nie wiem, czy powinnam skorzystac z porady psychologa, czy czekac az to moze kiedys jakos samo minie, ale po prostu mam tak, ze wystepujac przy wiekszej ilosci osob, wtedy kiedy widze, ze uwaga jest skupiona wlasnie na mnie, ze ktos ocenia moj wyglad, zachowanie, sposob bycia momentalnie robie sie czerwona jak burak. to juz przerodzilo sie w moja obsesje. podchodzac do odp nie skupiam sie na tym, czego sie na dana lekcje nauczylam, tylko w duchu mysle sobie, ze wszystkie slepia beda skupione tylko na mnie wtedy kiedy ja bede odpowiadac, ze pewnie jak zwykle zrobie sie czerwona jak burak i narobie sobie wstydu. dzisiaj znowu mnie to dopadlo.. kazano mi wyjsc na srodek klasy i przeczytac notatke, zrobilam z siebie totalna kretynke, przez co pozniej bylo mi wstyd. wyszlam z zeszytem i do tego momentu wszystko bylo ok, gdyby nie to ze podnioslam lekko glowe i zobaczylam ze wszyscy patrza na mnie. wtedy 'to' mnie sparalizowalo i czulam jak moja twarz plonie z goraca. jakby tego jeszcze bylo malo, kumpel z klasy zaczal powiedzial "ale buraczek" to juz mnie calkiem rozbilo nie przeczytalam ani jednego zdania i usiadlam na miejsce. ku*wa mac ! co mam zrobic zeby w koncu przestrac palic buraka? jak mam sie zachowac. z waszej perspektywy moj problem moze wydac sie wam smieszny, ale dla mnie to naprawde bardzo uciazliwe... :( czuje sie beznadziejnie