Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

saunowiczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Właśnie, właśnie. Jak komuś to poratuje ego, niech sobie obarcza kobiety "odpowiedzialnością" za nieprzychodzenie do saun częściej. Zgadnijcie, gdzie one to mają? :) Się będziecie, panowie, zachowywać, to jedna z drugą przyjdzie. A nie - to wyjdzie albo się owinie ręcznikiem. A pary gejowskie w saunach w 100% popieram - siedzą sobie spokojnie i nikogo nie zaczepiają, a już na pewno nie kobiety :) Miłego saunowania, wczoraj w Łaźni jak zwykle super, a nawet lepiej, bo z wiosną chyba mniej ludzi.
  2. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Pawle, gratuluję :) Nie ma to jak relaks w dobrym towarzystwie, a i dziadkowie gdy przypilnują dzieci - bezcenne :) Ja w tym tygodniu jestem matką-Polką na pełnym etacie a nawet dwóch (a w porywach i trzech) więc słabo to widzę, ale moi rodzice mają wpaść na weekend, chyba nawet przedłużony, więc może i nam się uda wyrwać w jakiejś nieodległej przyszłości. Oby!
  3. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Ha, propozycja ma jeden feler :) Skąd ja mam wiedzieć, że mnie też się będzie miło gadało? Proponuję zaczernić nicka, napisać to i owo, a potem się umawiać :)
  4. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Jakoś nie lubię salki do wypoczynku w Łaźni, za to uwielbiam grotę inhalacyjną albo po prostu moczę nogi w ciepłej wodzie, ewentualnie posiedzę na ławeczce przy prysznicach. Co do dyskusji - myślę, że swoje zdanie przedstawiłam jasno i wyczerpująco, więc nie będę się powtarzać. Na szczęście w Łaźni tylko raz zdarzyło mi się czuć nieprzyjemnie, więc przynajmniej tam problem jest marginalny. W razie czego, zawsze się można przenieść do mniejszych saun (jak na przykład krakowska Laguna czy Zakrzówek), które można wynająć na wyłączność, a podglądaczom zostanie wzmożone nawoływanie się na forach, gdzie jeszcze pojawiają się jakieś dziewczyny :) :) :)
  5. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Chętnie przyznam się do spoglądania z zainteresowaniem na męskie pośladki, nogi, torsy, ramiona czy - imaginujcie sobie waszmościowie - nawet twarze. Jednak same przyrodzenia frapują mnie mniej więcej tak samo jak dajmy na to duże palce u stóp. Być może to jest podstawowa różnica między kobietami a mężczyznami - naprawdę penisy nie są dla nas najważniejsze, w przeciwieństwie do ich posiadaczy :) :) :) Uważny czytelnik znajdzie kilka stron wstecz informację, że jestem brzuchatym wąsaczem :) Jak się komuś wydaje, że mnie poznaje, proszę bardzo odezwać się w saunie - dyskutowanie mojej aparycji na forum wydaje mi się pozbawione sensu.
  6. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Doprawdy, nie mam pojęcia, czy panowie się zazwyczaj golą - męskie przyrodzenia mnie w saunie nie interesują, zresztą oświetlenie jest raczej przyćmione, a poza sauną w miejscach przeze mnie odwiedzanych się okrywa ręcznikiem. Mój mąż i kumple się w większości nie depilują, ale generalnie uważam, że to prywatna sprawa każdego co preferuje.
  7. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Zgodzę się z przedmówcą, że ostentacyjnie erotyczne zachowanie, niezależnie od płci obiektów jest niesmaczne tak w saunie jak i każdym innym publicznym miejscu. To by było raz. Dwa, choć nie zmienimy naturalnych potrzeb ani skłonności, możemy im nadać formy cywilizowane. Ciągnąc dalej uroczą analogię sikającego chłopca, nauczymy go nie tylko trafiać do sedesu, ale także czynić to na osobności i w stosownym miejscu. A odnosząc się do naturalnej skłonności wizualnej adoracji płci przeciwnej - można to robić dyskretnie, przelotnie, nie narzucając się. Jeśli to nie starczy - widomy znak pomylonych adresów, wtedy zamiast ulotek saun należy skorzystać z którejś z reklamówek wtykanych za samochodowe wycieraczki :) I jeszcze jedno - teza jakoby wszystko zależało od atrakcyjności narzucających się. Na potrzeby eksperymentu myślowego, niech taki modelowy Adonis zaczepi obcą kobietę w przestrzeni publicznej proponując jej bez wstępów obnażenie bądź dowolne inne czynności seksualne. Pomimo swoich wdzięków ma znacznie większe szanse spotkać się z odmową, dobrze jeśli słowną, a nie wyrażoną "ręcznie". A teraz niech Adonisów będzie pięciu - laska zwieje zanim skończą mówić o co chodzi! I ten właśnie schemat, choć nie w tak jaskrawej formie widzimy w saunach, w których panowie się zachowują niepolitycznie. Ostatecznie, głosowanie odbywa się damskimi nogami i sami możecie ocenić, co Wam się, panowie, bardziej opłaca - zachować cywilizowane formy i cieszyć nieskrępowanym towarzystwem kobiet, czy traktować je jak przedmioty i łowną zwierzynę i czatować godzinami na to, że może trafi się skrawek nagiego biustu. Naprawdę, szybciej i skuteczniej zaspokoić te same potrzeby można w klubie go-go. A i jakość nagich ciał może być lepsza, wszak w saunach nie same Wenery paradują...
  8. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    p26 - nie wiem, jak to wygląda na Fali, bo nie miałam przyjemności nigdy zwiedzić - mogę się wypowiadać jedynie o Łaźni w Warszawie i niektórych przybytkach w Krakowie i okolicy. Zatem pomogę tylko w kwestii sauny parowej - siada się na ławach ceramicznych, które przed i po użyciu spłukuje się prysznicem na rączce lub wężem z wodą, który powinien być w saunie parowej. Niektórzy jak zauważyłam nie siadają wcale, tylko sobie stoją przez cały czas. Miłego wypoczynku!
  9. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Witam. Atmosfera widzę rozgrzana, choć wcale nie od saunowych pieców. Szkoda tylko, że dyskusja służy wyłącznie wyrażeniu własnych poglądów - zwłaszcza panów wiedzących lepiej, po co kobiety przychodzą do sauny i obawiających się, że niedotrzymanie im towarzystwa może w biednych niewiastach wywołać spadek poczucia atrakcyjności... Im takich przekonań więcej, tym w naszym kraju swobody i naturalności mniej, niestety :( Bo jeżeli wypada mi chodzić po ulicy z dekoltem dowolnej głębokości czy stringami wyłażącymi z dżinsów i norm elegancji to nie narusza ani o ekshibicjonizmie nie świadczy ale już zdjęcie stanika na plaży czy przebywanie nago w saunie oznacza z całą pewnością, że przyszłam tam w jednym celu, to coś mi się tu kłóci ze zdrowym rozsądkiem. W przypadku wątpliwości co do stosownego zachowania wobec płci pięknej proponuję po prostu zapytać. Tyle, że prawdopodobnie biegający i gapiący wątpliwości nie miewają - zapewne uważają to za swój naturalny instynkt łowcy-zapładniacza, którego powściąganie byłoby nad wyraz niezdrowe i nielicujące z wizerunkiem prawdziwego samca. Że od paleolitu minęło parę chwil jakoś umknęło ich uwadze... :o
  10. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Pozwolę sobie wyrazić damski punkt widzenia - z dwojga złego wolę zakamuflowanych podglądaczy, bo jeżeli robią to tak dyskretnie, że sobie nie zdaję sprawy, to nic mnie nie boli, nie denerwuje i "sercu nie żal" jak mówi przysłowie. Więc, panowie, jeżeli już niektórzy musicie - to w konspiracji :) U mnie słaby sezon, jestem utknięta w domu z dziećmi, bo chorują i nie mam się jak wybrać, jak tak dalej pójdzie, to mi się karnet zdezaktualizuje :(
  11. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Tylko czasem szkoda, że nie ma takiej możliwości, żeby z koleżanką spokojnie sobie w saunie poleżeć i pogadać, bez tłoku i skrępowania. Nawet, jeśli sauny były puste, zaraz się znajdą tacy "amatorzy" i co zrobisz? Nie wiem, czy to przypadek, ale jak przychodzę z mężem, to nic takiego się nie zdarza (a groźnie nie wygląda, więc taki argument raczej odpada).
  12. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Myślę, że ze zwracaniem uwagi w saunie nikt się nie pali, bo trudno powiedzieć, gdzie się kończy zachowanie standardowe, kulturalne od nadużycia. Kto przyszedł do sauny przypadkowo niedługo po wejściu pań, a kto za nimi łazi specjalnie? Kto się gapi, a kto po prostu spojrzał? Nawet jak to jest już ewidentne, bo np. weszło za mną 6 mężczyzn w ciągu 60 sekund, to co im mam powiedzieć? Zabronić im nie mogę. Jak się demonstracyjnie zakryję ręcznikiem, to sobie zrobię większy dyskomfort a na prostakach obawiam się nie wywrę wrażenia. I takie błędne koło. Rzeczywiście może zwięzła uwaga w męskiej szatni mogłaby coś dać, choć raczej wypowiedziana bezpośrednio, a na to też niewiele jest okazji.
  13. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Zgodnie z obietnicą zreferuję, jak poszło w Novum. Choć od razu uprzedzę, że chyba mieliśmy cały wieczór pecha i trochę mi to rzutuje na obraz obiektu. Po pierwsze, trzeba jednak dość daleko jechać do tych Niepołomic. Oznakowane dobrze już od drogi na Wieliczkę, więc łatwo trafić. Dotarliśmy jednak dopiero ok 20. Oprócz naszej czwórki było 3 panów. No i to był największy problem - gadali i śmiali się tak głośno, że będąc w saunie słyszeliśmy ich w pokoju do wypoczynku (czyli 2 pomieszczenia dalej, bo pomiędzy są prysznice, beczka etc) i odwrotnie. Poza tym nosili obszerne gacie, które mokre zostawiały niestety kałuże na siedzeniach w pokoju do wypoczynku. Więc tutaj nam się trafiło słabo :( Sam wystrój bardzo ładny, w miarę przestronnie, estetycznie, porządnie zresztą można obejrzeć na stronie hotelowej. Z wyposażenia jest sauna parowa, fińska (4 osoby na leżąco wchodzą spokojnie), beczka, dwa prysznice przy saunach (z czego jeden z kilkoma programami, tzw. prysznic wrażeń) i chyba 3 zwyczajne natryski w pomieszczeniu obok, dwa małe korytka do moczenia nóg i pokój do wypoczynku, w którym zamiast leżaków jest profilowana półka wyłożona ceramiką. Podłoga jest niestety bardzo śliska po zmoczeniu. Do beczki trudno się wchodzi (ma nisko stopień w środku i drabinka też nisko położony najwyższy schodek), brak poręczy do przytrzymania się. Panowie ryczący i moczący siedzonka się nareszcie zmyli i już myśleliśmy, że dobra nasza, zaliczyliśmy jeszcze jeden seans w saunie kiedy przyszła pani z obsługi i powiedziała, że wybiła 9 a oni są właśnie do tej godziny czynni. I to nas zbiło z pantałyku, ale cóż było robić - trzeba było sprawdzić godziny wcześniej. Chociaż uważam, że mogła nam to powiedzieć, kiedy wchodziliśmy, obyłoby się bez niemiłej niespodzianki. Ogólne wrażenia takie, że chociaż nic racjonalnie nie mogę zarzucić temu miejscu, to chyba jednak przy następnej wizycie w Krakowie wybierzemy Zakrzówek lub Lagunę. Zwłaszcza, że wracając koleżanka rozwaliła sobie oba lewe koła zahaczając nimi o nieoznakowaną mikro-wysepkę, podskoczyliśmy, pogięły się obie felgi, dokonując po drodze dwóch zmian kół udało nam się dotelepać z przygodami do granic Krakowa i wrócić do domu taksówką, zamiast planowanej restauracji zadowalając się pizzą na telefon. A koleżanka sobotni ranek spędziła na ściąganiu auta do warsztatu i naprawianiu szkód. Więc rozumiecie - to był najwyraźniej pechowy wypad.
  14. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Dzięki Pawle za podtrzymanie na duchu, po namyśle stwierdzam, że ponieważ rozwiązanie wg wyliczeń wypada w lipcu, to pewnie przynajmniej ze dwa ostatnie miesiące (czyli maksymalny brzuszek) mogę z racji aury nie mieć zupełnie ochoty na saunowanie, czyli ewentualny problem rozwiąże się sam :)
  15. saunowiczka

    Czy chodzicie do sauny?

    Drogi pouczający: czysto teoretyzując bawełniane gacie od bawełnianego ręcznika różnią się czym? Daj bliźniemu swemu żyć jak chce. Osobiście saunuję tylko na golasa i nie wyobrażam sobie inaczej, ale mogę sobie imaginować, że innym to nie odpowiada. I dopóki oni się nie wtrącają do mojego stylu, ja się nie wtrącam do nich. Czy wypowiedziałam się jasno?
×