Kalina82

Jula piszesz że poległaś na całej lini a póżniej że efektów twojej katorgi nie widać :) po pierwsze: Niestety jak nie będziesz konsekwentna to efektów nie zobaczysz po drugie: odchudzanie nie ma być katorgą, bo nie wytrzymasz nawet 3 dni na takiej diecie.

Witam i ja:) Zaraz robie kawe i siadam na 5 minut, bo po całym poranku mam dość. Sniadanie zjedzone, kanapka z szynką a na obiad będą papryczki faszerowane, nie potrzeba do tego ziemniaków ani surówki, takie szybkie i smaczne danie. Asiu ja za to kolejną noc źle spałam, przede wszystkim przez moje młodsze dziecko które skończyło 2 lata i nie przespało jeszcze żadnej nocy ( pocieszam się że tak będzie do 3 lat a później odpocznę. Mam nadzieję że znajdę jeszcze czas i się do Was odezwę. Julka to że nie tracisz kilosków to znaczy że źle prowadzisz diete. Albo jesz za dużo, a może mało a są to kaloryczne rzeczy a może jesz za mało i organizm przestawił się na tryb oszczędzania a co zatym idzie magazynuje dostarczone mu kalorie, żeby nie głodować.Z pewnoscią sama najelpiej wiesz jaki jest powód twojego niechudnięcia. Musisz wszystko poukładać sobie w głowie, zastanowić się czy jedzenie daje ci aż taką satysafakcję że nie jesteś w stanie sobie go odmówić. gdybyś konsekwentnie przeprowdziła dietę przez cały tydzuień z pewnością zobaczyłabyć mniej na wadze. Powodem małego spadku wagi lub przestoju jest też intensywne uprawianie sportu, wtedy tłuszcz zamienia się w mięśnie które też sporo ważą. Dzieje się tak szczególnie na początku diety, ale w późniejszym czasie waga i tak powinna spadać. Julka co jesz, miałaś pisać całe swoje dzienne menu, oczywiście nie zapominając choćby o małym ciasteczku czy wafelku, który też ma wpływ na odchudzanie. A jak reszta dziewczyn, Kasina Wielka agus555, Martulka?

Hej, jestem i ja :) Ja z rana szkołę zaliczylam, bo mam w domu pierwszoklasistkę a teraz w pracy siedze i tak mnie głowa boli że nawet kawa nie pomaga :( Na obiadek będzie dzisiaj pomodorowa, rano zdążyłam ugotować. Pewnie że będziemy trzymać kciuki za zdany egzamin !!!!! :)

Ale fajnie się Was czyta, szczególnie jak piszecie o spadkach wagi. Ja jeszcze do swojej ze stopki nie dobiłam, ale już jest niedaleko, więc nic nie zmieniam na razie. Teraz siedze z kawą, bo po męczącym tygodniu w pracy mam ochotę na małe lenistwo. Na śniadanie będzie kanapka z serem białym i pomidor. Obiad: rodzinka zażyczyła sobie spagetti więc i ja zjem mniejszą porcję. Póżniej mam spotkanie rodzinne, więc pewnie nie obejdzie się bez kawałka ciasta, ale zapewniam że będzie to tylko jeden kawałek więc sama sie rozgrzeszam ;) Asia przyjemnje zabawy na weselu, jak to się mówi " połamania obsasów ". W ogóle fajnie że nasz topik tak się rozkręcił na nowo, Witam nowe odchudzaczki i zapraszam te które nas opóściły.

Każda z nas ma swoje wpadki, bo nauczone niezdrowego odrzywania nie potrafimy odmówić sobie "przyjemności". Trzeba powiedzieć sobie że odchudzanie to nie dieta na miesiąc czy dwa, to przede wszystkim sposób zycia. Jedzenie warzyw, owoców, czy niskokalorycznego jedzenia powinno nam wejść w krew, a nagroda w postaci ciasta, lodów czy innych smakołyków powinna zdażać się raz na jakiś czas. Nie da się z tego zrezygnować, ale trzeba to ograniczyć na ile się da.

Jestem dziewczynki, wczoraj nie miałam zupełnie czasu się odezwac do Was a w dodatku dostałam @ i poprostu umierałam jak nie pamiętam kiedy, Fajnie że tyle nas jest, wiadomo w lato zawsze są jakieś zajęcia ale za to teraz ostro bierzemyt się za diete. KasinaWielka na obiad można zjeść udko z warzywami, zupy jarzynowe, filet z kurczaka czy indyka. Ja uwielbiam warzywa na patelnię i mieszankę chińską, ale teraz kiedy są świerze warzywa odstawiłam je na bok, może wróce do mieszanek w pździerniku. Potwierdzam że nic tak nie ujędrni ciała jak ćwiczenia. można stosować balsamy bo dodają skórze spręzystości ale najlepszy i tak jest ruch.

Aquilerka, ja i Asia, Sabinka ktora teraz przygotowuje się do ślubu i wesela, Ewelina, mama córy, maciusia i inne laski już zdążyłyśmy przeknać się że aktywne i codzienne uczestnictwo w topiku pomaga w odchudzaniu. Dlatego apeluje taj jak Aquilerka, nie znikajcie tak szybko, piszcie codziennie. A w ogóle Sabinko jak nas czytasz to wszystkiego najlepszego w tym jakże pięknym dla każdej kobiety dniu, o ile dobrze pamiętam Twój nastąpi 1 września. Szczęscia, miłości, uśmiechu na codzień przez całe życie dla Ciebie i Twojego partnera.

Witam wieczorkiem :) Czytając nie raz inne topiki też są małe przzestoje w pisaniu, więc nie ma co się załamywać tylko dalej dietkować, wtedy nasz kochany topik nie upadnie. Julka nie poddawaj się, musisz uwierzyć w siebie że dasz radę. Odchudzasz się dla siebie, to ty masz wyglądać pięknie i być zdrowa. Pisz codziennie, opowiedaj co zjadłaś, czy ćwiczysz, co najbardziej cię kusi. Dlaczego teraz się poddałaś? Na pewno nejedna z nas się odezwie i odpowie. Czasem poprostu zaglądcie i jak widzicie ze nikt się nie wpisał to same też nic nie naskrobiecie. Przecież jako pierwsza też możesz się przywiać i zaprosić na poranną kawę. Warto się zaczernić i zrobić stopkę, która tak naprawdę motywuje do odchudzania, bo jak fajnie będzie zobaczyć że ubył chocby kilogram, nie dziewczyny? Julka od jutra dieta? Obiecujesz? :)

Hej Asia i reszta dziewczyn ;) Gratki za spadek kolejnego kiloska. Faktycznie cichutko na naszym topiku, Aquilarka ma swój a reszta dziewczyn? co sie z Wami dzieje? Nie poddawać się, nikt nie powiedział ze odchudzanie jest łatwe, tymbardziej jak odbieramy to jako katorge. Trzeba powiedzieć sobie że robimy to dla zdrowia a zjadane jedzenie jest pyszne i sycące. Jedzenie nie może nami rządzić, to my powinnyśmy rządzić nim !!!

Pewnie że ci się uda, musisz w to wierzy. Poza tym dobrze ze nie stosujesz drastycznych diet, tylko zmniejszasz porcje i jesz barddziej lekko. Nie ma co się napinać, w miesiąc nie osiągniesz wyniku, dobry plan to właśnie taki długoterminowy.

Cześć Wam. Już pewnie kiedyś pisałam że w swoim gronie znajomych mam taką osobę, ktora nie potrafi sobie odmówić pączka, czipsów, czekolad czy innych słodkości a tym samym pizzy, kebaba czy hamburgera a waży ponad 100 kg. Łatwo doradzić : powiedz sobie nie, jedzienie nie będzie tobą rządziło. Ale jak tego dokonać? Adziam dobrze mówi, trzeba sszukać zajęć, sprzątać, ćwiczyć, spacerować nie myśląc że zaraz kupie czekolade i sobie ją zjem, nie mieć w domu słodyczy. Na początek postawić sobie mały cel np. nie będę jadła w ogóle czipsów i czekolad a dodam godzine ćwiczeń dziennie. Odchudzanie to długa praca i zarazem trudna. Osoba obrzerająca sie nie powinna rezygnować ze wszystkiego na raz. Najlepiej zmiejszyć liczbę zjadanych kalorii o 1/3, czyli z 3000 zrobić 2000 kcal. To sporo, więc nie bedziedz głodować.

Cześć dziewwczyny. Super Asia, że osiągnęłaś taki wynik i masz zdrowe podejście do odchudzania. Też czytałam wywiad z Karoliną i podziwiam ją za osiągnięcia ale ja nie potrafie odmówić kawałka pysznego serniczka czy kiełbaski z ogniska. Myślę że najważniejsze w odchudzaniu to odnależć złoty środek, wiedieć kiedy można zjeźć choćby ten kawałek ciasta, czyli sporadycznie a nie codziennie. Poza tym jak już pisałam wyznaczyłam sobie próg ktorego nie wolno mi przekroczyć, czyli te magiczne 70 kg. Ja mam takie urwanie głowy w pracy, że wracam do domu padnięta co jest oczywiście wymówką żeby nie ćwiczyć. Zła jestem na siebie ale coż zrobić jak człowiek leniwy ;)

Mówi ci to osoba która w pierwszej ciąży przytyła 12 kg z czego kilka dni po porodzie ważyła o 6 mniej, a w drugiej ciąży przytyłam 15 kg i też kilka dni po porodzie ważyłam mniej o około 6 kg. Teraz tak poprostu walczę z tymi pozostałymi kiloskami, chudne i tyje na przemian ale staram sie by nie przekroczyć 70 kg, wtedy zapala mi się czerwona lampka.

Hej, hej :) To mówisz Asiu kamień z serca :) Ja na swoim przykładzie Wiem że nigdy nie ma dobrzego czasu na kolejne dziecko. Jednak postanowiełam że nie ma co zwlekać bo później będę mniej cierpliwa i szukanie pracy odłoży się w czasie :) Zrealizuj swój plan, naciesz sie swoją super figurą a później podejmij świadomą decyzję. W ciąży też trzeba pilnować diety, z tym że musi być to dieta ciżąwa. Pożywne śniadanie nie ma nic wspólnego z wysokokalorycznymi pączkami czy innym jedzeniem, które na śniadanie się nie nadaje. Tak samo przekąska, którą jak do tej pory mogą być owoce czy warzywa. Obiad koniecznie dostarczjący dużo żelaza, które jest niezbędne w ciąży. itd. Zwiększająć liczbę kalorii bodajże do jakiś 2000 kcal nie przytyjesz w ciąży za dużo, a tyle ile powinno się by urodzić zdrowe dziecko.

Brawo Julka, dobrze ze jak nie czujesz się najedzona sięgasz po ogórki a nie bułeczki czy słodycze.

Hejka dziewczynki :) Wreszcie znalazłam chwilę dla Was i na relaks z kawą. Super że tak wszystkie się dzisiaj odezwałyście, to znaczy że się nie poddajemy w walce z kiloskami. Skakanka to super sprawa tak samo jak moja trampolina ale ja lenia dorwałam i nie chce mi się skakać i tyle :( Julka a ty jak sobie radzisz ?

Częste jedzenie pomaga w odchudzaniu, który broń Boże nie może zobaczyć że go głodzisz i ma czekać na jedzenie ponieważ wtedy przestawi się na oszczędzanie i magazynowanie kalorii a nie ich spalanie. Dziewczyny czasem dziwią się że nie chudną mało jedząc bo jedzą poprwostu za mało. Najlpiej jak tylko poczuje się głód to schrupać choćby marchewkę czy zjeźć jabłko, ale tylko nie czekać kilku godzin do następnego posiłku. Julka trzymamy kciuki i czekamy na relacje z dietkowania.

Z tym piciem to też może wydaje się takie niewiarygodne ale naprawdę to ważne by wypijać co najmiej 2 l wody w tym może być herbata. Duża ilość płynów też zaspakaja głód i wypełnia żołądek. Aquilerka ma racje, jedz pożywne śniadanie tak z 300 kcal, później jakaś przekąska 150 kcal, obiad 400 kcal, podwieczorek 100 kcal i kolacja 250 kcal. W miarę możliwości ruch, który działa cuda ale my niestety jesteśmy za leniwe ;)

Do nas każdy może się dołączyć ale dziewczyny popiszą dwa dni i rezygnują. Julka zapraszamy, ale obiecaj że nie załamiesz sie za kilka dni i nie opuścisz topiku, ok? :)

Ale z Was śpichy :) :) :) Wstawać, nbo ruzumie jedna zajęta w niedzielny poranek ale każda nie ma czasu na przywitanie się :(

Hej dziewczyny :) Aquilerko myślę że ta nieobecność dziewczyn jest spowodowana brakiem dietkwoania. Ale ty się nie poddawaj, jak wkroczyłaś na właściwe tory to dalej dietkuj a na pewno efekty wynagrodzą ci wszystko. U mnie 200 g mniej niż wczoraj, więc też jest spoko. Szkoda tylko że znowu nie mogę zmobilizować się do ćwiczeń :( Dziewczyny napiszcie jak Wam idzie, mam tez nadzieję że odezwą się nasze stare odchudzaczki bo nieładnie tak opuszczać koleżanki ;) Sabinka, Ewelina1985, Czilia, mama 5 córy...... i reszta o któych zapomniałam. Asia a ty co porabiasz kochana, jesteś zalożycielką tego topiku, więc nie opuszczaj nas.

Zdecydowana moja córka też idzie do pierwszej klasy więc doskonale wiem o czym piszesz :) My juz wszystko mamy na szczęście, bo można zwariować od tego latania.

Jestem moje drogie :) Wczoraj cały dzień mnie nie było w domu, wróciłam padnięta wiecorem i zaraz po kąpieli poszłam spać. Otórz zważylam się iii......... :( 65,7 kg załamka. Ale nie ma co sie użalać, przecież wiadomo skąd to się wzieło, więc do roboty. Asia jak tam u Ciebie, powiem ci że zdecydowanie się świadomie na dziecko jest prawie niemożliwe ;) ale ja uznałam że nigdy nie ma dobrego czasu i poszłam na całość. Teraz ma dwójeczkę i chyba zakończe na tym, choć zawsze marzyłam o 3 ;)

Adziam ma racje, warto próbować codziennie a jak czasem sie podje troszkę to trudno ale nie odkładajmy diety na długi czas bo wtedy to tylko przytyć można. Ja jutro się zważe i zaczynam od nowa, nie będzie to restrykcyjna dieta ale zdrowe odrzywianie i mniejsza ilość kalorii niż do tej pory. Może jeszce odrobine ruchu jak sie uda. Do końca sierpnia ma być tyle co w stopce a później powolutku zjade do 60-62 kg Co wy na to? Dołączacie?

Faktycznie się cichutko zrobiło :( Aquilerka co z Tobą? Sabinka wiem że jesteś zajęta ale odezwij się do nas troszkę. Ewelinka? Czilia? Mama córy? Zdecydowana? Kazdy ma słabsze dni w dietkowaniu, ale nie dajmy się !!!!!