Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Katarynkag79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Katarynkag79

  1. Cześć dziewczęta :-) Ja mam się narazie ok, ale byłam na wizycie w szpitalu (bo mi przełożyli z 30 listopada) i będę miała radioterapię 4 do 6 tyg. 5 dni w tygodniu. Czekam na konsultacje z onkologiem-radiologiem i myślę,że od poniedziałku już zacznę :-( Z mężem niestety dalej lipa :-( próbowałam robić podchody wczoraj bo dość mam juz tej sytuacji, ale poczułam się jak bym dostała policzek i już nic nie będę robić-Trudno!!!!!! mam dość Marigo-bardzo dziwne z tym waszym kredytem,ale słyszałam,że oni teraz zaostrzyli przepisy, bo za dużo cwaniaków nabrało i nie spłaca. Przykra mi. Może w innym banku? Królik-zazdroszcze Ci tego wyjazdu do Polski. Ja też bym się wyrwała na chwilę,ale teraz to juz całkiem jestem uziemiona na kilka tygodni :-( Bawcie się dobrze- ale teściowa się ucieszy widząc maluszka :-) Izuniek-co ty dodajesz do mnleka malutkiej??? Nasza też już długo w nocy śpi- np. dziś od 8.30 do 5 a ja z nią hahhaha Pozdrawiam cieplutka w tą paskudną u mnie irlandzką pogodę :-)
  2. Hejka Sywucha-sorki to Justa na początku pytała o prablemy z mężem. A co do niego to dalej rozmawiamy tylko o Zuzi. A teściowa nie miała biletu powrotnego i jak powiedziałam mojemu,że już mam dość tych ludzi w domu chcę zostac sama to się obraził i od razu kipił bilet swojej mamnie i powiedział,że jej nogo więc tu nie powstanie :-( niby ona tak powiedziała,ale mi nie dało i zapytałam ją o to. Odpowiedziała,że wcale tak nie powiedziała hmmmmm. Donia to juz niedługo Ci zostało. Fajnie będziesz tuliła swojego synka w ramionach. Rudzik-widze,że u was nie wesoło i to teraz jak robi się zimno takie remonty i brak ogrzewania. Pozdrawiam cieplutko
  3. dzień dobry wszystkim :-) Zapowiada się piękny dzionek dzisiaj, pranko już się robi, mąż z dzidzią więc mam chwilkę by napisać :-) Sylwucha-facetom czasem nie da się nic wytłumaczyć, tu to ja jestem winna i mam dość się kajania, nie mam zamiaru znów przepraszać. Rozmawiamy tyle co o niuni :-( Witam nowe mamusie- fajnie,że za chwilę bedzie nas więcej. Co do tych rzeczy do szpitala-to ja bym poleciła więcej koszul wziąźć. Ja nie lubię gorąca, a u nas w szpitalu to strasznie było gorąco i ja wiecznie spocona! Jedna koszula juz po porodzie jest do wymiany bo zakrwawiona,wieć zmieniasz na drugą. Mi mąż musiał dowieźć bo brakło. Czułam się jak świnnka upocona. Mi kazano też zabrać ze sobą witaminę D-bo już od urodzenia należy dawać maluszkowi. Krem na sutki też sie przyda jeśli macie zamiar karmić piersią- bo po 2 dniach zaczynają boleć-maluszki jedzą troszke nieudolnie i my czasem popełniamy błędy przystawiając je do piersi-zwłaszcza jeśli to nasze pierwsze :-) Napiszcie coś o sobie:-) Znacie płeć dziecka. czasem my mamusie mamy przeczucie, które się sprawdza :-) Jak napisała Królik-ona czuła,że będzie chłopiec i jest, ja też podejrzewałam,że to będzie dziewczynka i jest Zuzia hahhaha Co do reszty to chyba wszystko dziewczyny napisały. Zyczę miłego dnia :-)
  4. Cześć dziewczęta Lilac strasznie mi przykro z powodu Twojej mamy. Wiem dobrze jak Ci musi być ciężko. Niestety u nas w polsce kobiety (a zwłaszcza starsze) nie lubią chodzić do ginokologów i często od ostatniego porodu nie były 20 i 30 lat na badaniu :-( Na szczęście moja mama chodzi regularnie na wizyty i my z siostrą też. To jest lekarz jak każdy inny i dla niego nasze intymne miejsca nie są niczym szczególnym, bo widział ich setki, a może i tysiące (zależy od wieku lekarza :-)) więc kochane namawiajmy swoje mamy. To prawda -widzę,że nasze forum ucichło! Większość mamusiek juz nie ma terz tyle czasu co cięzaróweczki na pisanie, bo maleństwa pochłaniają nas bez reszty,a do tego obowiązki w domu tez czekają :-) U mnie nareszcie cisza-wczoraj pojechała teściowa. Powiem Wam,że już miałam dość!!! Od 1,5miesiąca ciągle mieliśmy kogoś. Ja wiem to było dla mojego bezpieczeństwa (i jestem im wdzięczna) ale od wielu lat radziłam sobie sama i ciężko mi było mieć kogoś 24godz. na dobę. Powiedziałam w końcu mężowi,że mam dość i obraził sie bo podło akurat jak jego mama była i teraz mam całkowity spokój bo i on się nie odzywa do mnie :-( Wyników jeszcze nie mam. Dostałam list z umówioną wiztą do szpitala na 30 listopada do tego profesora co mnie operował. Staram sie nie myśleć co będzie- oczywiście mam nadzieję,że bedzie dobrze :-) Malutka jest super. Rośnie jak na drożdżach. Mam małego (na już wcale nie takiego małego) głodomora w domku. Dziewczęta powiedzcie mi co może pomóc na kipkę dla daluszka. Juz próbowałam- wodę, herbatki(rumiankową+koper włoski i kminek) narazie nic nie działa. Nawet termometr poszedł w ruch wczoraj i narazie nic a tak mi strasznie płakała wieczorem( już 2 dni nie robiła) wiem,że to jeszcze nie długo ale ją strasznie boli brzusio bo jak masowałam na na chwilę był spokój. I kapiel ciepła też na chwilę pomogła ale kupka dalej nie poszła :-( Może macie jakieś inne metody? Ona jest na sztucznym mleku-na poczatku robiła raz dzinnie a od zeszłego tygodnia robi co drugi dzień,ale pod koniec tego drugiego dnia już jest bordzo zmęczona tym brzuszkiem i wczoraj mi 2 godzin płakała z małymi przerwami, co normalnie nie płacze. Strasznie mi jej szkoda i chciałabym jej jakoś ulżyć. Pozdrawiam ps. narazie śpi,ale jak sie obudzi to idziemy na 3 godzinny spacer. Uwielbia spać na dworze i jak nia buja we wózki :-)
  5. cześć wszystkim Królik-ja na hemoroidy dostałam w szpitalu super maść nazywa sie Rowatanal cream-Troche piecze,stosuje się 3 razy na dobę,ale mi bardzo szybko pomógł ,a miałam b. duże hemoroidy po porodzie. Połozna powiedziała,że czopki nic nie pomogą przy hemoroidach które mamy na zewnątrz, bo one działają jak mamy hemoroidy środku. dla mnie ta maść była rewelacyjna-polecam Pozdrawiam
  6. Cześć dziewczęta Królik-napewno jesteś super mamą :-) Wiem,że jest Ci ciężko bo początki są ciężkie,ale jak pisała Sylwucha jak juz się nauczycie siebie będzie tylko lepiej. Jeśli nie dasz radę z tym karmieniem to też się świat nie zawali. Jak wiesz ja musiałam przerwać karmienie piersią i było mi z tym źle,ale malutka super przyjęlo butelkę i myślę,że nie robi jej to różnicy. Większość Irlandek karmi butelką i ani im się śni karmić piersią i napewno nie będziesz gorszą mamą jeśli bedziesz musiała przejść na butelkę. Co do kupek- to jak powiedziała Lilac spróbuj dać jej wody- napewno pomoże i zrobi kupkę. dzięki dziewczęta za ciepłe słowa-to prawda wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Miłego wieczoru
  7. cześć Kochane Zerknelam na chwilkę, bo zaraz bede miała zmianę przy niuni jak mężus pójdzie do pracy :-) Witam też nową mamusie. Ja też niestety nie bardzo mogę ci pomóc bo całą ciążę nie chorowałam, ale mam ten syrop o którym pisze Sylwucha więc jak potrzebujesz daj znac to Ci podeślę :-) Życzę zdrówka :-) A jak tam Króliczek-dajesz radę z tym karmieniem? Nie poddawaj się -wiem,że jest Ci ciężko,ale wkońcu malutki unormuje sobie to jedzonko i będzie dobrze. No ja niestety musiałam zrezygnować z karmienia piersią, ale nie zwłasnej woli :-( Będzie dobrze A co u reszty mamusiek ? Lilac-Ty już wróciłaś do pracy i jak sobie to wszystko poukładałaś ? pozdrawiam cieplutko ps.dzis idę sciągnąć cześć klipsów z główki, a w piątek resztę :-)
  8. Myszaa ciągle w szpitalu, ale w lepszej formie chodź wciąż b. opuchnieta. pozdrawiam was wszystkie
  9. Cześć Kochane Na początku bardzo dziekuję za słowa otuchy. Jestem juz po zabiegu poszło szybciej niż mi mówiono. Podobno wycięli go w 100%- teraz tylko czekać co powiedzą z laboratorium. Cały zabieg z wybudzeniem trwał niecałe 3 godz (więc spoko bo mówiono mi o min.4). Czuję się zmęczona,ale zadowolona,ze już nie mam tego stwora w głowie.Wczoraj miałam dren w głowie-więc było ok. Jak mi go wyciągnęli wieczorem to od rana jestem spuchnieta i ponoć ma tak byc kilka dni. Nie jest źle :-) Sylwucha-wzystkiego najlepszego "staruszko" Magdaeire-GRATULUJę synka,niech się zdrowo rozwija i przyniesie wam dużo radości :-) A gdzie się podziewa MILLY? Pewnie ugrzęzła w natłoku obowiązków hahaha Jeszcze raz bardzo dziekuję że byłyście i jesteście ze mną- to wiele dla mnie znaczy
  10. cześć kochane ja juz sobotę noc i wczoraj spędziłam w szpitlu.W niedzielę rano mnie póścili do domku na cały dzień ale na wieczór musiałam wrócić. W sobotę dostałam tel. ze szpitala czy moge przyjć na noc bo mają problem z łóżkami i abym sobie zarezerwowała, dziś już miałam badania-wprowadzali mi rureczki do głowki na szczęscie nie ma krwi wokól guzu i jeden zabieg mniej. właśnie wycieli i wygolili mi częśc włosów bedę miała jakieś skany za chwilę robione a jutro przed operacją więcej wytną. więc po szpitalu czeka mnie zmiana fryzury. Dzięki za ciepłe słowa i otuchę. dzis mój mąż przywióż mi Zuzie na chwile do szpitala więc mogłam sie nia nacieszyć bo potem to nikt ni wie co bedzie. Narazie dziewczęta. Trzymajcie kciuki za mnie jutro po 12
  11. Królik- Gratuluję i czekamy na więcej informacji :-) To mamy kojeną szczęsliwą mamusię :-) :-) :-) Miłego weekendu
  12. Cześć Kochane Właśnie znalazłam chwilkę, aby was poczytać i zobaczyć co słychać na forum. U mnie strasznie buzy ostatnio-goście walą dzwiami i oknami. Przyleciała siostra z Polski, teraz mamy szwagra, jego dziewczynę i chrześnicę mojego męża,a od piątku moja mama , potem teściowa. Nie mogę na 5 minut być w domu sama-więc wszyscy dmuchają na zimne. Już w poniedziałek idę do szpitala,a we wtorek bedę operowana. Nie wiem kiedy wrócę do domku- to zależy od tego łobuza w mojej główce. Wysłałam do Polski skan MRI i brat poszedł na kosultacje do jakiegoś bardzo dobrego profesoro neurohirurga. Powiedział,że guż jest b. duży-ponad 7 cm i faktycznie wymaga szybkego usunięcia. Mówi,że on takie operacje robi częśto i na 100 przypadków 98 jest nie złośliwe. Więc miejmy nadzieję,ze ja będę w tej 98. Dziwi go tylko,że chcą mi to robić przez nos nie otwierając głowy,ale ja narazie nie wiem tego na 100%- dowiem się w poniedziałek. Zuzinka jest cudowno-przystosowała się do sztucznego mleka całkiem nieżle-nie miała wyjścia :-) Straszny z niej głodomorek :-) Już waży 4800-a ma 4tyg. i 2 dni. Położna mi ją waży co tydzień bo wciąż do mnie chodzi na kontrole-po tym jak się dowiedziała o mojej chorobie. Mam strasznie dużo pomocy z kożdej strony- moich polskich znajomych i przyjaciół i irlandzkich. Moja Gp-załatwia nam katę medyczną i refundację lekarstw- bo nie są one tanie a będę musiała brać je dłuższy czas po operacji. Mam nadzieję,że nie będzie potrzebna chemia lub radioterapia.Przyjaciele pomagają opiekować się Zuzią mojemu mezowi jak ja byłam w szpitalu-naprawdę nie spodziewałam się,że otaczają mnie tak cudowni ludzie. Jestem im bardzo wdzięczna. Dziewczęta nie ignorujcie różnych bóli. ja na ból głowy bardzo długo nażekałam, a mój stwór róśł ponad 10 lat tam :-( Izuniek widzę,że twoja niunia też szybciutko rośnie, a i Ty super tracisz na wadze-gratuluję :-) Milly troszkę się pomęczyłaś-ale najważniejsze,że już razem- gratuluje. Witam też nową przyszła mamusię :-) Królik-mam nadzieję,że już po :-) Sylwucha-fajnie,że już po chrzcinach- My narazie nei mślimy o tym-pewnie na wiosnę bo chcę w Polsce i aby wszyscy byli. Nie wiem czy znajdę czas jeszcze zagladną do Was przed operacją- Trzymajcie za mnie kciuki :-) Do szybkiego zobaczenia na forum buziaczki
  13. Cześć dziewczęta Mysza-operację będę miała w Cork Uniwercity Hospital 10 października. Marigo- od kilku lat miałam bóle głowy- raz większe raz mniejsze, czasem tabletki nie pomagały,ale myślałam ,że to raczej bóle migrenowe. Wczoraj byłam na konsultacjach u mojej GP i ona powiedziała,że ciąża wywołała burzę hormonów oraz karmienie piersią również co uaktywniło guz i z powodowały jego szybki wzrost. Jestem dobrej myśli- wszyscy bardzo mi pomagają, nie pozwalają mi zastać na chwilę samej w domu, nie moge też jeździc narazie autem- bo wszystko się może zdażyć. Musi być dobrze- dla mojej niuni malutkiej :-) Dzięki wszystkim za słowa otuchy i wsparcia
  14. Cześć Kochane Dzięki za słowa otuchy. Mam nadzieję,że będzie ok. Zuzia juz powoli się przyzwyczaja do sztucznego mleka- jest cudnaśpi i je i dobrze to znosi. Byłam dzis na konsultacjach u swojej Gp. Ona uzuskała informacje ze szpitala. Niestety napewno po operacji stracę węch i smak :-( ale mam sie nie martwić oby nie okazał sie złośliwy guz. Podobno nie powinien być więc może po kilku dniach wyjdę ze szpitala. Zobaczymy. Mam 1,5 tyg. aby sie przygotować. Bedzie mnie operował jeden z najlepszych chirurgów w kraju i ponoć chirurgia w Cork jest najlepsza. A gdzie nasz Milly-mam nadzieję,że u niej wszystko wporządku. Oj widzę,że dziewczyny juz myśla o kolejnych pociechach :-) ja narazie muszę dać na wstrzymanie Miłego wieczoru
  15. Cześć Dziewczyny Miałam nadzieję,że juz jakieś wieści będą od Milli, at ciągle cisza. Mam nadzieję,że u niej wszystko w porządku. Królik- to teraz twoja kolej :-) Już tuz tuż-zleciało. bardzo ładne imię wybraliście. A u nas powolutku do przodu. Zuzia-rośnie jak na drożdżach. Niestety od soboty nie moge już jej karmić piesią i musiałam przestawić na sztuczne mleko :-) W soboę straciłam przytomność w domu,zabrało mnie pogotowie do szpitala. W niedzielę mnie puścili do domu,nafaszerowali lelami, kroplówkami, dostałam antybiatyki. Zrobiono mi rezonans magnetyczny głowy i okazuje się,że mam guza wielkości jajka-którego sobie hodowałam min. 10 lat. Wyznaczono mi datę operacji na 10 października. Do tego czasu mam zpalic mleko i mam do brania pełno tabletek-sterydów ,antybiotyków i innych. Wczoraj przyjechała moja siostro do pomocy-bo mój mąż boji się mnie zostawić na kilka minut samej w domu, a potem na zmianę nasze mamy przyjadą. Mam nadzieję,że operacja się uda. Zobaczymy Pozdrawiam cieplutko
  16. Mysza- ja bym była zainteresowana. Mój adres to kasiagonet2@wp.pl
  17. Cześć kochane Milly-mam nadzieję,że juz trzymasz swoją Marlenkę w ramianach :-) Daj znać co i jak jak juz dojfziesz do siebie. Co do termometru to proponuję kupić lepszy- troche droższy, ale poszłuży na dłużej. Ja też kupiłam Brauna 4520- 2 sekundu i już zmierzona temp.jest super. Tu kosztują ponad 60 e, ale ja na allegro za nowy zapłaciłam 122zł z przesyłką do mojej mamy 137. O połowę taniej niż tu. Akurat szwacgier był w Pl to mi przywiózł Marigo- widzę ,że powoli dajesz sobie radę z miska super :-0 Dziewczęta mam problem! Od wczoraj malutka zaczęła mi strasznie ulewać . Jak było u mnie koleżanka to 3 razy musiałam ją przebierać i w nocy po karmieniu aż fontanna jej poszło mimo,że jej się odbiło i ponad pół godziny leżało mi na brzuszku i cały czas próbowałam jeszcze ją odbić. Może któraś z was mi coś doradzi. Co zje to uleje- masakra!!! do później papa
  18. Cześć Wszystkim Dziewczęta powiedzcie mi- jak sie zmieniło GP to trzeba zadzwonić do poprzedniego i go poiformować? Postanowiłam zmienić na irlandzką w moim miasteczku. Nie bedę z Zuzią jeździł po 35 km na wizyty jak moge na miejscu spacerkiem do centrum. Królik-dasz rade,a może synek nie będzię taki nieznośny :-) ja też wolałam założyć ,że malutka może być łobuziak,ale jak narazie jest super. Dziś była położna i od poprzedniego poniedziałku 300g przybrała na wadze :-) Mój mąż nazywa ją głodomorra hahahaha Już ponad 4kg ma. Jak tak dalej pójdzie to grubasek nam wyrośnie-już ma drugą brudką :-) je i śpi. W sobotę mieliśmy pełen dom gości i dzieci- głośno, szum-a niunia sobie 4 godz. między nami w wózeczku spała i nic ją nie ruszało. A potem mówię do męża,ze ona lubi hałas, a on wcześniej szeptał a ja mu mówiłam,że nie ma potrzeby. Więc jak to chłop uparty jak osioł dopiero jak zobaczył na własne oczy to zrozumiał :-) Marigo-nie dobrze,że Miśka taka łobuziara się zrobiła-myślałam,że jak starsze dzieci poszły do szkoły to będziesz miała troszkę luzu a tu widzę,że mała zabiera cały czas! Donia- ajak tam twoje maleństwo? I jak dziewczynki w szkole-juz przywykły po wakacjach? Początki są zawsze trudne- po tak długiej przerwie :-) miłego popołudnia :-)
  19. Cześć Kochane Ja uwazam,ze nie nie ma potrzeby wybudzać maluszków,one same jak zgłodnieją o się budza :-) Milly-widzę,że jednak przyjdzie Ci czekać na wywołanie-to juz we wtorek jak dobrze pamiętam- powodzenia- będę trzymała kciuki :-) Ale mamy pogodę tego roku-masakra. Już 3-ci dzień przymierzam się do wyjścia na spac i lipa :-( Może jutro- i tak każdego dnia Pozdrawiam-właśnie żuzia się obudziła :-)
  20. cześć kochane ;-) Sywlucha- dziękuję za informacje-bardzo się przydadzą. A Ty wysyłałaś oryginały dokumentów czy kopie? Bo ja wyczytałam na necie,że mzna kopie tylko musi je potwierdzić za zgodność Garda lub urzednik z socjala. Milly- podobno przyśpieszyć poród może gorąca kopiel. Właśnie była u mnie koleżanka (też jest w ciąży-same ciężarówki) i ona z pierwszym tak sobie przyśpieszyła. Warto spróbować- na pewno Ci nie zaszkodzi :-) Królik-ale ten czas leci! Już niedługo Ty bedziesz mamusią :-) Oswoiłaś się z tą myślą? Korzystaj teraz z wolnego i wypoczywaj. Po porodzie różnie może być. Zwłasnego już doświadczenia mogę powiedzię,że nie jest źle. Zależy jakie będzie dziecko. Dziś malutka Super nam spała w nocy od 10-2.30 potem ją nakarmiłam i od 3.30-7.00 a teraz też ślicznie śpi -cały dzionek z przerwani na jedzonko i zmianę pieluszki. W południe od 10.30-2.30 Oby tak dalej :-) mogę sobie coś zrobić. Wczoraj narobiłam gołąków więc obiadek gotowy na kilka dni. Izuniek- ja Zuzi nie wybudzam ona sama sobie reguluje kiedy jest głodna i chce jej się jeść. Lilac-ale o minęło. mam wrażenie,że dopiero rodziłać i my wszystkie przeżywałyśmy z Tobą te chwile, a Ty juz kończysz macierzyńskie. Fajnie,że Laura była grzeczniutka w kościele. Zazdroszczę Ci tej pogody. Niestety Irlandia w tym roku nas nie rozpieszcza, więc korzystaj póki możesz. Rudzik a tobie to sie niedługo kończy to dobre, co? A gdzie nasza Marigo? Miłego wieczoru- mój głodomorek właśnie wstał- tata się z nią bawi :-)
  21. Sylwucha- a jakie dokumenty są potrzebne do złożenia wniosku o paszport? I ile zdęć wymagają? Milly- ja miałam to badanie i było okropne-ale mnie się nie pytała czy chcę tylko zrobiła brrrr.... Aż mi sięgorąco zrobiła Dziewczeta nie bójcie się,że nie zrozumicie! Ja miałam okropne bóle i mimo to słuchałam jak do mnie mówiła połozna. Na dotatek jeśli będzie z wami partner lub mąż to on zawsze może wam powtóżyć co położna mówiła :-) Polecam aby Faceci byli. Mój bardzo mi pomógł- psychicznie i fizycznie :-) Ania-no to zafundowałaś koledze widak :-):-):-) Pewnie teraz juz nigdy nigdzie nie wejdzie bez pukania hahahaha
  22. Cześć Kochane Widzę Milly,że faktycznie przyjdzie Ci czekać na wywołanie :-) Na szczęście to tylko 5 dni :-) :-) W Corku jest super opieka. Ja miałam świetne położne i bardzo pomocne, więc nie krepuj sie prosic o pomoc, bo jak one same mówią są po to by nam pomagać. Izuniek-Strasznie długo coś Ci z tymi papierami idzie. ja na drugi dzień w szpitalu dostałam certyfikat urodzenia Zuzi, a PPS dostaliśmy we wtorek-czyli tydzień po urodzeniu niuni ;-) Teraz myślę nad wyrobieniem jej paszportu bo chciałabym przed końcem roku polecieć do Polski-póki mam maternity i nie musze się nigdzie podpisywać itp. Oby tylko pogoda jakaś znośna była w pl. -A z tym to może być róznie bo to juz prawie zima będzie. Zyczę miłego dzionka
  23. cześć dziewczęta Justa-dzięki wielkie :-) Królik-to naprawdę duza suma jaką dostał twój szef tylko pozazdrościć! My obcokrajowcy pewnie nie mamy szans na takie wysokie dofinansowanie :-( Mam nadzieję,że dziewczyny które są w Pl. spędzają super czas. Ja może też się wybiore przed końcem roku. A powiedzcie mi czy zdjęcie do paszportu dla malenstwa robiłyście same czy u profesjonalnego fotografa. I jakie są wymogi odnośnie ułożenia dziecka? Marigo coś zamilkła!!! Pewnie sporo nowych obowiązków jej przybyło jak dzieco poszły do szkoły :-) A i Milly cichutko-czyżby już było po :-) :-) Czekamy na wieści :-) Lilac a jak Ty sobie radzisz? Miłego wieczoru
  24. Cześć dziewczęta :-) Własnie udało mi się uśpić mojego małego głodomora :-O mam nadzieję hahaha. Może mi sie uda coś naskrobać! Milly-a Ty to się nie wybierasz rodzić? Wodzę,że twoje maleńswo tak samo uparte jak moje i najlepiej by sobie w brzusiu zostało :-) Niestety w końcu przyjdzie ta chwila i opóści ciplutkie gniazdeczko. Moja malutka powoli sie przyzwyczaja. Dziś nawet udało mi się wyskoczyć na zakupy do Cork- i 2 godzinki została z tatusiem ,słodko śpiąc. Teraz mamusia ma dyżur, a tatuś szuka grzybów :-) Kupiłam sobie takie wysokie majtki sciągające i już w nich chodzę-trzeba zacząć dbać o brzusio bo flak zostanie brrr... Izuniek-pomalutku i niedenerwuj się. To nic nie pomoże ,a nawet zaszkodzi bo Twoja malutka czuje zdenerwowanie mamusi. Ja się nie denerwuję,ale mój mąż jest strasznie przewrażliwiony jak malutka zacznie płakać czym mnie wkurza. Zuzia już sobie go owineła wokół paluszka. W drugą noc jak byłyśmy w domku powiedział mi ,że mnie Kocha,ale Zuzie najbardziej hmmmm. No cóż rośnie mi córusia tatusia :-) Ja też nią byłam. Izuniek a jak dajesz radę z karmieniem? Mnie bardzo pomogły te nakładki sylikonowe na sutki- REWELACJA. Teraz malutka wcina że hej. Ja też mam zamiar się starać o becikowe w pl.A wiecie może jaki mamy czas na złóże nie dokumentów? Pozdrawiam serdecznie i miłego popołudnia
  25. Cześć dziewczeta Dziekujemy za życzenia Mój mąż jest tak zakochany w malutkiej,że nawet jak rano przyszedł do łóżeczka ( bo oblewali narodziny córci z sąsiadem) to powiedział,że mnie kocha,ale ja najbardziej :-):-) Cały czas jej słodzi ,mówi do niej tuli i całuje. Z piersiami powoli dajemy sobie radę- juz tak nie bola. Masaże , ciepłe prysznice,połaczane z masażem, sciąganie laktatorem i okłady z kapusty to działa. A co do smarowania własnym mlekiem to wiem o tym i to naprawda pomaga. Położna mi to w szpitalu poleciła na spuchniety sutek, bo malutka na początku ssała z jednego i pewnie nie do końca ją dobrze dostawiałam i pomogła wielka ulga-polecam Królik- ja w szpitalu byłam ciągle głodna-kolacja przed 5, a śniadanie około 9 więc spora przerwa-zwłaszcza jak sie nie śpi całą noc. Więc mój mąż musiał mi przywieźć coś do jedzienia :-)
×