

marla0000
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez marla0000
-
Ja miałam całą ciążę prowadzoną w Novum, przez lekarza który zajmował się moją stymulacją. Teraz już ta kobieta nie pracuje. Na pewno w Novum prowadzą ciążę, bo sami się często pytają czy wizyta zwykła czy ciążowa. I wtedy kosztuje chyba 120 zł. Ja chodziłam co miesiąc, dr robiła usg, sprawdzała czy wszystko ok. Aż do tygodnia do porodu.
-
Dziewczyny, ile kosztuje ten puregon np koło Novum?
-
Na mnie clo też nie działa. Nawet gonal nie działa. Dopiero clo i około 5 menopurów. Ostatnio znowu byłam u dr. Cz. Stwierdzam, że jest ok. A do dr. L chodziłam rok i omijam ją teraz szerokim łukiem.
-
Przesadziłam z tym 803... Sprawdziłam z wyników. Ryzyko z wieku, a miałam 27 lat to 1:823, z przezierności 1:4434, z biochemii 1:865 uściślone z parametrów 1:4600. I co daje taki wynik? Takie statystyki to wiemy bez testu pappa. Albo z samej przezierności.
-
Ja miałam ciążę pozamaciczną, to brzuch bolał jak diabli i lało się ze mnie jak z przysłowiowej zażynanej świni. A test papa... Miałam robiony i dla mnie bez sensu. Moje dziecko miało super parametry przezierności karkowej, ja idealny wiek, bez nałogów itd. Test peppa też wyszedł idealny. Ale co to za idealny test jak ci określa prawdopodobieństwo wad np 803 do 20 000 kobiet. Dopiero wtedy człowiek zaczyna się nakręcać, że to bardzo dużo, że aż tyle kobiet mogło urodzić chore dziecko z super parametrami. A mój wynik był naprawdę dobry. Tzn ja piszę z pamięci, pewnie te liczby były inne, ale podaję jako przykład jaki dostaje się wynik. I ten wynik moim zdaniem zamiast uspokajać, to denerwuje. Dla mnie strata pieniędzy. Ja myślałam że w teście papa wyjdzie ewidentne czy zagrożona czy nie. A to prawdopodobieństwo. Rozumiałabym jakby np wychodziło 1 na milion, a nie jak wyżej. Takie prawdopodobieństwo to każdy może podać bez testu i wydania kasy.
-
Igrek - to się odezwę z tym menopurem,bo na razie mam miesiąc przerwy, bo cykl na stronę bez jajowodu. Także do Novum idę dopiero w połowie maja.
-
Z tymi ziołami to chyba mnie dzisiaj poniosła fantazja:) daruję sobie. Pewnie nie pomogą, ani nie zaszkodzą. Igrek - ja menopur zużywam prawie hurtowo, bo po 5 w cyklu, bo bez tego pęcherzyki mi nie rosną. Także chętnie skorzystam jak niepotrzebny. Dziewczyny ja pisałam parę stron wcześniej historię. Ale jeszcze raz: Pco Starania 2-3 lata w Novum. Ciąża pozamaciczna, wycięty jajowód. 2006 - kauteryzacja jajników 2007 - ciąża, dzidziuś bez stymulacji, bez starań, seks dla przyjemności, zaskoczenie że jest :) Od grudnia 2010 starania o drugie - Novum 3 razy próby, bo tylko tyle razy udało się wyhodować pęcherzyki, bo albo nie było ich wcale, albo jak urosły, nie pękły i zrobiła się torbiel. Rok stymulacji clo i gonalem- gonal na mnie wcale nie działa i nie było owu. Działa menopur:) Ostatnio były 3 pęcherzyki ale nic nie wyszło.
-
Karina - ja biorę clo i menopur, ale myślałam by pić zioła dodatkowo. Ale zastanawiam się czy picie ziół ma w ogóle sens. Ja chodzę do novum. Ale idę dopiero na wizytę dopiero za miesiąc. Wtedy spytał lekarza.
-
Dziewczyny, poradźcie. Czytałam dzisiaj o ziołach o. Sroki. Czy to pomaga czy to kit? Mam Pco. Niby one wspomagają owulację. Ale czy to nie farmazon?
-
Igrek - i każdej z Was szczerze życzę jak najszybszego spełnienia marzeń czyli zafasolkowania. Moja historia brzmi lekko i jest z happy endem, ale uwierz, że ja kompletnie nie wierzyłam, że będę kiedykolwiek matką. Przeszłam ogromną depresję, i nie widziałam sensu życia. Dlatego podziwiam Was jak trzymacie się dzielnie. Ja się kompletnie załamałam:(
-
A teraz od grudnia 2010 staram się o drugie i nie mogę zaskoczyć, tym bardziej że mogę co drugi cykl, bo mam tylko jeden jajowód. A w pierwszym roku nie mogłam wywołać owu, bo brałam gonal, a on na mnie nie działa, tylko menopur działa.
-
I już wtedy byłam 2 lata w Novum, byłam po ciąży pozamacicznej i miałam wycięty jeden jajowód. Także owulka po laparo pierwszy raz w życiu trafiła się po dobrej stronie, przed laparo nigdy nie miałam owu po tej stronie czyli na prawy jajnik, i akurat z mężem napiliśmy się winka i się zachciało i złamaliśmy zakaz lekarza, bo po co przestrzegać głupiego zakazu skoro od tylu lat nie mogę zaskoczyć...
-
Igrek - ja zaszłam w ciążę po laparoskopii (nakłuciu jajników) w pierwszym cyklu, bez stymulacji, nawet się nie starałam, bo miałam zakaz współżycia od lekarza i ten zakaz raz złamałam i nawet nie wiedziałam że miałam wtedy owu. Dostałam potem @, zgłosiłem się do Novum na stymulację, nawet clo wzięłam, potem były ostre starania, a potem się okazało, że niepotrzebne, bo już byłam w ciąży. Jak się dowiedziałam o ciąży to już był 6 tydzień i serduszko już biło...
-
Igrek - dziękuję za radę. Rano jednak wzięłam luteinę, ale dzisiaj mnie bolał tak brzuch , jajniki i macica jakbym miała @ dostać. I to strasznie bolało aż 2 apapy wzięłam. Przeszło, @ jednak na razie nie ma. Dziękuję wszystkim Dziewczyną za opinie na temat Dr.Cz. Widzę jednak że nie ma złych opinii na temat fachowości, a raczej że odstrasza:)
-
Dziewczyny doradźcie czy dobrze zrobiłam. Miałam ostatnio 2 pęcherzyki, które pękły. Były starania. W. 10 dniu po owulacji, dzień określony na usg, beta 2,21 co było wczoraj. Więc stwierdziłem że nic nie wyszło i przestałam brać luteinę. A dr zaleciła mi ( bo na sprawdzeniu pęknięcia byłam chyba u dr S.) bym brała do niedzieli. Zrobiła test w poniedziałek i jak negatyw do odstawiła luteinę. I zastanawiam się czy ta beta w 10 dc to już wyrok, czy może powinnam jednak brać dłużej luteinę? Odstawiłam, bo skoro wyszło że ciąży nie ma, to nie chciałam zbędne przedłużać cyklu. Ale teraz zastanawiam się czy nie za szybko.
-
No to nieźle, tzn że ja jestem badzooo odważna....:)
-
5 lat
-
Cudem jedno tak. Teraz ok 1,5 roku staram się o drugie.
-
A i zapomniałem dopisać ciąża pozamaciczna i wycięty jajowód. Oj przejdę się do innego lekarza...
-
Lato ja nie umiem wpisać stopki, nigdy jej nie wpisywałam. Poza tym, chyba na innych tematach też byłoby ją widać... Ale napiszę bez stopki: PCO M- ok Przebyta laparoskopia 2006 - kauteryzacja 2007 - dzidziuś. Od grudnia 2010 - stymulacja, starania i nic. W marcu miałam 3 pęcherzyki, 2 pękły po pregnylu, jeden torbiel. Dziś beta 2,21:(
-
Byłam raz u Szulca, miły a o kompetencjach ciężko mi mówić, bo tylko sprawdzał czy pęcherzyk pękł. Ale skoro polecacie tzn że ok. Do dr Cz. Chodzę, bo zawsze ma miejsce wolne:) ale o czymś musi to świadczyć:)
-
No właśnie a dr Cz. Ciężko o coś spytać, bo udzieli odpowiedzi w zależności od humoru.
-
Kamila - no rzeczywiście doktor wyglądem i uśmiechem nie zachęca:)
-
U wojewódzkiego kiedyś byłam, dobry specjalista, ale mnie trochę wkurzył, poza tym nastawiony typowo na in vitro, a ja nie chcę. Może pójdę do Szulca, skoro dobry, raz u niego byłam i zrobił dobre wrażenie. Zamora też, ale tłok u niego, a ja się umawiam "na jutro".
-
Lato - dziękuję za informację. Może w następnym cyklu przejdę się do innego lekarza. A dr Cz. Ma słabą opinie jako fachowiec czy bardziej, że jest niemiły?