy ktoś NORMALNY stanie na Twojej drodze, nie ma innej opcji w przypadku takiej kobiety, jak Ty :) Bumba ... daj znak życia, koniecznie!
  3. Cześć dziewczyny :) Drach ... pytasz o leki. Oczywiście nigdy nic w tych tematach na własną rękę. Ja też nie bardzo wierzyłam, że jakaś pigułka może mi pomóc jednak zaryzykowałam. Problem nie zniknął oczywiście jednak bardzo uspokoiły się moje myśli. Przestałam obsesyjnie myśleć o nim ... potrafiłam nie odzywać się, nie odbierać telefonów, nie odpisywać. Bolało i był ogromny żal jednak z dnia na dzień przestałam płakać. Tak, jakby mi łez zabrakło. Może nawet nie łez tylko tego impulsu jakiegoś, który je powodował. Trudno to wytłumaczyć. I zaczęłam spać i wstawać wypoczęta. Poza tymi pozytywnymi zmianami nie miałam żadnych skutków ubocznych ... z każdym dniem miałam więcej energii do życia bo przedtem, gdy byłam w domu, była jedynie kanapa i koc ... i chciałam spać. Dziś są zupełnie inne leki niż kiedyś, można zupełnie normalnie funkcjonować, nie otępiają i nie powodują senności w dzień. Czasem warto sobie pomóc.
  4. To i ja dołączę ... wiem, że to trudne ale w Twoim przypadku najlepszym byłoby całkowite zerwanie kontaktu. Piszesz, że go nie kochasz ... to milowy krok do sukcesu. Teraz Ty go olej, niech skamle sobie w kosmos, nie pozwalaj mu na to, by wciąż mieszał Ci w głowie. Może małymi kroczkami ... najpierw sobie załóż, że nie odezwiesz się do niego jeden dzień ... potem dwa i sama zobaczysz, co będzie dalej.
  5. Myślałam, że post poszedł w kosmos a tu proszę ... pojawił się sklonowany ... sorry ;)
  6. Drach ... "Tego jestem pewna, bo nie wybacze mu, nigdy.tego jak lezalam zaplakana z bolu na podlodze i tego jak moje dzieci plakaly przez calkiem obcego faceta" Moja córka też płakała ... Gdy podjęłam decyzję o wyprowadzce od toksyka moja córka przyjechała i pomogła mi się spakować ... miałam tylko 8 godzin (on był w pracy) by wszystko zabrać ... rzeczy, meble i przewieźć to wszystko do wynajętego mieszkania. Nigdy nie zapomnę, jak usiadłyśmy nad tym całym stosem zwalonych rzeczy i ja pękłam, zaczęłam ryczeć a ona ze mną, tak strasznie żałośnie, bezradnie ... nienawidziłam siebie wtedy za to, co jej zgotowałam ... Ten obraz wciąż mam przed oczami i nigdy nie zapomnę. Co zrobić TERAZ, by przetrwać? Ja wtedy w sobotę po całym mieście szukałam psychiatry ... teraz, natychmiast ... miałam wrażenie, że nie przetrwam następnej godziny. Pomógł mi, pomogły leki. Mówi się, że to ostateczność ale ja wiem, że dla mnie to był wtedy jedyny ratunek i choć brałam leki długi czas nic złego się nie stało, bez problemu je odstawiłam i dziś jest ok. Jeśli nie dajesz rady może pomóż sobie w ten sposób ... jest ogromna ulga.
  7. Drach ... "Tego jestem pewna, bo nie wybacze mu, nigdy.tego jak lezalam zaplakana z bolu na podlodze i tego jak moje dzieci plakaly przez calkiem obcego faceta" Moja córka też płakała ... Gdy podjęłam decyzję o wyprowadzce od toksyka moja córka przyjechała i pomogła mi się spakować ... miałam tylko 8 godzin (on był w pracy) by wszystko zabrać ... rzeczy, meble i przewieźć to wszystko do wynajętego mieszkania. Nigdy nie zapomnę, jak usiadłyśmy nad tym całym stosem zwalonych rzeczy i ja pękłam, zaczęłam ryczeć a ona ze mną, tak strasznie żałośnie, bezradnie ... nienawidziłam siebie wtedy za to, co jej zgotowałam ... Ten obraz wciąż mam przed oczami i nigdy nie zapomnę. Co zrobić TERAZ, by przetrwać? Ja wtedy w sobotę po całym mieście szukałam psychiatry ... teraz, natychmiast ... miałam wrażenie, że nie przetrwam następnej godziny. Pomógł mi, pomogły leki. Mówi się, że to ostateczność ale ja wiem, że dla mnie to był wtedy jedyny ratunek i choć brałam leki długi czas nic złego się nie stało, bez problemu je odstawiłam i dziś jest ok. Jeśli nie dajesz rady może pomóż sobie w ten sposób ... jest ogromna ulga.
  8. A ja nie zniknęłam Jarzębinko, bardzo miło, że o mnie pamiętasz ... czytam Was cały czas tylko nie piszę ... jakoś mam chwilami wrażenie, że to co napiszę to dziewczyny odbierają jako wymądrzanie się trochę. A to zupełnie niezgodne z moimi zamiarami i charakterem. Ja po prostu chciałabym pomóc, uchronić Was przed tym, co sama przecież przeszłam. I rozumiem doskonale te rozstania i powroty jak Ona_ona ... czy "nałóg" Drach ... sama dokładnie tak samo robiłam i czułam. No ... to się wyżaliłam ;) he he he ... teraz już będę pisać. Ona_ona ... może zbędna była wczoraj ta lampka wina przy nim? Niezależnie od tego, co mówi Twój facet na zimne lepiej podmuchać, szczególnie w tym pierwszym okresie. A chora zazdrość ... no cóż w problemach związanych z alkoholem często się ona pojawia. Pisałam Wam, że mój ex miał pretensje o wszystkich ... nawet tych z TV, o mojego szwagra, w końcu chyba o siebie samego, bo wygadywał, że jestem dziwką bo zostawiłam męża ... he he he - dla niego ... chore zupełnie. Drach ... bardzo Cię rozumiem :( Mimo tego, że silna z Ciebie kobietka to połamane serce trudno poskładać. Na pewno byłoby łatwiej gdyby był w zanadrzu jakiś normalny mężczyzna, ja na Twoim miejscu próbowałabym ... chociażby dla odwrócenia myśli ... i zdecydowanie nie jestem przeciwniczką portali randkowych, sama mojego M. tam poznałam i udało się. teraz znikam pomieszkać trochę bo niedawno wróciłam do domku ... załapałam się na kurs - bezpłatny bo z dofinansowań unijnych, dla osób pracujących (preferowane 45+) ... bardzo przydatny mi w pracy ... no jestem w szoku bo bardzo profesjonalnie prowadzony ... rozglądałam się za takim za kasę i przypadkiem trafiłam w necie na bezpłatny. Mam zamiar poszukać jeszcze innych :)
  9. Wróciłam z chrzcin i padam na pysk ale choć parę słów napiszę. Drach ... udźwigniemy :) Ja myślę tak ... nie ma gwarancji, czy związek przetrwa czy nie, czy będziemy wiecznie czuć i myśleć tak samo ... tego nic i nikt nie zagwarantuje. Jednak z tego powodu nie wolno rezygnować z poszukiwania miłości i związku. Czy możemy facetowi zaufać z reguły czujemy bardzo szybko ... czy jest odpowiedzialny, czy można ufać. Ja bynajmniej tak zawsze miałam. Tak też było z ex. Poza skutkami jego picia nic nie mogłam zarzucić ... kochał, troszczył się o mnie i o dom, nigdy nie dał powodu do zazdrości czy mojej niepewności jesli chodzi o inne kobiety w jego życiu. Inna sprawa, że nie chciałam ponosić skutków jego picia ... dlatego powiedziałam w końcu NIE. Ile mnie to kosztowało - trochę już Wam o tym napisałam (pominełam stronę finansową tej porażki a byłoby o czym opowiadać) I nie miałam problemów, by zaufać M. Przed M. spotkałam wielu mężczyzn - z żadnym nie wiązałam żadnego DALEJ. W M. nie zakochałam się od pierwszego wejrzenia jednak byłam pewna, że mogę zaufać. Pytasz Drach, co myślimy o sytuacji Ona_ona ... czy może jest powód, przez który sięga do kieliszka. Ja myślę tak ... bezproblemowo można się napić na imprezie, gdy jest wesoło i dobrze się bawimy. Nie ma powodu, który dałoby się rozwiązać alkoholem. Żaden powód nie jest wystarczający, by pić. Gdy ktoś ucieka do alkoholu bo jest problem to ma jeszcze większy problem. To tak pokrótce. A ona_ona ... i oczywiście pozostałe dziewczyny ... nie miejcie za złe, ze czasem zamiast pogłaskać padają słowa, których pewnie nie chciałybyście usłyszeć. No cóż ... mi też ktoś kiedyś otworzył oczy i nie podobało mi się. Dziś wiem, że gdybym usłyszała to i zaczęła myśleć wcześniej, nie spotkałoby mnie tyle złego. Po prostu szlak mnie trafia, gdy widzę takie młode, super dziewczyny jak Ona_ona, które są na najlepszej drodze do zmarnowania sobie życia. Pomimo rozstania, pomimo obietnic i dania jeszcze jednej szansy, facet świadomie kupuje alkohol, świadomie go pije ... w dodatku w momencie, gdy jego dziewczyna ma tak przykry problem rodzinny i potrzebuje wsparcia i pomocy. Sorry ale Cię nie pocieszę choć bardzo chciałabym.
  10. Ja na chwilkę tylko bo poza domem jestem do niedzieli. A ona_ona ... przykro :( Nie pocieszy Cię to w żaden sposób ale już trochę przeżyłam i powiem Ci tak ... oddałabym wiele, gdybym po pół roku związku z ex wiedziała, że należy to zakończyć. Jeśli ma się to rozwalić niech stanie się to jak najszybciej, zaufaj, z perspektywy czasu widzi się stracony czas i to boli. Pewnie nie takich słów oczekujesz. Ciężko Ci wiem ... :( Drach ... co innego, gdy odpowiadasz na zadane pytania a co innego, gdy ktoś doszukuje się drugiego dna w tym, co piszesz. Z niczego nikomu nie musisz się tłumaczyć. Piszemy tutaj szczerze o swoim życiu ... głównie po to, by pomóc drugiej osobie, która akurat przeżywa podobne traumy. Jeśli ktoś nie potrafi tego zrozumieć i docenić to niech przejdzie obojętnie ... to do drwiących pomarańczek. My mamy jutro chrzciny mojej wnuczki, zjazd rodzinki, słodkie zamieszanie :) Mało mam czasu ale do Was zaglądam.
  11. Ona_ona ... współczuję :( Zobaczcie, jak temat tej cholernej wódy się tu przewija cały czas ... ile złego. Mój związek też się rozpadł przez alkohol. Ex pił na pozór łagodniej. Może ze dwa razy widziałam, że się zatacza, nigdy nie zapijał kaca, nie przewrócił się, kilka razy zaledwie urwał mu się film, nigdy nie zawalił pracy czy spotkań ze swoim dzieckiem. Może nie był alkoholikiem? Był. Jest. Codziennie dwa piwka - wtedy było jeszcze ok. Za jakiś czas do piwek setka, w weekend ćwiartka ... taki codzienny stan wstawienia. I się nakręcał, chora zazdrość, wieczne pretensje o wszystko. Nie jestem przeciwniczką alkoholu, sama nie piję raczej bo skutkiem alkoholu jest gigantyczna migrena ... ale nigdy nie miałam nic przeciwko wypiciu. Marzyłam, zeby ex tak pił ... weekend, imprezka, drink lub kilka, facet wesoły i ogólnie dobra zabawa. Nie potrafił, było szybkie wstawienie się i z reguły jazda.
  12. Winna ... nie jest ważny powód, dla którego pije ... zawsze znajdzie wymówkę więc ja porozmawiałabym z jego mamą. Pewnie niewiele to zmieni w jego piciu ale niech bliscy wiedzą, że jest problem. Jedno rozsądne co mogę Ci poradzić to terapia dla współuzależnionych w poradni AA. Brzmi to może nieciekawie ale naprawdę pomaga. Jarzębinka bierze udział w takiej terapii i wie, z czym ten problem jeść, jest zadowolona. Masz maleńkie dziecko, więc pewnie będzie Ci trudno wygospodarować czas ale może jednak. Polecam Ci topik: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4458964&start=0 o przemocy psychicznej w związku, znajdziesz tam wiele historii kobiet w podobnej sytuacji ... ostatnio trochę dziewczyny tam zamilkły ale są aż trzy części topiku i wiele mądrych rzeczy przez lata napisały ...
  13. Czytam Was ale nie bardzo mam czas napisać ... mam w domu córkę z wnusią, mały człowieczek do schrupania, najsłodsza, potrafi odwrócić wszystkie myśli ;) A_ona_ona ... to było do przewidzenia, czułam, że się zejdziecie. Co będzie - nikt z nas przecież nie wie. Tutaj jest takie miejsce, że o wszystkim możesz napisać, w realu niekoniecznie. Tutaj nikt Cię nie skrytykuje bo wszystkie to samo przerabiamy. Rozstania i powroty, znamy, wiemy i rozumiemy. Ostatnio pisałam, ze o pewnych rzeczach w realu nie mówię, tutaj mogę wyjawić moje tajemnice i to, że czasem jestem be ... he he he. Mój ex pisze ostatnio codziennie ... mówi, ze musi mnie jeszcze zobaczyć, nie wyprowadzam go z błędu, czasem sama coś do niego napiszę i tak to się w tle ciągnie. Wiem, że to nie fair w stosunku do M. ale w niczym mu to nie zagrozi a mnie w pewien sposób jest potrzebne. Drach ... no dupek, szkoda ale lepiej wcześniej niż za późno. I pewnie większość mężczyzn chciałaby iść do łóżka, dobrze - bo oznacza, że zdrowi, ale to raczej oznaka braku szacunku i raczej nie bardzo facetowi zależy na związku. Znajomość kobiety i mężczyzny z reguły zmierza w kierunku łóżka no ale wcześniej trochę trzeba z siebie dać i wzniecić jakąś iskierkę. Drach ... masz fajniejszego w zanadrzu i głowa do góry ... chociaż, gdy robi się już fajnie to człowiek się trochę podłamuje, ja tak miałam :(
  14. Heloł dziewczyny :) Super, że tyle piszecie ... i to o wszystkim. Ja jestem z kujawsko-pomorskiego ;) Perfumy - Euphoria Calvina Cleina i Ange ou Demon Givenchy czarne; Tuniczka i leginsy - super, ja jestem taka wygodnicka i lubię sportowe ciuchy ... zastanawiam się, kiedy trzeba będzie pomyśleć o zmianie stylu no bo wiecznie tak nie mogę latać. A dziś spotkałam dawno niewidzianą znajomą i usłyszałam - Nata kwitniesz, ślicznie wyglądasz! Zdziwiłam się bo od trzech dni boli mnie głowa więc wory pod oczami, biegłam z pracy na pocztę z wywalonym jęzorem, zmęczona, głodna ... a tu taki miły akcencik. No ale zaraz sobie pomyslałam - przytyłam, na papie też to i ładnie wyglądam, jak reszta zamaskowana ;) Jarzębinko pytasz o sms-y od ex. Żadne uczucia z nim związane nigdy nie były letnie, zawsze ogień. I te złe i te dobre, wszystkie. Adrenalina do granic możliwości. Obydwoje byliśmy od siebie uzależnieni bardzo. Nie potrafiliśmy się rozstać długo. Nawet, gdy się wyprowadziłam to niedaleko, tak na w razie czego he he he. Gdy w końcu zrozumiałam, że muszę to zakończyć, wyprowadziłam się z jego miasta. 8 miesięcy kompletna cisza. O tym, jak to przeżywałam pisałam Wam niejeden raz. Po 8 miesiącach jeden jego sms ... w bardzo dla nas obojga znaczącej dacie ... odpisałam i się potoczyło. Znałam się już z M., coś się zaczynało, spotykaliśmy się już dwa miesiące ... ja poleciałam do ex jak na skrzydłach, zostawiłam M. Dwa wspólne weekendy z ex i już wiedziałam, że chore jazdy wracają. Juz byłam silniejsza i tym razem szybciej powiedziałam - dość. M. był cierpliwy, czekał. Dziś jestem pewna, że tutaj moje miejsce, nic mi już nie grozi ze strony ex, nie ma opcji nawet spotkania się nie mówiąc o powrocie. Mogę mu nawet spokojnie odpisywać, jestem bezpieczna (w mojej głowie) i niczym mnie nie skusi. A sms-ik, że cierpi i umiera z tęsknoty? Miód na moje serce. Dlatego nie zmieniłam numeru. Podjęłam decyzję - witam Ciebie. Napisz coś więcej proszę, nic właściwie nie wiemy. Bardzo dobrze, że zaczęłaś terapię a i rozmowa na forum może pomóc, naprawdę. Tak, jak napisała Drach - nie ma sytuacji bez wyjścia ... pisz do nas :) Jutro zapowiada się fajny dzień ... od rana z młodą zabieramy się za pieczenie pączków, potem przyjeżdża moja córcia ze swoją córeńką na cały tydzień, czteromiesieczny bobas, którego można zjeść, po południu wpadną rodzice zobaczyć małą a wieczorkiem szykujemy młoda na studniówkę. Tylko kiedy ja mam się wyspać :)
  15. Drach ... połowa sukcesu to podchodzić spokojnie, bez ciśnienia, ja tak nie umiałam, trzymam kciuki :) Wiecie, co najbardziej lubię tutaj na forum? Tutaj mogę przyznać się do swoich słabości, niepowodzeń ... w świecie realnym (nie wiem, jak to ująć bo tutaj też jest dla mnie jak najbardziej realny świat) nie powiedziałabym, że jestem zdesperowana ... a tu wiem, że zrozumiecie.
×