Witajcie!
Madziowa :)
Johnka super takie kompementy dostawac, co? Az sie skakac do sufitu chce! Wiesz, jak ja sie pierwszy raz odchudzalam tak na powaznie to mogly lezec w domu tony slodyczy, pachnac pyszne ciasta a ja, tak jak Ty teraz, olewalam je bezwzlednie ;) i nawet mnie nie ciagnelo :D To wszystko siedzi w glowie, cale odchudzanie tam sie wlasnie zaczyna albo i.... konczy :P Fajnie, jak sie nam ta czerwona lampka wlancza, wtedy jest o wiele latwiej niz na sile. Ja tez mam teraz takie wrazenie, ze i mnie sie zapalila na dobre, oby! :D
Jak na razie ladnie sie trzymam a na wage wejde jak poczuje wiecej luzu w ciuchach... mysle, ze za jakis tydzien, 10 dni.
Koliberek ja tez zawsze bylam i jestem sama z chorobami dzieci.... niestety, trzeba przez to przejsc.
Piekna pogoda za oknem a ja dzis w domu i pucuje, szoruje, wariuje.... tyle mam energii :D az mnie rozpiera. Za jakas godzinke jedziemy na wycieczke rowerowa z maluchem.
Pozdawiam Was i milego, owocnego dnia!