Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kalina82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kalina82

  1. Witam, Powiedziałam sobie, że jak dzisiaj się mój post nie wklei to żegnam tą cholerną kafeterię. Wczoraj pisałam i nic, a patrząc na inne topiki to posty widać, więc nie wiem czemu sobie tylko nasz wybrali i nie publikują postow. Jeśli chodzi o diete to różnie bywa, ale powoli wracam do 64,5 kg, czyli najniższej wagoi jaką ujrzałam w tym roku. Na śniadanie pół bułki, zielona się parzy, a teraz delektuje się kawą.
  2. Cześć dziewczyny, Wreszcie widać nasze posty. Wczoraj wchodziłam na inne topiki i były normalnie czytelne, tylko nie nasz. Dzisiaj zupełnie nie dietowo. Cóż pozostaje tylko kontrolować wagę by nie wzrosła, a jak będę gotowa na dietowanie to może jeszcze uda mi się zgubić ze 2-3 kg. Na śniadanie kanapka z jajkiem, później kopytka z sosem, dalej kawa z kawałkiem ciasta a teraz druga. Dzisiaj wono mi tylko zjeść jogurt naturalny.
  3. Nie wiem jak wy, ale ja nie widzę w ogóle nowych wpisów. Coć się tej Kafeterii nie udała ta modernizacja. Mam chwilkę na wypicie kawy i chciałam sobie poczytać, a tu d..pa. Elwerka super że Wam się wszystko ułożyło, trzymam kciuki, żeby twój facet już nie wywinąl ci żadnego numeru. Na pewno jest to najlepsze rozwiązanie dla dziecka, ale mam nadzieję, że i dla Was.
  4. Cześć dziewczynki, Włączyłam Kafe i się zastanawiam czy nie zrobiłam coś źle, a to po prostu nowa grafika. Szkoda że nie widać naszych stopek, może to naprawią. Ja dzisiaj na śniadanie kanapka, później druga, a zaraz będzie obiad - pierś, sałata i ziemniak. Kurde znowu za mało piję wody, i już widzę że to na mnie źle wpływa a raczej na moją wagę. Muszę to poprawić. Moja waga na razie stoi w miejscu i to nie jest dobre miejsce, bo 66 pokazuje, ale za 2 dni koniec okresu i jak nie spadnie to będzie dopiero ból.
  5. Cześć, No i przyszedl winowajca wzrostu mojej wagi, czyli okres. Brzuch mnie strasznie boli, nic mi się nie chce, ale dzisiaj już nie mam ochoty na słodkie, więc jest ok. Co prawda jeszcze młoda godzina, i mogę się jeszcze na coś skusić, ale dobrze że nie mam na razie ochoty. Na śniadanie była kanapka później 5 obwarzanków, a na obiad chyba będzie jajecznica, bo nie chce mi się kombinować, a dzieciom wyjełam pierogi z zamrażalki. Ja też pozdrawiam nieodzywające się. Dziewczyny raz jest z górki, raz pod górkę, ale najważniejsze to nie poddawać się.
  6. Cześć, Ja wchodząc dzisiaj na wagę pomyślałam że zwariowała, ale na szczęście przypomniałam sobie, że za 2 dni powinnam mieć okres, więc mam nadzieję że to przez to bo aż tak dużo nie zjadłam ;) Dzisiaj dzień zaczęłam więc od kefiru, a przed chwilą zupa ogórkowa. Teraz relaksuje się filiżanką kawy i zaraz zabieram za pracę. Patiniaa kontroluj wagę, jeśli podjadasz tyle by nie przytyć to nie ma się czym przejmować, ale jak zobaczysz wzrost na wadze to włącz jakieś ćwiczenia. Może to tylko chwilowe, cho zdaję sobie sprawę że twój wyposzczony organizm domaga sie teraz czegoś słodkiego, a zjedzenie takiej rzeczy pociąga za sobą następne. W ogóle to czytałam ostatnio że powodem tycia nie jest tłuszcz a fruktoza, która obecnie znajduje się w niemalże każdym produkcie.
  7. Cześć, Takiego weekendu to ja dawno nie miałam. W sobotę postanowiliśmy pojechać do moich rodziców, taki spontaniczny wyjazd. Wróciliśmy dopiero wczoraj o 23. Byliśmy z dzieciakami na festynie, później na imprezce imieninowej a na sam koniec na koncercie. Weekend w ogóle nie dietowy, więc dzisiaj nie chciałam się załamywać i nie weszłam na wagę. O i już teraz wiem że tak będzie wyglądało całe lato. Ale będę tu z Wami pisać to może nie dopuszczę do tego żeby przytyć, a gdyby tak spadło jeszcze te 2-3 kg to bym była mega happy. Dzisiaj dzień zaczynam od kawy, na przebudzenie, zaraz jakieś szybkie śniadanie a później lece do roboty. Na obiad żeby było dietetycznie będzie ryż z warzywami na patelnię i mięsem z kurczaka.
  8. Cześć, Evelka to kiedy ten wielki dzień? No już tak jest że albo zjemy za dużo, albo za mało. I to nie dobrze i to, no ale co zrobić. Ja jak na razie się trzymam, na wadze tak jak wczoraj, tylko te cholerny weekend mnie przeraża. Na śniadanie jeden naleśnik, a teraz kawa. W porze obiadowej będzie jakaś kanapka, a coś na ciepło zjem dopiero koło 16, bo wtedy będę w domu. Też mam dzisiaj zalatany dzień.
  9. Witam dziewczyny, Wreszcie mam na wadze 64,6, czyli tyle ile było w ostatni długi weekend. Potrzebowałam 2 tygodni żeby wrócić do tej wagi, ale udało się. Tylko jak tu obniżyć wagę jak w sobotę i niedziele mam grilla. Ehhhhh. XXXX Na snaidanie dzisiaj pół bułki z sałatą i serem białym. Później kolejne pół, a teraz obiad, spagetti razowe z sosem bolońskim. Elwerka walcz, walcz, pomyśł że już mogłabyś mieć 69 kg. Buziaki dla reszty dziewczyn.
  10. A co tu tak cichutko. No i dzisiaj na obiad były leniwe, zjadłam kilka. A teraz tylko plaster wędliny i sałata, bo już mamy g. 19. Jeszcze tylko trochę ruchu na trampolinie i dzień dietowy będzie całkiem niezły.
  11. Zaraz, zaraz, całkiem bym zapomniała bo chyba Basiulka pytała o zamieszczanie przepisów na forum. Ja nie ma nic przeciwko temu, tylko nie wiem czy mam się czym pochwalić. Ale Patiniaa pisała już o placuszkach i ciasteczkach owsianych, Pysiaku o krewetkach, więc jak masz ochotę Basiulka to dawaj przepisy. Może skorzystamy, bo jak mówie, gotowanie już mi się powoli nudzi, i najchętniej bym jadła kaszę z warzywami, nie wiem kiedy ona mi się znudzi, może nie bo staram się jej nie robić częściej niż 2 razy na tydzień.
  12. Może tym razem uda mi się wysłać i nie potraktują tego jako spam. Chciałam Wam napisać, że też byłam na zakupach i wybrałam świetne spodnie z letniego jeansu a do tego extra bluzeczkę. Dla córki sandałki. Dietowo dzisiaj dobrze, ale nie udało mi się poskakać, bo wpadła znajoma na plotki i długo nam się zeszło. Elewerka to teraz musisz zrobic wszystko żeby schudnąć, wtedy na pewno zachwycisz się widokiem w lustrze. Agus czekamy na relacje po wizycie u dietetyka. Evelka tak trzymać. Do jutra dziewczyny, bo jestem bardzo zmęczona i padam na pysk.
  13. napisałam już 2 posty i każdy z nich został potraktowany jako spam. Mam dość
  14. Hej, Hej, Martuś czekamy na relację z zakupów, ja też dzisiaj wyskoczę, może córce jakieś buty kupie, a sobie dżinsy. Później jakieś zakupy jedzeniowe i wracam do domu gotować obiad. Wyjęłam pierś z kurczaka, więc dzisiaj będzie coś w tym temacie. Muszę kupić zapas warzyw na patelnię, bo dobrze je mieć w zanadrzu. Tega nie widziałam wczoraj twojego posta - znaczy się, że się mylę. Być może. Ja po prostu stwierdzam na przykładzie z mojego otoczenia. Te osoby które mają nadwagę po prostu jedzą i ja to widzę, tak samo i ja, jak jem na noc czy więcej słodyczy to też tyje. Nie znam osób które jadłyby co chciały i nie tyły, no chyba że mają codziennie dużo ruchu czy pracę fizyczną. Wczorajszy dzień zaliczam to średnio udanych, bo mogłoby być lepiej. Jakoś nie wychodzi mi to ostre pilnowanie się i trzymanie diety. Przytyć nie przytyje od takiego jedzenia, ale i nie schudnę. Na śniadanie dzisiaj tradycyjnie kanapka. xxx Meldować się dziewczynki.
  15. MamoKamilki zgadza się że geny odgrywają dużą rolę. Tyle że trzeba wziąć pod uwagę, jak twój brat spalał zjedzone kalorie, bo na pewno nie siedzial na dupie tak jak my. Poza tym średnia pizza na około 1200 kcal, więc nawet jak zje 3 takie pizze facet który dużo się rusza to na pewno nie przytyje. Ja patrze na mojego męża, co prawda jest to kawał chłopa, ale jakbym jadła tyle co on to bym była kwadratowa. Prawda jedni jedzą mniej inni więcej, ale trzeba wziąc pod uwagę inne czynniki wpływające na wzrost wagi. Z tego co pisałaś to masz pracę siedzącą, podejrzewam że twój brat nie siedzi w pizzeri, a to już jest plus dla niego, bo przez 8 godzin pracy w ruchu może spalić sporo kalorii. A do tego może mieć lepszą przemianę materii. Ja widzę po sobie, jem i tyje, jem mniej wagę utrzymuje, a jak przypilnuje się to schudne trochę. Jak chyba każda z nas.
  16. Evelka według mnie nie ma osób które jedzą co chcą i ile chcą nie tyjąc. Przynajmniej nie ma takich w moim otoczeniu. Owszem można mieć lepszą przemianę materii, więcej zjeść niż inna osoba, ale na pewno nie ile się chce. Takie coś na pewno by się odbiło wzrostem wagi. Moja mama codziennie je coś slodkiego do kawy, albo pączka, albo ciasto. Jak ktoś z boku popatrzy to powie ale jej dobrze, bo je i nie tyje. Z tym że ona je symboliczne śniadanie, normalny obiad a kolacji czasem nie zje, bo jak to ona mówi, wieczorem nie ma siły i często zapomina coś zjeść. Waży 56 kg przy 160 cm, ma ponad 50 lat. Moja koleżanka, która waży 68 kg przy 170 cm codziennie na kolacje zjada lody, przepada za ciastem i potrafi na raz zjeść kilka kawałków,ale jak jej się bliżej przyjrzałam to ona często nie je obiadu, a jeśli to odrobinę, tak samo kalacje, pije dużo kawy, pali papierowy. jej nie interesują fast foody, jedyna słabośc to słodycze, które je kosztem innego jedzenia.
  17. Witam kobietki, Niestety po weekendowym podjadaniu jest efekt, więcej na wadze. Jak już jestem coraz bliżej celu to jakiejś głupoty dostaje i nie zwracam, uwagi na to co biorę do ust. Daje sobie ostatnią szansę, jeśli tym razem mi się nie uda to będę musiała się zadowolić tą wagą i pilnować żeby choć jej nie przekraczać. Na śniadanie będzie kanapka z chlebem pełnoziarnistym, sałatą i wędliną.
  18. Cześć Dołączam do tych, które zaliczyły wpadkę weekendową. Kurde masakryczny ten weekend, ciągle bym coś jadła. Kuźwa mać, już dzisiaj nic nie jem. Pogoda paskudna ale mam nadzieję, że uda mi się wyjść na trampoline choć na kilka minut. Patiniaa a która z nas nie została wyprowadzona z równowagi przez nasze pociechy. Myślę, że to iż sięgnęłaś po czekoladę wcale nie jest z tym związane. Poprostu mamy dzisiaj paskudną pogodę a czekolada podnosi endorfiny ze krwi, co dodaje nam energii i w pewnym sensie radości. Endorfiny podnosi też wysiłek fizyczny, więc może lepiej załozyć dres i pobiegać blisko domu kilka minut.
  19. No a u mnie dzień mega nie udany niestety. Na trampolinie nie skakałam bo gości miałam. Zjadłam też za dużo, co pewnie się niejdzie bez echa na wadze. JAK DO 65 kg poleciało tak teraz wcale nie chce spadać.
  20. Dokładnie Evelka najważniejsze to by waga spadała nie wazne czy bedzie to parę deko czy kilogram na tydzień. Każdy spadek jest motywujący do dalszego odchudzania. A może i ty ustawisz sobie stopkę z wagę, i jak będzie spadać to będziesz aktualizować. Dziewczyny super że waga Wam spada, gratki.
  21. Witam z kawą, Tak kolejny weekend do przetrwania, niestety. Nie pozostaje nam nic innego jak mieć dobre myśli. Choć ja jeszcze się nie pozbyłam tych kilku deko złapanych w zeszły weekend i dalej ważę tyle co w stopce, a było już pół kg mniej. Może to przez skoki na trampolinie, bo czytałam o tym, że tłuszcz może zamieniać się w mięśnie, ale nie wiem. Pysiaku, ale ty idziesz jak burza, zaraz za Patinią. Na śniadanie zjadłam kanapkę z wędliną. Evelka najlepiej wpisać w google w jakich produktach są węgle. Wtedy będzie miała bardziej przejrzysty obraz. Meldować się dziewczynki weekendowo.
  22. Evelka węgle na śniadanie są dobre bo dostarczają nam energii na dłużej. jesteśmy po nich bardziej najedzone. Pilnuj żeby zjadać te 4 posiłki a najlepiej 5, częste jedzenie przyśpiesza metabolizm, czyli organizm będzie spalał kalorie nie magazynując ich. Do wszystkiego dojdziesz z czasem, najważniejsze to nie poddawać się po wpadkach. Jesteśmy tylko ludźmi i czasem mamy ochotę na coś slodkiego, najepiej wtedy coś przekąsić, bo takie wstrzymywanie się może spowodować atak na wszystko co mamy w domu, he he. Nawet najdrobniejsza wpadka nie powinna oznaczać końca diety, wtedy jest szansa na schudnięcie. Patiniaa super wynik, powinnyśmy brać z ciebie przykład, bo jesteś najbardziej konsekwentna w diecie, i o ile pamiętam tylko raz pozwoliłaś sobie na więcej.
  23. Elwerka jeszcze nie jeden raz twój smyk cię doprowadzi do złości, płaczu i innych nieciekawych stanów. Ja tez nie raz wydrę się na moje, bo najpierw mówię, później proszę, a jak nie pomaga to się wydzieram. Wtedy pomaga, he he. Najważniejsze to być konsekwentną, czyli nie odpuszczać. Pamiętam że jak wychodziłam z moją roczną córką na spacer to chciała mi ciągle z wózka wyłazić. I tak szłam nie raz, wózek pchałąm jedną ręką, ją za drugą, cała umęczona, zdenerwowana. Powiedziałam dość, siedzisz w wózku i nie ma przeproś. Na początku oczywiście płakała, ale nie wyciągałam, więc po kilku razach się przyzwyczaiła. Tak na prawdę to my same czasem jesteśmy winne, bo poprostu uczymy dzieci złych nawyków, oczywiście nie wiedząc o tym. Człowiek się uczy całe życie.
  24. Ponieważ owoce zawierają fruktozę, a fruktoza to po prostu cukier a cukier to węglowodany ;) A węglowodany najlepiej jeść do południa, wtedy mamy cały dzień na ich spalenie. Na kolacje najlepiej białko, tak jak pisała Pysiaku. Ale moja droga, my tu nie jesteśmy jakieś obsesyjne i czasem zjadamy owoc na kolacje, chyba lepiej owoc niż kanapki czy inne kaloryczne rzeczy.
  25. Evelka takie podejście ma większość z nas. Ja też kiedy zaczęłam przybierać na wadze jesienią nie mogłam powiedzieć sobie stop, tylko ciągle było od jutra, od poniedziałku. Ale po to mamy ten topik by się wspierać i coś tam zawsze doradzić. Ja też trzymam kciuki za wszystkie odchudzające, bo wiem jaka to ciężka praca i co znaczy uzależnienie od jedzenia, wlaśnie na podstawie obserwacji mojej znajomej.Tylko o to chodzi dziewczyny, że ja jej nie pwoiem tego co Wam. Coś tam napomne, zasugeruje, namowieę do ruchu, bo też mają trampolinę, ale co z tego jak ona wytrzyma tydzień i koniec. Kiedyś ważyła 80 kg i wyglądała super, ona jest wysoka i ma grube kości, więc nie każdy ładnie wygląda przy 60 kg. Mam nadzieję że kiedyś jej się uda dobić do takiej wagi.
×