the black orange
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez the black orange
-
zakochana - to moze warto wlasnie powalczyc jeszcze o ten zwiazek? w sumie teraz wrocilam pare stron wczesniej i pisalas ze go kochasz.. ok to ze sie zastanawiasz to nie swiadczy o tym ze jestes pewna uczuc na 100%, ale tez nie swiadczy o tym ze nie ma uczuc. bo gdyby ci na pewno nie zalezalo, to bys nie miala tez sie nad czym zastanawiac? postaraj sie jak najczesciej gadac ze swoim facetem... powiedz mu szczerze, dobitnie, co ci lezy na sercu, ze wlasnie przez ta cala monotonie juz sie sama w tym pogubilas. to normalne. jestes mloda, potzrebujesz jakis emocji, zeby cos sie dzualo.. a taka monotonia prowadzi tylko do tego ze szuka sie emocji gdzies indziej. tak jak bylo w twoim przypadku. nie wiem..pokaz mu jakos ze jesli nie zmieni sie syztuacja to moze ciebie stracic... to jest twoije realne zycie. i o nie powinnas walczyc. do psychologa mozesz pojsc jesli potrzebujeszt (do psychiatry to mysle ze nie musisz;)), ale na pewno tez musisz sama zaczac ZYC. wychodzic wiecej, gdzies jezdzic. a co do lekarza to mi sie wydaje ze moze cie lubic, ale tez nie nadinterpretowalabym nic na twoim miejscu. choc z twojej wypowiedzi nie wynika zebys to robila.... to zachowanie jego jest raczej normalne, jak wobec kazdej sympatycznej pacjentki. ja akurat mam duze doswiadczenie w chodzeniu po lekarzach roznych specjalizacji. i naprawde oni czesto zagaduja, usmiechaja sie, flirtuja. ale najczesciej t nic nie znaczy. i mysle ze najlepiej jest wlasnie tak myslec.... ja tez tak myslalam w swoim przypadku, poki doktorek nic wprost mi nie powiedzial. wiem ze Twoj ma asystentke, ale uwierz ze jesli lekarz cos chce to znajdzie droge do pacjentki... moj znalazl, mimo asystetnki. ale i tak z tego nic ine moglo byc. w kazdym badz razie mysle ze kazdy facet jest w stanie w jakis sposob powalczyc o kobiete ktora mu sie podoba, i przeszkody przestana byc wtedy przeszodami... no chyba ze facet jest chilernie niesmialy, nie ma doswiadczenia z kobietami... ale to raczej nie ten przypadek. znam w ogole dosc duzo hist pacjentek i lekarzy bo kilka lat trwalo to u mnie, poznalam troche dziewczyn na forach, ktore byly zakochane w lekarzach, ogolnie wiele historii przeczytalam, i w kazdej jesli lekarz chcial cos od pacjentki, to jakis krok zrobil. badz wyszlo to jakos obustronnie.
-
zakochana - myslalam ze zrezygnowalas ze znajomych wlasnie na rzecz faceta.... ale wlasnie uwazam ze powinnas zaczac ogolnie wiecej wychodzic, zeby zaczac miec tez inne emocje, inne zycie... w takie platoniczne zakochania wpadamy najczesciej wtedy gdy wlasnie nam tych prawdziwych emocji, uczuc brak. wtedy jestesmy na to najbardziej podatne... a zamykajac sie, ograniczajac sie w pewien sposob, tracisz szanse na znalezienie swojego szczescia. rozumiem Twoje powody do bycia z Twoim facetem. w dzisiejszych czasach to jest naprawde duzo... jesli ktos nas szanuje, jest dla nas dobry. ale z 2 str czy warto byc z kims, przywiazywac do nas kogos kogo tak naprawde nie kochamy? kto tylko jest dla nas dobry? czy nie skrzywdzisz tez w ten sposob jego?.. musisz sie zastanowic nad swoimi uczuciami. bo jesli czujesz cos do niego to warto powalczyc o ten zwiazek. i na pewno nie o platoniczne uczucie do lekarza.... ale jesli jestes pewna ze nie czujesz nic do niego, to raczej to ma sredni sens... bo bedziecie sie oboje ze soba meczyc. moze zrob sovbie jakies pare dni bez niego, zobaczysz czy ci go brakuje. czy raczej sie cieszysz ze go nie ma przez te pare dni. jesli Ci go brakuje to skoncetruj sie na zwiazku, moze pojedzcie gdzies razem, zrobcie cos razem, zmiencie cos.. a co do lekarza to hmm.. to co wiesz to jest dosc korzystne dla ciebie, bo na pewno wiesz ze nie wzdychasz do zonatego faceta, a to juz duzo;) tzn jeszcze mozliwe ze ma status:zonaty ale wiadomo... tylko tez nie mozesz tego tak zostawic... chodzic do niego nastepne 3 lata i wlasnie wzdychac, myslec o nim. on w ogole w jakis sposob okazuje ci zainteresowanie? sorry jesli pisalas wczesniej ale moglam przeoczyc.
-
Despina - no troche zazdrosci nigdy nie zaszkodzi. ale wlasnie nigdy nie lacz tego z jego zawodem bo wtedy znienawidzisz jego prace.. a skoro on ja kocha, to ty powinnas tez kochac go razem z jego praca i wszystkim co go dotyczy:) a co do tego babsztyla napalonego... po 1. sama widzialas ze jej nawez nie kojarzy, po 2. facetow na poziomie raszej malo kreca takie napalone babszyle - jasne ze to moze podnosic ich meskie ego, ale nic wiecej. czlowiek, a tym bardziej facet, lubi byc zdobywca. i takie napalone babsztyle to owszem maja pierwszenstwo przed fajnymi, wartosciowymi i wartymi zdobywania dziewczuynami - ale tylko u takich panow co wystaja calymi dniami pod budka z piwem ;) dlatego olej ja ! za pare lat ty tez bedziesz sie spelniac zadowodo. na wszystko beduie czas, zobaczysz. teraz tez sie spelniasz, jako mama, i to jest tez super :) choc sama mama jeszcze nie jestem ;) i pewnie szybko nie bede, bo naleze do takich dziewczyn jak Twoja przyjacioka, czyli "ani mysli zostac mama" ;) ale tez jak sobie czasem pomysle ze masz takie ulozone zycie, malego skarba przy sobie z ukoczanym facetem to uwierz - tez bym sie chetnie zamienila ;) a poza tym... mam bliska kolezanke ktora urodzula tez w twoim wieku, i to dwoje dzieci. teraz jest po 30 i szaleja ze swoim mezem jak nastolatkowie ;) takze jeszcze wiele przed toba!
-
despina - wiem ze Ci ciezko, ze wlasnie teraz go tak czesto nie ma przy Tobie.. kiedy wlasnie urodzilas i chcialabys tez wsparcia ze strony najukochanszej osoby. ale wlasnie - taki jest minus tego jego zawodu. i naprawde wiele kobiet musi sie z tym zmierzyc. nie tylko kobiet lekarzy... ale tez wielu innych facetow ktorzy pracuja w innych zadowach. ale pomysl o tym tak, ze mimo ze czesto go ine ma fizycznie to duchowo jest na pewno z Wami, na pewno jesz cholernie szczesliwy ze urodzilo mu sie dziecko, ze ma Ciebie. i na pewno tez chcialby byc o wiele czesciej przy Was.. bo jestescie jego skarbem. a on Waszym. i nawet jesli on jest gdzies w szpitalu na dyzurze, to jest z Toba. dal Ci najwieksze szczescie jakie Ci mogl dac, i dostaniesz jeszcze od niego wiele szczesliwych chwil. staraj sie spedzac jak najwiecej czasu z ludzmi, z jakimis kolezankami, ktore np tez niedawno urodzily. zeby sie nie czuc taka samotna. a jak sie poczujesz samotna to popatrz na swoja coreczke.. i pomysl wtedy o tym ze On Cie bardzo bardzo kocha. a co do zazdrosci, to dobrze ze jestes, ale tez nie przesadzaj ;) tak naprawde to to ze jest lekarzem to nie znaczy tze poleci na niego polowa ko biet na swiecie, a on z 1/3 z nich sie przespi ;) nie mysl tutaj w kategoriach lekarz-pacjentki... bo jesli facet bedzie chcual zdradzic to zdradzi niezaleznie od tego czy jest lekarzem, czy nauczycielem, czy pracuje w firmie itp... a jesli jest wierny, i kocha swoja rodzine, swoja zone ponad wszystko to niegrozne Ci beda kobiety pojawiajace sie w jego gabinecie ;) a zazdrosc jest czyms normalnym.. jestes z lekarzem, to jestes zazdrosna o pacjentki, pielegianrki. bylabys z nauczycielem - to wtedy popjawia sie niepewnosc-co jak ponjawi sie jakas uczennica ktora go zacznie uwodzic, albo on ja.. bedziesz z pracownikiem jakies firmy-beda kolezanki z pracy.. patrz na niego jak na faceta ktorego kochasz i ktory Ciebie kocha. a zapomnij o jego zawodzie. bo zawod o NICZYM nie swiadczy. no moze jedynie o tym ze nigdy nie bedzie mezem chodzacym do pracy od ponieduialku do piatku w godzinac 7-15. a potem wolne.
-
stalo sie cos ze tak teraz postanowilas? bo 2 dni temu pisalas ze chcesz chodzic, miec kontakt?
-
do mnie rzadko dzwonil, raczej pisalismy. ale teraz tak czy tak chce urwac kontakt(on chyba tez) bo wiem ze znaczylam dla niego wiecej niz powinnam. bo rozmawialismy o tym.
-
ja? od wakacji, ale w miedzyczasie pisalismy dosc duzo maili.
-
to u mnie pol roku krocej.. a bylas z kims innym w tym czasie?
-
ja mam dokladnie takie samo podejście...
-
chodziło mi o cos innego - czy skoro sie zauroczylas w jakby nie patrzyc zonatym facecie, to czy nie lepiej byloby ogolne zakonczyc tej znajomosci - czy nie pomogłoby ci to ostatecznie..
-
z jednej strony cie rozumiem, że chcesz miec z nim kontakt, i chodzic do niego.. ale czy z drugiej strony to nie utrudni ci tak naprawde tego wszystkiego? bo skoro sie zauroczyłąs to moze ci byc coraz trudniej? a w ogole jestes sama teraz?
-
na szczescie nie w ginekologu ;) moj jest okulista. a doszlo miedzy wami do czegos? czy to byly jakies takie zwykle spotkania?
-
kobietą ;) a często do niego chodzisz? czego w ogole bys od niego chciała? chcialabys romansu? ps. nie jestem jego żoną, poki co to nie jestem niczyja żona :P
-
on wie o tym? napisz coś więcej..