Kalina82

Ale nie ma co się użalkać nad sobą, tylko dlatego że nie ma się silnej woli i lubi czasem zjeść coś dobrego, trzeba brać się dalej do roboty :) Dzisiaj na śniedanko : serek wiejski, kromka chlebka pełnoziarnistego na obiad jeszcze nie wiem .....

Hej dziewczynki ja też jestem, nie miałam czasu żeby coś napisać w weekend bo wyznaczyłam sobie sprzątanie całego domu. Nie trzymałam diety, ale na szczęście waga mi nie wzrosła, szkoda tylko że tak sobie pozwoliłam z tym jedzeniem, bo byłabym bliżej celu :( Słońce, pięknie wyglądasz, ja mam 67 kg ale boczki większe, no i główny problem to masywne uda :( jak zrzucę jeszcze 4 kg to będę wyglądała tak jak ty.

A co powiecie na taką: brokuł, ser feta, słonecznik i na wszystko sos czosnkowy z jogurtu nat. albo: podsmażona w przyprawach pierś, pokrojona pekinka, ogórek konserwowy w kostkę kukurydza sos czosnkowy

Słońce nie twaróg tylko taki serek typu Almette o naturalnym smaku

W Święta można się podzielic jajeczkiem bo na szczęście jest mało kaloryczne, można upiec filet z indyka lub schab. Jako sałatkę polecam brokułową: gotowany ale nie za miękki brokuł, na to pokrojone jajeczko, pomidorrek i cebulka, sól, pieprz a na sam wierzch jogurt naturalny. Ja robie jeszcze roladki z łososiem: w liścia sałaty lodowej zawija się kawałek wędzonego lososia i serka twarożkowego.

Rozpisałam się i hasło pomyliłam, wszystko wcięło. Mam dzisiaj taki zabiegany dzień że nawet brak czasu na jedzenie, dopiro obiadek zjadlam, sałatkę grecką. Jesli chodzi o porody to ja mam za sobą dwa i obydwa odbyły się siłami natury. Myślę że dużo zależy od nastawiania i personelu szpitala. Powiedziałam sobie że kilka godzin i będzie po sprawie więc wytrzymam :) a w chwili kiedy położyli mi dzieci na brzuchu byłam przeszczęśliwa i się popłakałam. Jak widziałam dziewczyny które miały cesarkę (lężące z cewnikiem, nawet do dziecka nie mogły sie podnieść) to byłam przerażona, a też myślałam o cesarce. Ogólnie to nastawiłam sie psychicznie że dam rade, kto jak kto ale ja to na pewno dam :)

Ja się uzależniłam od słodyczy jakieś dwa lata temu kiedy byłam w ciąży, i tak mam do dzisiaj. Do 7 miesiąca pracowałam i przytyłam tylko 7 kg a przez następne 2 aż 8 kg, wszystko przez słodkie, choć pizze, kebaba i innne śmieciowe jedzenie też lubię.

Witak dziewczynki :) Dzisiaj jest 10 dzień mojej diety, w sumie schodłam 2 kg, ale dzisiaj weszłam na wage i jest jeden na plusie. Co prawda wczoraj troszę podładłam ale z pewnością nie mogłam przytyć kilogram. Wchodze na wagę codziennie, choć pod uwagę będę brała tylko tą cotygodniową. Dzisiaj na śniadanko jogurt owocowy, woda z cytrynką a teraz kawka :) Nie mam pojęcia co by tu zjeść na obiad, może coś z piersi kurczaka, a u Was jak, co robocie na obiad?

Kinga nikt nic nie narzuca tylko radzi na podstawie jakieoś tam dośwaidczenia. Myślę że każda z nas ma za sobą nie jedną dietkę czy próbę odchudzania a przez to zdobyte doświadczenie, które tutaj opisuje.

Kinga a w ogóle to w jakim czasie zgubiłaś prawie 10 kg? Czujesz już że masz luźniejsze ubrania?

Ja też dzisiaj zjadłam więcej, ale wcale się tym nie przejmuje, poprostu będę się odchodzała jeden dzień dłuzej ;) Z tym ważeniem to masakra, ja też wchodzę codziennie na wagę i wyobraźcie sobie że między rannym a wieczornym ważeniem może być nawet 1,8 kg różnicy. Wy się tym za bardzo przejmujecie, a to może doprowadzić do rzucenia diety i powrotu do obrzarstwa. kinga ty się możesz denerwować na te nasze "dobre rady", ale musisz wiedzieć że waga może stać kilka dni w miejscu bądź nawet wzrosnąć, i co wtedy zrobisz?

Asiulka kochana, mi by nie było szkoda wydać na córkę 30 zł, raczej wolałabym kupić tańszy prezent na imieniny i to nie jest moje skąpstwo. Dlaczego mam odmawiać dzieciom a babci czy dziadkowi kupować taki drogi prezent. My od rodziców dostajemy po 100 zł a ja im zawsze kupuje coś w granoach 50 zł każdemu (czyli 100 razem)

Jeśli chodzi o kasę na komunie czy chrzciny to tak 300 zł, wesela to uważam że 400-500 zł. To jest prezent dla dziecka, nie przesadzajmy że ma to być impreza dochodowa. Chyba że kogoś stać i ma gest to może dać więcej. Rok temu miałam 2 komunie jednego dnia, musiałabym wydać 1000 zł, i nic nie jeść cały miesiąc. W ogóle to przesada, moja znajoma jest chrzestną w tym roku i rodzice dziewczynki, powtarzam rodzice , zasugerowali jej że chcieliby żeby ich córka dostała laptopa( który kosztuje 4 tyś). Ja bym się wstydziła tak powiedzieć.

Mi też nic nie spadło, ale wiem że tak może być nawet kilka dni więc się nie załamuje. Musimy być cierpliwe :) i nie poddawać się !

Hej dziewczyny, u mnie na wadze tak jak wczoraj, ale założyłam sobie że powinnam chudnąć 1 kg na tydzień wówczas łatwiej mi utrzymać wagę. Zjadłam śnaidanko: kromka chlebka pełnoziarnostego z jajkiem i ogórkiem. Kinia życzę Ci żebyś była szczęśliwa, ale najważniejsze jest to, żebyć Ty uwierzyła we własne szczęście. Zobaczysz jak będziesz chudła, będziesz się sobie podobać, Twojemu facetowi z pewnością też. Zauważy że taka odmieniona będziesz uśmiechnięta i zrozumie że teraz będzie musiał o Ciebie walczyć, byś nie kopnęła dupka w d..e :)

Zupkę jarzynową zrobię, rodzince zaprawie a sama zjem bez śmietany :) a jutro ryż z warzywkami. Spadek wagi tak strasznie mnie cieszy i mobilizuje, cały czas mam w głowie jak to będzie gdy osiagnę cel. Wszystkie go osiągniemy :)))

Sorki dziewczynki jak się wymądrzam. co jecie dziś na obiad? ja lubię ryż z warzywami ale boję się że jak go będę często jadła to mi zbrzydnie :)

Jak same będziemy się szanowały to facet też nas będzie szanować. Ja jestem ponad 7 lat po ślubie, tez są kłutnie ale kocham mojego męża a on mnie, wspieramy się w trudnych chwilach. Jedyne co mi przeszkadza to jego brak pamięci do niektórych dni (dnia kobiet, urodzin czy rocznicy ślubu) on poprostu uważa że są to normalne dni :( a ja nie. Coż nie można mieć wszystkiego. Kasy nie jest za dużo, ale też starcza na opłaty, życie, kupienie coś do domu i jakieś ciuszki ( mamy 2 dzieci).

Kinia jestem tego samego zdania jak dziewczyny, nie ma się co spieszyć. Poza tym on jest cwany, dał ci można powedzieć jeden dzień na podjęcie decyzji a pod taką presją nie jest w ogóle łatwo. Wiedział że jak się będziesz dłużej zastanawiać to jescze go odrzucisz. Uważam że druga szansa się należy każdemu, ale musisz mu powiedzieć że na razie chcesz się poprostu spotykać, bo boisz się zaufać po zdradzie, powiedz mu że to było i jest dla ciebie bolesne. Zobaczysz czy potrafisz zaakceptować go po raz kolejny a tym samym wybadasz czy on naprawdę chce wrócić do ciebie, czy tylko pomieszkać dopóki mu się nie znudzi. I najważniejsze cały czas się odchudzaj, zrób to dla siebie.

Hej dziewczyny, czytam Was od początku, tylko jak do tej pory nie miałam czasu napisać. Pracuje więc, samo czytanie a piszecie duże troszkę się schodzi. Polubiłam ten topik i też czasem coś skrobnę jak mnie oczywiście do siebie przyjmiecie. Coś o sobie: Mam 168 cm i jeszcze tydzień temu 69kg a dzisiaj 67kg. Moja upragniona waga to 60 kg, więc jeszcze troszkę muszę się poodchudzać, a u Was tak fajnie. Mój plan to poprostu MŻ, bo nie dała bym rady odchudzać sie z wyznaczoną dietą napisaną na kartce. Jem to co mam w domu, kupuje więcej warzyw, jogurtów. Na śniadanie staram się jeść coś w węglowodanami, zazwyczaj dużą kromkę chlebka pełnoziarnistego z sałatą, jakąś wędlinką i ogórkiem. Czasem serek pełnoziarnisty też z chlebkiem. Na obiad przeważnie ryż z warzywami na patelnię (lubię je), albo mięsko z dużą ilością surówki. Na kolacje to różnie, ale też dietetycznie i tak około godz. 19 bo chodzę spać późno więc nie dała bym rady tak jak niektóre z Was nie jeść od 16. Staram się dużo pić, ale mam problem z ćwiczeniami, nie mogę się zmobilizować :( 4 lata temu schudłam 10 kg w 2 miesące i powiem Wam że nie odmawiałam sobie wzystkiego. Wiem, że malutkie grzeszki są nawet wskazane bo inaczej nie dałybyśmy rady. Najważniejsze jest by po tym grzesku nie zaprzestać odchudzania, tylko dalej konsekwentnie trwac w diecie. Ale się rozpisałam :) pozrdawiam Wszystkie i trzymam kciuki.

Karolina fajnie że jesteś :)

Hej dziewczynki, nie ma czasu pisanie ale czytam was w przerwie między jedną pracą a drugą. Nowy rok zaczął mi się bardzo pracowicie, przez co nie pilnuję diety ale mam nadzieję że przynajmniej waga stoi w miejscu i nie przytyłam. Od przyszłego tygodnia będę odrobinę wolniejsza więc częściej się odezwę i mam nadzieję wrócić do dietkowania.

Jestem dziewczyny ale nie mam czasu pisac w ciągu dnia. Tak będzie kilka dni, ale będę z wami myślami oraz codziennie czytała co tu naskrobałyście.

Hej, ja jestem i się nie objadam :) Waga spada, dzisiaj zobaczyłam 64,2kg Ja w sumie to nie mam za dużo ciuchów, ale przeszukam szafę i zobaczę jak coś będzie w dobrym stanie to też postaram się wydać.

Shastra, moja rada to pójście do gina, nie ma mowy by podczas odchudzania tyle @ trwała. Ja słyszałam że przy radykalnym spadku wagi to w ogóle zanikała. Przy takim długin trwaniu krwawienia to można paść z wcieńczenia.