Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kalina82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kalina82

  1. cześć laseczki ;) Mamo Kamilki zapomniałam odpowiedzieć na Twoje pytanie. Większość mojej pracy mogę wykonywać w domu, ale w firmie pojawiam się ze 2 do 3 razy w tygodniu. Dostaje dane i sporządzam z nich sprawozdania, wykresy, sondaże........., więc mogę to robić w domu. JEst to lekka praca, ale płatna też marne grosze. Jedyny plus to nienormowany czas pracy i godziny, bo czasem wyjdzie 8, innym razem 4. Z jednej strony mi to odpowiada a z drugiej chciałabym normalną pracę za godziwe pieniądze, tylko w tym naszym kraju łatwo nie jest, więc tak trwam. A ty pisałaś że w restauracji pracujesz, tak? Ja wlaśnie kawę wypiłam, zjadłam śniadanie i wyjeżdżam do pracy, w której mam zamiar siedzieć do g. 13 :) bo później obiad dla mnie i reszty familii. Oni dziś zjedzą pyzy z sosem, a ja.....chyba warzywa na patelnię i ryż.
  2. No właśnie ta nasza słaba wola i ciągłe podjadanie doprowadza do tego, że po każdym odchudzaniu kilogramy wracają. Więc dziewczyny musimy wziąć się za siebie, schudnąć i utrzymać wagę. Damy radę, jesteśmy silne babki. Dzisiaj kolacje sobie odpuszczam bo byłam na imieninowej kawie i zjadłam trochę sałatki.
  3. Cześć dziewczyny Kurcze od wczorajszego południa miałam problem z netem i normalnie jakby mi ktoś odciął prawą rękę, bo ani na kafe nie weszłam ani nie mogłam popracować ,bo jak niby maile odebrać. Przez to dzisiaj jestem zawalona robotą na maksa. Z dietą idzie dobrze, dzisiaj zanotowałam 20 dkg mniej więc jest ok. śniadanie zaliczone; kanapka z masłem i czerwona herbata, później kawa a na obiad będzie pierś z warzywami. Pysiaku, ciekawe to co napisałaś. Ja myślę że dzięki twoim ćwiczeniom i małemu podjadaniu unikniesz efektu jo jo, ja też bym chciała bo mam już dość co jakiś czas tycia , na przemian z odchudzaniem. Waga powinna się wahać w granicach 1-2 kg, a nie 7.
  4. Ojcowie co do swoich córek bardzo duże oczekiwania. Chcieliby żeby dokonywały samych dobrych wyborów w życiu, a niestety tak się nie da. A ponadto nie umieją okazywać uczuć tak jak matki i boją się pierwsi wyciągnąć rękę. Choć trzeba przyznać że my również mamy zazwyczaj lepszy kontakt z matkami i to do nich idziemy po rady czy poprostu porozmawiać. Czasem trzeba wyciągnąć rękę jako pierwsza....... :)
  5. Witam z rana :) Elewerka odśnieżanie to też ćwiczenia ( fakt obciążające kręgosłup ) plus do tego dieta to w czwartek będzie na 100% mniej na wadze, trzymam kciuki. U mnie z dietą też ok, ale powoli tracę zapał :( i chciałabym żeby to był taki jednodniowy kryzys. Do końca marca mamy jeszcze 3 tygodnie więc jeszcze ze 3 kg zdało by się zrzucić. Siedzę teraz z czerwoną herbatą i myślę co tu na śniadanie zrobić, bo przydałoby się zjeść przed kawą.
  6. I już lepsze samopoczucie prawda. Martuś następna będzie cała i będziesz mogła bardziej poszaleć. A co twoi rodzice na pracę, lepiej już między Wami/
  7. Ale się rozpisałyście. A ja mam świetny humorek, bo tak spontanicznie wybrałam się na zakupy, sprawiłam sobie sukienkę w Reserved i spodnie w Caumieu. Nic tak nie poprawia mi nastroju niż zakupy, he he, nawet słodycze. MamoKamilki pamiętasz o takim fajnym pytanku zanim sięgniesz po słodycze ; Czy będę szczęśliwsza jak zjem cukierka czy bardziej jak zobaczę mniej na wadze/ Ja tak sobie ciągle sobie mówię i powiem że nawet działa, choć w weekend nie obyło się bez grzeszków, ale to naprawdę malutkich. Nie ma co się poddawać. Elewerka po takim obiedzie byłabym za chwilę głodna, musisz jeść więcej bo inaczej dopadnie cię wieczorny głód.
  8. Pewnie że nie o to chodzi, ja też wyznaczonego do 31.03 celu nie osiągnę ale na lato będzie już dobrze, he he.
  9. Patiniaa, Pysiaku, Elewerka idziecie niemalże łeb w łeb, super. ja też swoją stopkę zaktualizowałam to mnie bardziej mobilizuje. a w ogóle to powiem wam dziewczyny, że siostra mojego męża waży 75 kg i wcale nie wygląda gorzej ode mnie, tylko brzuch ma bardziej odstający, a ciałko jędrniejsze a moje jest takie galaretowate.
  10. Witam moje laseczki. Mamy dzisiaj poniedziałek więc jest kolejny dzień ważenia iii..... jest 66,4 kg. Dopiero teraz zauważyłam że wczoraj zrobiłam błąd i napisałam 67,5 kg a było już 66,5 he he. Jakoś nie mogę się dzisiaj obudzić, jeszcze nie jadłam śniadania i nie mam na nic ochoty, za to czerwoną już popijam . Miłego dnia Wam życzę, buziaki.
  11. MamoKamilki mi też się zdarza odpoczywać od kafeterii, ale akurat w tym czasie przybywa na wadze, ehhhh i wracam z niezłym plusem. Więc postanowiłam, że będę pisać cały czas aż osiągnę cel, a później też jak mi idzie z utrzymaniem wagi, bo zamierzam tym razem utrzymać. Odpoczęłaś trochę więc teraz już nas nie opuszczaj dopóki nie zobaczysz 8 z przodu, he he.
  12. Cześć Wam Wczoraj wieczorem miałam gości więc się już nie odzywałam, dietę trzymam, nie licząc 8 marcowych grzeszków. Dzisiaj na wadze 67,5 kg więc powolutku brnę do wyznaczonego celu. Pysiaku ty mądra kobieta jesteś, masz w zupełności rację że jak się kogoś kocha to nie powinno się wytykać żadnych niedoskonałości, ale ja swojemu też potrafię powiedzieć że ma brzuchal. Mimo że waży 105 kg to tylko ten brzuch mu odstaje. W zasadzie to nie mam nic przeciwko jak on mi powie, że przybyło mi kilosków, bo to mnie też mobilizuje do diety. Malinko niedługo zobaczysz swoje 99 kg, na pewno. Anuuska ładnie trzymasz dietę. Patiniaa podziwiam, że dalej się uczysz. Ja też bym chciała iść na dodatkowe studia, ale ciągle są jakieś przeciwności niestety. Elewerka jak po potkaniu z byłym/
  13. Wiem Elewerciu :) i dzisiaj na śniadanie pół kubeczka serka wiejskiego i kromka pełnoziarnistego. Zaraz po czerwona herbata. a teraz zapraszam na kawę :) I niech wreszcie odezwie się Mama Kamilki, bo troche się o nią martwie :(
  14. Cześć laseczki :) Elewerka super masz podejście, widzę że wraca gotowa do walki dziewczyna ;) Ja wczoraj poległam, mogę się tłumaczyć że był dzień kobiet i dostałam Rafaello :) a mąż zrobił pizze, no ale że zjadłam z 5 sztuk i dwa kawałki pizzy to już nie wytłumaczenie. I ja właśnie o tym pisałam, że naszym problemem jest brak umiaru, bo na 1-2 cukierkach powinno się skończyć prawda. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, w poniedziałek nie będzie rewolucji na wadze, ale walka trwa dalej i zaraz wychodzę pobiegać. Tylko mi chyba już była potrzebna taka dawka kalorii, bo dzisiaj już mnie nie ciągnie ani do słodkiego ani do tłustego, więc czasem lepiej zaspokoić potrzeby wcześniej.
  15. Jak się wymądrzyłam to proszę mnie opierdzielić :) Co prawda moja waga nie jest wysoka, ale już kiedyś pisałam że mam wielką dupsko i grube uda. Na pewno jakbym się więcej ruszała to bym je trochę wymodelowała, ale mój ruch to po prostu codzienne obowiązki domowe, zakupy, dwoje dzieci i spacery. No teraz zaczęłam marszobiegi kiedy jestem na diecie. W ciągu 2-3 miesięcy przytyłam około 6 kg. i jestem świadoma jak to się stało. Jadłam słodycze i to sporo, kolację przed telewizorem o 21-22 i były to zapiekanki z sosami itp jedzenie. Jak bym się w porę nie opamiętała to łatwo policzyć że w rok byłoby to ponad 20 kg. I miałabym wtedy powiedzieć że mam tendencje do tycia, nie ja po prostu jadłam za dużo. A przez całe lato utrzymywałam wagę 65 kg, i były grille, wakacje nad morzem, lody itp, ale jadłam dużo fasolki, brokuł, kalafiora, pomidorów i innych mało kalorycznych potraw. Ja uważam że każda z nas musi się pilnować, a osób które mogą jeść do woli i nie tyją wcale nie jest tak dużo, przynajmniej nie w moim otoczeniu.
  16. Witam kobietki :) Dzisiaj nasze święto, więc wszystkiego co najlepsze, a najlepiej mniej na wadze :) Pysiaku, oczywiście to co piszesz jest prawdą. Każda z nas ma inny organizm inaczej tyje, inaczej chudnie i nie można wrzucić wszystkich do jednego worka. Piszesz, że kawałek ciasta ma 700 kcal zjedzony raz na tydzień, wcale nie spowoduje tycia. Dzienne zapotrzebowanie kobiety to średnio 2000 kcal. Wystarczy zjeść każdego dnia o 100 -200 kcal mniej by pozwolić sobie na ten kawałek ciasta. Nie przesadzajmy z tym chudnięciem. Nie uważam, że jedząc zdrowo i pozwalając sobie na taki mały występek i to raz na tydzień od razu przytyjemy. Powiedziałabym nawet że można by było zjeść 2 takie kawałki na tydzień, ale wtedy już trzeba trenować, pływać czy uprawiać inny ruch żeby to po prostu spalić. Sama przyznajesz że często zjadasz coś słodkiego, ale spalasz to na siłowni, w ten sposób nie tyjesz a jeszcze chudniesz. Tyje się wtedy jak się tych przyjemności nadużywa i siedzi się na p..pie :) Oczywiście żeby nie było jest to obserwacja nie tylko mojego trybu życia, ale i wielu innych otaczjących mnie osób, a nawet tego co piszą dziewczyny na forum.
  17. Ja niestety nie mam umiaru, bo jak schudnę to w ciągu kolejnych 2-3 miesięcy od nowa tyje 6-7 kg.
  18. Zgadza się Pysiaku, łakomczuchowi trudno jest powstrzymać się na małym kawałku ciasta czy czegoś innego. Ale nie ma wyjścia, bo inaczej efekt jo jo murowany. Są dwa wyjścia, albo nie jeść wcale kalorycznych rzeczy, albo wiedzieć jakie są granice i umieć się w porę powstrzymać .
  19. Zobacz ile już osiągnęłaś, nie ma co naciskać i za wszelką cenę chudnąć bo na prawdę ciężko jest później wytrzymać by nie rzucić się na lodówkę. Jeszcze kilka miesięcy a zobaczysz swoje 60 kg, jestem tego pewna.
  20. Patiniaa nie ma osób które wpierdzielają wszystko i o której chcą i nie tyją. Dam ci przykład mojej mamy, która jest niższa ode mnie i szczuplejsza ode mnie. Fakt ona je to co chce i o której chce, ale nie codziennie tak jest i nie są to duże ilości. Chce zjeść pączka to je, ciasto, kotlety, kanapki, ale nie tyje bo je niewiele i tak jak mówie nie każdego dnia. Ja myślę, ze każdy może zjeść to co chce ale należy znać umiar i wiedzieć że jak pizza to nie cała i nie codziennie, tak samo jak czekolada czy ciasto to kawalek a nie pół blachy i codziennie. Kochana przez 2 lata zanim zaszłam w 2 ciąże moja waga wynosiła średnio 59 kg i nie tyłam, a i grille były i pizza i Mc'Donald i ciasto. Po prostu nie było to codziennie i dużo. Jesteśmy ludźmi i nie możemy sobie cały czas wszystkiego odmawiać, dlatego ja ciągle mówie że jak ktoraś ma ochotę na coś słodkiego to lepiej ten głód od razu zaspokoić czymś małym bo później jest coraz gorzej i najczęściej nie kończy się to na niewielkiej ilości.
  21. Patiniaa ciężko jest obliczyć kaloryczność takich ciastek robionych w domu, bo na opakowaniach jest to podane. Ale ja uważam że lepsze takie niż kupne, które są napakowane chemią i mają mnóstwo cukru. Myślę Patiniaa że jak nie będziesz tych ciastek jadla codziennie to nic się nie stało.
  22. Dla mnie to naprawdę bardzo dobre rozwiązanie, kiedy potrzebuje coś załatwić to po prostu wychodzę. Ale z tego co zrozumiałam Pysiaku ty też masz nienormowany czas pracy, tak ?
  23. Myślę i myślę i nie wiem kto to ;0 A tak w ogóle to cześć dziewczyny, u mnie dzisiaj ciepło ale juz nie tak słonecznie. Podobno pogoda na weekend ma się popsuć, szkoda. Śniadanie zaliczone, kanapka z ogórkiem i zielona herbata. Przyznam Wam się że jak zwykle w środku tygodnia weszłam na wagę i bez zmian co mnie trochę martwi. Może to te małe grzeszki, ale wcześniej nie miały one wpływu na wagę, a może to przez ćwiczenia. Waga stanęła a mięśnie się budują. Nie będę się głowić i poczekam do poniedziałku, może ruszy. A teraz zapraszam na kawę.
  24. Pysiaku, ale ty jesteś zorganizowana, podziwiam. Ja już po obiedzie, dzisiaj kasza z warzywami a do tego małe ciasteczko które mnie skusiło, a więc złamałam postne postanowienie, ehh. Cóż mogę obiecać, chyba tylko to iż postaram się żeby to się więcej nie powtórzyło. Mam nadzieję, że moje marszobiegi, na które się zaraz wybieram pomogą mi to spalić. Życzę miłego popołudnia, odezwę się później.
  25. Cześć Pysiaku, mi naprawdę pomaga pisanie na topiku. Jak tylko mam kilka dni przerwy to od razu dieta idzie w las. Takie jakby spowiadanie się i codzienna obecność tutaj jest dla mnie zbawienna. Ja też mam zalatany dzień, pracy multum, ale postaram się jeszcze do Was zajrzeć, buziaczki .
×