domi83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez domi83
-
Kalina35 własnie miałam do ciebie pisac w sprawie stacjonarnych urządzonek do ćwiczeń, jak byłam 3 msc temu w szpitali rehabilitacyjnym i przyznałam sie do cwiczeń na stepperze ( a mam taki zwykły nie skręcający ) to mi lakarka i rehabilitanci powiedziali, że chyba mi odbiło, że steper nie wchodzi w gre bo obciążam dyski, jest za duży nacisk. Na rowerku też nie pozwalali ćwiczyć ale skoro sa opinie , że na zwykłym rowerze wolno jezdzic to czemu na stacjonarnym nie...nie wiem
-
Jut_ka tylko mam nadzieje ze cie nie wystraszylam moja opowiescia bo ty swiezo jestes po operacji, wiadomo że każdy ma inaczej, ja z reguły jestem pechowa.
-
No i poczatek marca maja mnie brac na oddział, tym razem nie w katowicach a bielsku b. acha zapomniałam dodać, że po operacji dostałam skierowanie na rehabilitacje pooperacyjna na którą mnie przyjęli rok po operacji- forma stacjonarna Repty, pewnie słyszeliście szpital rehabilitacyjny na śląsku. No i minely 3 miesiace od tej rehabilitacji i na stół a myslalam ze to pomoze mi uniknąć krojenia, lekarze w rehabilitacyjnym tez tak twierdzili. No i ostatnia sprawa, tez interesował mnie "problem " zajścia w ciążę bo mam 28 lat no i chcialabym sie wreszcie zaczac starac o 1 dziecko a nie wiedzialam jak to z tym kregoslupem ma wygladac. No i neurochirurg mi powiedział, ze jesli mam takie plany to mam koniecznie operować się jak najszybciej bo przy przepuklinach nie bede w stanie wytrzymac z bólu i kregoslup moze mi sie calkiem posypac, no a po juz 5 miesiecy i mozna sie starac. Ale sie rozpisałam a tak sie bałam wchodzić aktywnie na to forum ze pozanudzam wszystkich, no ale w koncu naszla potrzeba wygadania sie :)
-
Nie mogłam wyjść z szok ze to tak szybko sie odnowilo na tym samym poziomie, no i juz w maju wskazanie do natychmiastowej reoperacji. Konsultowałam u dwóch lekarzy , obie opinie takie same ale że mi dolegliwości przeszły to stwierdziłam że nie, nie tak łatwo mnie nie porżną:p. No i wiesz takich bólów ktore by mnie unieruchomiały nie miałam. No ale kregosłup mi przez caly ten czas dokuczał, nie umiem sie schylić, nogi rwą, po pracy wchodze do domu i od razu do łózka. No i tydzien temu poszłam do innego znow doktorka neurochirurgii i powiedział, że fajnie ze jestem taka dzielna i odwleklam ta operacje juz o tyle czasu ale najwyższa pora sie poddać.
-
3 miesiące po operacji wrociłam do pracy, mam prace siedzącą w banku. i nagle po kolejnych dwoch miesiącach czyli 5 misiecy od operacji kolejny identyczny atak bolu, pogotowie zastrzyki, powiem ci ze juz mi takie mysli do glowy przychodzily , ze jak mnie to spotka drugi raz to chyba skocze oknem bo tego nie zniose. No i skierowanie na rezonans, wynik rezonansu- nawrotowa przepuklina L5S1 czyli na tym samym poziomie.
-
Jut_ka no widzisz, własnie do konca nie wiadomo czy jest to wynik jakiegoś błędu przy operacji poprzednij czy sama cos pochrzaniłam, czy może to naturalna kolej rzeczy po takiej operacji. wtedy zrobili mi odbarczenie dysku czyli usunęli to co wypadło bo mialam taki silny ból ze chodziłam na czworakach przez 3 miesiące. Ze szpitala wyszłam tydzień po operacji ale byłam nieruchawa, że tak powiem :p dlatego też w szoku jestem że Beatka wyszła tak szybko, bo mnie dzien po operacji 3 osoby stawiały na nogi ( a waże 60 kilo :)bo nie byam w stanie sama sie ruszać. ale potem w domku już spoko, z dnia na dzień w ciągu dwóch miesięcy wszystko wrócilo do normy, no prawie bo kregoslup nigdy już nie będzie taki spręsysty .
-
Cześć :) postanowiłam dołaczyc do grona forumowiczów bo dużo czasu na tym forum spedzam ale nigdy aktywnie. Forum zaczęłam czytać jak sie dowiedziałam że mam pjm we wrześniu 2009. Oczywiście zaczęło sie od piekielnych bólów które pojawiły sie z niewiadomych przyczyn w sierpniu, miesiąc tułania sie po lekarzach, ktorzy nie mieli pojecia co jest. W koncu wywalczyłam skierowanie na TK ( nie było łatwo ) i sie okazało przepuklina jm na poziomach L4 oraz L5s1, z czego S1 z modelowaniem worka oponowego, dysk wbity w rdzen kregowy itp . bez ubytków neurologicznych ale ból do tego stopnia ze samodzielnie kroku nie mogłam zrobić. W listopadzie 2009 trafiłam na stól w klinice w katowicach. od pierwszego dnia bólu do operacji minęły 2,5 miesiąca męk, zastrzyków, tablet i zabiegów. Jakby ktoś chciał się dowiedzieć jak przebiegła operacja i rekonwalescencja chetnie sie wypowiemzwlaszcza, że szykuje sie do powtórnej operacji juz za kilka tygodni.