Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marla0000

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marla0000

  1. Asia pco - a czy jutro lekarz będzie ci robił monitoring przed podaniem pregnylu?
  2. Ale Dziewczyny się rozpisałyście:) Psioszka - ja mam tsh ok 3,5 i muszę brać euthyrox, bo niby wg norm jestem w normie, ale wg ginekologów tsh do zachodzenia w ciążę nie powinno być większe niż 2,5.
  3. Clo bardzo uposledza śluzówkę dlatego mi lekarze w Novum nie dają więcej niż 1 do 1,5 tabletki dziennie. ADo tego dorzucają np menopur w zastrzykach.
  4. Psioszka - ja tez zaszłam po kauteryzacji i to w tym samym cyklu co zabieg, bo nie zdążyłam dostać pierwszej miesiączki po zabiegu jak już byłam w ciąży:)
  5. Ja chodzę do Novum, jedna z lepszych klinik niepłodności i pytałam się już ok 5 lekarzy ginekologów i każdy odradza ponowną kauteryzację.
  6. Witam. Lekarze odradzają robienie kauteryzacji 2 razy, wiem, bo sama się tym interesuję i jak mi się nie uda zaskoczyć w przeciągu kilku świetnie wyglądających cykli, to zacznę badać rezerwę jajnikowa by pójść drugi raz na kauteryzację. Czytałam w necie, że można przepalić jajniki, zniszczyć baze, że już wcale nie będzie owulki, ale w tym samym artykule napisano, ze to teoria, nie poparta żadnymi dowodami. Z resztą nawet za pierwszym razem można przepalić jajniki, jak się dowie do kauteryzacji niedoświadczony lekarz.
  7. Słońce - gratulacje!!!!!!!!!!! Powoli coś się zaczyna ruszać na forum:)
  8. To ja też się przedstawię: mazowieckie, 170 cm, 57 kg, bez oponki:) długie blond włosy - balejaż. Również upierdliwia dla M. Hipochondryczka. Do pedantki mi daleko... I mam już 33 lata, więc to ja chyba najstarsza.
  9. Dobrze by było by ktoś inny zrobił usg i zobaczył czy to nie pco.i i jak kolejny lekarz powie że nie masz to będziesz pewna. Na kauteryzację przy pco lekarze tak szybko nie wysyłają, bo wiele kobiet zaskakuje przy zwykłej stymulacji.
  10. Ja myślę, że powinnaś się przejechać do tej kliniki, może twój gin już po prostu nie wie jak cię leczyć i dlatego cię wysyła. A skoro psychika ci już trochę siada, to nie ma co marnować czasu.
  11. Jak nie masz pco to raczej kauteryzacja nie jest wskazana.
  12. Psioszka - gin musi zajmować się leczeniem niepłodności i mieć usg w gabinecie i wiedzieć co widzi na usg:) musi być dostępny, czyli musisz mieć możliwość przyjścia do niego w konkretnym dniu cyklu, a nie bo ma tego dnia wolne, albo nie ma miejsca, albo usg.
  13. Ja sama wpadłam na pomysł. A klinika wystawiła mi skierowanie i lekarz który tam ma konsultacje jest ordynatorem w państwowym szpitalu, więc mnie przyjął. Ja myślę, że nic więcej nie robi, ale oni tylko tym się zajmują, szkolą i myślę że są bardziej wykwalifikowani. A zwykły gin? Byłam na początku swojej drogi, miałam zrobione usg, na nim napisane jak wół podejrzenie pco, badania LH i fsh to jednoznacznie wskazywały, a on lekarz w specjalistycznej klinice endokrynologii odpowiedział, nie widzę u pani żadnego problemu. Tzn to już nie był zwykły gin, tylko od zwykłego dostałam skierowanie do " niezwykłego".
  14. Stymulacja clo i zastrzyki typu gonal czy menopur na wywołanie owulacji. Namawiali i do inseminacji i do in vitro. Na IN vitro to ja już zbierałam pieniądze. I wtedy poszłam na kauteryzację, żeby nie czekać bezczynnie, bo bym chyba nie przeżyła:) bo żyłamtylko wtedy gdy coś w kwestii płodzenia robiłam, a tak deprecha i wegetacja. I po kauteryzacji udało się w 1 cyklu!
  15. No ja miałam ekstremalnie. Ja uważałam, że mi się nie uda, bo zawsze w pokoleniach była jakaś osoba bezdzietnna w rodzinie. A tu wszyscy dzieci mieli, tylko nie ja. Może kiedyś by tak było, ale medycyna się zmieniła, i jak się nie udaje samemu, to medycyna prędzej czy później pomoże:)
  16. Psioszka - mi zachodzenie w pierwszą ciążę zajęło 3 lata, rok normalnie, 2 lata w klinice niepłodności. Czyli jakieś 1,5 roku całkowitego nakręcenia, bo gdzieś po pól roku chodzenia do kliniki siadła mi psychika. A jestem osobą silną psychicznie, odważną, pewną siebie. To była moja piętra achillesowa. Błogosławony to jest mój M, że to wszystko wytrzymał. A byłam okropna w tym czasie.
  17. Czarna - lec na bete. Ja miałam 6 dni po @ negatywa, a w ciąży byłam na 100 %. A apropos zazdrości koleżankom i kobietom w ciąży. Też kiedyś tak miałam i to na maxa. Każda nowa ciąża płacz. Jak się urodziło dziecko to nawet nie chciałam pójść zobaczyć. Na ulicy na widok brzucha czy małych dzieci traciłam humor i np jak byłam z M na zakupach, to już mnie zakupy przestawały od razu interesować. Humor potrafiło mi popsuć przejście koło sklepu z ubrankami dla dzieci czy kobiet w ciąży. Ja w końcowym etapie to miałam taką deprechę że nie dało się ze mną normalnie funkcjonować. Mąż miał taki tik że nawet reklamy z dziećmi przełączał, albo oglądał interesujący film, a tam nagle wątek kobiety w ciąży, to zmieniał film, niestety. Nawet pamiętam majówkę, jak pojechał sam do znajomych, zobaczyć ich dziecko nowonarodzone, a ja zostałam w domu, płakałam, piłam piwa i zagryzałam czekoladą i opłakiwałam swoj okres, skąpy ale był. Oni grillowali a ja beczałam. A potem się okazało, że już w ciąży byłam...
  18. A ja w końcu wzięłam wczoraj te nieszczęsne clo! Zobaczymy co będzie. Jak będzie tylko jeden pęcherzyk to ok, jak więcej, to już go nie będę brała więcej przy tym Sioforze. Mi się nie bardzo widzą bliźniaki, planuję jeszcze tylko jedno dziecko. Wiadomo, że jakby były, to bym nie rozpaczała. Ale wolę jeszcze jedno! Mój M ma już dwoje dorosłych dzieci z pierwszegobmałżeństwa, ze mną jedno, więc jemu też piątka dzieci się nie widzi:) Jak zero pęcherzyków to dupa kompletna:)
  19. Dzięki Dziewczyny. Dzisiaj chyba tego clo nie wezmę, bo boli mnie głowa. Jest 3 dc. Wezmę jutro lub 5 dc. A właśnie może wieciejaka jest różnica że się clo bierze albo od 3dc albo 4 dc albo 5dc. Rozumiem że ma to związek z długością cykli i dniem owulki. Ale jakie są dokładnie zależności?
  20. Nie jestem cierpliwa, bo za długo już to wszystko trwa. Ale ten ostatni cykl mnie zaskoczył. I ciekawość zżera że może jajniki zaczęły same pracować. Nawet luteiny nie brałam i dostałam @, i nawet żadnych plamień nie miałam, dopiero zwiastuny @. Chyba wezmę to clo.
  21. Słońce- dzięki za odpowiedź. Wbrew pozorom pomagacie:)
  22. Amefa - ta ostatnia była bonusem samoczynnym, bo właśnie miałam cykl na złą stronę i nic nie brałam, a tu niespodzianka, sam pęcherzyk urósł i zamiast po złej stronie, to owulka była na dobrą. Więc miałam 2 cykle pod rząd po tej samej stronie. Więc normalnie to miałabym mieć teraz cykl na dobrą stronę, ale teraz to już chyba loteria. Zresztą podobno nie musi być cykl raz na jeden, raz na drugi jajnik. Tak do tej pory myślałam, bo miałam tak jak w zegarku. Ale okazało się ostatnio że się myliłam. A może w ogóle ja mam częściej tylko po dobrej stronie, a druga ( zła) gorzej pracuje. I do tej pory nie potrzebne odpuszczałam sobie co drugi cykl. Przestymulowana chyba nie powinnam być, bo niby się staram 1,5 roku o drugie dziecko, ale co drugi cykl. Więc co drugicykl mam kompletnie czysty, bez leków. Dzwoniłam dzisiaj do gina. Miałam odpowiedź: może pani wziąć clo, może spróbować bez. I weź tu bądź mądrym. Trudna decyzja. Ale chyba wezmę. Tylko boję się, że mi urośnie kilka pęcherzyków. Z drugiej strony mnie kusi sprawdzić czy może owulka po Sioforze sama wróciła. Po ostatnie: ja jestem strasznym hipochondrykiem i boję się tego clo i skutków ubocznych.
×