chrupeczka23
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez chrupeczka23
-
Hej hej Ale sie rozcwierkalyscie od rana dziewczyny:) widze ze z tematow alkoholowych przechodzimy w kawowe:P Ja jeszcze nawet sniadanka nie jadlam, nie bylo kiedy bo dziewczynki od rana szalaly i trzeba bylo je ogarnac troche...poubierac, uczesac te roztrzepane blad klaczki i jakos na to czasu brako:P Ale za to rosol juz mi sie gotuje:D Jak by ktos mial ochote to Zapraszam hehe:D
-
zdaje mi sie ze dzis to wszyscy gdzies sie zapodziali nooo prawie:D ja sie dzis wyjadkowo tu udzielam hihi az dziwne bo zawsze o tej porze juz spalam:) dzis jakos tak mnie napadlo no ale cuz jednak trzeba sie zawijac pod kocyk:P bo jutro male lobuzy znow mnie rano sciagna z wyrka i nie ma ze boli:) Dobrej nocki zycze wszyskim:) aaa ciekawe jak tam nasza randkowiczka:D jak myslici jak jej poszlo??? No i Kama nastepna zakochana:) fajnie, fajnie i oby kazdego nas to spotkalo:D paaa:)
-
Kaja spokojnie:) napewno w alkoholizm nie wpadniesz...ja czasem tez sie tak delektuje:p czesciej siadam z piwkiem i czipsami albo prazynkami przed tv albo kompem ale dobre winko nie jest zle:) jakie lubisz?? ja najbardziej czerwone slodkie:) takie pozadnie schlodzone:):) no i na trawienie tez podobno czerwone winko dobrze wlywa:P
-
co by nie bylo ze sie Maxxow podlizuje swoim wpisem :) przyznajac mu racje ale niestety takie jest zycie ze my kobiety tez popelniamy takie bledy:( Aaa teraz tak mysle..jezeli dobrze pamietam to Kaja pisala cos o tym ze ona winila siebie za rozpad zwiazku i jeszcze ktoras z was tak napisala nie pmietam ktora... i wiecie ze ja mialam tak samo, do tej pory chodza mi po glowie mysli...co robilam zle ze wloal inna:( ale to chyba juz taki odruch ze w sobie tez sie szyka winy. Z reszta nie wiem...nie mam pojecia z kad to si bierze:( ale jedno wiem napewno...ona nigdy mi nie dorowna hihi:) kiedys mialam z nim taka rozmowe na spokojnie...az sama bylam zdziwiona ze tak potrafimy:P i sam i sie przyznal do tego ze to dziwcze nie potrafi mi dorownac...no ale to juz jego problem skoro wolal ja...
-
aa co do piwka wasnie dopijam tyskie:P mialam tez solone prazynki ale skonczyly sie hehe dobre byly Tak siedze i mysle co ja wtedy nadrukowalam:) i napewno bylo cos o poscie S z 4dzieci o tej jej kolezance ktora podrzucila jej pociechy, sytuacja faktycznie nie ciekawa i mam ten sam problem...nie umiem odmowic przec co tez pakuje sie czasmi w dziwne sytuacje i tym smaym chcialam nawiazac do tego co napisal Maxx...obrzucamy naszych ex i innych facetow blotem i pakujemy do jednego wora a zapominamy o tym ze kobiety to tez sa niezle gagatki:P przynajmiej nie ktore co by nie bylo hehe bo zaraz mi sie oberwie...:) Jedne porzucaja rodziny dla innych a inne biora sie za cudzych fatow i tez rodziny rozbijaja tak ja to bylo w moim przypadku:( mi niestety trafil sie ten drugi typ...glupie dziewcze ktore rozbilo moja rodzine ale kiedys ktos powiedzial mi cos madrego..."nie zbuduje sie szczescia na cudzym nieszczesciu"...i z nimi tez tak bedzie... Dobra jedno mi sie przypomnialo:) hehe
-
Alebazi1 no w sumie na to nie wadlam bo zawsze tak mnie to poirytuje ze ja sie tu nadrukuje a to mi znika ze potem gasze kompa:P Cos pustki wieczorkiem:)
-
cholercia zaraz ten moj internet za okno wypiernicze!!! tak sie rozpisalam i mi sie usunelo wrrrrrrrrrr a tak sie nagadalam i wyrzucilam z siebie wszystko heh ale trudno napisze wieczorkiem bo kurcze trzeba wreszcie ruszyc dupke i cos nie cos ogarnac w tym domku, chociaz tyle na ile mi moje bioderko pozwoli:) Buziaki dla wszystkich:)
-
jestem genialna... nie ma co sie nad soba uzalac bo to i tak nic nie da a ta mala zdzire zwalcze jej wlasna bronia!!!! Jak wiecie przede mna rozwod!!! wlasnie skopiowalam na komputer ich zdjecie jak sie caluja:P mysle ze bardzo mi sie ono przyda...jak myslicie dziewczyny??
-
wiem tylko ze ona robi to celowo i niestety udaje jej sie wytracic mnie z rownowagi:( normalnie nienawidze ich oboje:( a ona wstydu nie ma za grosz!!!
-
Matko Polko To ja sie po ta sobtnia lista obecnosci tez podpisuje:) A Twoj synek faktycznie potrafi powiedziec:) w jakim wieku jest?? moja starsza corka (6lat) tez ma gadane, czasami jak odpali to tak jak mowisz nie wiadomo cy smiec sie czy plakac:) z tekstem typu mamo nie prowokuj albo nie lataj tak nie ma pozaru...hehe ja nie wiem z kad u nich pomysly na takie odzywki:) Weszlam wczoraj na nasze forum, zdazylam preczytac co tam ciekawego dziewuszki piszecie chcialam zabrac sie za odpisanie a tu nagle w drzwiach stanela moja psiapsiola ze swoim facetem:) no i trzeba bylo zgasic kompa i zajac sie goscmi:) pojechali dopiero dzis rano wiec nie nudzilo mi sie:P Co do tych detektywow to wiecie co wam powiem...na przeswietlenie faceta na poczadku pomysl dobry ale przeciez oni na poczadku zawsze sa kochani, dobrzy, odpowiedzialni itp.przynajmiej wiekszosc a dopiero po latach wychodzi czego sa warci...:( wiec i tak nigdy nie wiadomo na kogo trafimy:( Wiecie co ale sie wlasnie wkurzylam...mam numer gg tej pindy z ktora maz mnie zdradzil...no i przy opisie mozna ustawic sobie swoje zdjecie.. i ta mala dzi*** ustawila sobie zdjecie jak caluje sie z mojm mezem, no dobra wiem ze malzenstwem jestesmy juz tylkona papierze ale cholera ZABOLALO:(:(:( zabrala mi moje szczescie a teraz jeszcze sie z tego cieszy i z tym obnosi a on...ahhh brak slow:(:( Odpisze wam na reszte potem bo nie mam narazie sily przy tym komputere siedziec przepraszam:(:(
-
Nareszcie jestem zpowrotem :) NIe bylo mnie pare dni bo net mi padl:( ale juz na szczescie wszystko dziala:P wiec wreszcie moge sie do was odezwac:) Z malo bylsm na kontroli i wyzdrowiala:) nie dala sie tej paskudnej chorobie:P dzielna kobitka hehe :) w dzien wizyty u lekarza miala jeszcze pare chrostek ale dzis juz po nich nie ma sladu:) i bardzo sie z tego ciesze, wreszcie moje malenstwo moze sie kompac, wychodzic na dwor i juz rozrabia na nowo:p A i ja troszke odsapnelam bo dwie przyjaciolki wpadly z pomoca, pomogly troszke wysprzatac mi moje "mieszkanko" i dotrzymaly mi towarzystwa:) Imitacja tatusia tez nie dawal znaku zycia wiec mowie Wam pelen relaks:) ale niestety to juz nie potrwa dlugo bo zapowiedzial sie dzisc z wizyta u dziewczynek:( mam nadzieje ze cos znow mu wypdnie i jednak sie nie zjawi, dziewczynki jakosc za szczesgolnie o niego nie pytaly ostatnio a i ja tym bardziej za nim nie tesknie i chcilabym zeby nasz spokuj potrwwal dalej:) Mialam tez odwiedziny pewnwj osoby....wpadl do mnie ten chlopak o ktorym wam opowiadalam wczescniej. Milo w miare spedzilismy czas, troszke mi pomogl bo pojechalismy na zakupy bo w domu niestety nikt nie mial za bardzo na to czasu... Ale niestety ja nadal do niego nic... traktuje go jako powiedzmy przyjaciela i tylko tyle:( widze jak sie on angarzuje i prubowalam wytlumczyc mu ze musi troche dystansu do "nas" zlapac no ale widze ze baaardzo opornie mu to idzie:| i nie jestem z tego zadowolona bo nadal nie wiem co zrobic a nie chce zeby potem byl zawiedziony:( no ale nic nie poradze...serce nie sluga:( Rodzice po wypadku powoli staja na nogi wiec powoli zaczyna sie wszystko ukaldac i oby tak dalej:) no to tak w skrucie opowiedzialam co u mnie:) ciesze sie ze mam juz neta i ze wreszcie moglam napisac:) Witam tez nowe osoby bo widze ze takie sie pojawily:) Buziaki dla wszystkich i milego wieczorku zycze:)
-
Ale sie wszyscy rozpisaliscie:) Nareszcie jest lepiej, duuuzo lepiej:) Goraczka ustapila, bol gardla tez:) dzis juz mala normalnie sie najadla, jak dopadla sie do schabowego to myslalam ze z widelcem go zje hehe:) Szkoda ze nie moge powiedziec tego samego o sobie, ze czuje sie swietnie, moje biodro ma dosc:( Dudziu tak tez zrobilam, odpuscilam sobie kompiele mimo tego ze sie mala buntowala bo uwielbia sie kompac:) jutro jedziemy do kontroli, zobaczymy co nam lekarz powie. Dzis ja obejrzalam i zauwarzylam ze chrostki powoli zaczynaja robic sie jasniejsze i znikaja:) Alebazi na jego temet to ja juz sie nie wypowiadam nawet bo nie wiem co mam powiedziec, brak slow po prostu na to co on robi i mowi:( jedyna mysl ktora mnie cieszy to to ze dzieci widza jak on sie zachowuje i mimo tego ze jest im bardzo przykro zaczynaja rozumiec ze tatus je olewa i powoli tez maja go gdzies, owszem sa jeszcze bardzo z nim zwiazane i tesknia za nim ale to juz nie jest to co kiedys...wiem ze to zabrzmi okrutnie ale lepiej zeby o nim zapomnialy, takie jest moje zdanie. Bo on nie jest wart ani jednej ich lezki, czlowiek ktory byl by tego wart nigdy by ich do lez nie doprowadzil!!!:( A badania DNA potrzebne nie beda bo niestety obydwie dziewczynki sa do niego podobne:( do mnie tez ale po nim np.maja charakterystyczne uszy:) nie odstaja:P hehe ale ja takich nie mam:) maja fajny ksztalt hihi:) Dobra spadam do moich gwiazdek, zaraz bedziemy ogladaly bajki:) milego wieczorku wszystkim zycze:)
-
Dziekuje Dudziu za podpowiedz:) no trudno poczekam jeszcze troszke z ta kompiela:) Te jej chrostki zrobily sie teraz bardzo czerwone ale nie wszedzie, na stopach i raczkach a ni pleckach jest ich jak by mniej i sa juz mniej widoczne. Jak mysliz jak dlugo to jeszcze moze potrwac?? Nie ielam nawet jak czescie do was zajrze bo mala caly czas plakala:( to gardelko tak jej dokuczylo ze z placzem przynosila mi syropek i kazala sobie podawac:(
-
Ufff najgorsze chyba minelo:) ale nie jestem tego jeszcze do konca pewna! Jestem po trzech nie przespanych nocach, padam na twarz:( ale wydaje mi sie ze najgorsze juz chyba minelo, goraczka ustapila! nareszcie bo nie moglam juz patrzec na to jak sie meczy:( Najgorzej jest jeszcze z jej gardelkiem:( ma strasznie obzekniete i przez to nic nie chciala jesc ani pic przez 2dni, balam sie juz ze sie odwodni ale na szczescie dzisiaj juz troszke jej przeszlo i zaczela pic a cos tam zjadla. Na gardlo jeszcze narzeka ale wazne ze juz jest lepiej:) boze tak sie o nia martwilam:( Dziewczyny doradzcie mi jak to jest z kompiela podczas tej choroby bo nie dopytalam lekarza:( goraczkai juz nie ma czy w takiej ytuacju moge ja wykompac?? Dudzu, Maxx, Matko Polko i Alebazi dziekuje ze slowa otuchy:) wiem ze chcielibyscie pomudz ale niestety nie macie jak:( Dudziu Twoje obawy o moje biodro sa sluszne, bolec zacelo dzis w nocy i nie przestaje ale nie mialam wyjscia musialam sie nimi zajac, mam nadzieje ze pozwoli mi troche teraz odpoczac jak lepiej sie poczula:) Alebazi nie warto prosic tego "czlowieka" o jaka kolwiek pomoc bo on ludzkich odruchw w sobie nie ma!:( prosilam go o pomoc to powiedzial mi ze mam tyle kolegow i kolezanek to mam sobie ich o pomoc poproic bo on nie ma czasu! Az sie we mnie gotuje jak o tym mysle:( jak mozna miec w dup** swoje wlasne dziecko gdy jest chore! Ciezko jest, siostra nadal w szpitalu:( mama juz w domu ale ze zlamanym mostkiem nic mi nie pomoze bo musi lezec:( Mam nadzieje ze moje bioderko jakos to wytrzyma:( Dobra uciekam bo mala placze:(:( papa
-
aha witam dwie nowe osoby Zdolowana80 i pania ktora Nie pamieta nika:)
-
MAM PO PROSTU DOSC!!!! :( :( :( Okazalo sie ze mala zachorowala na Odre:( sprawdzil sie najgorszy scenariusz! Jak by tego bylo malo to rodzice z siostra mieli wczoraj wypadek samochodowy :( ojczymowi nic sie nie stalo ale mama ma zlamany mostek a siostra lezy w szpitalu na obserwacji z objawami wstrzasnienia mozgu:( obydwie sa knkretnie poobijane!!! Ja po operacji, one w szpitalu, wszystko sie wali na kupe:( nawet nie ma kto pomudz mi sie dziecmi zajac bo wiekszosc znajomych albo pracuje albo sa na wakacjach lub maja praktyki a na imitacje ojca nawet nie licze:( malo tego to ostatnie dwa dni z nim to same awantury, od dwoch dni chodze jak klebek nerwow, mala ma caly czas wysoka goraczke, nie spalam przez nia w ta i tamta noc bo plakala:( bardzo zaatakowalo jej gardlo i blony sluzowe biedna nawet napic sie nie moze bo tak ja boli a przeciez przy goraczce powinna pic jak najwiecej:( mam w domu taki meksyk ze z ledwoscia daje rade, zeby sie nimi zajac musialam odstawic jedna kule i sama z bolu teraz wyrobic nie moge:( boze za co to wszystko :( :( :(
-
Witam Wszystkich Noo i narobilo sie:( mlodsza corka dzis z goraczka gdy starszej przeszlo...co to za chorobsko panuje to nie wiem bo u malej zauwarzylam dodatkowo jakies chrostki na brzuszku, pleckach i nozkach, na raczkach jest najmnej. Myslalam ze to moze potowki ale z kad goraczka?? niewiem czy zlapala od starszej czy to ma zwiazek z wysypka... i czeka mnie jutro z nimi wizyta u lekarza:( obydwie do tej pory nie przechodzily zadnej rozyczki, odry ani ospy wiec sie troche obawiam co jutro od lekarza uslysze ale trudno sprawdzic to musze!!!
-
No i co musialam wykrakac!!:( a tak sie do poludnia cieszylam ze mam spokuj z imitacja ojca a tu dupa:P musial sie zjawic i humor mi zepsuc:( ale walnelam sobie po jego odjezdzie kawusie na spokojnie i jakos po kociach sie rozeszlo:) cholera milosnik zwiarzat sie znalazl...przywiozl dziewczynkom kotka ok.fajnie nie mam nic przeciwko ale jak juz chcial sprawic im taki nietypowy prezent to mogl starac sie o dwa odrazu bo z jednym mam tylko klopot bo dziewczyny tylko go sobie z rak wyrywaja i cos czuj ze za dlugo nie pozyje :P pomine fakt ze po podworku biegaja juz 4inne koty ehh dobrze ze mieszkam na wsi:D Dudziu to musze Ci powiedziec ze mamy ten sam patent na robienie sphagetti:) ja tez sie jakos specialnie przy nim nie wysilam:) aaa czy ja mam szanse zalapac sie na te pierozki???:) ale narobilas i ochoty:P Alebazi1 ja dzis tez mialam smaczka na piwko:P wlasnie dopilam ale lecha zielonego z sokiem:) pycha hihi U mnie jeszcze jakies pozostalosci dola sa po nezapowiedzianej wizycie tego pajaca ale dojde do siebie:P A tak po za tym nuda, nuda i jeszcze raz nuda:( ja juz chce chodzic normalnie i zyc tak jak kiedys:(:(:( buuu chce wreszcie nalozyc swoje szpilki i popardowac sie troszke tak jak kiedys:( ehhh
-
Witam:) Dzis juz jestem w troche lepszym humorze:) szkoda ze problemy nie znikly wraz ze zlym nastrojem no ale trudno nie mozna miec wszystkiego:P Chyba jakis nowy wirus panuje bo moja mloda wstala dzis z goraczka, nic po za temperatura jej nie bylo. Miala jakies 38' dala jej syrop i zobaczymy co bedzie dalej, oby tylko ta mniejsza czegos od niej nie zlapala bo jeszcze tego mi brakuje zeby sie obydwie wylozyly:( a tak po za tym to ciiisza i spokuj:) imitacja taty nas nie nawiedza wiec nie ma co mnie z rownowagi wytracic:) ale z nim to nigdy nic nie wiadomo... Mam dzis ochote na sphagetti:) Dudziu moze masz jakis ciekawy przepis na to danie??:) chetnie poslucham podpowiedzi:) Samodzielna mamo witamy zpowrotem Nie zazdroszcze Ci tej gory prania:P a prasowania tym bardziej! Milego dnia wszystkim zycze:) ide cos zjesc i zrobic sobie kawe:D
-
no i mi kwiatek nie wyszedl hehe ale zaraz to poprawie no to odbranoc:)
-
MEE swiete slowa kobieto! ja ze swoim tez nie chce miec juz nic wspolnego!!! i wiem ze to zabrzmi troche egoistycznie ale Cieszylabym sie jak by dziewczynki stracily z nim kontakt bo on na niego nie zaslguje ale to tylko kwestia czasu bo on swoim takim zachowaniem doprowadzi do tego ze one same zrozumieja ze ich ojciec nie jest ich wart...ja im tego uswiadamiac nie bede bo zostanie to odebrane jako buntowanie ich przeciwko niemu a to tylko sie na mnie zemsci... Alebazi1 mnie Twoja energia absolutnie sie ie udzielila, ja wczoraj juz od rana chodzilam taka wiec spokojnie a dzis nerwow ciag dalszy w prawdzie juz teoche mniej chodze podminowana ale jeszcze mnie trzyma:( Mi nie pomaga to ze teraz siedze bezczynnie...wiesz brak zajecia,czlowiek za duzo mysli i balagan w glowie gotowy!:( a jeszcze przyjedzie Ci taka imitacja ojca i bedzie swoje teorie opowiadac...a ja jak go slysze to juz calkowicie szalu dostaje!!! I zagadam sie z tym co piszesz o odtraceniu, to jest prawda, moje dziewczynki poczuly sie przez nigo odtracone i zeszly mu z drogi, przestaly zabiegac o to by sie z nimi bawil itd. ale on to obrocli na swoja korzysc i zakrecil kota ogonem i teraz to one sa winne bo skoro nie bawily sie z nim tylko czekaly na slodycze to po co on ma je odwiedzac...rece opadaja! z kod oni biora te swoje pomysly:( A kaloriami sie nie przejmuj:P ja dzis caly dzien tez podjadalam czekolade:) i tylko patrze jak mi w tylek wejdzie hihi bo ruchu teraz za wiele nie mam:) a takiej pysznej szarlotki sama z checia bym do kawy sprobowala:) Spokojnej nocki Kochani [kwiatek}
-
Mee to powiem Ci ze faktycznie wysila sie jak cholera:\ to moj M.przy nim to "wzor" ojca bo chociaz raz w tygodniu je odwiedza, przynajmiej przewaznie tak jest ale zdarza mu sie wpadac rzadziej...ahh ci faceci:( nie wiem jak tak mozna o wlasnych dzieciach nie pamietac, nie tesknic NIE ROZUMIEM TEGO :(
-
A co tu tak pusto przy samym poniedzialku??? Gdzie sie wszyscy pochowali? :( tylko nie mowcie ze was tez dopadl taki podly nastruj jak mnie Alebazi i z tego co czytam to Dudzie tez dosiegla niemoc:( Dudziu i Maxx moze i macie racje ze to skutek uboczny samotnosci, nie wiem... ale co jesli jest jedak ktos w poblizu kto ta pomocna dlon wyciaga i pojawia sie to silne meskie ramie a ten podly nastruj jednak nie znika, wrecz przeciwnie... nie potrafi sie tego docenic i nie umie sie skorzystac o z tej pomocy:( Alebzi1 u mnie tak sie dzieje bez wzgledu na pogode:( dzis jest ladnie a mnie fatalny humor jakos nie opuszcza, wiec musimy znalezdz inne wytlumaczenie albo...spojrzec prawdzie w oczy... Tylko jaka jest ta prawda??? :( Wczorajsze odwiedziny imitacji ojca calkowicie mnie rozlozyly. Doszedl do blyskotliewgo wniosku....mianowicie zawrocilam mu uwage ze nie pamieta o dzieciach, ze za duzo razy zdarzaja sie takie sytuacje ze zadzwoni obieca dziewczynkom odwiedziny a potem nie zjawia sie przez pare dni bez zadnego wyjasnienia ani tlefonu ze np.cos mu wypadlo i nie oze przyjechac tak jak obiecal i to ja zawsze muszie im go tlymaczyc i wysluchuje jak za nim poacza bo obiecal a potem wyszlo jak wyszlo... Oczywiscie wysluchal mnie z wielka laska i nawet nie potrafil nic na to odpowiedziec tak jak bym do sciany mowila, chociaz od sciany to czasem echo sie odbije a od niego nic... a po chwili ciszy odparl ze bedzie dwiedzal je raz w tygodniu albo i rzadziej bo jak przyjezdzal czasciej to dzieci tylko czekaly na to az tatus da im jakis prezent (bo przewaznie po tym kinder jajeczku ale im przywozil) a potem szly sie bawic i nie za bardzo zwracaly na to uwage czy on jeszcze jest czy juz sie ulotnil! Nie ma co sie dzieciom dziwic ze mialy go za przeproszeniem w dupie bo zawsze gdy ciagnely go ze soba do zabawy to on im odpowiadal ze innym razem bo jest zmeczony i nie ma sily biegac ze Ewentualnie moze pomalowac z nimi w malowance!! Wiec madre daly sobie spokuj z tata i fakt czekaly tylko na lakocie jakie im da:) Powiedzial to z wielkimi pretensjami ze dzieci go tak traktua ale nie zastanowil sie nad tym dlaczego nabraly do jego osoby taki stostnek! Jok on je olewal to one jego tez zaczely!! Proste jak nie powiem co! i to potrafi szescio i dwo latek! brawo dla taty:( Ale wiecie co moze i dobrze ze ma zamiar tak rzadko wpadac, ja przynajmiej mam spokuj i nie musze patrzec na jego gebe a i dzieciom bedzie latwiej. Mysle ze latwiej im bedzie jak nie beda z nim tak bardzo zrzyte:( wiem ze to okropne ale to nie ja do tego doprowadzilam:( aaa i jeszcze jedno Zapytalam go czy nie czuje potrzeby czestrzego kontaktu z nimi, przeciez to jego dzieci i czy naprawde wystarczy mu jak zobaczy je raz w tygodniu na godzinke czy dwie to odpowiedzial mi ze jemu to wystarczy bo jest taki zapracowany i zajety ze na czasciej i tak nie ma czasu a po za tym jak by sad ustalil widzenia to i tak mialby przyznane widzenie raz w tygodniu... Slabo mi normalnie! Nie wierze ze spadzilam z tym czlowiekiem az tyle lat:( i ze wczesniej nie zauwarzylam jaki to pozbawiony uczuc potwor:(:( Ale sie nagadalam:) ale chociaz troche z siebie wyrzucilam:P szkoda ze i tak jakos nie moge sie lepiej poczuc:( no trudno... milego dnia i lepszego humprku wszystkm rzycze!!!
-
w niedziele ALEBAZ1 ja dzis mam taki dzien jak Ty wczoraj, okropny nastruj bez powodu. Wstalam rano i wszystko bylo ok.potem dziewczynki wytracily mnie z rownowagi i zaczelo sie, chodze podenerwowana...wsciekam sie sama na siebie nie wiadomo o co. I rytuje mnie to ciagle siedzenie na tylku,chcialabym wreszcie wstac i cos zrobic ale jeszcze mi nie wolno:( potem jeszcze telofon od tatusia od siedmiu bolesci, nagle pzypomnilao mu sie ze ma dzieci i ze je dzis odwiedzi...potrzebny mi on tutaj dzisiaj jak dziura w moscie, wtedy dopiero bede chodzila rozdrazniona:( Tak jak Tobie mi tez jest ciezko pojac dlaczego tak sie dzieje ze czlowiek ktory wyrzadza mi i dzieciom tak cholerna krzywde zyje sobie potem beztrosko i niczym sie nie martwi a ja sama musze radzic sobie ze wszystkimi problemami a zeby tego bylo malo to on jeszcze uwarza ze to ja mu caly czas krzywde robilam i jeszcze rzuca mi klody pod nogi i ciagle stwarza jakies nowe problemy:( mam juz tego dosc!!! Ciaglego usprawiedliwiania go przed dziewczynkami dlaczego nie przyjechal tak jak obiecal,tlumczenia im dlaczego teraz jestesmy same i jest nam tak ciezko, dlaczego on juz z nami nie chce mieszkac bo przeciez my nie zrobilasmy mu zadnej krzywdy! Cholera mam juz dosc widoku tych malych ztesknionych za tym gno*** zaplakanych twarzyczek:(:( nie daje juz rady z tym wszystkim!!! Bylismy ze soba 7lat, mialm poukladane zycie i cieszylam sie z tego, mimo tego ze jestem jeszcze mloda czulam sie spelniona i niczego do szczescia mi nie brakowalo...a wtedy jemu sie to znudzilo i postanowil sobie zycie z mlodsza odmienic i zapomnial o wszystkim!:( nawet o dzieciach ktore niby tak kocha!!! potrafi mi ktos wytlumaczyc dlaczego tak sie dzieje:( bo milelo juz 9miesiecy a ja nadal nie umiem tego wszystkiego zrozumiec! Tyle jest jeszcze we mnie zlosci,gniewu,zalu i rozgoryczenia jak o tym mysle...:( nawet nieumim tego wszystkiego z siebie wyrzucic... Jezeli chodzi o tego ktory sie mna zaimteresowal to masz racje to bedzie dobry sprawdzian, mysle ze nie tylko dla niego ale i dla mnie tez, dzis mam wrazenie ze ja go raczej obleje, nawet na sms nie mam mu sily odpisac, chce byc po prostu sama ze soba, nienawidze gdy mam takie dni jak dzis. Najchatniej nie wyszla bym z lozka tylko przespala caly dzien, ale tak sie niestety nie da:( Mysle ze przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna jest mozliwa jezeli tylko przestrzega sie wytyczonych granic a jakich to kazdy musi ustalic sobie indywidyalnie... chociaz ja osobiscie juz nie bardzo w taka przyjazn wierze...z bardzo prostego powodu... Ta ktora rozbila mi malzenstwo tez najpierw byla "tylko Przyjaciolka majego meza"... Dudziu dzis to chyba nic nie jest ze mna ok.mam okropny dzien, podly nastruj i brak chec do zycia:(
-
DUDZIU dziekuje Ci za dobre slowko:) wlasnie to samo caly czas podpowiada mi moje serduszko ze jednak jescze nie jest czas na cos nowego...chciaz dziwne to wszystko, moze to dziwnie zabrzmi ale moje pdejscie do tej sprawy tez duzo zalezy od tego jaki mam nastruj...ze tak to ujme bo nie wiem czy mnie dobrze zrozumiesz:) jak chodze jakas przybita to wlasnie wtedy mam takie czarne mysli, ze to za wczescnie ze nie czuje sie z tym najlepiej a jak jest wszystko ok.to ciesze sie z tego tak jak juz napisalam wczesniej...czasami juz sama siebie nie rozumiem:( co mi sie w glowie porobilo:( ale tak jak mowisz nic na sile...jezeli on naprawde jest wstanie przeczekac ten moj dziwny stan to fajnie ale ja tez nie potrafie dac mu zadnej gwarancji ze za jakis czas zmienie do tego stosunek i bedzie super,zwiazemy sie itd...:( bo na ta chwile sama tego nie wiem!!! a nie chce tez marnowac jego czasu bo naprawde fajny facet z niego(chodzi mi glownie o charakter) i zasluguje na kogos kto w pelni odwzajemni jego uczucia. A jezeli chodzi o ksiazke ktora wspomnialas to wiem o ktora Ci chdzi:) niech zgadne, polecila Ci ja Samodzielna mama:) bo mi tak:) musze sie przyznac bez bicia ze zaczelam ja czytac ale nie dokonczylam...zaostalo mi pare rozdzialow i chyba siegne po nia znow bo to faktycznie swietna ksiazka:) Kurde myslalam ze to jest prostrze,ze wystarczy ze pojawi sie ktos kto zaakceptuje to ze mam dzieci a o takiego faceta przeciez nie jest teraz latwo i jakos pojdzie ale to jest jednak duzo trudniejsze niz mi sie wydawalo, a wiazac sie z kim tylko dlatego ze akceptuje moja styuacje - to rzeciez bez sesu!!!:( ale z drugiej strony...kiedy sie znow ktos taki pojawi...ehh fikozof mi sie zalaczyl:P Ja tez mam skypa wiec jezeli bedziesz miala czas i ochote na rozmowe to podaj jakis termin i sie zgadamy:):) Mau3 jako druga witam Cie na naszym forum:)