Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

basiolek

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez basiolek

  1. hej dziewczyny :) tak sobie czytam Wasze posty i widzę, że większość z Was ma już jakieś dolegliwości świadczące o terminie nadejścia porodu...u mnie za to cisza jak makiem zasiał :) nie to żebym się specjalnie martwiła bo zostało mi 6 tygodni do terminu :) niech sobie mała pomieszka jeszcze troszkę w brzuszku :) czuje się naprawdę super, gdyby nie brzuszek to wcale nie odczuwałabym, że jestem w ciąży :) jedyne co to mam strasznie intensywne sny , ale nie sądzę by była to dolegliwość ciążowa :) dzisiaj śniły mi sie jakieś głupoty, że miałam depresje poporodową i nie chciałam widzieć małej, w ogóle się nią zajmować...myślę, że to może być wyraz jakiegoś wewnętrznego lęku czy na pewno ogarniemy wszystko po porodzie i w ogóle jak to sie wszystko ułoży, pewnie każda z nas odczuwa go mniej lub bardziej intensywnie , bardziej lub mniej świadomie :) wysłałam na pocztę zdjęcia kącika naszej małej :) w ogóle to upolowałam naklejki na ścianę w śmiesznie niskiej cenie :) jedna za 6 zł i dwie mniejsze po 2 zł :) a jeszcze przyszła dzisiaj informacja, że mamy zwrotu 100 zł :) w sumie za ogrzewanie i wodę :) dzisiaj 13-sty ale dla mnie i mojego M 13-stka zawsze była szczęśliwa i jakoś tak przewija się przez nasze życie :) zdjęcia brzuszków są urocze :) i w ogóle to fajnie, ze jest takie forum :D ogólnie: życie jest piękne!!! :)
  2. hej dziewczyny, ja tez zakupiłam maść Bepanthen, choć wydaje mi się, że i Maltan i Musteli i każda inna byłaby odpowiednia :) zasugerowałam sie tym co poradziła położna, generalnie na kursie położna bardzo uczula na wszystko, ostatnio mówiła np., że ona do mysia buziolka dzidzi używa zwykłej waty (robi z niej takie niby kuleczki) bo niby są te płatki dla dzieci ale są jednak twardsze od zwykłej waty. Ja normalnie nie zwróciłabym pewnie na to uwagi i kupiłabym te płatki a tak to kupiłam watę i zrobię takie kocie łebki :) w ogóle to podoba mi się jej takie bardzo troskliwe podejście, juz się cieszę, ze będę miała takiego doradcę w kwestiach, które wzbudzą mój niepokój :) dzisiaj pierwszy raz poczułam lekkie skurcze, nie trwały długo ale jakby nie było do terminu coraz blizej. W ogóle mała dzisiaj strasznie rozrabia :) kręci się, wypina...mała wiercipięta :) Co do opuchniętych kostek to ja miałam ten problem przez kilka dni ale teraz zniknął jak ręką odjął...przede wszystkim kupiłam skarpetki bezuciskowe, staram się trzymać nogi wyżej jak siedzę lub leżę i wykonuję takie ruchy okręzne stopami zeby pobudzić krążenie bo generalnie zawsze miałam zimne stópki, chyba odziedziczyłam problemy z krążeniem po rodzinie Taty. Tak poza tym mam dzisiaj strasznego lenia...wstałam o zgrozo o 11.30 :D makabra :D latka: piosenka bardzo fajna, popłakałam się jak słuchałam :) a moja mała tańczyła w rytm piosenki :)
  3. hej dziewczyny, faktycznie z tymi położnymi to niezłe zamieszanie...ja nie mam opłaconej położnej ale myślę sobie, że nie będzie to potrzebne. Generalnie żadna z moich koleżanek nie opłacała położnej a w sumie jak mam trafić na kogoś sensownego to trafię a jak nie to cóż...jakoś się przemęczę a potem już na patronaż przychodzi położna przeze mnie wybrana u której uczęszczam na kurs i przynajmniej w domku będzie koło mnie ktoś komu ufam :) poza mężem oczywiście :) Odebrałam dzisiaj paczkę z apteki i dokupiłam też majtki poporodowe, wzięłam rozmiar 38/40 i zdziwiłam sie, że są takie małe :D myślałam, że rozmiar 40 będzie większy a tu niespodzianka :) w sumie to cieszy mnie to bo należę do osób o szczupłej budowie ciała i bałam się czy będą dobre :) bardziej wyglądają mi na 36/38 ale wiadomo rozmiar rozmiarowi nierówny :) dostałam też dzisiaj ręczniczki dla małej, które zamawiałam tak więc jutro ostatnia tura prania :) w weekend mąż będzie skręcał łóżeczko :) przyniesie też stelaż z wanienką i przewijakiem :) będziemy urządzać kącik naszej malutkiej :) już się nie mogę doczekać, oczywiście nie wiem jakie naklejki zamówić :D nie mogę się zdecydować. jak tak dalej pójdzie to chyba kupię farbki plakatowe i dwa pędzelki i sami coś z M namalujemy tzn. "nabazgrzemy" bo talentu malarskiego jakby nie mamy zbyt wielkiego :D
  4. witam, betty29 ja tez mam problem ze skaczącym ciśnieniem :( i to właśnie na wizytach u lekarza, ciekawe jak będzie na kolejnej? W domu jest ok, ale co z tego jak u lekarza szaleje ;( teraz to już mam takie dziwne zdenerwowanie przed mierzeniem na wizycie bo aż się boję co też tam wykaże ten ciśnieniomierz :/ ehhhh, myślę, że co do porodu to może być różnie, kuzynka męża też tak miała, że nie chcieli jej puścić do domu ze względu na wysokie ciśnienie, w końcu wypisała się na własne życzenie a po 2 dniach trafiła z powrotem ze skurczami i urodziła siłami natury pięknego, zdrowego synka :) Ja mam brać tableteczki 2xdziennie, ale w sumie to i tak mam skoki na wizycie. Jutro jadę odebrać zamówienie do apteki i dokupić jeszcze parę drobiazgów dla siebie i dzidziolki :) Kupię też jeden stanik, wezme miseczkę C (dotąd miałam B), później najwyzej zamówię na allegro po porodzie bo sama nie wiem jak to będzie z tym moim biustem :) Co do życia intymnego to my ograniczamy się do "przytulanek" :) jakoś tak nie jest mi zbyt wygodnie, a i mała dokazuje ;) odbijemy sobie już po połogu :) Zastanawiam się, jak zorganizować kącik dla małej, niby mamy od kuzynki męża stojak z wanienką i przewijakiem ale on nie ma półeczek i brakuje mi takiej podręcznej półeczki na drobiazgi....hm, może kupię taką plastikową szafeczkę z kilkoma półkami? sama nie wiem, w najbliższym czasie i tak musimy dokupić jakąś szafę, choćby jedynkę :) mała ma cała komodę ubrań a jeszcze czekam na ubranka od Cioci z zagrancy, prosiłam ją żeby kupowała wiekszą rozmiarówkę :) bo rozmiaru 56 mam aż nadto :) Jutro wielki dzień, mój M ma rozmowę o pracę :) oby sie udało bo widzę, że chciałby coś zmienić, zarobki troszkę lepsze ale przede wszystkim praca bardziej interesująca :) miłego wieczoru :)
  5. hej, mną również wstrząsnęła sprawa maleńkiej Madzi ;( straszna jest ta cała sprawa, współczuję Rodzinie...straszna trauma. Co do matki dziecka to nie chcę się wypowiadać, są od tego odpowiednie organy i niech to one zajmą się tą sprawą. Dzisiaj u mnie kolejne pranie, tym razem poszewki, rożek, prześcieradło, ręczniki, kocyki. Zamówiłam też kilka brakujących rzeczy w aptece, pewnie będą do odbioru w pn lub wt. Mała strasznie szaleje w brzuszku, żebra to mam już "skopane" z każdej możliwej strony. Poza tym malutka uciska na pęcherz bo zaliczam po 4-5 wizyt w wc podczas nocy od 2 dni a zebrać się z łóżka jest coraz ciężej :) W przyszłym tygodniu mamy mieć spotkanie w SR z przedstawicielem firmy Johnson i mamy dostać jakieś kosmetyki do pielęgnacji. Ja mam część kosmetyków Bambino i Nivea. Kosmetyki i tak się przydadzą więc nie narzekam :) Zdjęcia na poczcie wszystkie są piękne :) bardzo fajne wózeczki :) Jeszcze parę tygodni i sprawdzimy je w praktyce :) Nie wiem jak Wy, ale ja na okrągło jadłabym coś słodniego, wstrzymuję się, staram się jeść więcej owoców choć one też zawierają cukry :) ale apetyt mam straszny. Śmieję się do męża, że jak doczekam do 38 tygodnia to kupię Milkę z orzechami laskowymi ta dużą :D i zjem całą na RAZ :D taka mała rozpusta przed porodem :) Teraz i tak waga mi dość szybko rośnie, przez ostatnie 10 dni przytyłam 1 kg według mojej wagi, to już 12 kg na plusie. Ciekawe ile malutka będzie ważyć, wizytę mamy za niecałe 2 tygodnie :) Ja miałam pobrany materiał na posiew i mykologię? juz w 32 tygodniu, lekarz obawiał się, że mogę urodzić wcześniej przez to moje ciśnienie, ale myślę, że spokojnie doczekam do 38 tygodnia i być moze dalej, nie czuje żadnego bólu ani skurczy póki co. Jest mi oczywiście coraz ciężej ale to zupełnie naturalne.
  6. dziewczyny, mam jeszcze pytanko :) jak zamawiałyście biustonosze do karmienia to obwód brałyście taki jak przed zajściem w ciążę bo miseczkę to wiadomo...większą :) mój biust nie urósł jakoś strasznie, póki co z B na C, ale położna uprzedzałą, że czasami dopiero po porodzie jak już jest laktacja biust potrafi bardzo zaskoczyc swoimi rozmiarami...każda z nas jest inna i u każdej inaczej to wygląda. Ja mam standardowo obwód 75 ale teraz noszę 80. W 75 też bym się zapięła ale jakos tak mi wygodniej z tym, że nie wiem jak to będzie po porodzie, niektórzy zaraz wracają do swoich rozmiarów, inni dłużej, jedne z nas będą szczuplejsze niz przed ciążą a inne wręcz odwrotnie...sama już nie wiem :/
  7. Gosiaczek, serdecznie gratuluję :) cieszę się, że i Ty i Wasze córeczki czujecie się dobrze :) jak powiedziałam mojemu M, że jedna z nas już została Mamusią to się zdziwił ale i chyba przeraził troszkę, że jak to? że już? :) ach Ci mężczyźni :) Ja póki co nie mam żadnych dolegliwości ale i termin dopiero po 20 marca, muszę skompletować wszystko do końca, dzisiaj jeszcze zamawiałam pieluszki tetrowe 10 sztuk i 5 flanelkowych :) Jeszcze trochę pracy przed nami, ale już powoli zmierzamy do zakończenia przygotowań :)
  8. No to zaczynamy 33 tydzień :) ależ ten czas ucieka :) nie wiem jak Wy ale ja ostatnio mam bardzo intensywne sny, przez całą noc potrafi mi się coś śnić :) póki co nie są to tematy porodowe ale pewnie i one się pojawią w najbliższym czasie :) Agula0501: rośnie Ci mała modelka, nasza córeczka w 31t3d miała kość udową 6 cm :) zresztą czuję dokładnie jej małe nóżki w okolicach żeber...i to coraz intensywniej ;) klaudyna86: tak naprawdę to wydaje mi się, że faktycznie samopoczucie kobiety cieżarnej jest najważniejsze i fajnie by było żebyś miała pełen komfort, ale nawet jesli nie do końca tak jest to jestem pewna, że jak już nadejdzie czas porodu to będziesz miała dobrą opiekę Ty i Wasze maleństwo :) myszka: trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze, najważniejsze to pamiętaj: nie czytaj za dużo w internecie bo tam naprawdę czasami opisane są sytuacje z kosmosu. Jesteś pod dobrą opieką, słuchaj lekarzy a na pewno wszystko bedzie ok :) Nie wiem jak u Was ale u nas świeci dzisiaj piękne słoneczko, mnie dopadł lekki katar więc siedzę w domu żeby nie kusić losu :) Z tego co czytam to większość z Was ma już spakowane torby do porodu, ja nie mam jeszcze wszystkich rzeczy dla siebie, a termin zbliża sie coraz większymi krokami. Muszę się ostro wziąć za organizację i pakowanie. Cieszę się, że nasze maluszki rosną zdrowo :) Miłej niedzieli :)
  9. hej dziewczyny ale się rozpisałyście :) ja jużpo wizycie u lekarza i oczywiście temat naczelny to moje ciśnienie :/ wdomu super ale jak widzębiały fartuch to skacze :/ lekarz się trochę zmartwił bo takie nagłe skoki są gorsze niz stale podwyższone. Mam kontrolować w domu przez najbliższy tydzień i skonsultować z nim, w razie gdyby sięcośdziało mam przepisane tabletki. Poza tym wszystko jest ok, mała waży 1700g, serduszko bije jak dzwon :) Co do sterylizatora to my też nie mamy,myślę, że stary domowy sposób się sprawdzi ;) podgrzewacza i laktatora też nie kupowaliśmy,laktatormogę wypożyczyć od położnej, zobaczymy jak to będzie z tym karmieniem. Wczoraj byłam u koleżanki i wyobraźciesobie, że jej córeczka 3-miesięczna uwielbia mleko z butelki ale zimne :) Jest na piersiale jest też dokarmiana:) i za butlę bierze się dopiero po około 45 minutach :) jak mleczko ostygnie :) koleżanka się śmieje, że mleko nie moze stać dłużej niż godzinkę ale malutka zawsze się wyrabia przed upływem godzinki :) Co do tego mojego ciśnienia tolekarz mi powiedział, że moze ono być wskazaniem do CC i będziemy je stale monitorować, bo nigdy nic nie wiadomo. Hmmm, jk to się dziwnie wszystko układa... Przepraszam za błędy ale piszę ze stacjonarnego a klawiatura przy nim wystawia mnie na nagłe skoki ciśnienia... ;) W ogóle to nie wiem, które zdjecia sączyje ale tak: naklejka jest super , mebelki też są słodziutkie, wózeczek bardzo bardzo fajny :) miło było pooglądać tyle zdjęć :)
  10. Marcowe_szczęście: uśmiałam się do łez z tych worków :) ja właśnie jutro jadę po rzeczy dla siebie do szpitala, z biustonoszami wstrzymam się jeszcze troszkę, kupię pod koniec lutego. Generalnie to też puchną mi trochę kostki :( staram się temu przeciwdziałać...czasami pomaga, czasami nie. Póki co mam +10 kg, ból kręgosłupa mi nie dokucza, tak w sumie to czuję się dobrze, nie mam zgagi ani innych nieprzyjemnych ciążowych dolegliwości. Jutro mam kolejne spotkanie z położną, od tego tygodnia zaczynam zajęcia 2 razy w tygodniu. W związku z tym wysokim pomiarem ciśnienia ostatnio u położnej mierzę teraz codziennie w domu. Chyba faktycznie mam syndrom białego fartucha bo w domu mam ciśnienie 120/70 lub 130/75 :) W tym tygodniu mam wizytę u lekarza to pogadam na ten temat. Moja malutka tez szaleje ostatnio w brzuszku i wydaje mi się, że okresy jej aktywności są dłuższe niż te poświęcane odpoczynkowi :) Oczywiście dzielnie znoszę te wszystkie kopniaczki ;) mąż się śmieje, że mała to taki mały bomabardier...ciekawe po kim ;) Dzisiaj zadzwoniła do mnie koleżanka i kazała mi wpaść po ubranka dla małej :) urodziła córeczkę 4 m-ce temu i da mi wszystko to z czego jej mała już wyrosła, teraz cieszę się, że nie kupowałam dużo bo dzieciątko szybko rośnie :) koleżanka ma nawet rzeczy, których mała nie zdąrzyła ubrać. Co do fotelika to my kupiliśmy wózek 3 w 1 więc razem z fotelikiem, też nie planujemy jakichś dalekich wypraw a kolejny fotelik kupimy już droższy bo jak dzidziuś będzie większy to i częściej gdzieś wybierzemy sie już w trójeczkę :)
  11. :) melduję, że pierwsze dwie pralki za nami :) Babcia dorzuciła kolejną :) jeszcze w pn wypiorę pościel, ręczniki, kocyk a później zostaną jeszcze rzeczy, które mam przeglądnąć w przyszłym tygodniu po dzieciaczkach z rodziny...pewnie wyjdzie ze 2 pralki kolejne i to na tyle w tematyce prania :) myślę, że w przeciągu 2 tygodni spakuję torbę dla siebie i maleństwa. Mąż już zaplanował, że do połowy lutego przemeblujemy pokoik pod potrzeby maluszka, zamówimy naklejki na ścianę, (Madzia ciekawa jestem jak to u Was wygląda :) na pewno jest pięknie)...już nie mogę się doczekać jak malutka będzie z nami :) dzisiaj mała miała czkawkę i brzuszek tak fajnie skakał :D zauważyłam, że zaczęły mi się obrzęki nóg, szczególnie widoczne po nocy, w ciągu dnia są mniejsze ale są, zresztą teraz to już będę tak powoli "puchła" ;) oj takie to uroki zbliżającego się porodu.
  12. Marghi, mocno trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze, masz dobrą opiekę a to najważniejsze, lekarz na pewno zrobi wszystko żeby Wam pomóc. Generalnie zawsze jest tak, że jak się sypie to wszystko naraz...ot takie to życie bywa przewrotne, z czasem wszystko się ułoży i zapomnisz, że w ogóle mieliście jakieś problemy. Ja w końcu od jutra postanowiłam się zmobilizować i wyprać rzeczy dla maleństwa, strasznie się rozleniwiłam ostatnio, nic mi się nie chce. Sen też mam o dziwo ostatnio bardzo mocny, nie mogę sie zwlec z łóżka rano :) Poza tym wszystko ok, za kilka dni wizyta u lekarza :) krzywa cukrowa wyszła mi w porządku, trochę mam zachwiane wyniki morfologii ale w końcu dzieciaczek zabiera Mamie cenne składniki :) w moczu wyszły mi jakieś bakterie ale przez 2-3 dni czułam lekkie pieczenie przy oddawaniu moczu i to akurat jak robiłam badanie :/ teraz już jest ok, piłam więcej herbaty żurawinowej i wszystko wróciło do normy. Któraś z Was pisała, że nasza odporność teraz jest niska i jesteśmy podatne na te wszystkie dziadostwa krążące wokół :( jeszcze 2 m-ce i może mała będzie już z nami...juz nie możemy się doczekać naszej małej perełki :) zresztą pewnie jak każda z Was :D
  13. hej dziewczyny, jestem po kolejnycm spotkaniu z położną, dzisiaj było o odżywianiu i był krótki filmik o pielęgnacji niemowlęcia :0 od przyszłego tygodnia zaczynam chodzić 2 x tydzień :) zmartwiłam się dzisiaj troszke moim ciśnieniem, na początku miałam 165/78 ale to może dlatego, że byłam lekko spóźniona i zdyszana wbiegłam na zajęcia. Położona stwierdziła, że zmierzy mi ponownie po zajęciach i tu szok!!! Pierwszy raz mierzyła mi z prawej ręki i wyskoczyło mi 180/105 naprawdę nie czułam się w ogóle jakos zdenerwowana, za to z lewej wyszło 140/75 :/ hmmm...sama nie wiem czy to błąd pomiaru? Byłam zdziwiona bardzo, generalnie zawsze mam lekko podwyższone, to sie chyba nazywa "syndrom białego fartucha" :) ale ten pomiar wbił mnie w fotel. W przyszłym tygodniu mam wizytę to zapytam...dziwne to wszystko, wiem, ze róznie to bywa z ciśnieniem, była też dziewczyna, która ma znowu bardzo niskie ciśnienie 90/50...już sama nic nie wiem :( agatka: koszule faktycznie bardzo bardzo fajne :) marcowe_szczęscie: dzięki za cynk o promocjach ;) co do nerwów to sama mam ostatnio napady stanów nerowych bez przyczyny :) chyba takie uroki ciąży :) za niedługo staruje 8 miesiąc :)
  14. Marcowe-szczęście co do chrztu to mam podobną sytuację do Ciebie :( nawet nie będe dyskutowała z księdzem z naszej parafii, mam znajomego księdza i dowiem się wszystkiego na spokojnie ale nie sądze aby dało się przeskoczyć pewne sprawy :( czytałam o instytucji świadka chrztu ale ślub cywilny to chyba najgorsza zbrodnia z możliwych bo też wyklucza z tej możliwości. Ehhhh zdenerwowałam się, z jednej strony rozumiem ale z drugiej...nie ważne czy Rodzice mają ślub, czy są bierzmowani ale chrzestny ma być "kryształowy"....zresztą szkoda słów. Wiara to drażliwy temat, cóż najwyżej wybierzemy kogoś innego choć bardzo mi zależało. Co do przesądu o zgadze to to są jakieś totalne bzdury :) I tyle w tym temacie :) Za niedługo mam wizytę u lekarza, ciekawa jak tam nasza mała :) Dokazuje coraz bardziej :) Co do stawiania się brzuszka to sama nie wiem :) raczej rzadko mam takie uczucie, że brzuszek jest napięty i twardy. Zdarza mi się, że łapnie mnie skurcz łydek delikatny ale to też raczej rzadko, innych dolegliwosci brak, temat zgagi, zaparć i wszelkich bólów jest mi nieznany...oby jak najdłużej ;)
  15. dziewczyny, jeśli któraś z Was jest zainteresowana to byłam dzisiaj w Biedronce i jest krem Bambino ochronny z tlenkiem cynku dla dzieciaczków za 5,99 zł :) dla mnie to dobra cena bo tak gdzie bym nie była to cen aokoło 10 zł :) kupiłam dwa :) moja mała jest dzisiaj bardzo aktywna, brzuszek się rusza to z prawej to z lewej strony :) mąż się śmiał, ze mała nieźle dokazuje i jeszcze ją dopingował do działania ;) tak w ogóle to muszę umówic sie do fryzjera, ostatni raz byłam 4 m-ce temu wiec odrosty już są całkiem całkiem ;/ umówię się na koniec stycznia bo potem pójdę pewnie dopiero przed chrzcinami ;)
  16. Ania33: dziękuję za linki :) w końcu muszę już powoli zacząć kompletować rzeczy dla siebie. Miałam wybrać sie w tym tygodniu, ale zrezygnowałam bo chciałam od razu odwiedzic Rodziców a okazuje się, że w domu panuje grypa żołądkowa...brrrr ;( nie chce ryzykować i pojadę w przyszłym tygodniu :) Marcowe_szczęście: ja też póki co nie mam siary ale wydaje mi się, że każda z nas jest inna więc jestem spokojna a nawet jeśli będę miała problemy z laktacją to są mleka modyfikowane i jakoś sobie poradzimy :) Moja koleżanka miała bardzo duży problem z tym, że nie miała pokarmu i właściwie przed wszystkimi trzymała to w sekrecie, tak jakoś psychicznie czuła się gorszą matką :/ nie wiem jak to będzie ze mną ale chyba nic na siłę, chociaż wiem, że reakcje bywają różne. Nie mam dzisiaj na nic siły, nawet placków ziemniczanych nie chce mi się robić choć nie muszę ich trzeć...mam fachową pomoc kuchenną ;) ehhhhh dopadł mnie jakiś mały leniuszek... poza tym pogoda jakaś dziwna, raz słońce, za chwilę chmury i deszcz, dziwnie jakoś.
  17. ps. dziękuję za miłe słowa :) co do wózka to jesteśmy zadowoleni, zobaczymy jak będzie się sprawował w praktyce :)
  18. to jest tako jumper, http://allegro.pl/tako-jumper-x-3w1-najnowsze-2012-najtaniej-i2039177817.html
  19. fotki wrzucone :D zainspirowałyście mnie i zmierzyłam obwód brzuszka w najszerszym miejscu :) póki co mam 88 cm :) mąż się smieje, że sie słodko zaokrąglam :)
  20. bajua: moja mała w 29 tc ważyła 1150 g :) co do ubezpieczenia to różnie to bywa, moja koleżanka jak opisywała poród we wniosku to w ostatnim zdaniu dodała, że dzieciątko narodziło się przez cesarskie cięcie i dostała dodatkowo 700 zł, tak więc była w wielkim szoku bo nikt jej nie mówił, że za cesarkę są jakieś dodatkowe swiadczenia pieniężne. Warto to sprawdzić. Marcowe_szczęście: chyba zamieniamy się bezsennymi nocami :) ja tą przespałam jak suseł poza przerwami na siusianie :D i w ogóle najchętnie bym spała dzisiaj cały dzień :D tylko mała dokazuje i obija mi brzuszek regularnie :) zaraz w końcu dodam zdjecia na pocztę bo zupełnie o tym zapomniałam :)
  21. Agatko super :) strasznie sie cieszę :) aż mi sie łezka w oku zakręciła ze wzruszenia, takie wiadomości uskrzydlają :D gratuluję raz jeszcze. U mnie na zajęciach było dzisiaj o rozwoju dzieciątka przez cały okres ciąży. Ponadto położna mówiła nam o obcinaniu paznokci niemowlaczka. Czesto to ona na pierwszej wizycie obcina paznokietki bo Rodzice się boją, ale to zupełnie normalne. Mówiła też żeby przed rozpoczęciem obcinania przetrzeć każdorazowo nożyczki gazikiem ze spirytusem (leko), a potem paluszki maluszka i żeby sie nie bać, że to gazik nasączony spirytusem bo ten szybko się ulatnia :) Mówiła też, że czasami jak Rodzice ogladają malucha w szpitalu to boją się, że nie wykształciły się paznokcie u palców stóp a tak naprawdę jedt to zupełnie normalne, po prostu płytka paznokciowa u paluszków u nóg rozwija się troszke wolniej pomimo, że u rączek paznokietki potrafią byc naprawdę długie :) Czasami też pojawiają się ropnie wokół paluszków bo Rodzice za krótko obcięli paznokietek ale na to też są sposoby, przecież nikt celowo nie chce zrobić maleństwu krzywdy ale praktyki nabiera się w trakcie bycia Rodzicem więc pewnie nie uda nam się ustrzec przed wpadkami....ot taki los :D Podoba mi sie, że ta położna ma ludzkie podejście i jest wyrozumiała :) No to chyba na tyle :) W czwartek kupię chyba buteleczki dla małej :) Szatynka jak przeczytałam Twój post to uświadomiłam sobie ile pieniążków zostawię w aptece i ile mam jeszcze do kupienia ;)
  22. zielony_tulipan: ja brałam lek o nazwie euthyrox przez krótki czas ale to bardziej ze względu na to, że pierwszą ciążę poroniłam i lekarz powiedział mi, że czasami właśnie problemy z tarczycą są powodem poronień. Miałam oczywiście zrobione badania ale do ich czasu brałam krótko właśnie ten lek. Po badaniach już nie musiałam go brać. W szpitalu powiedzieli mi, że nie będa robić żadnych badań bo kobiety często nawet nie wiedzą, że poroniły i że gdyby sytuacja się powtórzyła to wtedy owszem wdrożą jakieś działania...stąd nasza decyzja żeby jednak prywatnie prowadzic drugą ciążę, płacę ale przynajmniej mam odpowiedź na wszystkie swoje pytania i fachową opiekę :) marcowe_szczęście: cieszę sie, że udało sie troszke zaoszczędzić na proszkach do prania :D ja też mam troszkę zmagazynowane ale to się akurat nie zmarnuje :) Zbieram się powoli do wyprania pościeli i rzeczy maluszka, myślę, że tak początkiem lutego mąż skręci łóżeczko i urządzimy kącik naszej córeczce :D dzisiaj mam drugie spotkanie z położną, fajnie znowu posłucham serduszka małej :) i dowiem się nowych rzeczy :) teraz mamy spotkanie o rozwoju dzieciątka w łonie mamy :) nastepne spotkania będą o przebiegu porodu, technikach relaksacyjnych, pielęgnacji pępka, kąpieli, masażu noworodka, pobycie w szpitalu, pielegnacji rany po nacięciu, wyprawce ...w sumie takie "od A do Z w tematyce porodu i połogu" :) Idę zjeść obiadek a dzisiaj mam pyszny :) rosołek i kluski śląskie z gulaszem i ogóreczkami kiszonym :D ale ze mnie samochwała ;D wybaczcie :) Miłego popołudnia :)
  23. tak z innej beczki: dostałam paczkę z materacykiem i pościelą i rożkiem :) jest cudna :) miała być pościel w zajączki ale jest w żyrafki...wiecie...mąż wybrał :) widzę, że bardzo się przejmuje :D miło patrzeć jak "dorasta" do roli Taty :) w związku z tym, że zaoszczędziłam troszke na pościeli to kupiłam małej lampkę nocną: http://allegro.pl/przytulanka-z-lampka-welurowa-od-0-koala-70609-i2035965698.html Już teraz miałam zamówic rzeczy dla siebie do porodu ale zrobię to pod koniec miesiąca, poza tym muszę kupić jeszcze butelki, planuję 2 z lovi, jedną 150 i drugą 250 ml, a do produ 1 koszulę nocną, podkłady poporodowe, maść maltan, jakieś ciemniejsze ręczniki 2 bo nie sądzę aby kremowe to był dobry wybór i kilka innych rzeczy. Mam pytanie, w aptece pani mi mówiła że mogę kupić albo podkłady poporodowe z belli albo takie szpitalne wkłady absorgyn czy jakos tak, Wy co kupowałyście? Planuję tak 2 opakowania. Już coraz bliżej ale ja się bardzo cieszę, mam takie jakieś optymistyczne podejście, koleżanka mówiła mi, że ona tak 2 m-ce przed juz panikowała i dziwi sie, że mam takie luźne podejście, ale ja póki co naprawdę nie czuje strachu :) troszkę czekałam na tą ciążę i już nie mogę się doczekać jak przytulę córeczkę :D ehhhh rozczuliłam się...ach te hormony ;)
  24. Agatko: po pierwsze to spokojnie, nie ma co panikować choć wiem, że to trudne i na pewno już boli Was głowa od tych wszystkich myśli. Ja miałam usg tydzień temu i mała miała 1136 g, ale lekarz od razu powiedział, że może być różnica nawet do 300 g na tym jego sprzęcie a bywa że inne mylą sie nawet o 600 g. Ponadto dużo zależy od umiejętności lekarza bo mieć drogie urządzenie to jedno a umieć z niego korzystać to zupełnie inna kwestia. Uwierz mi nie ma ludzi nieomylnych, odezwij się jutro, mocno trzymam za Was kciuki :) WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.
  25. Agatko ja też tak mam, że nie potrafię dokładnie zidentyfikować co malutka wypina :D czasami właśnie robi się taka wypukłość z prawej strony jakbym włożyła małą piłeczkę do brzucha :) ostatnio zaś tak mi przyłożyła nóżką pod żebro, że aż obudziłam się w nocy...kochana wiercipięta :) ach cudowne jest to uczucie :) choć czasami jak kopnie to aż sie boję co bedzie jak podrośnie i kopniaczki beda silniejsze:) nasza malutka nie zapowiada się na duże dziecko, lekarz ocenia, że przy porodzie moze mieć od 2900 do 3200 g :) w sumie to ja nie narzekam bo chyba łatwiej jednak rodzi sie mniejsze dziecko, przedwczoraj koleżanka urodziła i mały miał 60 cm i 4600 g, bardzo chciała naturalnie rodzić, ale lekarz zdecydował w końcu o cesarce bo ona jest drobna i powiedział, że bardzo popękałaby w środku a szkoda ryzykować tym bardziej, że długo się męczyła bo bardzo chciała rodzić naturalnie. Tak sobie myślę, że z drugiej strony poród porodowi nie równy i czasami przy małym dziecku można sie nieźle napocić.... co do obwódki wokół pępka to ja mam taką brązową obwódkę i tą ciemną linię od pępka :) póki co rozstępów brak, śmieję się do męża, że niedługo zacznie się 8 miesiac i niech pamięta, że żonka rozstepów nie miała do tego czasu :) co ma byc to i tak będzie, jak to mówi moja przyjaciółka: "rozstępy to pamiątka po ciąży i nie ma co rozpaczać, dziwne by było gdyby ciało kobiece nie zareagowało na taką burzę w organizmie" :)
×