Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

basiolek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez basiolek

  1. hej, - u mnie nadal dwupak :) mój uparty baranek zaparł się i nie chce wyjść :) po wczorajszym kryzysie dzisiaj jestem w lepszej formie mimo, że spałam tylko 3 h bo cały wczorajszy dzień przespałam wiec noc miałam z głowy. W sumie to jakiś taki spokój we mnie nagle wstąpił, malutka się rusza, nic złego się nie dzieje więc widocznie jeszcze nie jej pora na wyjście, w końcu się doczekam i ja na moje szczęscie, grunt to pozytywne myślenie :) właśnie skończyłam czyścić łażienkę, jeszcze tylko poodkurzam i może pomyję podłogi a potem spacerek :) cieszę się, że mam zupkę z wczoraj bo gotować to mi się akurat wcale nie chce a i apetytu w ogóle nie mam od kilku dni. W sumie to jeszcze lodówka czeka na sprzątnięcie...szkoda czasu, idę działać :) miłego dnia Wszystkim :)
  2. hej dziewczyny, ja nadal 2 w 1 i mam wrażenie, że tak już zostanę ;( ehhhhhhhh, wszystko mnie drażni strasznie, telefon wyłączyłam żeby nie musieć odpisywać nikomu na smsy czy to już, a kiedy, a czemu jeszcze nie etc., że już o odbieraniu telefonu nie wspomnę. Noc minęła spokojnie, zero bólu, parę kopnięć od malutkiej chyba dla uspokojenia Mamusi, że tam u niej wszytsko dobrze. Według karty ciąży termin mija jutro ale biorąc pod uwagę, że na każdym USG mała była o tydzień do tyłu w stosunku do terminu to może ten nadchodzący tydzień przyniesie rozwiązanie? Jak nie zechce sama wyjść to pewnie lekarz skieruje mnie do szpitala a chciałam rodzić naturalnie wrrrrrr :( mam podły nastrój dzisiaj, Wam życzę udanej niedzieli, nierozpakowanym rozpakowania a sobie anielskiej cierpliwości ;) trzymajcie się kochane :)
  3. miholichol: ja staram się utrzymać dom w "jakim takim" porządku ;) na wielkie sprzątanie brakuje już sił i sprytu choć wlazłam dzisiaj na stół żeby powiesić firankę jak M skończył myć okno, spałam aż do 10 a M szalał od rana...czyżby jakiś pierwiastek kobiecy się w nim odezwał a może syndrom wicia gniazda ;) :D ogólnie to liczę na to, ze mała lada moment wyjdzie, tak czy inaczej do Świąt na pewno będzie z nami albo sama postanowi wyjść albo lekarze pomogą jej wyjść, zobaczymy jak to będzie. - tej nocy myślałam, że zaliczę już wizytę w szpitalu, zaczęło się od pobolewania krzyża, ból jak przy miesiączce, męczył mnie jakieś 2-3 h, to jeszcze było znośne ale w pewnym momencie poczułam jakby mi ktoś na siłę rozciągał kości, ból bardzo duży, takie jakby rozpieranie, ledwo zlazłam z łóżka i poszłam do M powiedzieć, że być może pojedziemy do szpitla. Położyłam się koło niego i nagle ból minął jak ręką odjął, jak zanęłam około 7 tak spałam jak suseł bite 3h. Wydaje mi się, że mała chyba jednak zbiera siły i daje znać że lada moment się zobaczymy. Wizytę mam w czwartek więc jeśli nie urodzę do tego czasu to zobaczymy co powie lekarz. Agatka_30: ja staram się nie denerwować i myślę, że mała sama wybierze najlepszy czas ale fakt, że będę zaraz po terminie nie ułatwia sprawy choć wiem, że tylko nieliczna część dzieci rodzi się w terminie. Sama pewnie też już się denerwujesz, pomyśleć ze najpierw dostałam tabletki na powstrzymanie skurczy a teraz urodzić nie mogę, ehhh takie to dziwne wszystko. miłego dnia dla Wszystkich ps. co do jabłek to nam położna mówiła, że najlepszy dla kobiet po porodzie jest kompot z jabłek a potem najlepiej zjeść te ugotowane jabłuszka. Mówiła też że potem można spokojnie jeść banany a nalezy unikać cytrusów i truskawek, poziomek etc.
  4. eulalia: przytulam mocno :* ja wciąż czekam i czekam....a mała i tak wyjdzie kiedy zechce...tak to już jest, że termin terminem a kiedy maluszki zechcą wyjść to już zupełnie inna kwestia. Jestem już zmęczona ale nie pozostaje mi nic innego jak cierpliwie czekać :) idę spać, to pewnie jedna z ostatnich przespanych nocy w najbliższym czasie ;)
  5. Agatka30: mam dokładnie takie samo odczucie jak Ty :) że jestem opuchnięta w okolicach krocza ;) już chyba niedługo i będziemy tulić swoje maluszki :) ja zaliczyłam dzisiaj dłuższy spacer, posprzątałam mieszkanie, czekam teraz na męża i wyciągnę go na zakupy bo lodówka już zaczyna świecić pustkami :) a nie chcę żeby mi mężuś z głodu padł jak mnie nie będzie ;) ma co prawda zapasy w zamrażarce jakieś porobione ale same wiecie że najciemniej pod latarnią :) zmykam jeść obiadek :) miłego popołudnia, ps. co do brodawek u dziewczynek to nam też położna mówiła na zajęciach, że to jakby opuchnięcie mija samo z czasem i że to właśnie jeszcze hormonki Mamy :)
  6. dziewczyny, mam pytanie :) czy Wam też przy końcu ciąży było/jest tak ciągle gorąco? Nie wiem ale ja pocę sie jak przysłowiowy szczur ;( masakra...strasznie mi gorąco jest.
  7. hej dziewczyny :) - niestety nie wypowiem się jeszcze w kwestii karmienia i zachowań dzidziusia bo wciąż czekam na malutką ale być może coś sie zaczyna dziać :) poza tym jest już tyle rozpakowanych Mam, że zawsze któraś pomoże i doradzi :) - od nocy czuję bóle w krzyżu, takie jak te przy miesiączce, teraz troszke puściło ale mam nadzieję, że to już zwiastun zbliżającego się wielkimi krokami rozwiązania :D dzisiaj taki jakiś dziwny dzień, wszyscy znajomi i rodzinka się chyba zmówili bo ciągle odbieram telefon albo smsy z pytaniami czy to już? czyżby wiedzieli o czymś albo mieli jakieś przeczucia? ;) - pogoda jakaś taka średnia ale chyba skuszę się na mały spacerek :) może to jeden z ostatnich przed rozwiązaniem :) - Agula0501: doskonale Cię rozumiem, mam dokładnie tak samo jak Ty, stópki popuchnięte, kostek nie widać, teraz doszły te bóle i kłucia od czasu do czasu, mała w sumie jest dzisiaj dość aktywna, chyba właśnie ma czkawkę :) teraz to już siedzimy jak na szpilce i czekamy na swój dzień :) pocieszajace jest to, że już naprawdę niewiele dni nam zostało i my też przeskoczymy w tabelkę rozpakowanych Mam...CIERPLIWOŚCI KOCHANA choć wiem, że nie jest łatwo :/ - miłego dnia :)
  8. witam, u mnie cisza jak makiem zasiał :( ehhh, wiem, że jeszcze tydzień do terminu i akcja może się rozkręcić w każdym momencie ale łapię chyba jakiegoś ciążowego doła :( przepatrzyłam wczoraj wszystkie USG i rozpiętość dat waha się od 21 marca do 2 kwietnia więc mała ma kilka dni do wyboru :) tylko, że ja już bym chciała mieć ją przy sobie wi wiedzieć, że jest zdrowiutka i wracać powoli do formy. zdjęcia Waszych maleństw są przeurocze, cały dzień można by się na nie gapić :) oczywiście noce mam nieprzespane, średnio tak na dobre wstaję ok. 3 ale na szczęście niektóre kanały telewizyjne nadają już powtórki jakichś reportaży o tej godzinie więc tak gapię się w tv do 5, potem M wstaje do pracy i już mi raźniej bo przynajmniej coś się dzieje :) dzisiaj mam ambitny plan wbicia się w buty i pójścia na spacer chociaż króciutki i na jakieś małe zakupy. miłego dnia :) ciekawe, czy jakieś dzieciaczki zdecydują się powitać jutro swoim przyjściem na świat kalendarzową wiosnę? :D
  9. witam, lilka79: doskonale Cię rozumiem...ja mam już WSZYSTKIEGO serdecznie dość a jak pytają mi się jak się czuję to normalnie najchętniej bym gryzła. Jestem wykończona...tej nocy spałam 3 h, i nawet nie chodzi o ilość godzin ale o to kręcenie z boku na bok, stópki mam opuchnięte, nos mam cały obdarty ;( podobno to kwestia hormonów ale ja wyglądam jak rasowy pijak...czerwona jak cegła ;( i łuszczy mi się ta skóra na nosie, mam niby maść Oilatum poleconą przez panią z apteki ale na mnie to w ogóle nie działa...WRRR...szkoda słów. Już boję się cokolwiek zjeść bo wydaje mi się, że jak jem jogurty to jest ok, najlepiej naturalne a jak tylko zjem coś innego to od razu mam uczucie jakby nos mi płonął jak pochodnia ;) Ciąża to piękny czas ale tylko do 9-ego m-ca :/ moja mała ma jeszcze 8 dni do terminu a ja chyba oszaleję w tym czasie. Już mi zupełnie obojętne, jestem gotowa na ból, cierpienie, ewentualne CC byle tylko mała była na świecie. Mój M jest przejęty strasznie bo widzi jak sie męczę a nie ma mi jak pomóc, podobno seks przyspiesza poród ale ja na ten moment nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek zbliżenia, jestem obolała i zła jak osa. Jeśli chodzi o butelki dr. Browna to moja znajoma bardzo polecała, ja zdecydowałam się kupić póki co lovi 150 ml i mam tylko tą jedną, jak coś to mąż poleci dokupić bo nie wiem jak będzie z laktacją. Marcowe_szczęscie: nie zamartwiaj się, Staś na pewno pięknie rośnie i pamiętaj, ze szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Karm tyle ile możesz a przecież w końcu po to wymyślono mleko mod. żeby nam pomóc a nie zaszkodzić wiec nos do góry a wszystko będzie dobrze :) gratulacje dla nowych Mam...jak ja Wam zazdroszczę. ciekawe jak tam Klaudyna? pewnie już tuli maleńką w ramionach :) piękny dzień dzisiaj ale co z tego jak i tak ukrywam sie w domu bo z tym nosem to wstyd sie gdziekolwiek pokazać, nie wspomnę już, że mam problem z założeniem butów...ech niech już nadejdzie ten poród.
  10. ania33: w sumie to mój lekarz stwierdził, że gdybym nie urodziła to po tym co pokaże KTG właśnie zdecyduje choć powiedział też, że jego zdaniem urodzę do 26-ego :) OBY OKAZAŁ SIĘ DOBRYM PROROKIEM... ;)
  11. witam :) - my już po wizycie, szyjka jest jeszcze zachowana jeszcze ale już skrócona, przy badaniu lekarz zapytał czy odczuwam takie jakby spinanie się brzucha i skurcze bo ewidentnie macica sie stawia przy badaniu więc poród niedaleko mam nadzieję :) malutka wg. USG waży ok. 3000 g, więc nie jest duża ale z drugiej strony może to byc równie dobrze ok. 3500 g bo waga z USG to bardziej taka atrakcja dla przyszłych Rodziców niż rzetelny pomiar, tak powiedział lekarz i chyba coś w tym jest :) - jeśli nie urodzę do daty terminu z OM to mam się pokazać na wizycie i KTG z nastawieniem, że zostanę w szpitalu, mam jednak nadzieję, że poród sam się rozkręci siłami natury i malutka zechce opuścić swoje M1 :D - znowu puchną mi bardziej stópki ale jest znośnie. Gorzej z kolanami, niby nie dźwigam dużo dodatkowych kilogramów ale od wczoraj mam duży problem z kolanami, pociesza mnie fakt, że niedługo mała będzie już z nami. Ania33: wcale Ci się nie dziwię, że wolałaś wracać do domu, w szpitalu czas strasznie sie ciągnie no i w ogóle nie ma jak w domku :) Agatka i lilka79: ja też tak mam :) na prawym boku istne szaleństwo a na lewym jakoś dajemy radę :) choć zauważyłam, że mała i tak jest jakby mniej aktywna przez ostatnich kilka dni, czyżby cisza przed porodem? :)
  12. witam: myszka151984: serdeczne gratulacje, dużo zdrowia dla Ciebie i malutkiej :) jeszcze chwilkai i zostanie tylko tabelka rozpakowanych Mam :) dzisiejsza noc minęła super :) wstałam tylko raz, malutka jakos tak fajnie się ułożyła, ze nie naciskała na pęcherz :) dawno mi się tak dobrze nie spało :) pogoda jest super, zaraz zbieram się na jakiś krótki spacerek :) to pewnie jeden z ostatnich w wersji 2 w 1 ;) wystarczy troszkę słońca i od razu ma się lepszy nastrój. gosiaczek: córeczki są piękne, wydaje mi się, że jedna z dziewczynek ma pełniejsze usteczka od drugiej i może bardziej perkaty nosek :) obie są śliczniutkie :) ciekawe co tam u szatynki...długo sie nie odzywa. miłego dnia dla Wszystkich, tak a propo, piękny dzień na pierwszy spacerek, zazdroszczę Mamusiom, które mogą tulić już swoje maleństwa.
  13. hej :) ale zazdroszczę już rozpakowanym Mamusiom :) ja mam nadal kwestie przedporodowe w głowie a Wy juz myślicie o pierwszym spacerku...fajnie :) jeszcze 12 dni do terminu ale mała i tak sama wybierze ten odpowiedni dzień :) czekam na ten poród jak na zbawienie choć wiem, że ze zbawieniem pewnie będzie miał mało wspólnego ;) gratulacje dla nowo rozpakowanych Mam :) Ania33 ja na rozstępy używam oliwki Johnsona i balsam z Ziaji...póki co nie mam rozstępów, położna mówiła mi jednak, że wszystko zależy od tkanki łącznej skóry, jedne kobiety przez całą ciąże nie posmarują brzuszka i nie będą miały rozstępów a inne będą nawilżać skórę x razy dziennie i to i tak nie pomoże. Poza tym rozstępy nie znikają, Sama mam kilka na udach z okresu dojrzewania jak nagle wystrzeliłam w górę w szybkim tempie i byłam najwyższa w klasie a potem reszta koleżanek zaczęła rosnąć a ja stanęłam w miejscu :) jutro wizyta u lekarza, ciekawe co mi powie :) mam jeszcze pytanie do Mam :) ile trwa i jak wygląda pierwsza wizyta położnej? z góry dziękuję za odpowiedź :)
  14. witam :) marcowe szczęście i agniesia: śliczne te Wasze maluszki :) fajnie, że szybko wracacie do formy a maluszki są zdrowe i śliczne :) nie wiem czy to kwestia jakichś faz księżyca ale spać poszłam o 4 nad ranem...po prostu brak słów :( kręciłam się w tą i z powrotem, a najlepsze jest to, że w pewnym momencie mała tak się ułożyła, że jak wstałam to w ogóle nie miałam brzucha :) nie wiem jak ta mała wiercipięta to zrobiła ale poczułam sie jak przed ciążą :) potem wróciła do swojej pozycji i brzuszek się pojawił :) jak obudziłam męża to się bidulek przestraszył, że coś sie stało a potem sam podziwiał jak ta nasza malutka tak się ukryła :) zaraz zmykam do sklepu kupic brakujące składniki i biorę się za obiadek :) dziewczyny tak sie właśnie zastanawiałam czy jest sens kupować mleko do szpitala w razie gdyby był problem z laktacją? w sumie to wydaje mi sie, że chyba lepiej poczekać jakie ewentualnie mleko stosują w szpitalu? w sumie teraz przy szpitalach są apteki to jak coś to M poleci i zakupi :) muszę się pochwalić, że udało mi się upolować pieluchy pampers newborm 43 szt za 19,99 :) mam prawdziwty mix pieluszkowy i pampers i huggies i dada ale położna mówiła, zeby kupić różnych firm po opakowaniu bo nie wiadomo co spasuje maluszkowi, więc mam po paczce, jedynie pampersów wzięłam 2 bo jest ich 43 szt w paczce a pozostałych po 78. Ja po porodzie będe sama z dzidzią bo M ma nową pracę, jest na okresie próbnym i raczej nie będzie brał L4 na opiekę nad nami, jedynie te 2 dni, które przysługują po urodzeniu dzidziusia...choć wiem, że zdarzają sie lekarze, którzy w ogóle nie chętnie chcą dać L4 na opiekę a przysługuje 1-2 tygodnie. Jakby nie było poród porodowi nie równy i każdy inaczej wraca do formy...jedne z nas szybciej inne wolniej a pomoc bliskich jest bezcenna :) może szatynka faktycznie już urodziła? miłego popołudnia :)
  15. witam, ja dzisiaj spałam jak suseł...z przerwami na siusianie ;) ale generalnie wyspałam się :) mała dokazuje, czuję lekkie skurcze, w nocy za to tak mnie skopała, że masakra, wiercipięta jedna :) mimo, że jestem wyspana to jakoś nic mi się nie chce, nawet M wysłałam do Teścia licząc, że dadzą mu jakiś obiadek ;) taka ze mnie niedobra żona...choć M zaoferował, że coś ugotuje ale wiem, że jest też zmęczony więc wysłałam go na polowanie ;) za parę dni wizyta u lekarza, ciekawe co tak słychać u maleństwa, 2 tygodnie temu ważyła 2700, ciekawe ile nam urosła :) kurcze, jak dobrze pójdzie to do 2 tygodni będę Mamą :D
  16. Marzec19: serdeczne gratulacje :) dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa :) Co do obrzęków to z tego co czytałam to różnie to bywa. Jednej kobiecie opuchlizna znika parę godziń po porodzie innym kilka lub kilkanaście dni po :) ale na ogół do miesiąca jest już po sprawie :) ja miałam pare ciężkich dni pod względem obrzęków ale teraz od 2 dni jest dużo dużo lepiej. Jeśli chodzi o wydruk z KTG to faktycznie taka bardziej konkretna akcja skurczowa to takie spiczaste domki jak napisała któraś z Was :) ja odczuwam ucisk dołem brzuszka i nadal lekkie skurcze. Ciekawa jestem ile jeszcze potrwa ta moja ciąża :) Przez ostatnie dni sypiam dość dużo popołudniu, nagle przychodzi taki moment, że oczy mi się zamykają samoistnie i muszę się położyć i nie ma na to siły :) Śpię po 2-3 h więc długo ale co tam póki mogę to się wyśpię ;)
  17. Super :) gratulacje dla Rodziców :) witamy Stasia :)
  18. hej dziewczyny :) widzę, że nie tylko ja miałam ciężką noc, zasnęłam dopierok około 2 bo wcześniej co 10 minut latałam do ubikacji, masakra, uczucie jakbym tydzień nie sikała a jak już zwlekłam sie z łóżka to raptem kilka kropel :/ strasznie to męczące. Teraz tez tak mam, biegam co chwilę... marcowe_szczęście juz zapewne jest szczęśliwą Mamusią :) ja tez chciałabym już urodzić ale mam na to jeszcze troszkę czasu choć coraz częściej odczuwam takie lekkie skurcze podobne do tych jak przy miesiączce. Pogoda taka fajna, mówiłam wczoraj do M, że chętnie bym już pojeździła wózeczkiem po parku :) póki co przejechałam od pokoju do pokoju :D
  19. marcowe_szczęście czekamy na wieści i zdjęcie Stasia :) powodzenia kochana :) piszecie o reakcjach i pytaniach innych osób o to kiedy urodzimy, ile jeszcze, a czemu jeszcze nie :) ja ma odwrotne sytuacje...nie wydaje mi się, żebym miała malutki brzuszek ale wszyscy się dziwią jak mówię, że jeszcze niecałe 3 tygodnie :) każdy myśli że to 6-7 miesiąc, najśmieszniej jest jak jestem w sklepie u znajomych i oni chcą obsłużgiwać mnie poza kolejką :) ja mogę spokojnie poczekać, tym bardziej że spod kurtki nie bardzo widać mój stan i wtedy najlepsze są reakcje innych, najpierw się krzywią a potem jak koleżanka mówi, że poród już za chwilę nagle kolejka rozstępuje się jak Morze Czerwone :D ehhh taki mój mały moment triumfu :D a co :) do jutra ;)
  20. Nesia GRATULACJE :) odezwę się jutro bo dzisiaj coś słabiutka jestem :(
  21. witam :) agnieszka serdeczne gratulacje :) jednak dziewczynki mają pierwszeństwo i żądzą w tabelce urodzeń :) dużo zdrówka dla Ciebie i malutkiej :) eulalia: dużo zdrowia dla Taty, ja też pewnie bym goniła w odwiedziny :) tak ogólnie to dziwnie się czuję jakoś :/ nie umiem tego nawet opisać...takie dziwne uczucie. U góry brzuszka mam takie napięcie, chyba malutka się jakoś tak dziwnie ułożyła :/
  22. hej dziewczyny :) dziekuję za rady w sprawie stópek :) dzisiaj zakupię herbetkę z pokrzywy, okłady już robię, nóżki trzymam na poduszkach i jakoś daję rade :) nie wiem czy to normalne ale jak wcześniej wstawałam po kilka razy w nocy do WC tak od 3 dni przesypiam całe noce bez pobudki, idę wieczorkiem a potem dopiero o 5, nie wiem czy maleńka tak się układa i daje odetchnąć Mamusi? Bardzo się kręciła osttanio ale mam nadzieję, że nadal jest w ułożeniu główkowym? Wizyta u lekarza dopiero za 2 tygodnie...zmartwiłam się troszkę. Pogoda taka fajna, idę na spacerek łapnąć trochę witaminki D :)
  23. loarra: kochana serdeczne gratulacje :) Lenka jest śliczna, jakie ma fajne włoski i w ogóle jest CUDNA :) ależ Ci zazdroszczę, że masz maleńką już przy sobie :) my kobiety to jesteśmy jednak herosami :) naprawdę powinno nam się oddawać cześć :) Ja walczę z opuchniętymi stópkami, chyba zakupię jakiś żel chłodzący na obrzęki. Może, któraś z Was stosowała taki specyfik i ewentualnie mogłaby coś doradzić :) z góry dziękuję :) miłego wieczoru :)
  24. witam :) kokosem do góry :) materac oczywiście :D ależ fajną mamy dzisiaj pogodę :) no to kończymy 37 tc :) od jutra 38 i oczekiwanie na zbliżający się poród. Moje stópki są troszkę opuchnięte, paluszki u rąk jakby masywniejsze i muszę nadrabiać ewidentny brak magnezu... mimo bólu, który mnie czeka chciałabym żeby już się zaczęło, z każdym dniem jest ciężej choć i tak każdy mi mówi, że nie wyglądam na 9-ty miesiąc bo brzuch nie jest duży i ja jakaś taka sprawna ale ja sama już bym chciała być po :) w sumie to muszę się przepakować do większej torby i tak to odwlekam w nieskończoność a M się śmieje, że pewnie zacznę sie przepakowywać jak zaczną się skurcze :) jednocześnie widzę, że i jego dopada stres przed wielkiem dniem choć stara sie być dla mnie oparciem :) wczoraj gadał do brzuszka a mała wesoło fikała i cały brzuszek mi falował, śmiałam się, że malutka już jest córunią Tatusia ;) a i Tatuś się cieszył jak dziecko, że córeczka reaguje na jego głosik :) dzisiaj mamy robić zdjęcia, ciekawe jak nam to wyjdzie :) miłej niedzieli dla Wszystkich :)
  25. hej dziewczyny :) nareszcie odpoczywam...od rana coś robię z tym że jak to zwykle w weekend mąż pomaga bardziej w domowych obowiązkach ze względu na wolne ;) kuchnia posprzątana włącznie z myciem mebli, łazienka zrobiona i podłogi pomyte (zasługa męża) żeby nie było że nie pochwalony ;) ogólnie domek ogarnięty ;) ja już wzięłam odprężającą kąpiel i zaległam na kanapie :) M miał umyć jeszcze okno w kuchni ale ze względu na moje i jego nie doleczone do końca zdrowie daliśmy sobie spokój...może w kolejny weekend :) choć on najchętniej przywiązałby mnie do kanapy żebym nic nie robiła. czy to normalne, że od kilku dni spijam hektolitrami colę? masakra :) całą ciążę nie piłam no może okazjonalnie a od wczoraj ciągle bym piła :) jutro kończę 37 tydzień i zjem obiecaną sobie czekoladę z orzechami laskowymi...mniam :) mąż już się pytał czy to jutro jemy czekoladę :D tylko nie wiem po co mi wspólnik do niej ;) ale nie będę zołzą i dam 1 no może 2 kosteczki :) mój M to się śmieje że chyba organizm robi zapasy energii i potrzebuje słodkiego bo wie jaki wysiłek czeka moją osobę :) może coś w tym jest :) generalnie czuję się dobrze, zauważyłam, że brzuszek częściej jest twardy ale innych dolegliwości brak :) gosiaczek: dziewczynki są super :) a Mama wcale nie wygląda na osobę, która jeszcze nie dawno nosiła te dwie perełki pod sercem, jak Ty to zrobiłaś kochana, że w takim tempie wróciłaś do formy? :) muffka: bardzo fajnie wyglądasz :) ja niestey nie jestem za specjalnie fotogeniczna ale jak to mówią nie można mieć wszystkiego ;) :D co do opieki nad ciężarną w UK to faktycznie marnie to wygląda z Waszych opisów, ale jak widać co kraj to obyczaj, grunt, że dostęp do znieczulenia jest a to już coś. Poza tym polskie kobiety to siła i moc :) więc na pewno sobie poradzicie kochane :) i zawsze możecie sobie poprzeklinać po naszemu choćby w duchu na tę angielską obsługę :D dobra dość tego dobrego, idę ułożyć jakąś fryzurkę żebym mogła wyjść i pokazać sie ludziom ;) miłego popołudnia życzę :)
×