Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kalina82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kalina82

  1. Pysiaku powiem ci, że ja na prawdę współczuje osobom otyłym. Wiem że nadmiar kilogramów pojawia się z wielu powodów. Sama jestem łakomczuchem, a nieraz po prostu zapominamy się, jemy jemy i tyjemy nawet nie wiedząc kiedy wpadają kolejne kilogramy. To zadziwiające, że jedzenie daje wielu osobom ukojenie, spokój czy satysfakcję, która później przemienia się w depresję, nerwy i wszystko inne związane z tym kiedy zobaczymy ile przytyłyśmy. Pisałam już że mam znajomą która waży dużo powyżej 100 kg i jej też trudno pomóc. Ona wie że wazy za dużo, ma z tego powodu kompleksy, ale nie potrafi zrezygnować z jedzenia. W tamtym roku schudła 10 kg, a teraz waży 20 więcej i w żaden sposób nie może się zabrać za siebie. Ona ciągle szuka okazji by coś zjeść, byle zakupy i zalicza MC, pizze czy inne fast foody. W domu ciągle ciastka i inne słodycze. Ja staram się tego nie mieć, nie kupować. Dzieciom w sumie też, jak coś chcą to kupuje po jednej rzeczy ale nie tak by ciągle coś w domu leżało.
  2. Kurde uszczypliwa dzisiaj jestem, sorki dziewczyny. Ale pisałam na topiku dziewczyny ktora wazy 136 kg, jak zaczęła dietę to jadlła 700 kcal dziennie i mówiła że nie da rady więcej zjeść, bo jest taka najedzona. A teraz jej nie ma kilka dni. Cholera noooo, tłumaczyłam że powinna zjadać conamniej 1700 kcal a nie 700 bo za kilka dni pieprznie wszystko i po diecie, bo nie wytrzyma. Ale przeciez nie można narzucać komuś swojego zdania w kółko, choć wiem że ja upierdliwa jestem i czasem narzucam. Tak mi jej szkoda, mam nadzieję że się odezwie.
  3. Co ty piszesz Evelka, jest godzina 12 a ty mówisz że nie udało ci się zacząć. W ten sposób nigdy nie zaczniesz diety, czemu nie mozesz zacząć od teraz. To co zjadlaś rano na pewno spalisz, więc postaraj sie do końca dnia jeść dietetycznie. xxx Ile razy ja czytam, zresztą sama przez to przechodziłam nie raz - że zjadłam już dzisiaj batona więc odchudzam się od jutra, teraz wiem, że to błąd. Evelka zrób wszystko by spalić to co dzisiaj zjadłaś, a nie od jutra.
  4. Elwerka to ile teraz ważysz, bo ty nas tu czarujesz, a może ty już blisko celu jesteś ;)
  5. Elwerka najważniejsze to po jednej wpadce nie lecieć dalej. Nawet jak zjesz coś niedozwolonego to postaraj się na jednej rzeczy skończyć. Jestem pewna, że w taki sposób powoli schudniesz. Przecież chcesz w końcu zobaczyć 69 kg na wadze prawda. Moja znajoma jeździ codziennie na rowerze i mówi, że dzięki temu nie tyje nawet jak zje więcej, a jak jej się uda pilnować to nawet chudnie. Więc każdy ruch jest dobry. Trzeba tylko ruszyć te nasze leniwe dupska. No właśnie ryb to my nie jadamy za często, już nieraz chciałam to zmienić i jakoś się nie udało. Nie jestem konsekwentna. Choć nie powiem, bo moja rodzinka je teraz zdrowiej przez kilka moich trików. Nie raz marudzą, ale jedzą bo nie będę szykować od nowa. Mam nadzieję że jeszcze trochę i się przyzwyczają.
  6. Dzień dobry, Zaczynamy kolejny dzień dietowania. Na śniadanie dla odmiany musli i kawa. Na obiad, hmmm nie wiem. Coś wymyślę, najlepiej żeby wszyscy zjedli. Dziewczyny nie wiem czy mi się tylko wydaje, czy moje ciało robi się trochę jędrniejsze. Pisałam Wam już, że mimo nie dużej wagi mam grube uda i wielką pupę, takie galaretowate. Wiem, że niektóre osoby ważące kilka kg więcej moga lepiej wyglądać ja np. Pysiaku, która dużo ćwiczy. Jednak po tych skokach zauważyłam już niewielka różnicę, nawet spodnie które założyłam wczoraj są luźniejsze. A skaczę dopiero 2 tygodnie.
  7. Mamo Kamilki mi też się dzisiaj nie chciało skakać, ale wyszłam i jakoś poleciało kilka minut. Chciałabym tak codziennie, zobaczymy czy się uda. Jak na razie zrobiłam przerwę jak deszcz padał.
  8. Pewnie że można, stosujesz jakąś dietę. Ile ważysz, ile masz wzrostu?
  9. Witam i ja, tak miałam zabiegany poranek, że dopiero teraz mam chwilkę wolnego. Basia gratki za spadek wagi, nic tak nie mobilizuje do dalszego odchudzania jak mniej na wadze. A powolne odchudzanie jest najlepsze, o czym przekonala się niejedna z nas. Pysiaku wylecz gardło żeby jakaś angina się do ciebie nie przyplątała. Powiem szczerze, ze ja tez jestem uzależniona od słodkiego. bo jak tak przeanalizuje niektóre dni, kiedy to automatycznie coś wciągam to nazbiera się tego ładnych parę kalorii. Zresztą jest to powód mojego zastoju, chyba już nie uda mi się dobić do wyznaczonego celu. Ale na trampolinie skaczę, więc choć ciałko będzie jędrniejsze. Patiniaa fajnie tak czasem zaspać, ja zaspanie planuje na weekend, nie trzeba towarzystwa szykować do szkoły, od pracy wolne więc można dłużej pospać. A weekend ma być chłodny, jak zwykle zresztą. Na śniadanie zjadłam dzisiaj kilka obwarzanków, na obiad będzie schab w sosie i sałatka. poóźniej jak zwykle nie wiem, oby nie żadne słodycze ;)
  10. Basia postaraj się choć raz dziennie coś napisać, w końcu masz czas na czytanie to i 5 min, się znajdzie na napisanie. Jak przestaniemy wszystkie pisać to nie będzie co czytać ;)
  11. Wiesz Marta, że połowa moich znajomych z którymi mam teraz kontakt to osoby poznane już po studiach. Więc głowa go góry, na pewno będziesz miała jeszcze mnóstwo koleżanek. Czy na pewno nie możesz odnowić kontaktu z żadną koleżanką ze szkoły na dobry początek. Czasem trzeba tylko zadzwonić, zaproponować kawę czy kino. Skoro to ty zawaliłaś to najlepiej jakbyś ty pierwsza wyciągnęła rękę, bo dziewczyny na pewno nie wiedzą co teraz u ciebie. Odezwij się do nich, zacznij korzystać z życia.
  12. Marta jedząc cukier organizm zwiększa jego zapotrzebowanie na jeszcze więcej. Takie błędne koło. Nie jesteśmy głodne a chcemy jeszcze więcej, taka prawda.
  13. Patiniaa masz rację, teraz ciepło więc więcej czasu pędza się na dworze. Z tym, że ja nieraz poczytam inne topiki, i zazwyczaj tak jest, że kiedy dziewczyny nie piszą choćby raz dziennie to po prostu zawalają dietę. xxxx Zaparzyłam drugą kawę.
  14. WWitaj Mamo Kamilki, masz rację topik nie może upaść, a dziewczyny może się opamiętają i wrócą.
  15. O jest Pysiaku. No niestety większość dziewczyn chyba postanowiła nie walczyć o ładną sylwetkę. Jeśli chodzi o chorowanie, to ja też się boję tej pogody, bo raz ciepło, raz zimno. Wczoraj z krótkim rękawkiem można było chodzić, dzisiaj deszcz pada. My na razie się trzymamy, oby to się nie zmieniło bo w lato raczej rzadko się choruje.
  16. Kawa wystygła a Was dalej nie ma. Dziewczyny co dzisiaj robicie na obiad? Ja będę w domu około 12, bo część pracy zabieram do domu i muszę coś wymyślić, tak żeby nie robić dwóch obiadów.
  17. Witam w deszczowy wtorek. W taką pogodę to najchętniej bym się położyła pod kocem z ciekawą książką, ale niestety trzeba brać się za pracę. xxx Widzę, że niektóre dziewczyny opuściły nas na dobre, szkoda. To że się nie jest aktualnie na dobrej drodze dietowej, nie oznacza że trzeba ją całkowicie rzucać bo później pozostaną jedynie wyrzuty sumienia. Dlatego dziewczyny wracać i to szybko. Ja wczoraj też zjadłam za dużo na kolacje i skusiłam się na loda, ale dzisiaj mam w planach być grzeczna :) z jakim skutkiem się okaże wieczorem, ale diety nie rzucam. xxxx To jak, wracacie? Zapraszam na kawę.
  18. Patiniaa poprostu za długo nie dostarczałaś organizmowi tego na czym mu zależy, więc teraz zaczął się domagać. Myślę, że teraz musisz koniecznie zmusić się do ćwiczeń, a później wejdzie ci to w krew, tak jak Pysiakowi. Najważniejsze to żebyś się nie złamała, mów sobie jak dużo schudłaś, jak pięknie wyglądasz. Odpowiedz na pytanie, czy bardziej zalezy ci na ciastach czy może na ładnej sylwetce którą już osiągnęłaś. Dasz radę, wierze w ciebie. Ja też sobie pozwalam na więcej, ale pilnuje żeby nie przekroczyć magicznej 70. Na prawdę da się to zrobić, jedzenie nei może nami rządzić.
  19. Hej laseczki. Wczoraj tak mi zleciał dzień, że nawet kompa nie włączałam. Najpierw wizyta u rodzinki, a później grill u nas do późna. Nie pamiętam kiedy tak dobrze się bawiłam, ale dzisiaj mnie strasznie głowa boli. Na wadze ok, widocznie wczorajsze tańce pomogły i mam 64,5 kg. Choć wcale tak dużo nie zjadłam, jako gospodyni musiałam się wszystkim zająć. Pozwoliłam sobie na małą kiełbaskę i pierś z kurczaka. Basia super że kilogramy lecą, ale pisz częściej. Malinka czas wziąć się do roboty, a nie tylko gadać że musisz mieć 99,9 kg, gadając nie schudniesz. Marta widzę że i ty wreszcie wkroczyłaś na odpowiednią ścieżkę, trzymam kciuki.
  20. Witam wieczorowo. U mnie dietowo całkiem całkiem, bo obiad zjadłam jak wszyscy, no i 2 ciastka hity wpadły. Pada ciągle deszcz, na trampolinie mokro, więc nie skakałam dzisiaj. Szkoda.
  21. U mnie dietowo bardzo dobrze. Wreszcie wzięłam się w garść i może dojdę wreszcie do celu. Przez kwiecień trochę sobie pofolgowałam, ale waga nie wzrosła więc ok.
  22. Cześć Wam, Mamy długi weekend, ale szkoda ze taki zimny. Też chciałam jechać na jakąś wycieczkę 3 maja, ale ma padać deszcz, szkoda. Patiniaa jak chleb otrębowy, pisz. Marta kino możesz zaproponować, to nic zobowiązującego. Najpierw zobacz co grają ciekawego i zapytaj czy z Tobą nie pójdzie. I nie przesadzaj z tym wyglądem. To prawda że faceci to wzrokowcy, ale dla wartościowego faceta wygląd nie jest najważniejszy. A poza tym kobieto, ważysz 73 kg, to o co chodzi. Ja myślę że jest nawet plus dla Twojej diety, że jesteś z nim na zmianie, nie będziesz podjadać czipsów i batoników, he he. Malinka nie wydaje ci się, że te twoje wahania wagi mogą być spowodowane takim nieregularnym jedzeniem. Nie schudniesz jak będziesz jadła cały czas kaszankę i poprawiała kebabem. Na takie ekscesy to można sobie pozwolić raz na jakiś czas. Od dzisiaj wolno ci tylko zjeść pasek gorzkiej czekolady od czasu do czasu. Zrozumiano? ;) MamoKamilki, a może ty też się przeżuć na gorzką czekoladę. Najlepiej taką z dużą zawartością kakao. Zaspokoisz ciąg na słodkie, a kalorii nie będzie tak dużo i kilogramy szybciej polecą. Elwerka no ty to naprawdę opierdziel dostaniesz. Kurde noooooo! Po co ci to jedzenie, żebyś miała jeszcze większego doła. Pysiaku wzięłam z ciebie przykład i codziennie ćwiczę skacząc na tej mojej trampolinie, mam nadzieję że ujędrnie ciałko trochę, choć chwalę się nieoficjalnie że dzisiaj na wadze 64,6 kg. Na śniadanie była jedna kanapka, teraz kawa, zapraszam. Na obiad robie kopytka z sosem, a sobie ryż z pieczarkami.
  23. Dzień dobry, Marta poczekaj, może sytuacja się rozwinie jak cię lepiej pozna. Jak on taki fajny to ja trzymam kciuki. A jak z wagą, spada coś? Tega kolacja się należy, raz na jakiś czas możesz sobie na nią pozwolić szczególnie że piszesz o późniejszym jej spaleniu ;) A jeszcze lepszym rozwiązaniem byłaby jakaś dobra sałatka dla ciebie, może być z mięskiem. Tylko nie racz się węglami na noc. Elwera gdzie jesteś, co tam słychać? Mały zdrowy? Malinka zniknęła, jak zwykle, to samo Aquilera, Basiula. Dziewczyny nie obżerać się, po co, później będziecie miały doła. Asia to zapracowana. Patiniaa na spacerkach z małymi dzieciaczkami, ale choć zagląda i pisze. Pysiaku jest z nas najbardziej aktywniejsza na forum, efekty jej pracy widać. MamaKamilki jest na dobrej drodze do 89,9 kg, trzymamy kciuki. Aguss, co u Ciebie?
  24. Mamo Kamilki ważne jest że podjęłaś walkę z kilogramami. Do każdej decyzji trzeba dojrzeć, a ja widzę że ty jesteś na właściwej drodze. Trzymam mocno za ciebie kciuki. Ja już po kolacji, serek waniliowy był. Mam strasznie wzdęty brzuch i tak się zastanawiam dlaczego, może po kapuście, bo jadłam na obiad bigos. Zaraz ide zaparzyć zieloną.
  25. Hej, I znowu brzydka pogoda, szkoda. Oczywiście jak co tydzień podaje oficjalny wynik z ważenia. Mam jeszcze okres, grzeszki się zdarzały, ale na szczęście jest 64,8 kg. Jestem pewna że to dzięki skakaniu na trampolinie. Na śniadanie nie mam ochoty, ale wmuszę w siebie jedną kanapkę. Później nie mam pojęcia, coś wymyślę. A wy co się nie odzywacie, proszę się meldować jak Wam minął weekend, dietetycznie czy nie.
×