Iwona dolnośląskie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Witam kochaniutkie.Śnieg zasypał wszystko przedwczoraj,wczoraj mróz poprawił,będzie bida jak skurwysyn.Po rzepaku już,nie wiem co z resztą,owoców też nie będzie,wszystkie truskawki zmarzły w pizdu.Jadę dziś do agencji,niech mi powiedzą co tu robić bo na nowe nasiona już nie ma kasy,grykę jeszcze by zasiał ale nie ma skąd na to wziąć.No kurwa tylko prowóz i do stodoły powiesić się.A myślałam,że może ten rok jakoś bez numerów przeleci.Sąsiada mojego wczoraj ze sznura odcinali,szok mówię wam,stracił wszystko,80ha rzepaku poszło mu się jebać,ja tylko 15 ha tego miałam,reszta to różne i łubin i gorczyca pszenica peluszka,owies.W domu taka atmosfera jak po pogrzebie,nie wiem nawet co na te stypę gotować.Ale słonko wyszło,może już będzie bez numerów.
-
Siemata Dziewczyny!!!!!!Dziś zasielim ręcznie gorczycę,kurwa jak za dziada pradziada,ale takie to hujostwo małe i sypkie,co szkoda nawet lejka do siewu,a że staremu powiedziałam-koniec kurwa z żulami do roboty,bo jak trzeba do pomocy to ich nie ma,a jak suszy to pod bramą stoją,dziś to towarzystwo pogoniłam i sami pojechaliśmy w pole siać,ziąb niesamowity,ale temperatura ziemi ok.,więc posialim 5 ha gorczycy w 5 godzin,trochę się nawyzywalim na tym polu,bo stary w życiu by nie pomyślał,że tak mi odpali ręcznie to robić.A ja w necie wyczytałam,facet który od lat gorczycę robi,właśnie jak wietrznie a na duch trza posiać to ręcznie to robi,bo nasiona lekkie i uciekają,no jak koniczyna.Teraz polazł po piwo,dla mnie też,a sąsiad przyszedł i gada do tego mojego,co ja taka porąbana ale skąd ten łeb taki mam do interesu-z bidy człeku mu gadam.Dziewuszki jutro pączki u mnie,a co-wszystkie wpadajta-Gabi,miałeś cholerniku wpaść,ty diablico.
-
Hanka!!!!!Górą!!!!!Masz charakter!-ja dopiero z tego ugora sie zwlokła,ja cie nie pierdole,ludzie trawniki kosza a u mnie na ten weekend mlecze,to tyż kwiatki.Dziewuchy,galareta nastawiona-wpadać do mnie-nóżki lubią pływać!!!Osołu nie będzie,dawno nie jadłam barszczu czerwonego-więc jutro zaprawka,doprawka.....i czekam!!!!!Lecę się otoknąć,bo capię jak moje kozy.
-
No Cześć wam Dziewczyny!!!!!!Nie miałam neta,bo nie opłaciłam,ale już jest.WSZYSTKIM WAM,PRZYJACIÓŁKOM składam najserdeczniejsze życzenia na ŚWIĘTA-ja jadę do wnusia.Nie wymalujta za ostro chłopom jajek!!A żeby ten rok dla nas rolników był jak to forum-niezawodny!!!!!!Na to wszystko pójdę do Kościoła i pomodlę się,ażeby NAM przynajmniej chleba nie zabrakło.W przyszłym roku przejdę chyba na ekologię,jak która jest w tym to opiszcie jak to się robi.Dla wszystkich BUZIAKI!!!!!!
-
A tak wogóle wszystkie WAS zapraszam!Żyr będzie jakiś tam,zapitek tyż.Tylko WY,możeta się zwerbować.
-
Gabi,ze względu na twojego kurdupla,zapraszam cię do siebie w tę otchłań dobrego powietrza.
-
Hej Pracusie!!!!!!Obrządzona,najedzona,piję czrnulę i palę fajory.Co tam słychować?Obrządziłyśta juz na święta??Ja to dziś się maluję z siwego na czarno,ale se zaprosiłam córkę sąsiadki do tego,bo znów wszystko zajebie farbą,a i zrobi mi paznokcie,no i cholerne brwi,bo tak zakrzaczałam jak rumunka.Znalazłam chętnego na posiedzenie,przypilnowanie burdelu-syn męża się zgodził,ale będzie z laską-jak myślicie dadzą radę!!Bo ja myślę,że jak "szampona"nie będzie to-tak.Ale raz się żyje,pożyjemy zobaczymy,mój stary nigdzie w życiu nie wyjeżdżał,w ubiegłym roku go naciągnęłam na wypad,tylko ten kurwa GPS się popierdolił,aż nad może wyjechalim,no teraz bez podpowiadacza sama drogę wynalazłam i chyba dojedziem.A bractwu,które w domciu zostanie to przyszykuję,to co pisałam,tak że więc z głodu nie fikną,gorzej oby od seksu im co się nie nawydziwiało.Dziś u mnie krupnik-tylko!Pierdolę,tyle roboty,a ja w garach!Krupnik na żebrach baranich.Wpadajcie,jak która lubi!!!!
-
Cześ rolniczej Braci!!!!!!No wreszcie ma być ciepełko,cosik narazie się chmurzy.Te przygotowania do świąt,te sprzatanie,pichcenie,to taki burdel w domu się robi,jakby tornado przeleciało.No w kółko można sprzątać.Miałam śmignąć do wnusia na stolicę,ale starego namówiłam,że pojedziemy w piątek w nocy samochodem,wytyczyłam najkrótszą trasę,bez tego skurwysyna GPS-a,co mnie ostatnio prawie nad morze zaprowadził.Ale mam jeden dylemat,z kim to wszystko zostawić,ale myśle że do tego czasu coś wymyślę.A co do sałatek-dziewczyny,jarzynowa tradycyjnie mus,ale ja zaś uwielbiam bakłażany,wie robię i taką-bakłażany,pomidory i cebulę w talarkach,każdą rzecz owijam w folię aluminiową i do piekarnika,po takim opieczeniu zdejmuję z bakłażanów skórki z pomidorów też,cebula jest gotowa,to wszystko kroję w średnie cząstki,mieszam,solę,dużo białego pieprzu,jak ktoś lubi można pokropić octem,no ja to lubie,ale nikt więcej tego nie trawi(chyba przez te bakłażany),tak to wymyślam różnego rodzaju sałatki kolorowe,tarte gotowane buraki z majonezem,na to jajka też natarce przeleciane i też z majonezem,a jeszcze na to groszek z majonezem wymieszanym z tym drobnym szpinakiem-trzykolorowa a zażreć na śmierć się można.Mam dużo rzepy jeszcze,to i ona będzie na stole,a że zajebiście ostra to tylko z jogurtem z kurkumą,to takie żółciutkie będzie.Jaja maluje w czwartek już,staremu też odpicuję,będzie nowszy model.
-
Cześć ludziom pracy!!!!Amadei,sorry że tak to odebrałaś,ale nie miałam na celu cię obrażać,poprostu wyraziłam swoje zdanie,a tak na marginesie,to nie kupuj tego badziewia w pudełkach,wejdz sobie na jakąs stronę kulinarną,a naprawdę za niewielką kasę zrobisz te kremówki.Ja sobię zawsze tak szukam różnych fajnych przepisów.I naprawdę to nie było do ciebie,tylko tak ogólnie na całą te reklamę wokół Papieża.
-
Dziewczyny!!!!ja nie jestem aż tak wierząca,ale dajcie spokój temu naszemu Papieżowi,jakie papieskie ciastka czy inne palmy na kiju,to paranoja,on jadł wszystko,a te jego niby ulubione to mówię-karpatka w częściach-i z tego zrobili wielkie hallo.Zostawmy go w spokoju!Był prostym,zwykłym niby człowiekiem.Więc.........można se odpuścić,to nam świętości nie doda.
-
Pawełku,SARADELA-nie jest za póżno,pole zachwaszczone,dajesz nawóz odpowiedni,chyba że masz eko.Dziewczyny,to co?spotkanie w Wawie,czy jak wrócę u mnie pod Śniezka?No niby te 20-parę kilosów,ale jak wyjdziem na kacu na moje łąki,to całe Śnoieżkę obacem.A jakby kto nie chcioł oglądać,to mam klaczkę,też Śnieżka się nazywa,nima problamu.Gabi ty z tym swoim kurduplem(sorry),musisz do mnie przyjechać,nawet latem,tu jest taki klimat,co dobrze robi na oddychanie,astmę(mam od urodzenia),ja nie biorę wszystkich leków na astmę(nie dusi mnie jak na Mazowszu u mamy),a mój wnusio jak przyjeżdza do mnie to po paru dniach nie używa inchalatorka,bo tu mam taki klimat.Zapraszam wszystkich zachrychałych do mnie.A jeszcze co.......mam łąkę taką pod lasem,że w życiu takiego klimatu nie uwidzisz,nawet w SPA.
-
A czarninę robię tak-jak zacinam kaczkę spuszczam tę krewkę do słoiczka z octem jabłkowym,wzburzam to i do lodówy,z kaczki gotuję rosół,tak jak z kury,wyjmuję miąsko,odcedzam rosół przez takie cuś do przesiewania mąki,bo gęste oczka ma,rosołek se stygnie,tak żebym jak wezmę na chochlę to mordy nie poparzę,krewkę miksuję ze śmietanką 30%,parę łyżek rosołu i delikatnie wlewam do gara z rosołem mocno mieszam przy tym.Mięso z kaczki,kroję w długie paski i do gara,parę listków lubczyku i palce lizac.Ale tej zupy nigdy nie zagotowuję,tylko podgrzewam,nawet fest,ale pilnuję aby się nie zważyła.Do tego robię swoje kluchy-paski.Zapraszam wszystkich na święta,a możeta zostać do maja.
-
Cześć pracy!Dziś piękna pogoda,więc dalej układam kamienie w ogródku,wszystko prawie posadzone,tylko dalie mi zostały.Sprzątać mi się nie chce,to tylko pranko.Stary resztę obsiewa łubinem,jutro pewnie też,a ja wybieram się do wnusia na Wawę na trzy dni.To się odchamię,może która chce się załapać,chętnie z kompanią wyruszę.Dziś kapuśniak na skwarach,trza trochę organizm oczyścić z tłuszczu.Gruszkówkę mam,kupiłam w Czechach-parę buteleczek,na święta,ale może trzeba to wypróbować,czy nie zwietrzałe,więc zapraszam.
-
Amadei-na święta,cuda na kiju,lubię pitrasić.Obowiązkowy będzie żurek z jajami oczywista,pasztet z królika,szynka pieczona w czosnku,pierogi z serem i szpinakiem,bo u mnie to lubią,ciasta to przede wszystkim mazurki i pierniki z lukrem,sernik musowo,no i że ja uwielbiam te mini ośmiorniczki to kupuję w tesco czy tam gdzie dostanę tak ze dwa kilo mrożonych gotuję do miękkości w rosole,żeby ten zapaszek zgubić i robię to w sosie z pieczarek,które trę na tarce,bo nie lubie tych grzybków chińskich,dużo białego pieprzu i palce lizać,jedzą naprawdę z apetytem,pomimo tego wyglądu,robie też czarninę,którą tylko ja i córka męża jemy z łazankami,no ja to uwielbiam,no a jako przystawka czy surówka do wszystkiego jest chrzan o różnistych smakach i kolorach,czerwony,zielony,żółty i biały.Jajka zaś,jak koloruję to nie wkładam tylko rzucam w garczek z wodą,no tak żeby trochę popękały,bo jak się pokolorują,to jak obiorę to w tych pęknięciach takie fajne kolorowe wzorki mają,no tak fajnie na półmisku wyglądają.Poza tym zapitki,popitki,no i na poświętach rosół na kaca.Zapraszam do mnie.
-
Hej bractwo!!!!!Jestem,jestem.Wczoraj nie wchodziłam-nie miałam siły już,walczyłam znów z zalaniem,bo tak lało u mnie,że arka Noego.Piszecie o wnioskach,wypełnianiu,ja to idę do kobitki w urzędzie i ona mi to zrobi,bo za debil jestem,nie pojmuję.Gabi zrób Izaurę,tam trochę kremu serowego jest,albo torta.Ja teraz wprawiłam się w sernikach na zimno,kupuję dwa wiaderka,galaretki kolorowej i daję go pasiaka,na wieczór se pojemy a rano już nic nie ma.Kurwa dziś zimno,jak cholera,wczoraj ten pieprzony deszcz poniszczył mi kwiatki,ciekawe czy lilie i pacioreczniki nie przymarzły,bo takie zimno przez dwa dni,że niewiem.Co pitrasicie dziś na obiad?Ja pomysłu nie mam.