Muffinek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Muffinek
-
No no Karpatka tak trzymać! Nie odzywałam się tu już długo, bo powiem wam, że mam takie mieszane uczucia co do forum. Nie chcę aby ktoś mnie źle odebrał ale najzwyczajniej się tutaj zagubiłam. Z początku pisało nas 5-6 dziewczyn, a teraz jest nas tu tak dużo, że wszystko mi się miesza. Przeplatają się historię, czytam te długie posty i już nie łapię, która kogo spotyka/kocha/żałuje/tęskni. Forum wiadomo po to jest by pisać, ale ja się chyba przestałam czuć hmmm dobrze? Nie umiem tego ubrać w słowa. pozdrawiam i trzymam kciuki za każdą, aby była po prostu szczęśliwa! :]
-
Dziewczyny ja od ostatniego spotkania w sklepie sportowym czuję się siłaczką!! Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale coraz mniej o nim myślę. Tak jak zeszły tydzień był beznadziejny - płakałam, tęskniłam, marzyłam. Tak teraz, odkąd pisaliśmy stwierdziłam, że naprawdę szkoda czasu mi na niego. Jak tylko mi przychodzi do głowy myśl o ex-ie to szybciutko ją przeganiam. Mam nadzieję, że ten stan będzie już u mnie trwał do końcaaa ;D!! Staram się trochę ograniczyć komputer, żeby nie wpatrywać się w jego gg, nie rozmyślać itp., ale ciągle z wami jestem :) Bardzo się cieszę, że mamy to forum-jestem ciekawa jak będę czytała te słowa za rok. Dobrze, że piszecie, każdą z was już kojarzę po nick-u z jej własną historią i przeżyciami. Myslę, że właśnie te podobne emocje i uczucia, które ogarniają parę dziewczyn w Polsce (aha i te poza krajem już szczęśliwie zakochane) właśnie sprawiły, że czujemy się tu lepiej! Uszy do góry, chcę słońca!!
-
Bo w sumie taka cisza, i już się sama zaczęłam zastanawiać...;/
-
Dziewczyny uważacie, że dobrze się zachowałam?
-
Hej dziewczyny!! Trochę mnie tu nie było, piszecie jak szalone - i bardzo dobrze, jest co czytać :) Ja spędziłam dwa dni w górach ze znajomymi. Jeździłam na nartach i dużo myślałam o sobie, o mojej przyszłości - postanowiłam zabrać się za pracę licencjacką (bronię za parę miesięcy) i wrócić do treningów tenisa :). Po powrocie udałam się do sklepu sportowego, żeby od razu zacząć realizować swoje plany, aż tu nagle spotkałam, kogo? .... Tak, tak ex-a!! Powiedziałam szybko "cześć" i w długą. Jednak później przemyślałam swoje zachowanie ( ;D ) i trafiając na niego w sklepie zagadałam. Porozmawialiśmy trochę o "pierdołach", wieczorem odezwał się do mnie na fb (na czacie). Odpisałam mu... ale znowu tak o tylko pisaliśmy, żadnych konkretów, sucha wymiana zdań.. Ja do niego nigdy nie napisałam pierwsza, i wiem, że już nie będę do niego pisać/odpisywać! A przynajmniej nie powinnam, to nie ma sensu ;] W Warszawie dzisiaj rzeczywiście było pięknie, dzień minął dobrze. Widzę, że mamy nowe koleżanki - witammm :D! Pozdrawiam was serdecznie wszystkie!
-
Kochaczyciemimo : nie męczą Cię te spotkania coraz bardziej? Przeżyłam podobną sytuację z takimi właśnie "koleżeński spacerami" itp. Ale jednak stwierdziłam, że nie dam tak rady. A może lepiej na Twoim miejscu byłoby rzeczywiście zrobić sobie taką przerwę? Zobacz, on mówi, że potrzebuje czasu, musi się zastanowić, a wy i tak się spotykacie. Sama napisałaś, że widzicie się jutro, w jaki on więc sposób ma się przekonać, że mu Ciebie tak naprawdę brakuje? Ahhh w sumie nie wiem czy powinnam radzić tu cokolwiek, ale jesteśmy z Tobą ;)!!!! Plany na weekend? Wyjazd na narty ze znajomymi!! Juhuuuu ;)
-
To może ja też napiszę, że ex się nie odzywa i akurat wykraczę :D! Na Karpatkę działa - sprawdzone już dwa razy !!
-
Karpatka u mnie kiepsko, wróciłam do stanu, w którym "żyję złudzeniami", nie wiem co mnie tak napadło, staram się czymś zająć, ale jednak myśli i tak krążą wokół jednego. Nie umiem do końca sobie tak przetłumaczyć, że on jest świnia, że nie zasługuje na mnie itp. Idąc ulicą rozglądam się, bojąc i mając nadzieję, że na niego trafię... też tak masz?Chciałabyś takiego spotkania? Co wtedy powiedzieć w ogóle...?! Jest mi po prostu smutno.
-
szoszo to od ilu miesięcy jesteś poza granicami :( / :)? łamana minka bo nie wiem jaką dać, z jednej strony fajnie, bo jesteście razem, ale z drugiej strony tak jak pisałaś średnio się tam czujesz.
-
W_S czy od imprezy EX dał jakiś znak życia? AAAAA1000 czekamy na jakieś wieści! Szoszo i co w końcu pichcisz? Ty poznałaś swoją love i wyjechaliście razem z Polski, tak? Karpatkaaaa mam wrażenie, że w tej chwili mamy bardzo podobne odczucia i emocje w sobie.. Pozdrawiam :]!!!!!!
-
Dobrze, że nie dzwoniłaś.. Zobacz, on też nie dzwoni, nie odzywa się, nie pisze. Myślę, że czas jest tu najlepszy, trochę może się to wydawać, że to takie "głupie gadanie", ale ja wierzę, że pomoże.. ;)
-
w_s doskonale rozumiem twoje odczucia, mam bardzo podobnie... szoszo tak, ma czasami takie dziwne opisy, że nie wiadomo jak to rozumieć aaaa111111 super, że jesteś szczęśliwa, ale jednak też musiałaś swoje "odczekać, przejść"... ahhh :)
-
Co ja z tym "kurcze" :D? Ahh i chyba lepiej nie pisać do niego o wyniki z egzaminu.. To chyba jednak jest najlepsza metoda
-
Kurcze to musiałam pomylić rzeczywiście, ale tak czy owak lepiej nie pisać ;) Kurcze ja też tak sprawdzam..
-
Szoszonowa bez jaj?! Ty i dołek :D :*? Noo ja dzisiaj też się ruszyłam na uczelnię, dzień mija sympatycznie :) U mnie po staremu - cisza w eterze (i święty spokój!) Pozdrowienia dziewczyny, głowy do góryy!
-
Ale Szosznowa uświadomiłaś mi teraz jedną rzecz. Ex zachowywał się podobnie jak Ex wiecznie_stęsknionej: nie dawał praktycznie żadnej nadziei, znaków. Tzn. nie chce żeby mnie tutaj ktokolwiek źle zrozumiał, ale rzeczywiście był i jest konsekwentny w swej decyzji.. myślę, że chyba można to odczytywać w pozytywny sposób, jest w jakimś stopniu :fair: wobec nas, nie daje złudnych nadziei (tak, tak dopiero teraz zaczynam być tego świadoma), no ale serce i tak głupie jest ... ;D
-
Dzięki i wzajemnie ;) a jakie plany na weekend?
-
Ahhhh ja narazie mam sesje, zabieram się za pracę licencjacką, także też myśli idą na inne tory. AAAAAA1111111 i Szoszonowa: dobrze, że tu jesteście, bo właśnie dajecie pozytywny przykład NAM (chyba każda wie, że nie chodzi tu tylko o mnie :P). Kurcze ja chyba muszę przestać mu odpisywać na gg, co?Zawsze jestem miła, dobra a później proszę, taki klops. Coś do niego jeszcze czuję, skoro na jego wiadomości mocniej bije mi serce, ale jestem już taka spokojniejsza. A tekst: kiedyś będziemy razem = hit roku. Nie wiem skąd w ogóle coś takiego się w głowie "tworzy".. Jak mamy być razem to teraz , a nie za 30 lat?
-
Moja historia, niby "wyjątkowa" a jednak jak się tu okazuje pospolita. Rok i 3/4 byliśmy razem, nagle bach: "Nie jestem dojrzały, muszę dorosnąć, nie chcę tracić z Tobą kontaktu, kiedyś będziemy razem". Od pewnego czasu co średnio 1,5tygodnia pisze na gg:"Co słychać, co porabiasz itp.", krótka wymiana zdań, moja niepewność, znowu kocioł w głowie i kolejne dni ciszyyy. W wielkim skrócie :] Ale dzisiaj jest dzień, w którym jestem naprawdę optymistką i wierzę w swoje przyszłe szczęście w miłości :D! Wiecznie_stęskniona: siedzicie razem na zajęciach/egzaminach? Jak wasze kontakty? Karpatkaaaa: jesteś silna, tak trzymać! Szoszonowa: jakie miałaś metody na hmm.. nie myślenie o nim? Dużo minęło czasu od zerwania do nowego związku?
-
Zgadzam się z powiedzeniem, że CZYNY SĄ WAŻNIEJSZE NIŻ SŁOWA. To właśnie w niektórych sytuacjach, "wychodzi" później jak bardzo są za nami, jak im zależy, co są w stanie zrobić/poświęcić. Dziewczyny a jakie macie sposoby na to, gdy dopada was po prostu uczucie samotności.. ? :)
-
Dziewczyny bardzo pomógł mi ten temat, a przede wszystkim wasze wypowiedzi! Przeczytałam cały, od paru dni czekam na jakieś relacje czy coś się u was zmieniło. Szczególnie krzepią mnie wypowiedzi Szoszonowej, która jest już w nowym związku i przede wszystkim jest znowu szczęśliwa! Ja rozstałam się z chłopakiem 5 miesięcy temu, ale jednak czasami, gdzieś ukrycie myślę o nim i łudzę się, że może jednak wróci... Pozdrawiam was :) Mam nadzieję, że znowu to forum trochę ruszyyy