Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marla0000

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marla0000

  1. Myzka - przykro mi z powodu wyniku. A powiedz czy z hormonami masz wszystko ok, z prolaktyną, tarczycą?
  2. Jestem już po. Pojechałam samochodem i dobrze, bo nic mnie nie bolało i czuje sie świetnie, brzuch nie boli, tylko trochę krwawię. Właściwie to niepotrzebnie wzięłam lek przeciwbólowy, bo jakbym miała określic ból od 0 do 10, to dałabym 1, nie zero, bo cokolwiek czułam przy zakładaniu sprzętu, ale dobrze powiedziane "cokolwiek" tzn drobne pociągnięcia. A przy wlewaniu kontrastu w ogóle nie czułam bólu. Zupełnie nic. Czułam tylko że coś wlewają, bo miało inną temperaturę i słyszałam trzaśnięcia rtg. Ale weszłam zestresowana, bo przede mną była dziewczyna i wyszła blada i ze łzami w oczach i na moje pytanie czy bolało, zrobiła taką minę, że aż odechciało się badania. Także jak widac różne opinie o bólu. Ona ze łzami w oczach po badaniu, ja wyszłam uśmiechnięta od ucha do ucha. No właśnie najważniejsze: wynik - drożny!
  3. Czy jest tu teraz ktoś po hsg. Napiszcie jak to jest po zabiegu, czy mogę sama wrócic samochodem czy muszę męża poprosic, bo sama nie powinnam prowadzic?
  4. Dziewczyny czy na hsg mogę jechac sama samochodem i sama wracac samochodem? Napiszcie jak to jest bo mam zabieg jutro.
  5. Dzięki. Mam nadzieję, że tym razem dotrę na to hsg.Nafaszerowałam się leków, 21 tabl. antyków w 10 dni! Ale @ przyszła, a nawet już po. A na badanie czekam na Karowej, więc może tym razem nie usłyszę że nie mają kontrastu... Trzymam za was kciuki Dziewczyny!
  6. A ja czekam na hsg, mam we wtorek. W końcu lekarz nafaszerował mnie hormonami jak młodego brojlera i dostałam okres i jak mnie czymś nie zaskoczą w szpitalu, to będzie hsg...
  7. To ja coś napiszę...Miałam iśc na hsg do MSWiA, ale @ nie dostałam, nawet po luteinie. Na usg okazało się, że śluzówka niezłuszczona. Więc dostałam antyki na 10 dni i po odstawieniu mam dostac @. Ale najciekawsze jest, że jak zadzwoniłam do szpitala, by przesunąc termin, to się okazało, że i tak by mi nie zrobili, bo nie mają kontrastu i nie wiedzą kiedy będzie, bo przetargi...Także niech żyje państwowe lecznictwo! Oczywiście telefon przy zapisie do mnie brali, ale po co dzwonic, by odwoływac pacjentki, niech przyjadą i wrócą do domu.. Tak więc czekam na hsg ale na Karowej, ale przynajmniej dali szybki termin i to przez telefon, nie musiałam nawet jechac na wizytę.
  8. Dopiero teraz doczytałam że to baba, to pewnie ma całe przedszkole w domu i się tak mądrzy nieczuła sucz.
  9. To niech on sobie sam pomyśli o adopcji , a najlepiej o zmianie pracy, bo chyba pomylił się z powołaniem. Jeszcze nie masz sprawdzonych jajowodów, a on już o adopcji mówi. A niby dlaczego nie in vitro? Pewnie trafiłaś na jakiegoś dewota kościelnego, który in vitro uważa za grzech, i tak się mądrzy, bo w domu ma pięcioro dzieci i nie wie jak to jest!
  10. Ale rzeczywiście po clo jest słabe endometrium, a po zastrzykach nie. Tylko najgorsze że te zastrzyki takie drogie...(:
  11. Myszka - zależy jaki masz organizm. Ja mam pco i czasami wezmę 10 clo i np 5 zastrzyków i potrafię nie miec żadnego dominującego, tylko dużo drobnicy takiej ok 10 mm. A czasami wezmę taką samą dawkę i mam 1 czasem 2 pęcherzyki. Ale ja mam jajniki oporne. A jak ktoś nie ma pco to po 1 tabletce dziennie może miec 5 pęcherzyków. Generalnie u mnie organizm uodparnia się na leki i muszę robic przerwy. Bo jak w listopadzie wzięłam pierwszy raz po wieloletniej przerwie clo 1 tabletkę dziennie, to po jednej mi urósł ładny pęcherzyk. A po pól roku czasem organizm nie zareagował na 10 clo i 5 gonali.
  12. Ja zawsze powtarzam swojemu dziecku, że trafiła mi się, jak ślepej kurze ziarno i to takiej kompletnie ślepej. Ciąża była idealna, nawet clo wzięłam będąc około 4 tygodnie w ciązy, bo nie wiedziałam i zaczełam się stymulowac, jajniki mnie wtedy strasznie bolały i zastanawiałam się co jest. Także cudem nie poroniłam. A le pomimo tego ciąża była wzorcowa. I apropos wiary i nadzieji - ja sobie wmówiłam, że na pewno nie będę miec dzieci, kompletnie nie wierzyłam, poddałam się psychicznie. Jedynie nie poddałam się by nic nie robic w tym względzie, bo bym zwariowała. Mąż mój zawsze był w 100% przekonany że będziemy miec dzieci. Ale uważam, że jak ktoś ma na prawdę poważny problem z zajściem, to musi miec dużo pieniędzy (bo leki i wizyty kosztują) i dobrego prywatnego lekarza, najlepiej specjalistyczną klinikę, gdzie zawsze można zrobic usg, bo z konowałami i w państwowych placówkach traci się czas. Dlatego jak tu czasami czytam, że ktoś stara się kilka lat, a lekarz mówi dajmy sobie czas do końca roku czy przepisuje ziółka, to nie wiem po co.
  13. Ja już chyba wcześniej pisałam. Mam pco. Trudno mi wystymulowac jajniki, aby urósł choc jeden pęcherzyk. Jak kiedyś nawet się udało, to nic nie wychodziło. Tak przez rok. (Wcześniej rok próbowałam naturalnie, łaziłam po zwykłych konowałach, którzy nie widzieli problemu.) Aż w końcu zaszłam w ciąże pozamaciczną. I wyszła przyczyna, oprócz pco jeszcze niedrożny jajowód. A owulację zawsze miałam tylko na jedną strone, i właśnie tam niedrożny. Wtedy pomyślałam, że pozostało mi tylko in vitro, alę że jajniki oporne, słabo reagowały na leki, zapisałam się na laparo, by lepiej reagowały na stymulację do in vitro. I już leżąc na stole operacyjnym, błagałam anastezjologa, by przekazał ginowi by, jak już będę operowana, by sprawdził drożnośc drugiego jajowodu. I o dziwo to zrobił, bez rozmowy wcześniejszej bezpośrednio ze mna. Okazało się że drugi drożny:) Więc zaświeciła nutka nadzieji, że spróbuję jeszcze naturalnie...Miałam miesiąc darowac sobie próby, a najlepiej to w ogóle nie współżyc, bo "to jednak operacja, ingerencja hirurgiczna itd", więc zakaz współżycia. Zakaz raz złamany, bo się zachciało... I prze te 3 lata pierwszy raz pomyślałam "obym nie zaszła w ciąże, bo jeszcze się coś wydarzy, skoro lekarz zabronił i może stracę drugi jajowód". I jak się zgłosiłam do kliniki byłam w 6 tygodniu ciąży...
  14. Ja was dziewczyny podziwiam, że tyle się staracie i jakoś trzymacie. Ja staram się o drugie i teraz podchodzę do tego lajtowo, ale kiedyś po 2 latach starań, jak mi nie wychodziło, to byłam wrakiem człowieka, chodzące zwłoki, które tylko podnosiły się z łóżka, gdy zaczynała się stymulacja i potem próby. A jak nic mi nie urosło albo zrobiła się torbiel i czas był stracony, to nie żyłam, tylko wegetowałam. I z czasem nawet nie chodziłam do znajomych co im się dziecko urodziło. Nie mogłam oglądac kobiet w ciąży, a mąż mi przełączał nawet reklamy pieluszek, żebym nie zdążyła wyłapac obrazu matki z dzieckiem...
  15. Nie wiem czemu pregnyl do jakieś wielkości... Przecież pregnyl jest podawany aby pęcherzyk pękł, aby torbiel się nie zrobiła i tak samo go można podac jak pęcherzyk ma 20 mm, jak i 29 mm. Ja jak mam duży pęcherzyk zawsze wolę wziąc pregnyl. Raz nie wzięłam i potem miałam torbiel, a ostatnio miałam pęcherzyk 29 mm i dostałam i pękł. A tak obawiam się że by niepękł...
  16. Ale to też dla mnie dziwne co piszesz o tej luteinie od 16 dc, bo przy pco w zależności od stymulacji, raz owu masz w 12 dc raz w 20 a raz wcale. I ginka powinna zobaczyc na usg jaki pęcherzyk, jak duży, dac np pregnyl na pęknięcie, powiedziec ci kiedy współżyc i dopiero potem zacząc brac luteinę. Powinnaś już pregnyl dostac jak pęcherzyk miał ok 22 mm.
  17. Ale miałaś mnóstwo małych czy dużych dojrzałych?
  18. Ale to normalne że się ma tylko jeden pęcherzyk dominujący a inne są małe, oczywiście w jednym cyklu. Jak się weżmie większą dawkę to wtedy jest czasami więcej. Ale u zdrowej kobiety w każdym cyklu z reguły jest tylko jeden pęcherzyk duży w jednym jajniku. A następnego miesiąca w drugim jajniku. Prawdopodobnie ginka chce bardziej podstymulowac by zwiększyc szanse. Ja się tak pytam, bo ja mam pco i czasami żeby urósł mi 1 pęcherzyk muszę wziąc clo np 2 tabletki dziennie i dodatkowo 5 zastrzyków. I apropos bólu jajników - zawsze mnie bolą przy stymulacji, czuje jak pracują.
  19. Myszka - a po co ci lekarz przepisała te zastrzyki skoro po clo ci rosło i to w obu jajnikach? A teraz bierzesz tylko te zastrzyki czy clo też ?
  20. Luteinę się bierze od 16 do 25 dnia cyklu (10 dni). Ja miałam przpisane 2 x 1 tabl, rano i druga wieczorem, ale na wywołanie okresu. A na torbiel orgametril też od 16 do 25 dc.
  21. Boli cię jeden bo to oznacza że ten lepiej pracuje i prawdopodobnie w tym będzie pęcherzyk dominujący. To znaczy w tym cyklu jest jego kolej, bo u zdrowej kobiety, owuluje raz jeden, raz drugi. Więc w tym cyklu masz ten domninujący, ale jak przyjmiesz dużo zastrzyków to może się okazac, że będziesz miec owu na oba np w jednym pęcherzyk 25 mm a w drugim 20 mm. Ale też nie ma reguły. Czasem miałam ból w prawym, lewy mniej bolał a potem był największy pęcherzyk w lewym. I może prawy bardziej bolał bo to nie była jego kolej, a leki na siłę go dusiły. ale jak bolą to dobrze, bo to oznacza że reagują na stymulację.
  22. Tyle, że chyba lepiej jest coś wziąc w tym cyklu, chodzi mi np orgametril od 16 dnia cyklu (ja kilka razy miałam torbiel, ostatnio też 3 cm), żeby wspomóc od razu by się wchłoneło, bo torbiel może się wchlonąc samoistnie, a jak nie to ten cykl zmarnowany, a w następnym jak się okaże w 3 dc że się nie wchłoneła i trzeba coś wziąc, to i następny zmarnowany. Więc lepiej od razu uderzyc lekami dla pewności.
  23. Ja też się dzisiaj wkurzyłam, bo hsg umówione na 9 września, a tu do dzisiaj @ brak,tylko plamienie a raczej brudzenie, chociaż luteinę brałam na wywołanie. Poszłam do gina i się okazało że śluzówka się nie złuszczyła, muszę wziąc proszki i przesunąc hsg. A tu badania bakteriologiczne zrobione i nawet męża namówiłam i zrobił badanie nasienia. A tu dupa.
  24. Teklia - no niestety ale musisz sobie ten cykl darowac ze stymulacją, bo jak weźmiesz clo, to będą rosły pęcherzyki, ale clo też wpływa na torbiel i zamiast się wchłonąc, może urosnąc do olbrzymich rozmiarów i wtedy może nawet jajnik rozsadzic. Po prostu clo będzie stymulowac i pęcherzyki i torbiel. Może gdyby to była maleńka torbielka, ale 3 cm to za dużo. Natomiast jak będziesz miec śluz płodny to próbowac możesz. Ale clo nie bierz. Ja miałam kilka razy torbiel po niewchłoniętym pęcherzyku i nigdy lekarz wtedy nie kazał mi brac clo. Ale dostawałam orgametril na wchłonięcie od 16 do 25 dnia cyklu. Niestety ale ten cykl musisz sobie darowac. Wiem ,że to wkurzające i taki stracony czas, bo sama ostatnio miałam 2 razy torbiel, to wiem jak to wkurza i człowiek tylko odlicza dni do nowego cyklu. Ale cię pocieszę, że czasami dobrze sobie odpocząc od stymulacji by organizm odetchnął i się zregenerował, bo z czasem potrafi się uodpornic na leki i lekarze zalecają robienie przerw.
×