lisiaq8
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lisiaq8
-
co do libiodo to po jakims czasie u mnie juz nie bylo problemu. to znaczy moze tak, ze nie bylo takiej potrzeby czy checi jak wczesniej, ale oczywiscie ze byla :) wydaje mi sie ze to chyba bardziej indywidualnie jest niz zeby to bylo 100% regula ze bedzie czy nie bedzie a jak bedzie to jak bedzie. poczekaj troche :)
-
lekarz powiedzial mi jasno, ze male jest prawdopodobienstwo zajscia w ciaze i donoszenie jej kiedy bierze sie ten lek. nie mowilby tak, gdyby tak nie bylo, zwlaszcza, ze wie jak mi na tym zalezy. czujecie sie lepiej bo bierzecie leki... odstawcie je i zobaczycie jacy jestescie wyleczeni. przez 2 lata ludzilam sie ze jestem zdrowa a pozniej sie okazalo ze zdrowa bylam bo lykalam leki. choroba wraca za kazdym razem kiedy sie odstawi leki wiec nie mozna sie z tego wyleczyc. co widac zreszta nie tylko namoim przykladzie....
-
ja mam tak samo. chociaz wiem, ze to co sie dzieje to tylko wymysl psychiki to pozniej i tak sie zastanawiam "a moze nie a moze cos innego a moze cos sie stanie" i zaczyna sie nakrecanie. wczoraj bylam na testach na alergie. lekarka powiedziala mi ze w okresach maj-lipiec moge miec np napady astrmy w nocy i dzisiaj mialam juz koszmarna noc. budzila sie z lekiem, ze sie dusze, ze cos jest nie tak albo budzilam sie zeby sprawdzic czy oddycham i czy normalnie jest... niby sie tym wczoraj nie przejelam ale moja psychika jak widac tak... czasami jest duzo lepiej i czuje sie tak dobrze ze wydaje mi sie, ze moge gory przenosic i wtedy mysle sobie o tym, co mnie przerazalo i nic sie nie dziele i mysle sobie ze jest ok bo nie ma leku, ale pozniej okazuje sie ze jest inaczej. sa takie dni w ktorych czuje sie tak zle, ze mam wrazenie ze zwariuje i ze bedzie jeszcze gorzej. niby biore leki i jest lepiej ale niestety lek antycypacyjny nie daje mi normalnie zyc, bo boje sie tego, ze bede sie bac i ze bedzie cos nie tak. niestety ale ja juz sie oswajam z tym, ze jezeli bede miala wybireac czy chce miec dzieci ( a bardzo chce ) i odstawic leki czy nie odstawiac i nie miec to dla mnie jest oczywiste, ze zrezygnuje z macierzynstwa, bo nie widze w tym sensu zeby ciagle pozwalac wracac chorobie. ja wiem, ze juz sie nigdy nie wylecze. i wam nerwicowcy nie radze liczyc na to, ze bedzie inaczej bo nadzieja, chociaz pomaga to nadal pozostaje matka glupich. z depresjami - no coz. widzialam rozne przypadki w tym rowniez te, ktore zostaly zaleczone ale nie wyleczone w 100%, chociaz mam nadzieje, ze moze latwiej wyleczyc depresje i ze wam sie uda.
-
nie oszukujmy sie wzajemnie bo nie ma sensu - nie wyleczymy sie juz. co najwyzej zaleczymy chorobe. ja znam ludzi ktorzy po 30 i 40 lat juz maja chorobe i nie zostali wyleczeni i juz nie zostana i dobrze o tym wiedza, wiec to tylko robienie sobie zludnych nadzieji. oby gorzej nie bylo.
-
wlasnie dlatego ja nie chce przestawac brac lekow. jak juz bedzie dobrze, to juz na 100% nie przestane ich brac. tak jak mowilam - moim zdaniem to objawy psychosomatyczne. wiec nie ma sie co martwic na zapas, chociaz na wszelki wypadek zawsze mozna odwiedzic lekarza, bo pewnie nie zaszkodzi :) mnie powoli przeraza to ile lekow biore dzienne ale jezeli ma to byc jedyne rozwiazanie to trzeba sie przyzwyczaic. pozdrawiam!
-
ja mam ostatnimi czasu ciagfle bole glowy ale to nie jest bol taki zwykly, raczej uczucie jakby mi ktos kamieni nakladl na tyl i czubek glowy. nie sadze, zeby to bylo po citabaxie bo juz raczej to co mialo byc nieprzyjemnego to juz bylo :) chociaz kto wie bo ostatnio zwiekszylam dawke wiec moze to i od tego, ciezko stwierdzic. chociaz watpie :) toretycznie objawy uboczne wystepuja w pierwszym tygodniu brania, ale tylko teoretycznie, bo moga sie pojawiac rowniez dluzej. nie sadze, zeby to co opisujesz bylo zwiazane z citabaxem. moga byc to nerwobole tzn objawy psychosomatyczne rownie dobrze, bo ja ich mialam tyle i tyle razy ladowalam w szpitalu, ze szkoda gadac... i wszystko bylo OK. wez pod uwage, ze wieczorem (jezeli objawy sie nasilaja) organizm jest zmeczony i psychika tez i wtedy wylaczaja sie natyralne mechanizmy obronne. podobnie w nocy. u mnie noce byly bardzo ciezkie czasami. budzilam sie w srodku nocy bo wydawalo mi sie, ze sie dusze. mialam napady takiego leku, ze myslalam ze umieram... to samo dzialo sie po wlaczeniu citabaxu zarowno po pierwszym jak i po drugim razie (teraz) i bylo tak przez pierwsze kilka nocy. pozniej wrocilo do normy. mysle, ze warto sie skonsultowac z lekarzem, ale nie wiazalabym tego ani z lekiem ani z czyms powaznym, tylko bardziej z fizycznymi objawami psychiki :) a akurat na taka pewnego rodzaju hipochndrie sa niestety skazani tacy ludzie jak my :) ja juz sie przyzwyczailam, ze ciagle cos mnie boli i pozniej juz wiedzialam, ze chociaz boli to jest OK> wprawdzie to minelo, ale moja historia badan, pobytow w szpitalu i nietrafionych diagnoz jest taka dluga, ze moglabym ksiazke napisac :)
-
tak juz jest i tak dziala ten lek. u mnie zycie seksualne leglo w gruzach jak sie zaczela ponownie choroba wiec juz nie robi mi to roznicy ze teraz biore leki i jest jak jest. wiadomo. jakos jest, chociaz no niestety ale wole byc zdrowa niz sie przejmowac sexem.
-
u mnie zycie seksualne upadlo juz tak dawno, ze nie ma tak dla mnie to znaczenia w chwili obecnej.
-
no niestety ale tak jest. ja tez bym chciala juz zyc normalnie, ale poki co nie moge i nie umiem.
-
miansec to tez lek antydepresyjny wiec nie masz nic typowo na leki. wprawdzie citabax jest dobry na zaburzenia lekowe, ale tak jak mowie - moze potrzebujesz czegos typowo na zaburzenia lekowe a nie tylko antydepresantow, ktore w baaniach klinicznych wykazuja takie wlasciwosci....
-
40 citabaxu to dawka maxumalna wiec juz ci nie zwieksza. jesli nie jest ok to znaczy ze lek nie dziala na ciebie tak jak powinien. u mnie po miesiacu brania przy dawce 20 bylo juz calkiem normelnie. wprawdzie po jakims czasie zwiekszono mi do 30 ale pozniej znowu zeszlam do 20 i tak przez 1,5 roku. teraz biore dopiero 10mg i nie jest poki co dobrze, chociaz chyba jest lepiej niz bylo, ale nie tak jak powinno byc. licze na to, ze moze jeszcze sie poprawi jak zwieksze dawke. co wato wiedziec to to, ze citabax to antydepresant o dzialaniu przeciwlekowym wiec to dzialanie przeciwlekowe jest jakby skutkiem ubocznym tego leku. jest wiele lekow, ktore maja dzialanie typowo przeciwlekowe wiec moze pogadaj z lekarzem o tym, zeby ci taki dorzucil albo zeby calkowicie zmienil.
-
czyli nie jest ok. nie powinno tak byc. powinienes o tym z lekarzem pogadac. moze trzeba leki zmienic a moze dawke zwiekszyc? chyba, ze ci dorzuca do citabaxu jeszcze cos.
-
raczej juz max bo pelne dzialanie jest po kolku tygodniach, a minimalny czas brania to pol roku wiec juz powinno byc to maximum
-
jak zaczynalam chorowac i leki pomogly to ciagle balam sie tego, ze to wroci i wrocilo bardziej nasilone i w o wiele gorszej formie. nie wiem czy leki pomoga, poki co probuje zyc normalnie ale heh ciezko to nazwac normalnoscia.
-
Ja nie wierze juz w to, ze bedzie lepiej, ze bedzie normalnie. momentami chcialabym wierzyc a pozniej widze to jak jest i bardzo w to watpie.
-
To jest wtedy normalne ;) ja mam wrazenie, ze nie mam gruntu pod nogami, ze swiat jest inny i nie umiem sie odnalezc. niestety to tylko zluzenie i niestety ciezko z nim walczyc.... gdyby bylo wiadomo w takich momentach ze to co sie teraz dzieje to wymysl psychiki i ze faktycznie nic sie nie dzieje to o wiele latwiej byloby sie leczyc, ale niestety tak nie jest i to jest najwiekszy problem chyba...
-
Witam Robercie citabax ma dzialanie przeciwlekowe i nie powinienes miec takich ostrych napadow paniki. Mysle, ze powinienes skonsultowac to z lekarzem bo to nie jest normalne, zeby brac lek i miec takie ostre napady paniki. U mnie tez jest dosc ostro i czesto z tym, ale mysle ze i tak duzo lagodniej od kiedy biore leki. Poza tym polecam terapie bo dzieki niej czlowiek sie duzo lepiej czuje. :) Pozdrawiam serdecznie
-
to nie wyrywaj sie tak od razu na goraca wode :) po troszeczku trzeba i bedzie ok :)
-
moim zdaniem to nie jest glupie a nawet normalne, ze sie czlowiek bac zaczyna, ze cos jest powaznego, bo chorob psychicznych nikt nie traktuje powaznie chociazby dlatego, ze ciezko je zrozumiec... pozniej sa takie komentarze typu " wyjeb te tabletki i zyj bez nich" albo "i po co sobie wmawiasz ta chorobe" albo kiedy czlowiek wpada w panike i ma leki slyszy "to sie nie boj, nie ma czego"... u mne akurat chyba nie bylo takiego czegos, zebym sie bala ze to cos powazniejszego, ale bardziej balam sie ze bedzie jeszcze gorzej, ze zwariuje i ze nie bede w stanie nad soba ponowac. ja rowniez ladowalam w szpitalach akurat nie ze wzgledu na utrate przytomnosci, ale ze wzgledu na bole brzucha, mysleli ze to moze byc wyrostek. mialam kolonoskopie, gastroskopie, usg, badania na tarczyce, ekg, eeg i mam wszytsko OK. to, co przezywalam od kiedy zaczelam chorowac to jest tyle, ze moznaby ksiazke napisac i juz nawet o tym myslalam :) bo to mogloby byc cos nie na zasadzie "jak walczyc z nerwica" bo takie poradniki nijak sie maja do rzeczywistosci... niestety. mam nawet tytul hehe :) dzisiaj 4 dzien brania citabaxu i jest OK. czuje sie dobrze chociaz taka troche zakrecona no i jadlam normalnie :) mam nadzieje ze to juz koniec kryzysu i ze juz teraz z gorki :)
-
robert1982 : a do ciebie moge powiedziec tyle, ze ja pracuje w domu :) to jez jakies rozwiazanie jest :)
-
Tak jak pisalam o wiele bardzij szkodliwe jest to, co jadasz niz tabletki :) wez pod uwage to, ze ludzie choruja np na serce i musza brac tabletki do konca zycia i nie cerpia na zoladek ani watrobe... ja kiedys wyobrazalam sobie, ze moge zyc bez tabletek (bo nie wyobrazam sobie brac ich juz zawsze) i sprobowalam a teraz juz wiem ze sie nie da w moim wypadku wiec nie ma innej opcji niz brac je do konca zycia. choroby psychiczne to takie jak kazde inne (moze niekoniecznie bo znacznie gorsze). jezeli trzeba barc tabletki, dzieki ktorym mozna zyc normalnie to co za roznica?
-
odpowiedz na swoje pytanie z mojej strony znajdziesz na 11 stronie bo juz o tym pisalam :) a po citabaxie przez 1,5 roku ni przytylam ani grama za to schudlam kilka kilo, jednak nie mialam takiego jadlowstretu jak teraz. porazka to co mnie dzisiaj w nocy spotkalo i to jak sie czuje. masakra doslownie. ehh :( nie wiem czy przetrwam to wszystko...
-
Powiem ci ze ja nawet po odstawieniu lekow nie pilam alkoholu. Wiesz ciezko jest stwierdzic ile po odstawieniu lekow orgazizm jest nimi nasycony bo to raczej indywidualna kwestia. picie alkoholu przy psychotropach jest bardzo ryzykowne, i moze nawet doprowadzic do zgonu wiec po co pic... wiesz powiem ci ze te okresy bez lekow nie sa zle same w sobie ale w momencie w ktorym wraca choroba to jest koszmar bo jest o wiele bardziej nasilona, dlatego ja juz wiem, ze u mnie nie bedzie wiecej zadnych okresow bez lekow. a jakby mialy byc to skoncza sie bardzo szybko bo ja tego juz wiecej nie zniose i wole nie zyc niz przechodzic to znowu. bardzo zalezalo mi na tym, zeby miec rodzine ale po tym co przezylam juz wiem, ze jezeli mam wybietac odstawienie lekow i ciaza to wole zrezygnowac z dzieci byle zeby nie odstawiac lekow... dzisiaj 3 dzien jak wzielam ponownie citabax. w nocy przezylam koszmar. mialam takie napady lekow ze szkoda gadac, myslalam ze sie dusze, nie moglam zasnac, a teraz chodze roztrzesiona i fatalnie sie czuje. normalnie umieram.... mam taki stret do jedzenia ze nie jestem w stanie pogryzc pol kanapki...
-
ja odstawialam po 1,5 roku brania. schodzi sie z dawni do minimum w przerwach okolo 1tydz-2tyg. lek utrzymuje sie w organizmie jeszcze od kilku tyg do kilku miesiecy wiec nie ma problemu z tym ze nagle przestaje dzialac (nasycenie organizmu). tyle ze pozniej bywa jeszcze gorzej. u mnie tak bylo. jak wrocila choroba to duzo bardziej intensywnie i jakbym mogla cofnac czas to nigdy bym go nie odstawila.... dlaczego myslisz o odstawieniu??
-
Ja wiem, ze pisalas juz o tym ostatnio tylko chodzi mi nie o to jak wyglada twoja choroba, a to, ze te samopoczucie tzn to ze nie umiesz sobie poradzic ze swoim obecnym ja to moze byc spowodowane lekami tzn tym, ze one rowniez moga powodowac takie stany ale w sumie mniejsza z tym :) ciesze sie, ze sie dogadalas z lekarzem. ja dzisiaj wzielam 2 dawne citabaxu i bylo roznie. momentami heh szkoda gadac. ale i tak lepiej niz ostatnio. trzymaj sie cieplutko i nie daj sie :) a jak bedziesz miala ochote to napisz na GG -numer podalam wyzej. pozdrawiam