Witajcie!
Poczytałam trochę wstecz i piszecie , że jesteście śpiące i głodne.
Wiem, że czas ciąży to okres takiego niby bezkarnego obżarstwa, ale opłakany w skutkach.Wiem coś o tym bo z pierwszą córką przytyłam 24,a z drugą 23kg mimo,że do dnia porodu (a to 2 tyg po terminie porodu) pracowałam.Spuchnięte ciało, zatrzymanie wody,skoki ciśnienia to tylko nieliczne skutki .
Dlatego tym razem będzie inaczej .Ciągle siedzę i studiuję literaturę co tak na prawdę potrzebne jest naszym kruszynką, żeby zdrowo rosły , a co trzeba wyeliminować.Stosuję się do tego i nie jestem ani senna, ani mnie nie mdli i opanowałam swój apetyt, który ma podłoże bardziej psychologiczne.
Więc pozdrawiam wszystkie głodne brzuszki ja mam na śniadanko jogurcik i trzy łyżki otrąb owsianych :)