chrupeczka23
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez chrupeczka23
-
Witam Wszystkich:) starych bywalcow i widze tu paru nowych:) Samodzielna mamo dobrze pamietalas to bylo w piatek,nawet nie wiem od czego mam zaczac Ci opowiadac wszystko co sie w ten dziec dzialo:) sprawe wygralam:) trafilam na naprawde super sadziego ktory zrownal meza z ziemia i zasadzil mi 1000zl.alimentow:) po 300na dziewczynki i 400na mnie...powiedzialam wszystko ze maz mnie zdradzil ze mieszka obecnie ze swoja kochanka i sadzia naprawde nie mial nad nim litosci probowal wymigac sie od alimentow na mnie ale sedzia powiedzial ze skoro mnie zdradzil,odszedl zostawiajac z dwojka malych dzieci to nalezy mi sie zadosc uczynienie za to wszystko:) ale to nie koniec..po sprawie odetchnelam i 2dni mialam spokoj ale wczoraj maz przyjechal i rozpental mi w domu pieklo:( powiedzial ze sie odwoa od wyroku ze po tym co nagadalam na niego na rozprawie(a powiedzialam prawde o nim) to sie na mnie zemsci ze teraz dopiero zacznie zatrowac mi zycie...:( pozabieral z domu prawie wszystko co bylo kupione za jego pienadze a co troche ulatwialo mi zycie..zabral kluczyki od auta ktore dal mi jak bylismy razem,chce zablokowac mi tel.komorkowy bo umowa jest podpisana na niego..rozjuszylam go tymi alimentami i to ladnie:( pwiedzial ze zlozy pozew o rozwod,wezmie adwokata i mnie zniszczy ze doprowadzi do tego zeby zmniejszono mi te alimenty..no masakra jakas:( dzis juz sie troche uspokli i klucze od auta mi oddal ale i tak sie boje ze bedzie kombinowal,nie wierze mu w nic i wiem ze teraz to dopiero bede milal przerobane:(:( nie wiem co robic ale napewno sie nie poddam jak juz zaczelam z nim wojne to musze ja dokonczyc chodz bym miela poniesc straty!!!:( Witam Cie Dora ciesze sie ze jest nas coraz wiecej kobiet ktore wreszcie postanowily zrobic cos ze swoim zyciem i szukaja pomocy:) z tym spotkaniem i spiciem to fajny pomysl hehe Judyta witam na naszym forum:) podziwiam Cie ze dalas rade z tym wszystki ja dopiero rozpoczynam swoja batalie z mezem mam nadzieje ze uda mi sie to i wreszcie zaczne zyc jak normalny czlowieka nie jak zaszczute zwierze jak to bylo do tej pory:) pozdrawiam Umpaumpa witam serdecznie:) Alicja33 witam Cie..jezeli chodzi o kontakt ze mna to podaje Ci swojego maila isialka@wp.pl lub gg 28956212 Witam Cie Maxx Ja to moge powiedziec tylko tyle jezeli chodzi o was facetow..ze z wami zle ale bez was jeszcze gorzej hehe:) mysle ze w druga strone tez to dziala:P nie dogadujemy sie ale wiadomo ze i tak wy potrzebujecie nas tak jak i my was:P pozdrawiam wszyskich:) aha niech ktos podpowie jak przesylac te wszystkie causki kwiatuszki lapki itp:):):) bo fajnie bardzo to jest a ja niestety nie umiem:P
-
Kiwiandkolus Rozumiem Cie bardziej niz Ci sie wydaje ja przeszlam dokladnie to samao,nie wiem jak by nasi mezowie sie zmowili...heh moj powiedzial mi takie cos "nie jestem w stanie patrzac Ci w oczy powiedziec ze Cie kocham...ale nie jestem tez w stanie powiedziec ze Nie Kocham..." rozumie to ktos w ogule??? bo odszedl juz prawie pol roku temu a ja nadal sie zastanawiam o co tu chodzi,co robilam nie tak przeciez albo sie kogos kocha albo nie...nie mozna tego nie wiedziec!!! Po 7 latach zwiazku uslyszec takie cos to jest jak by ktos nagle odebral Ci wszystko co tylko mialao dla Ciebie jakakolwiek wartosc,czlowiek robi sie w srodku pusty i zastanawia sie czy kiedykolwiek ktos bedzie w stanie ta pustke wypelnic...:( Ja podobnie jak Ty nie jestem w stanie byc juz ze swoim mezem,chcialabym i to bardzo bo mamy dwie corki i chociaz dla nich a po za tym przez tyle lat bylo nam dobrze razem ale nie jestem w stanie obdarzyc go zaufaniem!!! Nie wierze w ani jedno jego slowo...a w dodatku mm problem bo wiem ze ten jego ramasn to tylko kwestia czasu bo jest z prawie o 10 lat mlodsza od siebie dziewczyna(panna ma 20lat a on 29) i ona nie wie jeszcze chce od zycia a jak zaczna sie problemy finansowe jak zasadza mu alimenty i nie bedzie mial juz pieniazkow zeby placic za jej przyjemnosci tylko bedzie musial oddawac mi pieniadze na dzieci to dziweczynie szybko sie znaudzi i go za przeproszeniem kopnie w d**e...a on wtedy bedzie chcial wrucic do mnie,jestem tego pewna,sam nawet kiedys to przyznal ze ma nadziejeze w naszym domu zawsze bedzie dla niego miejsce jak by cos mu nie wyszlo...i boje sie tego bo kocham go nadal mimo wszystkio i mam nadzieje ze bede potrafila mu wtedy pokazac drzwi bo nie umiem juz z nim byc po tym wszystkim:( mimo ze bym chciala...boje sie ze po paru miesiacach znow mnie zdradzi a ja juz wystarczajaco z dziecmi przeszlam,do tej pory nie stanelam na nogi po jego odejsciu:( Wiec dobrze rozumiem co czujesz bo czuje to samo..:( sytuacje mamy naprawde podobne:P pozdrawiam cieplutko:)
-
Hejka Wszystkim:) Samodzielna mamo w miare moich mozliwosci zbieram rachunki,rozne zaswiadczenia itp.rzeczy ale niestety nie mam tego zbyt wiele:( a do sprawy juz tylko pare dni...probowalam dowiedziec sie jakiego bede miala sedziego wtedy moglabym popytac o opinie na jego temat jak przewaznie rozpatruje takie sprawy ale niestety nie powiedziali mi sekretariacie sodu kto poprowadzi mija sprawe:( i nadal jak o tym mysle to az mi sie rece trzesa...wiem ze wszystko jest do przezycia ludzie przez duzo gorsze koszmary przechodza i zyja ale dla mnie to naprawde wazna sprawa..od wysokosci alimentow jakie mi zasadza zalezy wszystko...:( moz twierdzi ze nie bedzie kombinowal zeby mi to utrudnic ale niestety nie wierze w ani jedno jego slowo...podejrzewam ze zczyms na bank wyskoczy to w jego stylu:( pozdrowionka:* Kiwiandkolus Widze ze Twoj M jk narazie zachowal sie naprawde odpowiedzialnie nie zostawiajac Cie z tym wszystkim samej ale myslalas jak to bedzie wszystko wygladalo wasz zwiazek teraz... Ja ze swoim mezem tez bylam przez siedem lat tzn.nasz zwiazek trwal 7lat a malzenstewm w kwietniu w tym roku bylibysmy od 2lat...i tak samo za nim wydalo sie ze ma inna stwierdzil ze nie wie co do mnie czuje ale ze nas nie zostawi ze bedzie nam pomagal itd..i trwalismy tak jakos przez pare miesiecy az odszedl do niej,wczesniej byla tylko jego "przyjaciolka" a teraz zostalam nia zastapiona:( mam nadzieje ze twoj M tak z wami nie postapi i ze odzyskcie to czucie:) trzymam za wa kciuki:)
-
Kiwiandkolus Czytalam Twoja wypowiedz na temat stosnkow jakie mialas z mezem i powiem ci ze zanim moj maz odszedl do innej to mielismy identyczny scenariusz jak wasz i przykro mi ale nam sie nie udalo:( tez byla zdrada potem "przyjaciolki" ja nie moglam tego zniesc,zaczely sie awantury,nie wracanie jego na noc albo wracanie w nocy...az odszedl:( i my mamy dwei coreczki z ktorymi zostalam sama...nie wiem co ci doradzic przeszlam to ale zadno rozwiazanie nie jest dbre bo zawsze ktos ucierpi,jak sie rozstaniecie to ty i dziecko bedziecie poszkodowani a jak bedziecie nadal walczyc a on i tak nie bedzie szczesliwy to predzej czy puzniej sie rozstaniecie:( Musisz to wszystko przemyslec porozmawiac z mezem. pozdrawiam i zycze powodzenia
-
Mosew znam takie sytuacje najpierw odejdzie a potem jeszcze zyc nie daje nie ma nic gorszego:( u mnie cos sie ostatnio zmnienilo moj M.zacza dziwnie sie zachowywac i nie potrafie go rozszyfrowac nie wiem o co mu chodzi napewno nie o powrot ale dzwoni coraz czesciej i zupelnie innym tonem ze mna rozmawia...nie wiem co jest grane ale staram sie nie nabrac na jego sztuczki mi sie wydaje ze chodzi o to ze dostal pozwe na sprawe o alimenty i zrobil sie milutki zebym odpuscila ale nie ma nawet takiej opcji,chce sie wreszcie od niego odciaca nie czekac z lasko az sam da mi pienadze i sprawy nie wycofam:( nie rozumiem facetow:(
-
Witam wszystkich :) Samodzielna mamo wpisalam mi sie wydaje mozliwie najwyzsza kwote poniewaz moj maz z dzialalnosci gospodarczej ma 2.400zl.z czego 900zzl.placi samego zusu a ja w pozwie wpisalam 1.500zzl.na cala nasza trojke wiec mam nadzieje ze chociaz z tysiac dostane zeby modz jakos przezyc z dziewczynkami...tak jak mowicie wszystko zalezy od tego na jakiego sedziego trafie,bo jezeli na takiego ktory zyciowo podejdzie do sprawy to bedzie wiedzial ile kosztuje utrzymanie dwojki malych dziec:( a tym czasem czekam do rpzprawy,bedzie w przyszly piatek...i juz sie boje wiem ze nerwy mnie zjedza i sie nie odezwe ze strachu:( :( pozdrawiam
-
Witam wszystkich:) SanSanSan A powiedz mi jak to jest z ta separacja? ile ona trwa to sadzia utala jak dlugo w niej bedziemy czy jak to jest? bo ja nie znam sie na tym w ogule i nie wiem jak mam sie do tego zabrac... Wiesz masz racje przysiegalismy sobie na dobre i na zle ale szkoda ze on jakos o tym nie pamieta:( a po za tym to nie jest pierwszy jego wyskok,a ja mam juz dosc takiego zycia. Nie powiem ze go nie kocham i tak dalej bo spedzilismy ze soba 7lat a mam 23 wiec nie da sie tak o zapomniec w pare miesiecy ale to nie jest zycie ja juz naprawde nie umiem mu zaufac:( a bez zaufania to nie ma sesu ja wiem ze sa dzieci itd.ale dla nich to co on wyprawial tez nie bylo dobre bo jego wyskoko odbijaly sie na mioch nerwach a nerwy na malych i kolo sie zamyka. Nie jest mi lepiej samej ale napewno nie chcialabym wrucic do tego co bylo,byc zdradzana itd. Nie wiem co robic:( pozdrawiam
-
Karola78 Caly czas mam nadzieje ze trafie na normalnego sedziego ale czy w Kaliszu sa tacy to sie dopiero okarze podobno sa bo mam kolezanki ktore mialy sarawy w sadzie i mowily ze udalo im sie na takiego trafic mam nadzieje ze ja tez bede miala to szczescie:) a narezie cierpliwie cze3kam do 18 do rozprawy...jak by bylo milo jak by moj maz nie robil zadnych problemow i zalatwilibysmy to na pierwszej sprawie ale nie licze na to:( to taki typ ktory lubi sie mscic choc nie wiem dlaczego na mnie mialby to robic bo to on odszedl nie ja:( ale na pewno cos wymysli chodzby po to zeby zrobic mi na Zlosc:( ehhh z tymi facetami!!! zobaczymy jak to bedzie. pozdrawiam:)
-
Karola78 Moje gwiazdeczki maja po 5i pol roku i nie cale dwa latka:) ja niestety swoja sytuacja zyciowa jestem zmuszona walczyc o jak najwiecej i walczyc o te pieniadze ze wszystkich sil:( nie wiem jeszcze nic konkrtenie o operacji czekam juz prawie 2lata a z tego co mi wiadomo to na entoproteze biodra czeka sie ok.2i pol roku wiec pewnie jeszcze troche poczekam... I wlasnie najgorsze jest to nie mam zabardzo nikogo takiego kto mi pomoze,sa rodzice ale maja swoje problemy ze zdrowiem itd. a finansowo to juz w ogule wesprzec mnie nie moga, nie wiem jak przez to przejde, boje sie jak cholera...
-
Karola78 No wlasnie po tyle wpisalam po 500zzl.na kazda z dziewczynek i 500zzl.na siebie. Tez mam nadzieje ze trafie na jakiegos normalnego sedziego ktory zyciowo do tego podejdzie:) ale to okaze sie na sali sadowej...boje sie tego strasznie. wiem ze maz moj bedzie robil wszystko a zebym tych pieniedzy jak najmniej dostala:( nie rozumiem tego jak mozna byc takim gn**em przeciez wie jakie sa wydatki na dzieci to jeszcze badzie mi to utrudnial:( gdybym tylko mogla sama pojsc do pracy to w d**ie mialabym jego i te jego pieniadze ale jak narazie to jest jak jest...jak w dzungli walka o przetrwanie:( Kama78 Na moje nieszczescie nie mam za tak duzo tych rachunkow ale rozprawe mam dopiero 18 wiec postaram sie cos uzbierac. Mam zaswiadczenia od ortopedy ze nie jestem w tej chwili w stanie pracowac i ze czekam na operacje, zaswiadczenie od lekarza rodzinnego o tym ze dzieci mi czesto choruja ze so nie odporne i ze czesto je lecze bo uwzglednilam w pozwie ze dusc duza kwote pieniedzy przeznaczam na ich leczenie...co jeszcze moglabym zalatwiac zeby mi to pomoglo??? dziekuje za podpowiedzi i pozdrawiam Kiwiandkoluś Witam Cie rowniez i bardzo sie ciesze ze nalezysz do osob ktore maja jeszcze szanse na uratowanie zwiazku:) ja w zeszlym roku wiosna tez tego probowalam ale niestety na marne maz zdradzil mnie po raz drugi z ta sama kobieta i wreszcie do niej odszedl:( zostawil mnie sama z dwojka malych dzieci...ale mam nadzieje ze jakos uda mi sie wywalczyc swoje w sadzie i zaczac zyc na nowo:) zycze tego sobie i wszystkim ktorzy maja podobna sytuacje do mojej:) pozdrawiam wszystkich cieplutko
-
Witam wszystkich:) Tak jak mowisz samodzielna mamo nie poskleja sie rozbitego dzbanka i mojego malzenstwa tez sie juz nie da posklejac,oswajam sie z ta mysla codziennie. Nie ma sesu wogule byc z kims kto zostawia rodzine dla innej kobiety,nie jest mnie wart i naszych dzieci...boje sie tego wszystkiego ale nie mam wyjscia jak wziasc sie w garsc i dzialac,zaczac zapominac o nim o tym co bylo i nie myslec o tym co moglo byc:( jeszcze nie wiem jak to zrobic ale jakos muszt,trzeba zyc dalej. Powtarzam sobie codziennie ze co mnie nie zabije to mnie wzmocni:) Mam nadzieje ze tez trafie na takich fajnych ludzi jak ty ktorzy mi pomoga poradzic sobie w sadzie dodadza jakos wiary w siebie. Orientujesz sie moze o jakie alimenty moge sie starac jezeli maz ma dzialalnosc gospodarcza ale jego dochody to ok.2.400zl.brutto wiadomo ze po wyprowadzcce ma mieszkanie do utrzymanie itd. a pozew na alimenty skladalam na nasze 2 corki i na siebie dlatego ze nie moge pracowac.
-
Karola78 Powiem Ci ze nie wiem czy jest sens rozmawiac o tym z M. ja ze swoim M.porozmawialm wspomnialm mu ze skladam pozew do sadu o alimenty ale to niczego nie zmienilo,dzis zadzwonil do mnie z wielkimi pretensjami zzzjak ja w ogule moglam to zrobic,zlozyc pozew do sadu..! Niewiem moze Twoj M jest inny ale ja ze swoim w ogule juz nie potrafie sie dogadac i zaluje teraz ze jak skladalam pozew o alimenty to nie zlozylam odrazu o rozwod albo chociaz o separacje...nie wiem na co ja liczylam ze sie poamieta..zalosne:( ale nic straconego musze znow zebrac siew sobie i dzialac dalej najwyzej poczekam znow pare miesiecy na sparwe o rozwod..ale na zejscie sie juz nie licze.. Samodzielna mamo mam dziekuje za podpowiedz i mam nadzieje ze uda mi sie w najblizszym miescie znalezdz cos takiego i niech mi powiedza co dalej bo maz dostal wezwanie juz na sprawe i musze sie do niej przygotowac. Dziekuje za pomoc:)
-
dziekuje samotna mamo z powitanie:) czytam wasze wypowiedzi chcialabym zeby udzielil mi sie wasz potymizm ale jakos w tej chwili mi ciezkopatrzec na to wszystko z usmiechem..jestem w beznadziejnej sytuacji z ktorej nie wiem jak mam wybrnac. Moze ktos wie czy sa gdziec jakies darmowe porady prwane,poda mi jakas stronke na ktorej molabym sie dowiedziec jak wyglada sprawa o alimenty,jakie kwoty przy jakich zarobkach sa przyznawane i w ogole o co moge sie strac jako samotna matka z dwojka dzieci. Sprawa wyglada tak ze moz zostawil mnie dla innej i odchodzac powiedzial ze sam zalozy sprawe o rozwod,ale do tej pory tego nie zrobil ja w grudniu zlozylam do sadu pozew o alimenty bo zacza mnie szantarzowacze nie bedzie dawal mi pieniedzy jak nie bede robila to co chce,na sprawe nadal czekam i do tej pory jestem na jego lasce...najgorsze jest to ze na chwile obecna chodz bym bardzo chciala nie moge podjac pracy poniewaz czekam na opeacje,mam problemy z biodrami i bede miala wstawiana entoproteze. Do czasu zabiegu i nie wiem jak dlugo po nim nie bede mogla isc do pracy. potrafi ktos mi poradzic co mam zrobic w takiej sytuacji...:(
-
wiecie co podziwiam wszystkich ktorzy wychowuja samotnie dzieci i jeszcze potrafia myslec o tym wszystkim POZYTYWNIE.. ja jestem z moimi ksiezniczkami sama dopiero od paru miesiecy ale juz mam szczerze Dosc!!! maz poszedl sobie na mlodsza a ja mam dopiero 23 lata wyobrazacie to sobie:( przede mna cala ta wojna o alimenty o rozwod dzieci itp.i cholernie sie tego boje,malo tego jestem przez niego zastraszana zostawil mni dla innej a mnie nadal kontroluje,wydzwania co robie czy czasami sie z kims nie spotykam...sam nie wezmie i komus tez nie odda jak pies ogrodnia,poprostu paranoja jakas. nie wiem co robic jak sie go pozbyc,jak wybrnac y tej sytuacji...pomozcie!!!