Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

katija

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez katija


  1. tez bym sie chetnie u Ciebie ugoscila :D ja wczoraj zamarynowalam oliwki. kupilam w sklepie niby juz marynowane w ziolach itd. ale jakos bezsmakowe i za slone. podlalam oliwa z oliwek, drobno posiekalam czosnek, dorzucilam majeranku, mixu ziol i kilka ziarenek pieprzu. nie mialam juz listkow kafirowych ani laurowych bo by bylo lepsze. zobaczymy jak beda smakowaly

  2. konczita ja sie tego rozu z workow boje :P zawsze mam zle wizje myszy, robali i brudnych lap, ktore go dotykaly. wiem, wiem, ten w torebce nie musi byc lepszy ale psychika dziala. co do plukania to ja slyszalam, ze jak wypluczesz raz, dwa razy to bedzie bardziej sypki. ale pluczac ryz wyplukujesz witaminy i skladniki odzywcze. z drugiej strony ryz na sushi tez powinno sie plukac do uzyskania przezroczystej wody i potem jest kleisty. co to wolowina extra to nie wiem

  3. gryzelinka na moim ryzu sa dziwne tajskie znaczki i niestety nie jest w osobnych torebkach tylko w jednej duzej takze stad narodzil sie problem. a co do miesa to wlasnie jak pisze Ewa - najlepiej patrzec czy ladnie wyglada, czy nie jest sine albo brazowawe no i zeby nie bylo za tuste (chyba, ze ktos lubi). jak jest mozliwosc to mozna wachnac. ah, no i za nic nie kupilabym panierowanego miesa albo w przyprawach bo pod spodem zazwycaj kryje sie srednia kolorystyka i wczorajsze miesiwo pokryte tymi przyprawami zeby to zakamuflowac i wcisnac klientowi. niestety mieso mielone i mrozone zazwyczej posiada podobne cechy bycia wczorajszym i zamrozonym zeby tylko sprzedac.

  4. gryzelinka masz racje :D tylko ja zawsze zapominam nazwe i nazywam ja Tom Yum z mlekiem kokosowym :P jak za pierwszym razem pytalam sie Tajki jak robi ta zupe to na sile tlumaczylam jej, ze chce przepis na Tom Yum bez mleka kokosowego a ona kiwala, ze wie, wie a ja w zaparte ze na pewno ma byc bez mleka :D ot, skleroza w mlodym wieku :P a na Tom Yum moim zdaniem najlepsza jest pasta Lobo, choc nie wiem czy dostepna w Polsce. mialam isc na obiad ale odechcialo mi sie po tych wlochatych nozkach tarantuli... ja ze swojej strony polecam Tajlandie bo jestem jej wielka fanka. najpierw zakochalam sie w jedzeniu a potem w kraju. tylko eeeee, kolezanka przywiozla sobie kawal materialu na super ciuch a po rozpakowaniu walizki okazalo sie, ze miedzy materialem sa jakies mniej zidentyfikowane robale. takze trzeba uwazac :D panna marianna jesli chodzi o kuchnie afrykanska to mialam bardzo limitowany kontakt. jadlam stiuk vel fusz, kizake, maize (nie wiem jak to bedzie po Polsku), jakies takie dziwne niby pierozki i oczywiscie opilam sie Amaruli z RPA. kuchni marokanskiej nie licze bo juz mi spowszechniala. teraz jestem zainteresowana daniami ze srodkowej Afryki w dol. czyli Namibia, Angola, RPA, Tanzania, Zambia, Kongo, Gabon i chcialabym sie dowiedziec co jadaja w Nigerii. jakies porady i przepisy? :)

  5. gryzelinka ta zupa, o ktorej piszesz to wlasnie Tom Yum. ja gotuje te, a nie inne potrawy, bo smakuja mi najlepiej. ale nie powiem, dobrym sukiyaki tez nie pogardze :) jesli chodzi o szeroko pojeta kuchnie azjatycka to moje ulubione to (w kolejnosci) tajska, indyjska, chinska, japonska i wietnamska (tylko nie lubie tych ich surowych 'kielbasek') ale i dania z filipin nie sa zle, choc juz tak smakowo mi nie podchodza. brrrrr, pajaka bym w zyciu nie zjadla bo mam arahnofobie. a obecnie rozwijam moja wiedze o kuchni afrykanskiej i zaskakujaco, nie jedza tylko kurzu i chleba z kamienia :P

  6. konczita probowalam gotowac na malym gazie (a raczej na plycie bo mam kuchenke elektryczna jak zaczelo przywierac. ale fakt, nastepnym razem od poczatku bede go gotowala na malym ogniu i zobacze co z tego wyjdzie bo jest naprawde smaczny. basmanti mi sie juz przejadl dlatego szukalam czegos zupelnie innego stad ten jasminowy.

  7. co do zrdowosc zup - zupa meksykanska z mielonym miesem - sam tluszcz i kalorie, ale jaka pyyyyyyyyyyszna :D zasmazka to faktycznie same puste kalorie ale bardzo wpisuje sie w klimat polskich potraw - raczej ciezkich i kalorycznych. ja dzis mialam na obiad potrawke z kurczaka, zielonej fasolki, baklazana i zielonego curry z dodatkiem papryczki chilli (mialam ochote na ostre) na ryzu jasminowym. generalnie ryz jasminowy okazal sie nabytkiem nowym i ciezko sie gotujacym. gotowalam w telfonowym garnku tefala i caly czas przywieral do garnka i wyszedl strasznie kleisty. dziwny w gotowaniu ale smakowo przepyszny.
×