Nie potrafie o nim zapomnieć ... mam dziś mega doła... ja wiem że już o nim nie zapomnę... nigdy nikogo nie będę tak kochała jak właśnie jego...;(( fakt może 4 lata związku to nie jest "COŚ" alee dla mnie właśnie było czymś.. Wielką miłością ... myślałam , że nie ma takiej rzeczy , osoby... która to zniszczy bo przecież dogadywaliśmy się świetnie ... wierzyłam że to ten jedyny i ostatni... kochałam jego całym serduchem BYŁ DLA MNIE WSZYSTKIM...;(( znajomi mówili - "Wy jesteście nierozłączni" mieliśmy wielkie plany.. i wszystko zmienił mój wyjazd (pierdolone 4 dni) !!!!! zdradził mnie... minęło już prawie 9 miesięcy od naszego rozstania... byłam zdolna wybaczyć tą zdradę... ale on nawet tego ode mnie nie oczekiwał... ;(((( wciąź płaczę , ciepie, tęskinę, KOCHAM....;(( chciałabym żeby to cierpienie już się skończyło ... chciałabym żebym znów się zakochała... Ale nie potrafię... w każdym szukam jego oczu , ust, uśmiechu , zapachu... ;(( to tak cholernie boli :( zamykam oczy widzę jego... heh diabeł o oczach anioła ... oczy miał pięknę - niebieskie jak niebo -to właśnie one mnie do niego przyciągneły ..:) pamiętam każdy dzień z nim spędzony... były chwile wzlotu i upadku .. ale zawsze podnosiliśmy się razem... mam wrażenie że OSZALAŁAM przez ten związek... zrobiłam się choro zakochana... im dłużej cierpie tym bardziej odechciewa mi się tego życia... z dnia na dzień wszystko straciło sens.. ;( chciałam się zapaść pod ziemię.. nie żałuje ani jednego dnia, minuty i sekundy spędzonej z nim.... Ale gdybym wiedziała że zada mi taki ból wolałabym go nigdy nie poznać ...;(((((( Jak już ktoś to przeczyta proszę o radę , wsparcie... uwierzcie że mam już dość krytyki...