Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szatynka84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szatynka84

  1. Witajcie :) U mnie o ciąży wie mąż, najbliższa rodzina moja i męża oraz 2 przyjaciółki. Mieliśmy to zachować w tajemnicy przez pierwszy trymestr, ale mój mąż nie wytrzymał i pochwalił się braciszkowi :), a ja pochwaliłam się koleżance. Także postanowiliśmy powiedzieć już wszystkim najbliższym i tyle :) Poza tym po mnie bardzo widać zmianę. Zupełnie inaczej wyglądam niż przed ciążą. A na zdjęciach to juz w ogóle taka zmieniona jestem z twarzy. Kilka osób już mnie pytało czy przypadkiem nie jestem w ciąży, ale się nie przyznaję na razie poza kręgiem wtajemniczonych :) Wczoraj pofarbowałam włosy na naturalne, żeby w ciąży już więcej nie farbować. Nie wiem czy dziś zdecydowałabym się na ten krok, bo czułam się fatalnie aż do późnej nocy. Cały czas czułam smród farby i mnie mdliło. W końcu zwymiotowałam. Dziś jest już ok. scooby84........2 lata...................09.03.2012 Julka.............1 cykl..................11.03.2012 amr2.............2 cykle.................19.03.2012 Agula0501.......1 cykl..................23.03.2012 Kasiulka!........4 cykle.................10.03.2012 serek wanil.....2 cykle.................01.03.2012 szatynka84......1 cykl..................03.03.2012
  2. Klinka dzięki dzięki i Twój także piękny :) Z resztą wszystkie śliczne :) To moja pierwsza ciąża, więc wszystko mocno przeżywam :) Dostałam dziś paczkę od lekarza, a w niej książeczka i czasopisma dla mam. To przykładnie czytam ;)
  3. Hej dziewczyny :) Jestem bardzo zadowolona ze swojego wyboru i z wizyty. Lekarz sympatyczny, delikatny i lubi pożartować, rozladować atmosferę. Zlecił mi od razu wszystkie możliwe badania, o których się już naczytałam :) Mój dzidziuś ma już 11 mm, 7 tydzień ciąży, termin porodu wg lekarza to 3 marca, wg USG 28 lutego. Serduszko bije, wszystko prawidłowo. Ja też zdrowa.
  4. A ja mam tak, że w ogóle nie chce mi się jeść do południa, bo mnie mdli... A już tak o 16-18 mam apetyt. Nie ma takiej rzeczy, którą mogłabym się opychać. Dziś mi smakuje pomidor malinówka, wczoraj czekolada krówka, innego dnia miałam ochotę na kisiel truskawkowy, na sok marchewkowy, na nektar bananowy, raz miałam ochotę na ogórka z beczki - kupiłam kilka, ale tylko 1 zjadłam. Ciąża to taki inny stan ciała, radość i pogoda ducha.
  5. No a niestety komfort jest zupełnie inny :) Ja się za mocno wszystkim przejmuje, żeby w takie układy się pchać.
  6. Klinka31 zgadzam się z Tobą. Jednak u mnie wszyscy liczący się lekarze ze szpitala mają prywatne gabinety, więc krąg się zamyka :) Wiem do kogo trzeba chodzić, żeby w państwowym godnie rodzić, ale to kosztuje jeszcze drożej niż prywatnie :)
  7. Szpital państwowy nie równy drugiemu państwowemu. Ja się dużo napatrzyłam i nasłuchałam od innych. I właśnie te kuzynki i koleżanki, które rodziły prywatnie zupełnie inaczej podchodzą do porodu - poród uważają jako cud narodzin i życia, a te które rodziły w naszym państwowym szpitalu na początku mówią, że to był koszmar.
  8. Amr2 no niestety nie mam takiego szczęścia, a co najlepsze to 30 czerwca skończyła mi się umowa o pracę... Mąż ma działalność, więc też jakoś nam nie przyszło do głowy, żeby coś wykombinować z tą opieką medyczną. No niestety mądry Polak po szkodzie. Jeżeli chodzi o lekarza rodzinnego i dermatologa z NFZ, to jesteśmy zadowoleni. Jednak jeżeli chodzi o stomatologów i ginekologów, to jest tragedia i jednocześnie zmowa! Uważam, że lekarze, którzy przyjmują i na NFZ i prywatnie. Za pieniądze z NFZ łapią klientów na wizyty prywatne. Dlatego też wybrałam lekarza, który przyjmuje tylko i wyłącznie prywatnie i pracuje w prywatnej klinice.
  9. Widzę, że nie tylko w moim mieście są takie anomalie :) Myślę, że jeżeli tylko będę mogła, to zdecyduję się także na poród w prywatnej klinice. Choć to już zależy, czy będzie wszystko dobrze z dzidziusiem pod koniec ciąży, dlatego że niestety w prywatnych klinikach brakuje sprzętu do ratowania noworodków z tego co wyczytałam na internecie. Jestem dobrej nadziei, no ale psychicznie trzeba będzie przygotować się na obie sytuacje.
  10. Kasiuka widzę, że mnie doskonale rozumiesz :) Odprowadzamy naprawdę nie małe składki, bo gdyby tyle zostawało mi w kieszeni, to bym mogła spokojnie prywatnie się leczyć. Ja rozumiem, że ktoś musi utrzymywać pogotowie, szpitale i inne poradnie, przychodnie, ale takie traktowanie ludzi, którzy utrzymują ten pierdolnik jest nie do przyjecia!!! To tak jakby pies gryzł czy tam warczał na Pana za to, że go karmi, wyprowadza i dba o niego!!!
  11. Witajcie dziewczyny :) Ja mam jutro pierwszą wizytę :) Zdecydowałam się na prywatnego lekarza i jeżeli wszystko będzie Ok, to chcę także rodzić w prywatnej klinice. U mnie w mieście lekarze ginekolodzy to jakaś mafia. Zadzwoniłam i obskoczyłam kilka gabinetów, żeby się umówić. Musiałam zmienić lekarza z NFZ, gdyż poprzedni przyjmuje obecnie w innej miejscowości. Niestety arogancja rejestratorek, często będących jednocześnie położnymi wyprowadziła mnie z równowagi. Jest to moja pierwsza ciąża i chcę czuć się komfortowo, bo jak te "cerbery" u wejścia mnie atakowały, że było trzeba w maju się umówić, itd., to zwątpiłam. Najśmieszniejsze jest to, ze zarejestrowała mnie z NFZ-tu na najbliższy poniedziałek! Wlaśnie nie rozumiem takich ludzi, najpierw opierdolą kogoś na wejsciu, a potem okazuje się, że jednak wcale nie jest za późno na rejestrację. Przyszłam do domu podłamana tym wszystkim, bo oczywiscie nie zarejestrowała mnie do lekarza polecanego, tylko do najgorszego, o którym to co przeczytałam w opiniach na internecie to zgrozą z dala wieje. A ja wierzę dziewczynom, które piszą negatywne opinie na państwowych lekarzy. Wydaje mi się, że w większości są prawdziwe, bo tam konkurencja nie ma po co wypisywać źle. Mąż od razu mnie namawiał na prywatnego lekarza, ale ja chciałam zaoszczędzić. Sama sobie się dziwię jak mi takie coś mogło przyjść do głowy, bo zanim zaszłam w ciążę i widziałam jak koleżanki się męczyły u państwowych konowałów, zawsze powtarzałam, że nie będę do nich chodziła. Zawsze wiedziałam, ze chcę żeby ten lekarz prowadził moją ciążę. Miałam jakies chwilowe zaćmienie umysłu :) Dobrze, ze ta sytuacja wyklarowała się od razu. Zadzwoniłam do tej prywatnej kliniki, to Pani położna z rejestracji była tak miła, że już wiedziałam, że właśnie chcę takiego poziomu wizyt! Spytała się mnie jak się czuję, czy jest wszystko w porządku, czy wiem który to tydzień. Jeżeli coś się dzieje, to że mogę od razu przyjechać, że zawsze ktoś ma dyżur i mnie przyjmie. Musiałam Wam to napisać, bo mnie to bulwersuje. Po co mamy te śmieszne ubezpieczenia zdrowotne, NFZ i inne, jeżeli tam człowiek nie jest ważny. Tam jest ważne czy uda się przechwycić pacjenta do prywatnego gabinetu. Nie wiem po co ta farsa. Jeżeli chodzi o objawy, to mam nadal podwyższoną temperaturę (36,9 - 37,1 stopni), wyszło mi 5 pozytywnych testów :P, mam mdłości, wczoraj zwymiotowałam, nie dam rady jeść tego co lubię, jestem mocno wyczulona na zapachy i smaki, jestem senna, widzę jak zmieniają się piersi. Widzę też jakąś zmianę w twarzy, ale nie umiem dokładnie jej określić, może to oczy jakieś inne są. Jak na razie 3 osoby (sąsiadka, koleżanka i pani urzędniczka) zapytały mnie, czy przypadkiem nie jestem w ciąży, czyli jednak coś po mnie widać chyba. Gratuluję tym, które mają już potwierdzoną ciążę :) A reszta zapewne tak jak ja i mój mąż nie może się doczekać pierwszego USG :)
  12. Witam :) Co do wakacji, to my zazwyczaj w weekendy jeździmy nad jeziorko lub na działeczkę. A w sierpniu wybieramy się nad Bałtyk, do litewskiej Połągi (Palangi). Myślę, że warto się zrelaksować.
  13. Widzę, że kilka razy dodało mój post, a mi wcześniej pokazało że ani razu... Zgłosiłam już do usunięcia. Kupiłam dziś femibion natal 1 (dawniej feminatal 800 metafolin) polecany przez inne forumowiczki :) Muszę zaaplikować sobie trochę witamin i kwasu foliowego po diecie, pomimo że łykałam nieregularnie vitaral w trakcie diety.
  14. Witajcie dziewczyny :) Nesia z obliczeń i naszych retrospekcji, też wynika że 13 czerwca poczęliśmy maleństwo :P i też jest prawdopodobieństwo, że to będzie chłopiec. Cykl zazwyczaj 34 (rzadziej 33), ostatnio zaczął się 24 maja. Dziś jeszcze raz zrobiłam test i znowu pozytywny. I do tego do południa nic nie dałam rady jeść, potem zjadłam jogurt i zasłabłam, ale wszystko dobrze się skończyło. Wstałam dziś ok. 2.30 siusiu (choć nigdy nie wstaję w nocy), rano miałam mdłości i nie dalam rady spać tak od 5, po czym ok. 8 zasnęlam i spałam do 10. Czuję, że coś się dzieje z moim organizmem, piersi wrażliwe jak przed i w trakcie okresu, nieco powiększone sutki. A do starających się dziewczyn chcę powiedzieć tyle, że my staraliśmy się trochę wcześniej (brałam olejek z wiesiołka, chociaż miałam śluz - niestety mi nie pomógł zajść w ciążę), później odpuściliśmy i ja postanowiłam przejść na dietę, na której byłam niemal pół roku. Pod koniec maja wyczytałam na jakimś forum, że castagnus (lek ziołowy) reguluje cykl i pomaga zajść w ciążę i należy go przyjmowac przez 90 dni. Postanowiłam zacząć go brać i wlaśnie po owych 3, a nawet 6 miesiącach zajść w ciążę :) Brałam go przez 15 dni (od 1 czerwca do 16 czerwca po 2 tabletki dziennie - to zależy od masy ciała czy 1 czy 2 tabletki) i właśnie 12 czerwca zapomniałam wziąć, bo byłam "zmęczona" po weselu i cały dzień przespałam. Później gdzies wyczytałam, że "Castagnus obniża poziom prolaktyny wydzielanej przez przysadkę, powodując ustępowanie zaburzeń wywołanych przez hiperprolaktynemię: zespołu napięcia przedmiesiączkowego i zaburzeń cyklu miesiączkowego." No i pomyślałam, że mnie to nie dotyczy i przestałam brać po 1 opakowaniu :) A tu taka niespodzianka :P
  15. Witajcie dziewczyny :) Nesia z obliczeń i naszych retrospekcji, też wynika że 13 czerwca poczęliśmy maleństwo :P i też jest prawdopodobieństwo, że to będzie chłopiec. Cykl zazwyczaj 34 (rzadziej 33), ostatnio zaczął się 24 maja. Dziś jeszcze raz zrobiłam test i znowu pozytywny. I do tego do południa nic nie dałam rady jeść, potem zjadłam jogurt i zasłabłam, ale wszystko dobrze się skończyło. Wstałam dziś ok. 2.30 siusiu (choć nigdy nie wstaję w nocy), rano miałam mdłości i nie dalam rady spać tak od 5, po czym ok. 8 zasnęlam i spałam do 10. Czuję, że coś się dzieje z moim organizmem, piersi wrażliwe jak przed i w trakcie okresu, nieco powiększone sutki. A do starających się dziewczyn chcę powiedzieć tyle, że my staraliśmy się trochę wcześniej (brałam olejek z wiesiołka, chociaż miałam śluz - niestety mi nie pomógł zajść w ciążę), później odpuściliśmy i ja postanowiłam przejść na dietę, na której byłam niemal pół roku. Pod koniec maja wyczytałam na jakimś forum, że castagnus (lek ziołowy) reguluje cykl i pomaga zajść w ciążę i należy go przyjmowac przez 90 dni. Postanowiłam zacząć go brać i wlaśnie po owych 3, a nawet 6 miesiącach zajść w ciążę :) Brałam go przez 15 dni (od 1 czerwca do 16 czerwca po 2 tabletki dziennie - to zależy od masy ciała czy 1 czy 2 tabletki) i właśnie 12 czerwca zapomniałam wziąć, bo byłam "zmęczona" po weselu i cały dzień przespałam. Później gdzies wyczytałam, że "Castagnus obniża poziom prolaktyny wydzielanej przez przysadkę, powodując ustępowanie zaburzeń wywołanych przez hiperprolaktynemię: zespołu napięcia przedmiesiączkowego i zaburzeń cyklu miesiączkowego." No i pomyślałam, że mnie to nie dotyczy i przestałam brać po 1 opakowaniu :) A tu taka niespodzianka :P
  16. Witajcie dziewczyny :) Nesia z obliczeń i naszych retrospekcji, też wynika że 13 czerwca poczęliśmy maleństwo :P i też jest prawdopodobieństwo, że to będzie chłopiec. Cykl zazwyczaj 34 (rzadziej 33), ostatnio zaczął się 24 maja. Dziś jeszcze raz zrobiłam test i znowu pozytywny. I do tego do południa nic nie dałam rady jeść, potem zjadłam jogurt i zasłabłam, ale wszystko dobrze się skończyło. Wstałam dziś ok. 2.30 siusiu (choć nigdy nie wstaję w nocy), rano miałam mdłości i nie dalam rady spać tak od 5, po czym ok. 8 zasnęlam i spałam do 10. Czuję, że coś się dzieje z moim organizmem, piersi wrażliwe jak przed i w trakcie okresu, nieco powiększone sutki. A do starających się dziewczyn chcę powiedzieć tyle, że my staraliśmy się trochę wcześniej (brałam olejek z wiesiołka, chociaż miałam śluz - niestety mi nie pomógł zajść w ciążę), później odpuściliśmy i ja postanowiłam przejść na dietę, na której byłam niemal pół roku. Pod koniec maja wyczytałam na jakimś forum, że castagnus (lek ziołowy) reguluje cykl i pomaga zajść w ciążę i należy go przyjmowac przez 90 dni. Postanowiłam zacząć go brać i wlaśnie po owych 3, a nawet 6 miesiącach zajść w ciążę :) Brałam go przez 15 dni (od 1 czerwca do 16 czerwca po 2 tabletki dziennie - to zależy od masy ciała czy 1 czy 2 tabletki) i właśnie 12 czerwca zapomniałam wziąć, bo byłam "zmęczona" po weselu i cały dzień przespałam. Później gdzies wyczytałam, że "Castagnus obniża poziom prolaktyny wydzielanej przez przysadkę, powodując ustępowanie zaburzeń wywołanych przez hiperprolaktynemię: zespołu napięcia przedmiesiączkowego i zaburzeń cyklu miesiączkowego." No i pomyślałam, że mnie to nie dotyczy i przestałam brać po 1 opakowaniu :) A tu taka niespodzianka :P
  17. Dzięki za szybką odpowiedź :) Właśnie też tak myślałam, bo kalkulator porodu i ciąży pokazuje mi, że jestem w ciąży 5 tyg. i 1 dzień :P, a termin porodu na 4 marca ;) Sama też jestem z początku marca, także może będę miała super prezent na urodzinki :) Cieszę się, szukam różnych informacji na necie, powiedziałam mężowi przez telefon o wyniku testu, to też od razu zadowolony :) Radość mnie rozpiera, czuję się dobrze, więc z wizytą poczekam do przyszłego tygodnia :) A w tym chyba jeszcze z 10 testów zrobię :P albo coś :)
  18. Cześć dziewczyny! Prawdopodobnie i ja dołączę do Waszego grona :) Ostatno cykl zaczął się 24 maja, a zwykle trwają 33-34 dni. Dziś popołudniu zrobiłam test i wyszedł pozytywny. Poza tym od kilkunastu dni długo śpię. Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem, ale zawsze o tej 8-9 się zwlekałam z łóżka, a ostatnio śpię nawet do 11-12! Jestem na diecie Dukana i od kilku dni nie dam rady patrzeć na pewne produkty, np. ma mój ulubiony chlebek... Bardzo chcieliśmy mieć dziecko, więc liczymy że badanie lekarskie to potwierdzi :) Kiedy najlepiej się wybrać do lekarza? Ja to najchętniej bym już w tym tygodniu poszła, ale ciekawi mnie czy to jeszcze nie za wcześnie?
×