Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lisiaq8

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lisiaq8

  1. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    zacznijcie chodzić na psychoterapię, bo same leki nie pomagają.
  2. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    po okolo tygodniu zazwyczaj ustepuja. w skrajnych przypadkach troche dluzej ale generalnie to jest kwestia okolo max 7 dni. u mnie za 1 razem byly 4 dni za drugim bodajze 6. pozniej juz bylo ok. zreszta u kazdego jest to inaczej.
  3. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    okres nasycania organizmu lekiem a okres dzialania to dwie różne rzeczy... w zaleznosci od organizmu jedna osoba moze zauwazyc roznice po tygodniu, inna po miesiacu. jeszcze inne potrzebuja wiecej czasu. lek w kazdym badz razie trzeba stosowac minimum 6 miesiecy zeby terapia miala sens. ale citabax to nie jest cudowny lek i wymaga czasu. wiec przykro mi ale tydzien to o minimum 3 tygodnie za malo zeby stwierdzic ze nie pomaga albo pomaga.
  4. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    musisz sie uzbroić w cierpliwość. po tygodniu nic nie działa. poczekaj miesiąc minimum.
  5. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    Ja bardzo chciałabym mieć dziecko i nawet jesteśmy na etapie że tak powiem zachodzenia w ciążę, ale się cholernie boję że nie dam rady z nerwicom. WIem, że nie odstawię leków nawet jak będę w ciąży bo wtedy w 100% nie donoszę jej. Ostatnimi czasy gorzej się czuję i to znacznie gorzej i nie wiem czym jest to spowodowane, ale niestety "mam się nauczyć z tym żyć" ja odwlekałam branie leków w nieskońćzoność i to nie przyniosło dobrego rezultatu. mysłałąm że mi sie uda samą psychpterapia wyleczyć, ale tak się też nie da. z czasem jest coraz gorzej i później nawet kiedy bierze się leki okazuje się, że nie chcą pomagać bo psychika jest już tak rozpieprzona że nie ma co ratowac. tak jest u mnie. nie polecam odwekania brania leków. tak samo uważam, że nie powinno się przestawać ich brać bo nerwica wróci ale o wiele silniejsza. ja wiem, że jedynym dobrym sposobem leczenia są leki + psychoterapia, ale niestety jedno bez drugiego przynosi marne efekty. właściwie żadne bo ja też jak nie brałam leków to jak wychodziłam od terapeuty czułam się świetnie tak że mogłabym góry przenosić a później znowu rzeczywistość okazywała się być inna i znowu czekanie tydzień czy dwa na wizytę żeby mnie ktoś poskładał.... bywały też takie okresy w moim życiu, że chodziłam 4 (CZTERY) razy w tygodniu na terapię byle żeby nie brać leków - i co? i gówno. nic to nie dało. ale po czasie okazało się, że mój stan jest już naprawdę bardzo zły bo ja sama głupotą i upartością (a raczej ślepą wiarą w to, że uda się żyć bez leków) doprowadziłam do takiego stanu. lepiej przeżyć ten tydzień na lekach i źle się czuć ze skutkami ubocznymi a później mieć spokój niż uparcie wierzyć w swoje, bo niestety tak się nie da żyć. w naszej chorobie nadzieja to matka głupich i nie można o tym zapominać....
  6. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    Hej. No właśnie u mnie jest ten problem, że za pierwszym razem citabax działał wręcz idealnie. żyłam całkiem normalnie, bez lęków i choroba nie istniała a teraz raczej to taki system na "dożycie" bo niby mogę lepiej funkcjonować, ale nie tak jak wcześniej. Ja już chyba z pół roku u terapeuty nie byłam bo nie mam czasu ostatnio ale myślę, że już niebawem znowu będę chciała się umówić na psychoterapię, bo same leki nie dają zbyt wiele - działają i to fakt ale tylko dopóki się je bierze, a kiedy człowiek je odstawia bo myśli, że jest zdrowy to okazuje się że no cóż ale jest gorzej niż było.. z z
  7. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    ja polecam psychoterapię i uważam, że bez niej nie ma sensu się leczyć, bo leki tylko stłumiają objawy ale nie leczą ! ja biorę ponownie citabax od roku i chociaż różnie bywa, czasami nawet tragicznie to staram się żyć normalnie... z różnym skutkiem. z z
  8. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    hej cieszę się, że Ci moja wypowiedź pomogła chociaż trochę, ale wiesz ja nie uważam żebym była wielka :) Człowiek z wielu rzeczy nie zdaje sobie sprawy i niestety to jest często największy problem, bo podświadomość lubi platać figle i tak jest z nerwicą. leki nie zawsze działają szybko więc musisz się też uzbroić w cierpliwość. Z każdym tygodniem będzie już coraz lepiej. :) Z bólami psychosomatycznymi to już niestety zazwyczaj tak jest, że one są i są tak silne, że człowiek zaczyna wątpić czy to prawda, że coś boli i coś dolega, czy to tylko wymysł psychiki. Ja to chyba znam aż za dobrze... U mnie intensywnie. heh. Aż dziwne bo jeszcze rok temu nie wychodziłam z domu wcale i miałam lęki nawet wtedy, kiedy wychodziłam na ogród. W porównaniu z tym, co było jest o wiele lepiej. Radzę sobie w chwili obecnej z wieloma rzeczami samodzielnie, ale też bardzo często bywają takie gorsze chwile, czasami nawet całe dni. Wiesz ja nauczyłam się paru rzeczy odnośnie lęku przed wychodzeniem z domu. Myślę sobie, że przecież co kawałek jest apteka. Jak będzie się coś działo to farmaceuta na 100% pomoże. Mam telefon komórkowy zawsze przy sobie i kiedy jest gorsza chwila dzwonię do kogoś żeby usłyszeć głos w słuchawce, to pomaga bo odciąga myśli i pozwala nie czuć się osamotnionym (nie chodzi mi to o telefon w stylu : boże umieram źle się czuję itd tylko o zwykłe co słychać co porabiasz itd). No i ostatnia deska ratunku bardzo często przeze mnie wykorzystywana to świadomość tego, że są taksówki, które na zawołanie zjawiają się i zawiozą mnie tam, gdzie chcę. To są drobne rzeczy, ale bardzo pomocne. Warto też znaleźć sobie obowiązek na którym można skupić uwagę np zwierzaka a najlepiej psa bo on motywuje do wychodzenia z domu i daje poczucie bezpieczeństwa. No może York mniej, ale jakiś większy na 100% :) Ale za to York skutecznie zajmuje uwagę. :) Nerwicowiec jest jak egoistyczny hipochondryk (proszę się za to nie obrażać) i to prawda. Choroba powoduje to, że człowiek całą uwagę skupia na sobie, na lęku na własnym samopoczuciu i na tym, że to boli, tamto boli i bardzo często powoduje to problemy w kontaktach z innymi ludźmi, bo żaden zdrowy człowiek nie jest w stanie tego zrozumieć, co się dzieje. Dlatego uważam, że właśnie warto jest skupić uwagę nie na sobie, czy na innych ludziach, ale na zwierzaku (chyba że ma się dziecko to już inna sprawa oczywiście bo ono również wymaga wiele uwagi). Nie licz na to, że jakiś zdrowy człowiek Cię zrozumie, bo nawet jeżeli będzie się bardzo starał, to nie zrozumie tego, co się dzieje. Ludzie nie wiedzą co to lęk, znają strach i większość z nich sobie z tym radzi a niestety lęk to nie jest to samo co strach np przed pająkiem czy wysokością. Przez te 3 lata miałam już wiele przeżyć związanych z nerwicą i wiele się nauczyłam wtedy odnośnie ludzi. Ale dzięki temu można poznać to, kto jest naprawdę wartościowy. Od czasu ponownego brania Citabaxu sporo się w moim życiu zmieniło i zaczynam powoli żyć normalnie, a nie jak wcześniej, że oglądałam Cejrowskiego i myślałam sobie "ja pierdziele, ten człowiek ma jedno płuco i jedzie do dżungli a ja nie mogę wyjść do sklepu sama! jak ja mu zazdroszczę!" dosłownie zazdrościłam ludziom tego, że żyją normalnie... ja nie umiałam. Więc nie przejmuj się tym, że czasami jest lepiej, czasami gorzej, że leki nie działają po 5 minutach i nie przejmuj się tym, że nie będą działać. Skoro już widzisz poprawę, to tylko się z tego ciesz i ja osobiście odradzam odstawiania leku, bo to wróci wcześniej czy później ale dużo bardziej nasilone. I to już mówię nie tylko na moim przykładzie. 3mam kciuki. Pozdrawiam serdecznie.
  9. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    To, co opisujesz czyli ten niepokój to tak zwany lęk antycypacyjny czyli lęk przed tym, że będziesz się bać, że coś będzie nie tak. Tak jest na ogół, że nerwica lękowa "szuka" bezpiecznego miejsca, którym zazwyczaj jest dom i opuszczenie go wiąże się z tym, że odczuwasz lęk, zagrożenie, niepewność, a kiedy masz już świadomość tego, że do niego wracasz można góry przenosić. Tak już jest i ja też tak mam. No to samopoczucie powinno minąć. Ale jest jeszcze jedna inna opcja, o której nie wspomniałam. Nie muszą być to skutki niepożądane, ale zwyczajnie objawy psychosomatyczne. Z nimi jest najczęściej tak, że nerwicowiec jest jak hipochondryk. Niby czuje się ok i nie ma lęku ale tu boli, tam boli i tak w kółko, a kiedy robi się badania to .... wszystko jest OK i się nic nie dzieje. Ja od kiedy choruję również miałam setki różnych badań i parę razy lądowałam w szpitalu... i zawsze wszystko OK i nikt nie wiedział co się dzieje. Więc to niekoniecznie musi być tak, że coś Cię boli... TO mogą być zwyczajnie objawy psychosomatyczne. Musiałabyś porozmawiać o tym z lekarzem. Ale radziłabym Ci poczekać jeszcze te 2 tygodnie. Może akurat przejdzie samo. Wiesz tak jak mówiłam, każdy reaguje inaczej więc nie musi być to w ulotce (chociaż w nich zazwyczaj jest tyle ze się później człowiek zastanawia czy to go nie zabije) :) ale no cóż. Zanim odstawiłam lek brałam go półtora roku, a bez leku udało mi się żyć tylko niecałe 4 miesiące a później to już była tragedia i teraz wiem, że nie oddam Citabaxu za nic nawet jakbym miała go brać do śmierci. Wolę żyć a nie patrzeć na życie w telewizji i zazdrościć ludziom tego, że mogą wyjść z domu czy podróżować... Jeżeli chodzi o terapię to możliwe, że psychiatra coś doradzi. Wielu psychiatrów również robi sobie szkoły psychoterapii w ramach dodatku więc często również psychiatrzy prowadzą sesje psychoterapeutyczne. Chociaż to już Twój wybór jest czy chciałabyś chodzić do swojego psychiatry na terapię. Zastanów się dobrze i poszukaj sobie różnych terapeutów, poczytaj o różnych formach terapii żeby mieć rozeznanie, a form terapii jest bardzo dużo. Z tym, że moim zdaniem na początek warto spróbować p-b. Pozdrawiam.
  10. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    A zapomniałam o jeszcze jednym. Nasycenie organizmu lekiem zazwyczaj pojawia się po 2 tygodniach od momentu zaczęcia brania, ale to nie znaczy, że nagle będzie cudownie. Wtedy twój organizm zwyczajnie zaczyna traktować lek jak część siebie,podczas gdy efekty mogą pojawić się zarówno po tygodniu, miesiącu jak i po kilku miesiącach. Każdy reaguje inaczej i dla jednego będzie to krótszy czas a dla innego dłuższy i to samo dotyczy skutków ubocznych. Jednemu przejdą po tygodniu, a innemu po miesiącu. To jest coś obcego dla organizmu i on się musi z tym oswoić dlatego to tak długo trwa. ale jeżeli takie objawy będą się utrzymywać dłużej to będziesz zmuszona zmienić leki na inne. Jest również opcja inna, która kilka osób na tym forum również stosowało, a mianowicie stosowanie innych leków które będą miały wpływ na samopoczucie na początku brania citabaxu, ale to warto ustalić z lekarzem. Chodzi mi o różnego rodzaju środki doraźne typu XanX. Ale to już by się musiały wypowiedzieć te osoby, które tak robiły. Ja osobiście zaczynałam brać Citabax od 5mg później 10 mg i później 15 i 20mg bo generalnie bałam się go brać od nowa bo bałam się tych skutków ubocznych. Ale one i tak będą. Generalnie zawsze są.
  11. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    Witaj :) Ja myślę, że to raczej skutek przyjęcia Citabaxu bo objawy nieporządane mogą się pojawiać dość długo, ale to przejściowe. Citabax nie zacznie działać po 2 tygodniach, prędzej po 2 miesiącach więc musisz się uzbroić w cierpliwość. Ja jak zawsze polecam również psychoterapię, bo niestety ale same leki nie rozwiążą problemu. Ja też mam nerwice lękową i o ile za pierwszym razem do normalności wróciłam po około miesiącu, to za drugim razem czyli teraz zajęło mi to pół roku... a i tak nie jest tak jak było przed chorobą, ale cóż. Jeśli chodzi o wychodzenie z domu i problemy tego typy ja polecam terapię poznawczo-behawioralną, która pomoże Ci pokonać takie lęki. Generalnie z nerwicą lękową jest bardzo ciężko żyć, zresztą jak z każdą nerwicą. Wiesz nerwicy lękowej bardzo często towarzyszą stany depresyjne, ale niekoniecznie stan depresyjny musi być depresją :) To oczywiste, że samopoczucie jest gorsze i człowiek jest przygnębiony, kiedy źle się czuje i nie może normalnie funkcjonować no i oczywiście wiele traci na wartości... ale tym się tak naprawdę nie ma czym przejmować bo takie stany zazwyczaj są chwilowe i mijają wtedy, kiedy zaczyna się poprawiać samopoczucie. Musisz również liczyć się z tym, że zawsze będzie lepiej i gorzej bo nigdy nie jest ciągle idealnie więc będzie różnie nawet w trakcie brania leków. Niestety jesteśmy podatni na wszystkie zmiany w otoczeniu czy "naturze", co pokazało nasze samopoczucie w trakcie przesilenia, kiedy na forum napisało gro osób, że się podle czuje. Tak już jest. Poczekaj na efekty jeszcze trochę. Jeżeli te objawy są dokuczliwe możesz zmniejszyć dawkę do 10mg a za tydzień czy dwa zwiększyć sobie do 20 i zobaczyć czy wtedy będzie lepiej czy gorzej. Jeżeli się zdecydujesz to przeczekać, a objawy nie miną w ciągu 4-5 tygodni to musisz porozmawiać z lekarzem bo być może to nie będzie lek dla Ciebie. Pozdrawiam i powodzenia życzę.
  12. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    hej znam kogoś kto dostał :) ale to nie jest takie łatwe, bo trzeba udowodnić, że nie można pracować....
  13. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    20scia ale mam nadzieje ze juz niedlugo bede prac 30stke ;)
  14. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    blagam nie zwracajcie uwagi na moje bledy bo az czasami sie sama dziwie jak moglam co s ten sposob napisac... to nie jest celowe. mialo byc wierzyc oczywiscie. ostatnio mam tez jakis problem ze skoordynowaniem palcy i mysli :) dlatego dziwne rzeczy pisze :) ale to akurat raczej nie jest wina nerwicy heh
  15. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    cieszy mnie taka wypowiedz :) u mnie tez bylo lepiej jakis czas ale niestety ostatnio siadlam psychicznie i juz 4 dzien sie borykam z myslali ze zwariuje ze nie dam rady, no ale w poniedzialek wizyta wiec moze dostane cos dodatkowo a jak nie to zwieksze sobie sama citabax. oby wiecej takich wypowiedzi bo wtedy az chce sie wiezyc w to, ze mozna jeszcze kiedys zyc normalnie... pozdrawiam!
  16. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    hej sprostowując twoją wypowiedź to citabax zaczyna dzialac srednio po 2 tyg tzn wtedy zaczyna sie nasycenie organizmu i nie ma juz skutkow ubocznych (zazwyczaj jednak jest to tydzien czasu), niemniej jednak pelne dzialanie wystepuje po okolo kilku miesiacach, dlatego leczenie nie powinno trwac krocej niz pol roku. drugie sprostowanie- xanax uzaleznia i to bardzo szybko. to jest tylko lek dorazny generalnie ale jego dlugotrwale stosowanie powoduje uzaleznienie. leczenie farmakologiczne jest szybkie, jednak ja uwazam, ze bez psychoterapii nie ma najmniejszego sensu i nie chodzi mi tu oczywiscie o same wizyty u psychologa, tylko u psychoterapeuty. u mnie za pierwszym razem citabax zaczal w pelni dzialac po jakims miesiacu a moze dwoch, wtedy wlasnie czulam sie i funkcjonowalam calkowicie normalnie, teraz jest duuzo trudniej i gorzej, ale jest juz znaczna poprawa, jednak lek biore od lutego. odradzam hydroksyzyne bo strasznie zmula i usypia a to nie jest dobre rozwiazanie... ona tez nie dziala zbyt dlugo i nie ma sensu sie nia faszerowac. moze ewentualnie jakis lagodny syropek, albo tabletki ziolowe, bo sa dostepne rowniez na rynku dosc dobrze dzialajace i ja tez czasami ich uzywam doraznie. rowniez nie dzialaja dlugo ale zawsze troche wycisza ale za to nie zmula. jak sprawdze nazwy to moge ci napisac, sa dostepne bez recepty, stosuje sie je pod jezyk i jest OK. zycze powodzenia. zapraszam rowniez na GG 16234161 sluze pomoca. zawsze jak sie rozmawia z kims kto zna problem to jest jakos lepiej sobie poradzic :) tak sadze.
  17. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    ja odstawialam i mozesz sobie kilka stron wczesniej poczytac o tym jak bylo.
  18. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    hej mam pytanie do was. czy ktoras z was podczas brania citabaxu bya w ciazy?
  19. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    ja po przeczytaniu wielu postow na tym formum widze probelm a jest nim to, ze ludzie nie rozrozniaja tego, czym jest psychoterapia a wizyta u psychologa.... a to jest problem, kiedy ktos twierdzi, ze chodzi na psychoterapie a chodzi do jakiegos tam psychologa, ktory nie jest psychoterapeuta. niewielu jest psychologow ktorzy zrobili dodatkowo psychoterapie... kiedy probowalam znalezc psychoterapeute lub/i psychologa z takimi uprawnieniami okazalo sie, ze w ponad 100.000 miescie nie ma zadnego. to o czyms siwadczy. po prostu ludzie nie pytaja o to czy ich "terapeuta" jest faktycznie terapeuta. mnie tez psychiatra skietowal na terapie i grupowa i indywidualna i oj na co to on mnie nie kierowal... ja tez nie mam problemow w kontaktach miedzyludzkich i nigdy ich nie mialam. ale jest roznica pomiedzy kontaktami z ludzmi a zwierzaniem sie na forum innym ludziom z tego, co sie dzieje. chociazby dlatego, ze czlowiek liczy wtedy na wyrozumialosc, zrozumienie albo bog wie co jeszcze a okazuje sie, ze wcale tak nie jest. i juz mialam okazje slyszec komentarze na temat tego, co kto powiedzial i kto jaki nie jest (od uczestnikow terapii) tyle ze nikt nie mowi wprost, a po terapii, za plecami... dlatego tez miedzy innymi jestem nastawiona sceptycznie do takich grup. a mialam ich okazje poznac kilka. ja wierze w to, ze najlepsza terapia jest indywidualna, kiedy sie do kogos buduje zaufanie i oczywiscie ludzie, ale nie tacy przypadkowi z jakiejs grupy, a zaufani ludzie. ja nie mowie ze jej nie pomoze tylko ze ja mam takie podjescie do tego jakie mam. moze i to zle, ze takie mam, ale niestety wynika z doswiadczenia. hmm czy wymiana zdan to powod do niepisania na forum? przeciez ono chyba wlasnie po to jest, prawda? pozdrawiam i milej nocki zycze :)
  20. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    i jeszcze jedno nie napisalam ze na AA tylko ze dla mnie kazda forma terapii grupowej jest jak AA a to roznica. wszystkie sa na ten sam styl. i ja nie musialam chodzic na zadne DDA tylko mowie o psychoterapiach i terapiach grupowych. i nie wiem co ma jedno z drugim ?! terapia alkoholowa a terapia dla nerwicowcow?! czytajcie to co do was pisze a nie pomiedzy wierszami. jezeli wam to pomaga albo pomoze (lub macie taka nadzieje) to spoko... ale dla mnie niestety nie ma to przyszlosci i zastosowania w moim wypadku ani AA ani DDA ani inna forma psychoterapii grupowej. jestem po prostu zbyt zamknieta i nieufna i nie da sie tego przelamac ani po 1 ani po 31 spotkaniu. wiec dla mnie strata czasu.
  21. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    tym bardziej z przeszloscia rodzinna nie wyobrazam sobie wypowiedzi na forum bo to nie pomaga. nie widze powodow prania brudow wsrod innych osob bo juz samo otwarcie sie przed terapeuta jest trudne. w chorobach psychicznych ciezko liczyc na zrozumienie i wsparcie rowniez w grupie w ktorej sa osoby z roznymi chorobami i w roznym stadium choroby... u mnie terapia grupowa przyniosla efekt odwrotny niz powinna. cenie sobie terapie indywidualna i ewentualnie terapie zajeciowa. ale juz nigdy nie zdecyduje sie na terapie grupowa.... poza tym psychoterapia a psycholog (obojetnie w jakiej formie) to cos innego. i ja radze zglosic sie nie do psychologa a do psychoterapeuty. bo nie kazda terapia jest psychoterapia tak jak nie kazdy psycholog jest psychoterapeuta (i odwrotnie) co bede podkreslac zawsze i wszedzie. bo szkola psychologii a psychoterapii to dwie rozne szkoly. i nie kazdy psycholog umie sobie radzic z nerwicami... a jezeli o terapie grupowa chodzi to dla mnie w gre wchodza tylko aktywne formy terapii takie jak arteterapia ale nie cos na styl AA bo niby co to ma na celu?? "czesc jestem X i mam nerwice" i co reszta w grupie odpowiada "czesc X!" nie no to nie dla mnie. mialam z tym do czynienia i zdania nie zmienie. przez 4 tygodnie spotkan 2x w tygodniu chodzilam tylko fkorwiona i rozdrazniona samym faktem ze musze znowu tam isc i ogladac to wszystko, juz nie mowiac o tym ze nie potrafilam sie w to zaangazowac w najmniejszym stopniu. ja stanowczo odradzam rowniez przez pryzmat wypowiedzi moich znajomych n/t terapii grupowej.
  22. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    skad pomysl ze terapia grupowa daje lepsze efekty ? ja uwazam, ze terapia indywidualna jest o wiele lepsza niz grupowa. dla mnie terapia grupowa to jak spotkanie AA a to nie o to chodzi. ja na terapie dojezdzam 80 km i mysle ze watro.
  23. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    hej :) ja nie znam tej terapii i dla mnie brzmi jak jakis eksperymrnt. wolalabym juz skorzystac z hipnozy ericsonowskiej albo hipnozy transgresyjnej... nie wiem.
  24. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    robert1982 to nie jest trudne pracować w domu :) moge ci powiedziec jak to zrobic- nie ma problemu :) dla mnie to jest cos, co lubie i jeszcze moge na tym zarobic (i to w sumu niemalo) :) ale ciesze sie, ze zaczales prace :) moze akurat bedzie wszystko OK :) jestem przekonana, ze tak bedzie. czasami lepiej, czasami gorzej (jak to z nami bywa) ale byle do przodu :) no w sumie u mnie swieta to czas, w ktorym mam wszystko na glowie i masakra teraz, ale i tak moge wam zyczyc wszystkiego najlepszego :) przede wszystkim dobrego samopoczucia ;)
  25. lisiaq8

    Citabax - brał ktoś ?

    nie wierze ze ten lekarz przeszedl cos takiego, bo by wiedzial, ze nie mozna sie wziac w garsc. w ogole to co to znaczy : wez sie w garsc?? z jednej strony zajecie to dobry sposob na oderwanie sie od wszytskiego, ale powiem ci szczerze, ze nie bedzie latwo. wiem, jak mi bylo ciezko isc do pracy, dlatego mam prace, ktora wykonuje w domu i robie to, co lubie ;) nie przejmuj sie tak :) bedzie coraz lepiej. ja juz widze u siebie, ze jest i wierze w to, ze u ciebie tez bedzie ;) ale toche cierpliwosci. no i nie patrz na porazki, tylko naucz sie robic tak jak ja sie nauczylam, ze zaczelam sie cieszyc malymi krokami. czasami wpadalam w euforie, ze udalo mi sie pojsc do sklepu bez nikogo a pozniej przychodzi wielki dol... bo kiedy pomyslalam, ze to co ludzie robia bez znastanowienia i jest dla nich normalne, a dla mnie to wyczyn to zaczynalam ryczec.... ale pozniej stwierdzilam, ze chociaz tyle mam dobrego, ze dla mnie to wyczyn i ze mam prawo sie z niego cieszyc. przestalam sie przejmowac tym, ze na 10 razy pojscia gdzies 9 razy wpadlam w panike, a zaczelam cieszyc sie tym jednym razem.. to trude. ale mozna :) bedzie lepiej :) uszy do gory :)
×