Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

chrupeczka23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez chrupeczka23

  1. chrupeczka23

    samotni rodzice

    witam w sobotni wieczorek Jeeezu jakie nudy!!! nie wiem ja u Was ale pod Kaliszem dzis pogoda nie zaciekawa:( caly dzien wialo i zanosilo sie na deszcz,az nie chcialo sie ''nic robic'' pisze to cudzyslowiu bo ja to akurat jestem tak udup***a z tymi kulami ze nie wiele moge zrobic:( Wszyscy dzis cos robia, sprzataja albo porzadkuja ogrod a ja nic tylko przesiadam sie z lozka na fotel i odwrotnie i tak jeszcze przez pare miesiecy:( normalnie juz mi sie przepraszam za wyrazenie rzy***c tym che:( Dudziu faktycznie nie ciekawie wyglada to co napisalas, przy tobie mam wrazenie jak by mi nic nie bylo...szczerze wspolczuje tego co przeszlas i rozumiem ze nie masz ochoty opisywac tego na forum. To jest moje gg 28956212 Jesli bedziesz miala ochote to napisz cos wiecej. Alebazi1 dziekuje Ci bardzo za podpowiedz:) jak tylko bede miala mozliwosc wyslac kogos do apteki to napewno go kupie i wytestuje na swoim szyciu,przy moich dziewczynkach tez napewno sie przyda bo to takie male lobuziary ze wiecznie z kolanami poobdzieranymi chodza:P mi lekarz polecil masc cepan to niby ma przyspieszyc gojenie i tez jest bez recepty, kupilam i nawet nie drogie bo zaplacilam prawie 15zl.ale ta masc ma okropny zapach...:P cos jakby ktos wymieszal czosnek z cebula fujjj jeszcze sie tym nie smarowalam wiec nie wiem czy naprawde takie skuteczne ale za to smierdzace heh:P A tak z innej beczki co do wybrzydzania w facetach to albo strzal amora jak to nazwala Karmelka to ja chyba jestem po srodku waszych teorii:P w prawdzie dopiero do 9 miesiecy tak jak Mee jestem sama wiec pewnie to wcale nie az tak dlugo jak co niektorzy tutaj ale tez jest mi ciezko jakos myslec o nowym zwiazku itp.rzeczach.... Szczerze mowic nawina sie ktos oststnio, poznalam takiego chlopaka(ma 26lat)...na samym poczadku znajomosci powiedzialam mu ze nie jestem jeszcze rozwiedziona,za mam 2 dzieci itp.niczego nie ukrywalam, przez jakies 2 miesiace pisalismy i widywalismy sie jako zwykli znajomi i nic wiecej tak mi sie przynajmiej wydawalo...ale w pewnym momencie poczulam ze cos mnie ciagnie w jego strone..ucieszylam sie z tego bo on dobrze zna moja sytuacje i akceptowal to ale od pewnego czasu cos sie zmienilo:( nie wiem z kad to mi sie wzielo ale im wiecej on stara sie do mnie zblizyc tym bardziej mnie to wszystko przytlacza i czuje ze jdnak lepiej sie czulam gdy on traktowal mnie tylko jak kolezanke. Staralam sie z nim o tym porozmawiac bo od samego poczadku bylismy ze soba szczerzy i on wie ze potrzebuje troche czasu ale cos mi sie wydaje ze do niego to chyba nie za bardzo dociera. Nie naciska mnie z niczym ale widze jak bardzo zaczyna sie angarzowac a ja nie bardzo to dwazjemniam:( sama nie wiem co mam o tym myslec bo to wyglada tak ze czasmi ciesze sie ze jest, ze mimo dzieci pojawil sie ktos komu to nie przeszkadza itd.a czasami chce po prostu byc sama bo wtedy najlepiej sie czuje:( raz jest tak a raz inaczej i nie wiem co mam z tym zrobic:( mysle ze chyba nie jestem jeszcze gotowa na nowy wiazek z kims:( on jest zupelnie innym czlowiekiem jak moj ''maz'' potrafi okazywac uczucie,stara sie o mnie dbac a badac z M.nie mialam tego...moze moje zmieszanie bierze sie z tego ze nie jestm przyzwyczajona do tego ze ktos wreszcie traktuje mnie jak kobiete a nie wiecznie jak popychadlo...jak myslicie??? Doradzcie cos dziewczyny bo nie wiem co mam z tym zrobic a nie chce zeby chlopak przeze mnie cierpial bo naprawde na to nie zaslurzyl:( normalnie to kobieta ktora by miala przy sobie kogos takiego to byla by w 7niebie a ja nie umiem go docenic!! co jest ze mna nie tak???:(:( dodam tylko ze jezdzi do mnie prawie 200km.i to nie jest dla niego problemem!!! Dobra mykam sie wykompac:) hehe spokojnego wieczorku i mam nadzieje ze ktos cos doradzi:)
  2. chrupeczka23

    samotni rodzice

    wszystkim wieczorkiem Noo prosze jakie gorace dyskusje,wreszcie sie ktos rozgadal tylk nie zajrzalam przez 3 dni hehe:P Slyszalam tu cos o leczo:) zgadnij Dudziu co ja sobie dzis jakims cudem i resztka sil upichcilam na obiad:P:P bo nikt nie za bardzo mial czas zeby sie mna zajac:( dobrze ze mialam wszystko co bylo potrzebne w domu:) tak sie nawcinalam tym leczo ze do tej pory leze hihi Dudziu Ty mi pisalas cos o swoim wypadku, co Ci sie wlasciwie stalo?? co to byl za wypadek:( ze az takie powazne leczenie przeszlas? Ja wczoraj bylam na zdjeciu szwow ale cos nie jestem zadowolona, w prawdzie mialam 7 szwow tylko wiec jak na taki zabieg to naprawde male ciecie mi zrobili ale w jednym miejscu moim zdaniem jeszcze za dobrze mi sie nie zroslo ale skoro lekarz uznal ze mozna je zdjac to ok.chyba wie co robi,a chodze do dosc kompetentnego ortopedy wiec nie madruje sie juz:P powiedzial mi ze jak dobrze pojdzie to moze na koniec wakacji odstawi mi jedna kule i bede mogla chodzic tylko o jednej:) oby wszystko bylo dobrze ale poki co Dudziu moje laseczki ze mna zostaja :P Kurde pocztalam wasze posty i jais taki dol mnie dopadl:( niby juz wiekszosc z nas dobrze sobie radzi i jakos stara sie poukladac zycie ale jesdnak jest jeszcze wokol tyle samotnsci i smutku:( niby nie jestesmy sami ale nadal samotni... rozmawiem z wieloma osobami,z przyjaciolmi o tym co sie dzieje co przezywam przez pana tate jakie klody pod nogi mi rzuca i jak ciezko wychowuje sie samemu dzieci, kazdy mi mowi ze mi wspolczuje, podziwia itd...ale wiecie do jakiego wniosku doszlam! ze chyba tak naprawde najbardziej rozumiecie mnie Wy!! Wszyscy tutaj mamy podobne problemy a najlepiej zrozumieja sie osoby ktore przejda takie cos jak my rozstanie,zdrady, klamstwa. samotne borykanie sie z codziennymi problemami i wychowaniem dzieci. z choroba itp...:( ostatnio rzadko do nas zagladalam ale w pewnych chwilach docenia sie sie takie miejsce jak to nasze forum w ktorym mozna sie wygadac, wyplakac i znajdzie sie zrozumienie:) kurde ale mi sie filozof zalaczyl :P Matko Polko jesli moge Ci doradzic cos to badz od samego poczadku z synkiem szczera, nie chce sie wymadrzac ale ja tak postapilam z moja coreczka(6lat) gdy moj maz od nas odchodzil bo mniejsza(2latka) jeszcze nie wiele zrozumiala i powiem ci ze to zaowocuje z czasem:) tym bardziej ze piszesz ze maly juz czuje ze cos jest nie tak i bardzo to przezywa. Wiem jak jest Ci ciezko bo ja zostalm z podobnymi problemami no moze po za problemem z mieszkaniem bo mieszkalismy wspolnie z rodzicami w jednym domu tylko ze rodzice zajmuja parter a my poddasze i to on sie wyprowadzil...z reszta wyjascia nie mial bo moi rodzoce po jego zdradzie nie mgoa do tej pory na niego patrzec, toleruja go tylko ze wzgledu na dziewczynki. Jedno czego mozesz byc pewna i to niestety nie jest dobra wiadomosc. to to ze z malym czeka Cie jeszcze dluga droga zanim ogarnie sytuacje:( ja ze swoimi dziewczynkaim jestem sama juz od 9miesiecy a starsza nadal nie potrafi pojac pewnych rzeczy, nie dziwie sie jej bo ja do tej pory nie umiem sobie pewnych spraw wytlumaczyc a co dopiero mala ale czas leci i jakos wszyscy sobie to zycie poukladamy:) ty tez powoli upozadkujesz wszystkie swoje sprawy... to chyba Ty za ktoyms razem zapytalas mnie dlaczego ja pozwu zlozyc o rozwod nie moge i powiem Ci ze zaluje ze tego nie zrobilam, ale to bylo tak ze najpierw postanowilam zawalczyc z nim o alimenty i w tamtym roku w grudniu zlozylam pozew, wtedu jeszcze myslalam ze opamieta sie i wroci do 18 lutego czekalam na rozprawe i do tamej pory okazalo sie ze nie ma na co liczyc z jego strony, na jakie kolwiek opamietanie sie. Jakos nie umialam zebrac sie w sobie na zalatwianie spraw zwiazanych z rozwodem, balam sie tej walki ktora mnie czeka i do tej pory tak jest, przyszedl taki moment ze to on zacza nabakiwac ze on zlozy pozew wiec dalam sobie spokuj ale to jego gadanie ciagnie do tej pory i teraz zaluje ze tego nie zrobilam ale narazie jestem uziemniona w domu po operacji a po za tym boje sie caly czas ze moge zostac nie zwolniona z kosztow sadowych a to prawie 600zl.ktorych niestety nie mam:( zobaczymy ja to bedzie, ktos z nas w koncu ten pozew zlozyc musi:( Noo sie rozgadalm:P a cio sie dzieje z Dz.mama, Kiwiandkolus jej juz dawno u nas nie widzialam, ciekawe jak tam jej malenstwo bo o ile dobrze pamietam to miala powazne problmy z utrzymaniem ciazy:( ciekawa jestem jak tam jej sie sprawy poukladaly:) Maciaxx i Karoli 78 dawno nie bylo pozdrawiam wszystkich serdecznie i spokojnego wieczorku zycze
  3. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witajcie A co to strajk jakis??? halllo, gdzis sie wszyscy podziali:P az nie wirze ze od wczoraj nikt nie zagladal na nasza magiczna stronke:) pewnie wszyscy weekenduja:P tylko ja jak ta sierotka do lóżkaa przykuta jestem:) ehhh wiecie co mam ochote na grilla hehe ale nie mam jak go zrobic ani z kim, wszyscy sie gdzies rozbiegli w tym domu:P jak to w sobote po poludniu:P a ja leze sama na tym wyrku heh Pozdrawiam wszystkich cieplutko i spokojnego wieczorku zycze :):)
  4. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam Wszystkich serdecznie Dudziu mam nadzieje ze juz na dobre do was wrociłam. teraz siedze na tylku bo tymi kulami to za daleko sie nie rusze a po za tym jestem jeszcze za slaba na jakies wiekse maratony:( oststnio zachcilo mi sie pranie wstawic...doczlapalam sie jakos do lazienki, wywalilam brudne pranie z kosza i zaczelam wkladac do pralki i wszystko bylo ok.ale jak juz schylilam ie po proszek to byl koniec, zaczelam sie podnisic i gdyby nie moja siostra to takiego orla bym wywinela w tej lazience ze pewnie pojechalabym zpwrotem do szpitala:( niby nic welkiego wstawic pranie ale jestem tak slaba ze schylilam sie pare razy i juz dostalam zawrotow glowy i skonczyly sie szlenstwa:( jeszcze do niczego sie w tym domu nie nadaje:( i denerwuje mnie to ze kolo mnie trzeba chodzic jak kolo malego dzicka!!! ehhh dijsc do siebie jak najszybciej ale po takeij operacji jaka ja przeslam to nie jest takie proste:(:( cos malo mam w sobie tej cierpliwosci, moz jakis przepis jak sie jej nauczyc:):) a z moim kregoslupem jak narazie jest ok.to z biodrami mialam problemy, w sumie z lewym biodrem...mam nazieje ze jak po wlozeniu tej protezy wszystko sie zagoi to sie zkoncza i wreszcie bede zyc normalnie:) ale to okaze sie dopiero za pare miesiecy:( nooo juz chyba dosc Ci namarudzilam jak myslisz hihi:P ale dziekuje ze moglam sie wygadac:):) S...z 4 dzieci Witam Cie serdecznie, nie mialysmy okzaji jeszcze ze soba poklikac,jesli mam bys szczera to tez jeszcze nie do konca zapoznalam sie z Twoja historia bo oststnio bylam naprawde rzadka bywalczynia a nszym forum ale po przeczytaniu Twojego wpsu o mamie az mnie w srodku scisnelo:( czytalam komentarze innych o Twojej mamie i dltego powstrzymam sie od wypowiedzenia sie bo to nie jst pryjemne czytane takich rzeczy o osobiektora powinna byc Ci najblizsza:( moge tylko powiedzic ze doskonale Cie rozumiem bo ja mam z wlasna matka bardzo podobna sytuacje:( tez nigdy nie mialysmy ze soba dobrzego kontktu,obydwie mialysmy inne podejsie do wielu spraw i czesto nie zgadzalysmy sie ze soba a jak juz moj maz zostawil mnie z coreczkami to potrafila powiedziec mi tylko " a nie mowilam " i wiecznie mi wyszstko wytykala do tej pory tak jest, potrafi dostrzegac tylko same zle rzeczy..moze w prost nie sadzi takimi tekstami jak Twoja do Twoich corek lub do Ciebie ale to chyba jest lepsze niz opowiadanie za plecami na Twoj temat tak jak to moja robi,najpierw obrobi ma dupe za plecami a jak cos do mnie dojdzie i jej wygarna to udaje glupia i ona nigdy nie wie o co mi chodzi psss zalosne to jest bo ma odwage obrobic mi tylek ale przyznac sie ze nagadala to juz nie ma odwagi:( nie mam pojecia z kad to sie bierze:( jak matka moze miec taki stosunek do wlasnego dziecka;( ale powiem Ci ze dla nas to mozie i nawet lepiej bo chociaz my jako mamy wiemy czego nie robic w stosunku co do naszych dzieci zeby nie sprawic im przykrsci i to pdtrzymuje mnie na duchu:):) trzymaj sie kobietko i nie daj sie:P pozdrawiam:) Samodzieln mamo co u Ciebie:) ojj my tez juz daaawno nie popisalysmy:) jak tam Twoja mala gwiazdeczka??? pozdrawiam Cie goraco Milego dnia zycze Wszystkim :):):) ide rozprostowac kosci bo tylek mi juz zdrentwial od tego ciaglego lezenia hihihi :P
  5. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam Wszystkich po znow dluuuugiej nie obcnosci:) Mam nadzieje ze tym razem zostane usprawiedliwiona dlaczego tak dlugo sie nie odzywalam...otoz kto pamieta moje pierwsze wpisy wie ze na poczadku lipca ialam isc na operacje... Wiec jestem juz po, wczoraj wróciłam ze szpitala po ciezkim tygodniu meczarni z lekarzami itp.heh teraz powoli w domku dochodze do siebie:) Wiecie co niomu nie zycze przechodznia takego zabiegu (to było wstawienie protezy biodra) teraz zrozumialam ze nie do konca zdawalam sobie sprawe z tego co mnie czeka i jakie konsekwencje niesie ze soba taki zabieg,jaki jest czlowiek potem ograniczony doslownie ze wszystkim:( prze najblizsze 3 do 4 miesiecy jak nie dluzej bede musiala poruszac sie o kulach a wiadomo ze jak rece sa zajete to juz nic czlowiek nie jest w stanie zrobic:( nie moge wykonywac wiekszosc prostych ruchow jak kucaie,schylanie sie, skrecanie w tlowiu na boki, siadac moge tylko pod katem 90stopn...i wiele innych ruchow ktore jezeli wykonam to moze grozic wywichnieciem tej protezy i wkonsekwencji powrot do szpitala na nastawianie:( Strasznie denerwujace jest to wszystko:( moje malenstwa tak sie cieszyly na moj powrót ze szpitala a tera marudza bo mama nawet wykapac ich nie moze, ta starsza rozumie sytuacje ale mlodza byntuje sie bo mama nie moze zrobicc tego czy tamtego i zanim pojmie wszystko to jeszcze troche czasu upłynie... pewnie jestescie ciekawi jak w tym wszystkim zachowal sie pan tata...no powiem wam ze przszedl sam siebie!! Az 2 razy odwiedził mnie w szpitalu, posiedział za kazdym razem doslownic piec minut!! dobry jest co hehe Dobra koncze Wam marudzc:) Chcialam przywiac jszcze wszystkich nowych forumowiczów:) i pozdrowic serdecznie wszystkich starych:) trzymajcie sie cieplutko:):)
  6. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam wszystkich w to sobotnie popoludnie:) I znow mnie wcielo na niewiadomo ile...a mialam juz zostac:P ale wybaczcie, wiecie jak to jest...wiecznie jak nie urok to...hehe wiecie co:) myslisz ze juz koniec problemow a tu ciach kolejny zakret i wpadasz niespodziewanie w poslizg:( Moge wam sprzedac neewsy z ostatnich dni:) otoz koniec wspanialego zwiazku mjego jeszcze meza z ta malolata...podobno tak mu dala popalic ze ja z domu wykopal, ale dziewczyna byla zdziwiona hehe no ale niestety z tego tytulu i ja mam problemy teraz i nawet mnie to ich rozstanie nie cieszy bo pan tata znow sie mnie uczepil:( mysli ze jak sie wyszalal i zrozumial ze zle zrobil to ja go z otwartymi ramionami przyjme i liczy na to:( ma napisany pozew rozwodowy i nie chce go zlozyc...:( masakra mowiewam:( Dziekuje Dudziu za przepisy,jak zrobie to napisze i powiem jak mi wyszlo:) Pozdrawiam wszystkich cieplutko bo pogoda cos sie psuje nam oststnio:) milego weekendu
  7. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam wieczorkiem No robie postepy...:) bylam wczoraj jestem i dzis oby tak dalej hehe :P Dudziu...ty to potrafisz rozsmieszyc czlowieka hehe :) no fakt obwisly biust lub zmarchy to na starosc powod do smutku dla nie jednej kobiety hehe mnie na szczescie jeszcze to nie dotyczy :P juz biore sie w garsc:) No tak jakos Samodzielna mamo znow wyszlo ze mialam potrzebe sie odizolowac ale juz powoli wracam:) line mniej w pogotowia jak by co ale powoli jest lepiej:) znajomy probowal mnie rozruszac troche i zostalam zaproszona przez niego na wesele:) idziemy teraz w sobote wiec najwyzasza pora i czas sie ogarnac i cos ze soba zrobic zeby chlopak nie zalowal decyzji hehe:) Witaj z nami Waris:) tak jak my wszyscy tutaj masz za soba przykre doswiadczenia i wiele wycierpialas ale czas leczy rany...z dnia na dzien bedzie co raz lepiej:) tylko musisz w to uwierzyc. Ciesze sie ze do nas dolaczylas, mozesz byc pewna ze znajdziesz tu wiele rzyczliwosci i jak umemy tak sobie wzajemnie pomagamy:):) powodzenia:) Spokojnego wieczorku zycze wszystkim:) aaaa jak wam mina Dzien Mamy??? ja bylam w szkole na przedstawieniu u corki:) usmialam sie jak nie wiem z tych dzieciakow:) swietne przedstawianie przygotowali a pozniej byl poczestunek wiec poprawilam sobie humorek jeszcze bardziej wielllkim kawalkiem wuzetki:):) a propo jedzenia ktos tu wspominal cos o przepisie na nalesniki po maksykansku:) chetnie zapoznam sie z przepisem jesli mozna:P
  8. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam Wszystkich:) Kurcze mialam zaraz wrocic a znow ucieklam na dluzej...wiedze ze konkretan praca domowa mnie czeka bo rozpisalyscie sie kobietki albo mnie faktycznie tak dlugo nie bylo:P ale cos ostatno odizolowalam sie od swiata...nie mialam na nic ochoty:( ktos musi mnie wreszcie do pionu postawic moze macie na to ochote...:P Pozdrawiam wszystkich i milego dnia zycze:)
  9. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witajcie Kochani:) Jejku nareszcie dorobiłam sie komputera i wreszcie moge sie do was odezwac:) widziałam ze Samodzielna mama przekazała moje pozdrowienia i dziekuje jej za to:) wpadłam teraz na chwilke tylko sie przywitac i wszystkich pozdrowc, jak juz bede wolniejsza to wejde a dluzej i wreszcie bede mogla powrocic do rozmow z Wami:):) milego dzionka zycze Wszystkim i witam goroco naszych nowych forumowiczów:)
  10. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam Wszystkich wieczorkiem Mało ostatnio zagladam bo dopadł mnie dół jakis i cos sie z niego wygrzebac nie moge od dłuzszego czasu ciagle jakies problemy jedne sie jeszcze nie skonczyły a juz sa nastepne a ja juz po prostu mam dosc...nie mam juz siły na wiecej:( Znam z doswiadczenia problemy z oplatami itp.mój pan tatus za nim od nas sie wyprowadził tak samo obiecywal ze poziom zycia moj i dzieci nie obnizy sie po jego odejsciu ze nadal bedzie na wszystko dawal nam pieniadze bo ja nie moge isc do pracy z powodu choroby ale oczywiscie to byly obiecnki cacanki..mineły jakies 2 misiace od jego wyprowadzki mówie mu ze rachunek za prad trzeba zapłacic a on do mnie "to twoj rachunek ja juz tam nie mieszkam wiec z jakiej racji mam go płacic" ale nie pomyslał ze dzieci jego z tego tez korzystaja...:( az w koncu wkurzyłam sie i poszłam do sadu z wnioskiem o alimenty. Dziewczyny pytacie o kwote jaka bierze adwokat w takiej spraie ja uwarzam ze wydawanie pieniedzy na adwokata to głupota ja zrobilam to tak poszłam do biura pisania podan zapłaciłam pani 150zł.(bo tyle takie pismo kosztuje w Kaliszu) i ona wszystko mi napisala...chciałam złozyc pismo do sadu tez o przyznanie mi adwokata z urzedu ale w sadzie powiedziano mi ze sprawy o alimenty sa zbyt proste i ze adwokata w nich nie przydzielaja..w miedzy czasie zbierałam wszystkie rachunki zaswiadczenia lekarskie itp.rzeczy ktorymi okazałam sie na rozprawie. Dziewczyny jezeli macie zamiar skladac tylko o alimenty to napewno sobie same poradzicie, ja tez byłam taka mała boidupka a swietnie sobie poradziłam!:) mówcie na rozprawie wszystko ze maż np.zdradził,uderzył, poł itp..to wszystko jest bardzo wazne! Ja gdybym nie powiedziała ze maż mnie zdradził i zostawił chora z dwojka małych dzieci dla innej tez bym pewnie wiele nie wskurała ale jak sadzia usłyszał jakie grzeszki popełnił to zmiazdzyl go na sali rozpraw ja robaka a mi zasadzil tysiac złoty alimentów:) tak ze nie ma czego sie bac trzeba byc upartym i im nie odpuszczac bo jezeli same sie o swoje nie upomnimy to nikt nam za darmo nie da:) powodzenia zycze wszystkim ktorzy maja przed soba takie problemy napewno dacie rade!!!:) Aha i jezeli ktos nosi sie z decyzja złozenia takieg pozwu to od momentu złozenia pozwu w sadzie na sama rozprawe czeka sie 3miesiace wiec jezeli komus alimenty przydały by sie miare szybko to Kobietki nie ociagajcie sie!!! czas uieka... Pozdrawiam wszystkich i spokojnego wieczoru zycze
  11. chrupeczka23

    samotni rodzice

    wszystkim Samodzielna mamo ja wiem ze on sie do błedu nie przyzna..moze za 10lat jak jego dzieci nawet rozmawiac z nim nie beda chciały ale napewno nie teraz,mi sie wydaje ze on gdzies tam w środku wie ze zle robi ale tak jak mówisz-przyznac sie do tego to takie upokarzajace... Ja nie rozumiem sposobu myslenia jego bo jak próbuje z nim o tym rozmawiac ze pzez jego odejscie dziewczynki ojac straciły to on mi odpowiada tylko ze dzieci ojca zawsze bede miały tylko z nimi nie maieszka-fakt ojcem ich bedzie juz zawsze ale co to za ojciec ktory widzi dzieci raz na tydzien i jak do nas przyjedzie to usiadzie w fotelu i tv oglada zamiast sie z nim pobawic...posiedzi tak pół godziny i jedzie...zart jakis po prostu!! ale ja juz przestałam na to reagowac niech robi tak dalej a sam zapracuje na to ze dziewczynki satrca do niego szacuneki bedzie mógł winic za to tylo siebie..:( szkoda mi tego bo sama wychowywałam sie bez ojca i robiłam wszystko zeby moje dzieci go miały a on to wszystko spiepszył A tak z innej beczki to moja starsza ksiezniczka tez co jakis czas sama sobie włoski podetnie bo jak mówi przeszkadzały jej hehe dzieci sa nie do podrobienia:) Karmel.a witaj u nas ja tez nigdy wczesniej nie brałam udziału w takich forach ale jestem tu od jakiegos czasu i nie załuje ze zaczełam pisac, fakt troche specyficzna forma kontaktu bo "znamy sie i nie znamy" tu wszyscy ale mimo wszystko jest fajnie mozna swobodnie pogadac o problemie,każdy cos podpowie i doradzi...jak jest sie samemu w domk i nie ma sie do kogo odezwac a dzieci juz spia to miło jest wejsc na forum i poczytac ze ktoś zostawił Ci wiadomosc:) Co do Twjego problemu z rozmową na temat wyprowadzki meza napewno wiele osób juz Ci doradziło ze najwaznioejsza jest szczerość, dzieci mimo tego ze sam małe doskonale widza co jest grane i trzeba im to wszystko tłumaczyc w miare możliwośći one też mają prawo wiedziec co sie dzieje ze czekają je teraz zmiany...ja podobnie jak Ty sama musiałam córce(prawie6 lat) wszystko tłumaczyc bo maż zawina sie dupa wyprowadził i tyle co umiał zrobic,młodsza córeczka jeszcz o nic nie pyta bo ma prawie 2latka ale tez napewno to przezywa...nigdy nie wiadomo kiedy jest ta odpowiednia chwila ja rozmawiałam z córka po każdej kłotni starałam sie tłumaczyc dlaczego jest tak a nie inaczej ciezkie to były chwile dla nas obydwu ale dałysmy sobie rade. Od nas maż odszedł z tego czo czytam mniej wiecej w tym samym czasie co Twoj...najbardziej martwi mnie to ze ona nadal ma nadieje ze on do nas wroci..:( i nie chce przyjac do wiadomosci ze tak juz nie bedzie.. pozdrawiam Margaret95 witaj z nami Maciaxx dla Ciebie tez na powitanie widze ze nareszcie jakas młodziutka mamusia bo do terj pory ta mam wrazenie ze byłam tu najmłodsza hehe:) jeżeli Twoj pan tatus tak Cie olewa i sam nie wie jak sie ma to daj sobie dziewczyno z nim spokuj!!! Ja wiem ze to nie jest łatwe ale nie ma co sie prosic o to zeby utrzymywał kontakrt z wami to jemu powinno na tym zalezec! a nie zebys Ty za nim latała pamietj zaden facet nie jest tego wart!!! to jest własnie moje spojrzenie z innej perspektywy ja zostałam tyle razy oszukana ze palców mi braknie jak zacznie liczyc i powiedziałam sobie dosc jezeli chcesz przestac cierpiec to musisz go olac..nie znam dokładnie Twojej sytuacji i nie wiem czy mozesz sobie na to pozwolic ale jeśli tak to nie zastanawiaj sie nad niczym:) trzymma kciuki i wierze ze Ci sie uda:) Dudzia tak jak wszyscy Ci radza i ja jestem zdania ze powinnas zapisywac te smsy od niego on skoro tak pisze to chyba sam nie zdaje sobie sprawy z tego jaka robi sobie krzywde bo jak dojdzie do rozwodu i pokazesz to wszystko to on bedzie pograzony:) znacał sie nad Toba psychicznie i tyle a to juz prymitywne strasznie zachowanie..ja sama tez mam w tel.wiele takich smsów od mojego jeszcze meża i niech sobie czekaja na odpowiedni moment pewnie sie kidys przydadza:) Pozdrawiam wszystkich goraco:)
  12. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam wszystkich Dawno nie zagladalam ale jakos ostatnio dopadły mnie te gorsze dni....:( i nawet nie wiem co mam wam napisac, najlepiej nic bo co was bede pesymizmem zarzac ale obiecuje ze jak sie troche otrzasne to odpisze na wszystko! Witam naszych nowych forumowiczów i pozdrawiam wszystkich goraco...!
  13. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam wszystkich rano:) Maxx też tak o tym wszystkim mysle ze powoli dociera do niego co narobił, co stracił a ja jak tylko potrafie daje mu do zrozumienia ze juz tego nie odyska i szaleje bo traci grunt pod ogami, jego zwiazek z ta pannica to tylko kwestia czasu i on o tym wie... Staram sie byc jakoś przygotowana na te jego "niespodzianki" ale nie zawsze jesdnak jestem i to mu daje nadal nade mna przewage ale mysle ze z czasem nawet najgorsze świństwa przestana mnie dziwic bo wiem że po nim wszystkigo można sie spodziewać..a nadziei na jego zmiene nie mam juz od dawna..nie ukrywam były momenty kiedy myslałam ze może akurat cos do niego dotarło ale on wtedy zawsze z czymś wyskoczyl i wszystko szlag trafiał:( Bluee jezeli przyniesie Ci to jaka kolwiek ulge to płacz do woli ale pamietaj ze to jednak niczego nie zmieni a Ty bedziesz sie tylko meczyc...wiem ze to trudne ale musisz sie wziasc w garsc!!! Pozdrawiam wszystkch cieplutko:) u was tez tak zimno sie zrobiło??? w kaliskim pogoda fatalna:( zaraz chyba sie rozpada...
  14. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Dudzia... brawo!!!:):) widze ze zadziorna z Ciebie babka i tak trzymaj hehe :P a pan tatus pozałuje tego co zrobił predzej niz mysli dobrze ze uwazasz na to co piszesz mu w tych sms i ze to sa takie rzeczy nie mozesz dac mu zadnego powodu do tego zeby wine za cokolwiek zwalil na Ciebie bo wiekszosc takich "facetów" tak robi..nie dość żę zdradzą odejda itd.to jeszcze winą kobiete obarczyc próbuja...a to to pozwolic im nie mozna:P Kiwiandkolus trzymam kciuki i mam nadzieje ze wszystko jednak sie ułoży:) najwazniejsze ze masz wsparcie w rodzinie to bardzo dużo,odciaża Cie a Ty odpoczywaj ile tylko mozesz wiem ze to nie jest proste majac małego brzdaca w domku bo mimo pomocy rodziny on zawsze bedzie chciał do mamy żębys go na rece wzieła przytulila ale napewno wszystko jakos sie poukłada:) wiem ze łatwo powiedziec ale nie mozesz sie teraz załamywac,wszystko bedzie dobrze:) Kama78 meczy mnie i to strasznie:( on nie ułatwia mi tego zebym o nim zapomniala wrecz przeciwnie robi wszystko zebym tylko myslala o nim jak najwiecej...i po co mu to? znam go tyle lat ale w tym momencie nie potrafie go zrozumiec, prosze go zeby dał mi spokuj ale jak grochem o ściane... A jakiego on zrozumienia ode mnie oczekuje co ja mam zrobic? nie pomoge mu w zaden sposób!! Maxx podobno czytasz wszystko wiec pewnie moje wpisy tez...moze Ty jako facet jakos mi troche rozjasnisz w głowce i powiesz czy Ty cos z zachowania mojego jeszcze meża rozumiesz...moze facet faceta jakos potrfi rozszyfrowac bo ja juz sie pogubiłam...:(
  15. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Hej wszystkim No patrzcie jakie to wszystko porabane..jednego dnia robi awantury,wszystko odbiera a za pare dni dzwoni i zali sie bo mu zle bo jego pani nie potrafi zrozumiec go tak jak ja go rozumialam i wspieralam nie no poprostu rece opadaja co ten czlowiek robi...przydała by mu sie wizyta u psychiatry:P kiedy to wreszcie sie zkonczy..??:( ehhhh Dudzia ja jestem ju poł roku po rozstaniu z mezem ale na poczadku czułam to samo co Ty wściekłosc,żal i rozgoryczenie..też życzyłam mu wszystkiego co najgorsze ale co to da..taki łajdak tak naprawde nigdy nie zrozumie jaka krzywde swej rodzinie wychodził..załozy kolejna ktora najrawdopodobniej tez skrzywdz:( rozumiem ze akurat w ten sposób odreagowujesz to co sie dzieje ale np.z tym pisaniem sms do niego to bym uwazała bo z kad wiesz ze on np.tych wiadomosci nie zapisze w tel.a potem nie wykorzysta przy rozwodzie, ja nie wiem czym Ty mu tam tak pocisnelas ale badz ostrozna...:) (ja sama tak zrobiłam,zapisalam sms w ktorych maz i jegl lejdi mi sie odgrazali..nigdy nie wiadomo kiedy i do czego maga sie takie smski przydac:) Samodzielna mamo mi sie wydaje ze on nie predko zrozumie jaka dzieciom krzywde wyrzadził to nie ten typ człowieka a jezeli juz cud sie stanie i to od niego dotrze to pewnie sie do tego nie przyzna bo on jeszcze nigdy nie przyznał sie do zadnego błedu...a z tym uprzykzaniem zycia to ja juz nie wiem co mam myslec nie potrafie go zrozumiec, w tamtym tygodniu awantura w tym jak na poczadku napisalam wydzwania do mnie jak do przyjaciółki i zali sie bo jego pani ostatnimi czasy srednio co drugi dzien mu awantyry o byle gów** robi i ze ja potrafiłam go zrozumiec a ona nie...no kurde walnac w ten głupi łep i nic wiecej jak mnie to wkurza!!! jemu to leczenie na oddziele psychiatrycznym jest potrzebne...:( czy on wreszcie sie dowie czego do cholery chce...:( Pandora74 witaj z nami. To moim zdaniem nie jest rozwiazanie ze bedziecie wspólnie mieszkac ale zyc osobno, bedziecie sie tylko meczu=yc a przedwszystkim wasze dzieci...chcesz zeby patrzyły na to jak mijecie sie bez słowa,zeby zyly w atmosferze ciegłego napiecia? bo tak bedzie przerabialam to...uwazam ze jezeli sie rozstac to raz a pozadnie ze to tak ujme wiesz pewnie co mam na mysli...lepiej jest wytlumaczyc synom ze poprostu rozstaliscie sie bo cos tam nie wiem jaki im powod podasz niz ciagle tlumaczyc im dlaczego kiedys bylo inaczej a teraz tatus przechodzi kolo mamy obojetnie itp. to bdzie dla nic ogromny cios wyprowadzka ojca wasze rozstanie i rzecz ktore beda temy towarzyszyly ale przezyjecie to dzieci dadza Ci siłe zeby przez to wszystko przejsc a jezeli Twoj maz po tylu latach nagle doszedł do takiego wniosku to nie zasługuje na was. Rozumiem Twoj strach i to ze nie potrafisz nawet wyobrazic sobie tego co was teraz czeka ale to minie,ja jestem pol roku po rozstaniu z mezem tez zostalam z dwojka małych dzieci(niecale 6 i 2 latka) i jakos zyje dałam rade a tak samo jak Tobie swiat mi sie zawalil...Musisz byc silna i pokazac mu ze jestes twarda baba i ze ze wszystkim sobie poradzisz ja wiem ze łatwo jest powiedziec ale wyjscie nie masz:) a to co napisałam o jego propozycji waszego mieszkania razem to tylko moje zdanie mozesz sie z nim nie zgodzic ale przemysl to sto razy zanim podejmiesz decyzje:):) powodzenia:) a etap placzu zalu i leku minie ale na to potrzeba czsu... Wiaj u nas black cat20 tutaj nikt nie ma nic przeciwko jezeli dołacza sie ktos nowy:) wszyscy pomagamy sobie wzajemnie jak tylko potrafimy wiec jezeli masz problem to pisz smialo:P Miłego dzionka zycze wszystkim [kwiat}
  16. chrupeczka23

    samotni rodzice

    wszystkim Maxx widzisz mowia ze plec piekna to ta słabsza ale jednak to tylko stereotyp przez kogos wymyslony:) moze nie zawsze i nie do konca ale jakos dajemy sobie rade istawiamy czoła krzywdzie jaka nas spotyka:) pozdrawiam Dudzia on napewno zrozumie! predzej czy pozniej ale dotrze do niego jaki blad popelnil i co stracił i wcale Ci sie nie dziwie ze nie chcesz miec z nim juz nic wspolnego bo ja ze swoim mezem tez juz nie chce,owszem zdarza sie ze rozmawiamy ze soba normalnie jezeli cos mu nie odbija i nie robi mi awantur ale nie ma mowy o powrocie bo zdradził mnie juz dwukrotnie i wiem ze trzeci raz tez by to zrobil..:( tak leczenie sie z resztek miłosci jest najtrudniejsze, wiem to sama po sobie ale pocieszam sie mysla ze to nie jest nie wykonalne, potrzeba na to czasu i napewno zapomnimy o tych draniach:) Ja juz mialam taka sytuacje ze swoim ze przyszedl i załował tego co zrobił i wierz mi miałam cholerna satyswakcje z tego jak okazalo sie ze wcale tak sobie nie polepszył jak odszedł..wiem ze to okrutnie zabrzmi ale cieszylam sie ze jest mu zle i nie mialam nad nim litosci tak jak on nie litowal sie nademna i nad naszymi dziecmi jak odchodzil...:( zwiaza sie z młodsza dziewczyna i wiem ze ich wspanialy zwiazek to tylko kwestia czasu tym bardziej ze po przegraniu sprawy a alimenty ma powazne problemy finansowe i nie ma za co juz sponsorowac kochanki wiec pewnie za dlugo z nim nie posiedzi...:P Samodzielna mamo co u Ciebie?? jak tam poszukiwania nowej pracy ida:) pozdrawiam Cie cieplutko:):)
  17. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam Wszystkich starych i nowych forumowiczow Po ostatniej burzy jaka opisalam znow powoli przedziera sie slonce..mianowicie moj pan tatus doznal kolejnego olsnienia i cud sie stal bo oddal mi samochod i odblokowal telefon..juz tu niczego nie rozumiem jednego dnia awantury a nastepnego przyjezdza z umowa kupna-sprzedazy na auto i mi je oddaje,wpisalismy na umowie pewna kwote wolna od podatku ale nie wzia ani zlotowki gdzie dzien wczesniej rzadal za prawie 20letnia mazde 2,5tysiaca (on naprawde ma cos z glowa) z reszty sprzetow ktore mielismy w domu tez zrezygnowal..jak miesiac temu zrobil mi taka akcje to sie poplakalam i prosilam zeby nie zabieral mi tego i wiedzial ze jest gora ze jest cos czym moze mnie postraszyc ale teraz obralam inna taktyke..powiedzialam mu zeby wszystko zabieral i spiepszal mi z oczu ze w dup** mam te wszystkie rzeczy ze jak sa mu do szczescia potrzebne to niech je bierze a ja z czasem sama sie wszystkiego dorobie...szkoda ze nie widzieliscie jego miny jak to slyszal moze dlatego postanowil odpuscic i mi to oddal, to nie mi by krzywde zrobil jak by zabral niektore rzeczy tylko dzieciom bo ja bez komputera czy telewizora przezyje a dzeici by przez niego plakaly bo zabral i nie maja na czym bajek ogladac...msci sie na mnie o te 400zl.alimentow ktore sadzia mu dowalil na mnie!!! biedny przezyc tych pieniedzy nie moze.. Jeszcze mnie denerwuja jego awantury i nadal mocno to przezywam ale robie sie juz na niego coraz bardziej odporna i uwalniem sie od tego czlowieka emocionalnie a to najtrudniejsze chyba bo materialne rzeczy to jedno ale wiezi ktore tworzylo sie z kims przez tyle lat ciezko jest od tak zerwac ja przynajmiej tak nie potrafie ale mysle ze to tylko kwestia czasu i z tym tez sobie poradze...:) Witam Cie Dudzia Przeczytalam Twoja histoie i jestem pelna podziwu dla Ciebie i ciesze sie ze dajesz rade oby tak dalej:) a twoj jeszcze maz z czasem zrozumie co mial i jak sobie zycie polepszyl odchodzac od kogos z kim zycie dzielil przez tyle lat i jeszcze na kolanach bedzie blagal Cie zebys go przyjela...:) ja ze swoim mezem bylam prawie 7 lat i tez odszedl do innej ja mam 23lata on 29 a zostawil mie i dwie nasze coreczki( prawie 6 i 2latka) dla siksy o 9 lat mlodszej od siebie, zrobil to bez skrupulow bez zastanowienia sie i nie obchodzi go do tej pory a odszedl pol roku temu ze dzieci bardzo go kochaj i za nim tesknia a ja juz nie chce miec z tym czlowiekem nic wspulnego i staram sie od niego odciac.. Podobnie jak Ty przez lata staralam sie robic wszystko zeby bylo mu jak najlepiej nie patrzac na siebie ale koniec z tym od pewnego czasu staram sie pokazywac mu ze nic mi zrobic nie moze i mam go gdzies jak odszedl to nie latalam ze nim nie blagalem o powrot bo wiedzialam ze jeszcze pozaluje tego co zrobil i sam przyjdzie i duzo sie nie pomylilam juz byl taki moment gdzie robil mi sceny zazdrsci i podwalal sie do mnie bedac z nia...chcial mine pewnego razu pocalowac a jak go odepchnelm to mi powiedzial ze prawnie jeszcze moze to zrobic..(bo jak narazie zlozylam tylko pozwe o almenty,rozwodu jeszcze nie mamay) Tak ze rozumie Cie doskonle i w peln popieram Twoje zachceanie do szukania pomocy u psychiatry, sama tak zrobilam i nie wyszlam na tym zle tylko zyskalam:) pozdrawiam Cie serdecznie i zycze powodzenia:) Kiwiandkolus u mnie nastroje jak na hustawce jednego dnia wiem ze moge gory przenosic a drugiego nie mam sily z lozka wstac ale wiem ze i tak juz duzo osiagnelam...:) jeszcze wiele przedemna ale mam nadzieje ze jakos dam rade, ostatni mi moj M dal popalic ale juz po burzy, zauwazylam ze on to tak srednio co miesiac takiego odpalu dostaje ze pare dni mi zycie pozatrowa potem pare dni ciszy i znow zaczyna sie podlizywac..tak bylo i tym razem. Ostatnio szalal jak ta spawe przegral i to bylo mniej wiecej miesiac temu..co za czlowiek zastanawiam sie kiedy mu sie to znudzi:P a u Ciebie jak sie sprawy maja? jak sie czujecie Ty i fasolka:) no i jak tam sprawy z mezem??:) Witam Blueee jezeli o pogadanie chodzi to lepiej trafic nie moglas:) duzo nas tutaj i mysle ze napewno jakis rozmowca sie znajdzie i to nie jeden...:) Pozdrawiam wszystkich serdecznie i kwietuszki dla Was z okazji pierwszego dnia wiosny
  18. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Czesc wszystkim dawno nic nie pisalam ale trudno pisac jak nie mozna sie do kupy pozbierac...:( tamten tydzien lezalam chora i nawet nie mialam sily zagladac a w tym tygodniu maz moj wspanialy atrakcje mi zapewnia:( jak tak to przyjezdal wdzieczyl sie i podlizywal wiedzialam ze cos sie z tym kryje i mialam racje..:( znow sa akcje typu zabieram ci auto i telefon bo umowa jest na niego podpisama na jedno i na drugie a jak chce z tego kozystac to moge sobie je od niego odkupic...wyobrazacie to sobie zabiera mi rzeczy ktore kupilismy za nasze wspolne pieniadze i jeszcze karze mi je od siebie odkupic jeseli chce z nich korzystac!!! no szczyt bezczelnosci:( nie moge uwierzyc w to ze czlowiek z ktorym spedzilam tyle lat okazuje sie takim potworem:( chce zabrac komputer i tv oraz sprzet rtv jaki mielismy w domu,nie obchodzigo to ze dzieci nasze z tego korzystaja i ze to im krzywde robi zabierajac to z domu a nie mi bo ja bez komputera sie obejde...nie ogarniam juz tego co sie dzieje:( Samodzielna mamo co z tego ze wiosna idzie jak tu takie problemy ze nawet ochoty nie mam na to aby sie nia cieszyc,myslalam ze gorzej juz byc nie moze ale jednak..:( Kiwiandkolus ciesze sie ze maz twoj powoli zmienia swoje nastawienie,nie ma co sie zaraz ekscytowac tym bo z facetami nigdy nic nie wiadomo przekonalam sie o tym w ostatnich dniach ale nie wszyscy sa tacy sami... Powodzenia:)
  19. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Czesc wszystkim:) Samodzielna mamo to tak jak ja weekend mialam bardzo udany ale niestety zbyt dlugo fajnie byc nie moze..:( mnie tez dopadla juz szarosc codziennego zycia. Nie wiem co mam dalej robic przez zachowanie mojego pana tatusia..raz zawiodl to malo powiedziane! Wczoraj zadzwonil do mnie zdolowany i wogule rozplakal mi sie do telefonu,mowil cos w stylu ze odszedl bo chcial miec lepiej no i tak sobie polepszyl ze teraz ma gozej..nie wiem o co mu chodzilo,tzn.moge sie domyslac..coraz bardziej jasne staje sie to ze z jego pania nie uklada mu sie wogule i dotarlo do niego co stracil...:( dlaczego faceci najpierw robia potem mysla:( ehh.. Kiwiandkolus rozumiem Twoj niepokuj i to co czujesz,ja ze swoim M po jego pierwszej zdradzie mialam podobnie..wyszalal sie i wrocil,chcielismy to ratowac ale powiedzial mi w prost ze robi to bardziej dladzieci niz dla nas bo wie ze jakbym sama z dziewczynkami zostala to moglabym sobie nie poradzic:( uslyszalam w prost ze nie wie co do mnie czuje,ze nie jest w stanie patrzoc mi w oczy powiedzieci mi ze mnie kocha..to bylo strasznie uslyszec takie slowa od czlowieka ktory byl dla mnie claym swietem przez tyle lat...minelo pare miesiecy a on znow mnie zdradzil z ta sama malolata...Nie podejmuj narazie zadnych decyzji,tak jak Samodzielna mama napisala moze twoje zmiany nastroju sa spowodowane stanem w ktorum jestes,dajcie sobie troche czasu moze akurat sie polepszy..:) trzymam kciuki!! Maxx dzieki za zyczonka pozdrawiam wszystkich goraco
  20. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam Wszystkich Kiwiandkolus znam z kads te ciagla sennosc:) jak bylam z pierwsza corka w ciazy to tez wiecznie spalam:) ciesze sie bardzo ze Twoj maz powoli zaczyna wierzyc w to wszystko,ze moze byc jeszcze miedzy wami dobrze..tak jak mowisz narazie bierz z dystansem to co mowi zebys potem sie nie rozczarowala jak by jednak okazalo sie inaczej ale kto wie moze faktycznie wszystko z czasem sie pouklada i bedzieci szczesliwi:) Ja stanelam w jakims martwym punkcie,nie moge sie jaks na ten rozwod zdecydowac,w sumie malzenstewm jestesmy tylko na papierze ale nadal odstrasza mnie ta walka w sadzie..wiem ze im szbyciej bym pozew zlozyla tym szybciej mialabym to za soba ale jakos tak nie moge sie wziasc w garsc..:( z mezem oststnio jakos sie normalnie dogaduje ale nie widze juz z nim przyszloscia on za to zauwarzylam co raz bardziej stara sie do mnie zblizyc..ale ja juz tego nnie chce,jaka mam pewnosc ze jak przyjme go po raz kolejny to znow mnie nie zdradzi za kolejne pol roku. Razem z corkami strasznie przezylysmy jego odejscie i nie mam sily na kolejne takie akcje jak bym mu znow cos odbilo,wole byc z nimi sama:( pozdrawiam Cie serdecznie i dla maluchow:) Maxx bardzo madre jest to co npisales o tych wnukach i rodzinie o wartosciach...szkada tylko ze juz co raz mniej ludzi w to wierzy,wartosci sie zmieniaja wszyscy gonia teraz za pieniadzmi,malo z nas mysli juz co bedzie za pare lat..przykre to wszystko ale prawdziwe...a co do tej samotnosci..ja jestem sama dopiero przez pol roku a mam wrazenie jak by nie wiadomo ile czasu minelo do odejscia meza,mam dziewczynki ale nawet one nie potrafia wypelnic pustki jaka on po sobie pozostawil... Mee nie daj sie wkrecic w takie manipuowanie,nie znam dokladnie Twojej sytacji ale najlepiej jest zwalic wine na kogos a nie widziec tego jak sie samemu zawinilo..przerabialam to po odejciu meza..zostawil mnie dla mlodszej kobiety i jeszcze mi probowal weprzec ze sama jestem sobie winna..ehh faceci:( doceni to co stracil jak bedzie juz za pozno..moj odszedl pol roku temu i tak mu bylo z inna zaje***ie a teraz nagle mu sie o mnie przypomnialo ale juz za pozno bo w moich oczach nie jest juz czlowiekiem po tym co zrobil... Samodzielna mamo jak tam mila weekendzik??:) pozdrawiwm wszystkich i milego dnia zycze:P
  21. chrupeczka23

    samotni rodzice

    nio i Twoje rady Samodzielna mamo podzialaly...umiem,umiem hehehe
  22. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Hejka Wszystkim Samodzielna mamo powiem Ci ze mi sie wydaje ze ja juz jakas gorke ze tak powiem tez juz pokonalam..wydaje mi sie na ta chwile ze chyba najtrudniejsza..po 7latach zwiazku z jednm facetem i po przezyciu z nim tego wszystkiego podjelam decyzje ze nie chce juz z nim byc i wiez mi nie bylo to dla mnie latwe..to dla mnie ogromny krok na przod:) poniewaz mimo tego ze niejednokrotnie mnie zdradzil,uderzyl,obrazil,upokorzyl...chyba nie musze wymieniac dalej to ja i tak go kochalam,stalam ze nim murem itd.ale powiedzialm sobie wreszcie dosc..:) teraz pozostaje poprostu rozwiazanie kwesti prawnych miedzy nami co napewno tez bedzie wymagalo poswiecen,nerwow i podejmowania decyzji ale jak juz kiedys komus tu napisalam jak juz zaczelam to musze to zkonczyc bo jezeli teraz bym do niego wroclia to stracilabym szacunek do samej siebie...a na to sobie nie pozwole:) pozdrawiam :D Anka tak czytam co mi napisalas i w pewnym momencie az mi lzy w oczach stanely...:( masz racje w tym wszystkim co piszesz...ja ze swoim M spotkalam sie w niedziele byl u nas wieczorem,przez caly dzien chodzilam strasznie przybita a po rpzmowie z nim(mimo tego ze nie powiedzialam mu dlaczego mam taki a nie inny humor) poczulam sie lepiej...tak jak piszesz on chyba zna mnie najlepiej i po za tymi wszystkimi zlymi chwilami bylo tez mnustwo tych wspanialych..wiele razem przezylismy,on byl moja pierwsza miloscia ale niestety z czasem zmienil sie strasznie i uczucie tez juz przygaslo:( zacza robic te wszystkie podle rzeczy,jakos to znosilam ale gdy nadszedl moment ze zacza zdradzac to juz niestety zamkna miedzy nami ostatnie drzwi:( nie potrafie mu tego wybaczyc...ostatnio jakos normalnie sie dogadujemy,ciekawe jak dlugo to potrwa i wiem ze tak naprawde nigdy ani ja jemu oni on mi..nie bedziemy sobie obojetni ale zwiazku budowac z nim juz nie potrafie. Nie umiem nawet w tej chwili powiedziec o nim ze jest moim przyjacielem moze kiedys to sie zmieni,czas pokaze..chcialabym rozwiezdz sie z nim po ludzku ale to on niego tez zalezy jak nasz rozwod przebiegnie. Mam nadzieje ze bedziemy umieli zyc jak normalni ludzie kolo siebie skoro nie potrafilismy zyc w ten sposob bedac razem:) Pozdrawiam wszystkich w ten kolejny sloneczny dzionek
  23. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam wszystkich w ten piekny dzionek:) u was sloneczko tez tak pieknie swieci??:) ojj zeby juz tak zostalo:) Anka tylko pozazdroscic takiego rozwodu i dobrych stosunkow z ex bo nie wielu rzchodzacym parom sie to udaje...:) u mnie albo mi sie wydaje albo nastapil jakis przelom,maz cos mily sie zrobil ...zastanawiam sie co sie za tym kryje on mysli o powrocie wiec moze dlatego taki jest ale niestety moge byc dla niego mila bo nic przez to nie trace ale powrotu nie bedzie!!! jest tez druga opcja...jest mily zeby uspic moja czujnosc a za plecami cos knuje...tego tez bym sie po nim spodziewala:P i najgorsze jest to ze po tylu latach a ja nie potrafie go rozgryzdz...ale to nic co bedzie mialo byc to bedzie:) Kiwiandkolus witam,dawno Cie u nas nie bylo:) Dobrze ze jest chociaz mily:) gorzej by bylo gdyby byl oschly i na kazdym kroku dawal odczuc ze jest bo musi...wiec nie ma co sie lamac, tak jak mowisz moze jest jeszcze szansa na to abyscie jednak to zycie we czworke sobie ulozyli..moze jak malenstwo sie urodzi nastapi jakis przelom bo przeciez przy tym tyle emocji bedzie...trzymam za was kciuki i mam nadzieje ze sie uda:):):) u mnie maly przelom,jestem po sprawie o alimenty ktora na szczescie wygralam:P zasadzili mezowi 1000zl.na nas:) jakos musze za te pieniazki przezyc...po sprawie oczywiscie byly awantury,grozby,robienie na zlosc itp.ale jakos to przezylam,teraz troche sie uspokoilo...:) ale nadal rozwazam decyzje o rozwodzie lub chociaz o separacji... pozdrawiam i trzymajcie sie cieplutko:):)
  24. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Dziekuje za pozdrowionka Samodzielna mamo:) co u Ciebie? zaraz postaram sie cos pokombinowac z tym linkiem od Maxxa ale jak znam zycie i moje zdolnosci to wiesz...:) pownie nie wyjdzie mi to hehe buzialki:* Judytko tylko widzisz nie bardzo mnie stac na tego adwokata chyba ze przyznali by mi z urzedu...musze sie zmobilizowac i wreszcie zlozyc ten pozew pokazac mu ze naprawde nie ma juz co liczyc na powroty itp.ze chce zyc juz bez niego ale jak pomysle o tych nerwach,sprawach itd to troche mnie to odstrasza ale za mnie niestety nikt tego nie zrobi a juz tym bardziej on bo jemu tak sie zyje wygodnie tu ma kochanke a tu zone w zanaderzu ktora moze akurat jeszcze by go zechcila jak tamta w koncu sie znudzi...ale nie ma tak dobrze!!! Anka witam Cie serdecznie:) Kurcze problem masz naprawde powazny nie mam doswiadczenia za bardzo w czyms takim bo ja dopiero nie dawno rozstalam sie z mezem tzn.on ze mna bo odszedl do innej i nawet jeszcze nie jestesmy po rozwodzie wiec nie umiem doradzic ale napewno na naszej stronie znajda sie osoby ktore doradza Ci jak go rozwiazac:) a tym czasem zycze powodzenia:) jedyne co moge powiedziec to rozmowa przedewszystkim staraj sie jak najwiecej rozmawiac z synem tlumaczyc mu i z partnerem zeby staral sie byc wyrozumily,napewno wszystko sie ulozy trzymam kciuki:)
  25. chrupeczka23

    samotni rodzice

    Witam Wszystkich..:) Dawno mie tu nie bylo,mialam za soba pare naprawde trudnych dni jakis taki dol mnie dopadl...nie mialao ochoty doslownie na nic:( Judyta78 staram sie tym nie lamac ale obydwie dobrze wiemy ze to wcale nie jest takie proste:( sa lepsze i gorsze dni niby wiem ze prawo jest po mojej stronie ale nie potrzebne mi te wszystkie nerwy na bieganie przez tego osla po sadach. Napsol mi po sprawie nerwow,nastraszyl udalo mu sie wytracic mnie z rownowagi ale na szczescie troche mna znajomi potrzasli i sprowadzili na ziemie..wiem ze za wile nie wskora i staram sie miec go w dup** Najlepsze jest to ze byl wczoraj u dzieci i nagle zacza cos o powrocie chrzanic... nie no poprostu brawa dla niego:P pomysl mial zaje***y ale nic z tego!!! widac ze panikuje albo mu sie z nowa lejdi nie uklad...brak slow:( Kama78 dzieki Kamo troche mi ulzylo gdy wiem ze kwestie finansowa mam juz w miare rozwiazana...teraz zastanawiam sie jak podejsc do sprawy rozwodowej czy samje zlozyc pozew czy czekac na niego...czy w ogule nic w tym kierunki nie robic bo podejrzewam ze za szybko bysmy go nie dostali ze wzgledu na male dzieci,mlodsza corka nie ma jeszcze 2 latek a starsza ma 5i pol...mysle nad tym i nic sensownego do glowy mi nie przychodzi,pozdrawiam Maxx rodzyneczku ty nasz:) a powiedz mi jak mam z tej Twojej podpowiedzi skorzystac bo nie mam zadnego konta na o2.zalozonego ani nic takiego heh z reszta nie znam sie na tym zabardzo:P Witam Cie Mee ja tez doskonale rozumiem Twoj niepokuj o dzieci jak jada do ojca... ja mam troszke inna sytuacje,nie mam jeszcze rozwodu ale maz nie mieszka z nami juz od pazdziernika,odszedl do innej i mieszkaja teraz razem,nie utrudnialam mu nigdy kontaktow z dziecmi i dalam mu dziewczynki na jedna niedziele nie dlugo po jego wyprowadzce. Oczywiscie zabral dziewczynki na zakupy itp..zapewnil im jakas rozrywke ale oczywiscie zajmowal sie nimi razem ze swoja nowa miloscia i wszystko zkonczylo sie a tym ze nie moglam po tej ich wizycie u niego dogadac sie ze starsza corki i powiedzialam Dosc! rozwodu nie mamy widzenia ustalone nie sa a dzieci sa ze mna ma ochote sie z nimi zobaczyc prosze bardzo zawsze moze przyjechac do mojego domu... Po tamtym dniu corka powiedziala mi ze Ola bo tak ma na imie jego nowa kobieta jest ode mnie lepsza bo miala dla niej caly dzien a ja nie mam az tyle czasu...wiadomo ze 5letnie dziecko nie rozumie ze jako samotna matka mam 2razy wiecej obowiozkow na glowie niz mialam do tej pory i nie zawsze mialam akurat w danej chwili czas gdy ona cos chciala a ona spedzila z nimi jeden dzien podobno nie odstepywala ich na krok...wiadomo ze Jeden dzien zajac sie obcymi dziecmi to karzdy by potarfil tak zeby im sie poswiecic w pelni ale ciekawa jestem czy bylaby taka madra jak by musiala zajmowac sie nimi tak jak ja...palcem by do du** nie trafila tak by jej daly popalic...ale 5letnie dziecko tego nie rozumie...:( dlatego teraz ich nie daje zkonczyly sie problemy z dogadywaniem sie,ale wiadomo to tylko kwestia czasu bo w koncu dojdzie do rozwoadu i bedzie je zabieral:( mam nadzieje ze do tego czsu jakos corce wytlumacze wszystko... po tamtej sytuacji maz oczywiscie skakal do gory z radosci ze udalu mu sie zrobic mi na zlosc i ze dziewczynki ja w miare zaakceptowaly:( Pozdrawiam wszystkich goraco:) i czekam na ta wiosne z utesknieniem,moze wreszcie i do mnie slonko sie usmiechnie...buziaki:*
×