

martajola48
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
OMG !!! to chyba jakaś schizofrenia jest
-
bo wiesz, ja wiem o tym, że żaden lek i żaden czlowiek mi nie pomoze jesli sama nie zechce, i staram się... ale trudno się radować jak mam tyle roobboooty..... musze nabrac sil, jeszcze troche i swieta :)
-
nom, tak to wygląda, jakby się pod Ciebie ktos podszywał, jak nie Ty... o matko ale schiza...
-
do chcę żyć :) dziękuję, świetny i ponadczasowy kawałek :) a ja dzis czuję sie źle :( Ty nie masz pracy, a ja jestem przepracowana - paradoks. nie ma rownowagi. Ale życzę Ci byś dostała tę pracę, buziaki, papa :)
-
Witam! do rano, rano i chcę żyć. założyłam specjalne konto e-mailowe na potrzeby naszego kontaktu, więc jesli macie ochotę możecie pisać do mnie na ten adres. oczywiście każdego, kto bedzie mial chęć napisać do mnie i powymieniać doświadczenia - zapraszam na swoją pocztę - bioxetin100@wp.pl ale za listy w stylu - sama sobie pomóż - dziękuję... pozdrawiam wszystkich :)
-
chcę żyć :) Dziękuję ci, bardzo, bardzo.... pozdrawiam cieplutko i myslę - fajnie, że jesteś po drugiej stronie :) buziaki, papa ;*
-
do chcę żyć :) ;* Dziękuję, właśnie takich głosów jak Twoj nam potrzeba, a nie tych, które wpędzają człowieka w jeszcze wieksze poczucie winy... sama sobie pomoż etc. przecież my wiemy najlepiej, że musimy sami walczyć z tym paskudztwem, ale żeby to zrobić, najpierw trzeba nabrac sil, trzeba się wspomóc farmaceutykami, jesli wszelki inne metody zawiodły. terapie bez leków, dużo ruchu, myslenie pozytywne - dawno to przerabialam, a efekt jest taki, że organizm nie dał sie wiecej oszukać i mowic ze biale jest czarne i na odwrot. fajnie, że rozumiesz zlozoność naszej choroby :) taki glosy jak twoj dają nadzieję, że bedzie lepiej. w kazdym razie ja bardzo tego chce... nie moge sobie pozwolic na to by sie poddać, bo zbyt odpowiedzialną rolę pelnie w zyciu, żeby dać się depresji. muszę być zdrowa i sprawna. Dzis zmusilam sie do spaceru, nie zalowałam, bo dzień cudowny. ale wczoraj mimo braku słońca mialam duzo lepszy dzień. Dzis jestem troche podminowana. irytuje mnie glupota ludzka - ale mniejsza o to. Mam nadzieję, że jutrzejszy dzień będzie dla nas wszystkich i dla Ciebie "chcę żyć" dniem optymistycznym i będziemy czuli sie dobrze, pozdrawiam Ciebie "chcę żyć" ciepło i serdecznie, trzymaj się. papa :)
-
pozdrawiam :)
-
nie wiem przez co przechodziłaś... ale nie lubię jak mi ktoś radzi co powinnam robić... nie cierpię jałowych dyskusji,kropka.
-
Kochani! ;* pozdrawiam was ;* mariolu Nie życzę ci bys musiala sama przez cos podobnego przechodzić :) bardzo chce z tego wyjść, ale choroba to stan niezależny. jest takie powiedzenie, że "najedzony głodnego nie zrozumie" i mozna to odniesc do wszystkiego. wiec nie wypowiadaj sie i nie udzialaj ludziom rad, jesli nie rozumiesz problemu
-
do rano, rano pojęcia nie mam co w takiej sytuacji, nie mam żadnego doświadczenia w tej kwestii. A jeśli chodzi o nastrój, to u mnie jest tak, że jak od rana czuję się źle, to tak już przez cały dzień. a jeśli obudze się z dobrym samopoczuciem, to raczej ono utrzymuje się też cały dzień. czasami mam tak, że od rana jestem nakręcona a potem w ciągu dnia mam kryzys i spałabym... w ogóle dużo spię. dużo wcześniej klade się spać niż kiedyś. i mam po lekach zmniejszone zapotrzebowanie na słodycze. Wszystko inne jem w normalnych ilościach, ale słodyczy zdecydowanie mniej. nawet udało mi się schudnąć 4 kg w ciągu tych 6 tygodni. teraz wiem, że wcześniej zajadałam stres, bo moglabym jeść przez cały czas i dużo słodyczy. teraz słodycze lezą w szafie i jeśli już po nie sięgam, to po jednej, dwoch czekoladkach, nie mam na wiecej ochoty. a to dla mnie nowość :) dziś czuję się tak sobie, zmęczona i spiąca - choć od rana robiłam ludziom dowcipy prima aprilisowe i dużo się śmialam. ale teraz padam i chce mi się spac, pozdrawiam wszystkich :)
-
I tak to już z nami jest - raz na wodzie, a raz pod nią :( ale mnie pocieszyłeś...ja myslałam, że mi szybko przejdzie - o naiwności... ale jak sam mówisz, trzeba chcieć z tego wyjść, a ja jestem bardzo zdeterminowana i wierzę, że uda mi się pokonać to świństwo! dziś czuję się w miarę dobrze, nie ma szału, ale też nie jest źle... pozdrawiam Was i trzymajcie się :)
-
do chcę żyć :) dziękuję Ci za tak szczerą wypowiedź. Przykro mi, że musisz mierzyć się z tyloma problemami i nie mogę Ci pomóc. Jednak wiem o czym mówisz, bo sama już przeżyłam niejedno - m.in. 8 lat walki z niebezpiecznym szefem i jego kochanką też suką. Moja depresja, to efekt zmagania się przez 8 lat z wieloma - naprawdę wieloma problemami i przeżyciami - też osobistymi. Gdyby nie one, to pewnie nie byłoby depresji. Na szczęscie nie mam problemów zdrowotnych :) więc mam nadzieję, że z samą depresją w miarę szybko się uporam. Problemy mają wszyscy ludzie, i wszyscy muszą sobie z nimi radzić. Nie jesteśmy przypadkami odosobnionymi i mam tego świadomość. Jednak choćbym nie wiem jak bardzo chciała dalej radzić sobie ze wszystkim, to nie byłam w stanie. Organizm się zbuntował i efekt jest wiadomo jaki. Ludzie wokól postrzegali i nadal postrzegają mnie jako silną osobę... a jednak, nawet cyborga można złamać - bo tak chwilami się czułam, jak cyborg. To, że jest tutaj to forum daje mi pewnego rodzaju radość i jest to takie miejsce, gdzie mozna opisać swoje samopoczucie i znajdują się ludzie, którzy wiedzą o czym im opowiadam, bo sami przez podobne piekło przechodzili lub przechodzą. Myślę, że takie wsparcie po drugiej stronie monitora jest pewnego rodzaju terapią, bo spotykają się tutaj ludzie o podobnych problemach :) więc ja Tobie też dziękuję za to, że jesteś tutaj i każdemu kto przyłącza się do naszych wyznań :) dzis mam dobry dzień, bo znów czuję się lepiej :) pozdrawiam Ciebie serdecznie i do nastepnego razu tutaj :)
-
do rano rano dziekuję za odp. wiem, że musze do specjalisty, jeszcze mam dwa opakowania bioxetinu w zanadrzu. myslę, że po dwóch pelnych miesiącach od przyjmowania leku, będę mogła lekarzowi dokładnie opisać objawy i samopoczucie. Z pewnością nie poprzestanę na lekarzu rodzinnym, zwlaszcza,ze jak juz wczesniej pisałam, on chce mi juz w czerwcu lek odstawić. do tego czasu muszę dotrzeć do psychiatry. wiem, że najlepszą terapią na depresję jest pozbyć się przyczyny, ale na razie nie ma na to szans. nie tylko praca mnie przybija, mam jeszcze wiele innych problemow, a najgorsze jest to, że nikt cie nie rozumie. Kazdy patrzy na mnie jak na ufo - jakby pytali - czego ona chce, przecież po niej tego nie widać, a jednak...pod płaszczykiem tworzenia pozorow, dobrego makijażu i fryzury można wiele ukryć... z chorobą jestem sama i z Wami tu na forum, dlatego fajnie, że jesteście :) pozdrawiam i trzymaj się, sama jestem ciekawa co ci powie lekarz :)
-
do chcę żyć :) funkcjonuję normalnie w spoleczenstwie, choć ostatnio jest mi znow trudno, biorę lek 5 tygodni, zaczęłam 6 tydzień i właśnie mam kryzys. od 3 dni nie czuję się dobrze, dzisiaj wręcz źle, być może ma na to wpływ m.in. zmiana czasu - zawsze źle reaguję na przejscia z czasu zimowego na letni, koszmar !!! Natomiast też czuję się przemęczona. Bo w sumie od tego czasu jak objawila mi się depresja, moje zycie nie uleglo zmianie, bo i nie ma poki co takiej szansy - dużo pracuję umysłowo i po prostu znow mam kryzys, czuje ze chcialabym bardzo, bardzo odpoczac. ale nie moge wziąć wolnego bo w pracy musze byc, chyba ze znow padne jak ostatnio, to będą musieli sobie poradzić. jednak nie chcialabym się znow tak poczuć jak wtedy- niemoc - to bylo straszne uczucie :) jeśli chodzi o magnez, to biorę. ze spacerami trochę kiepsko, bo nie mam po powrocie z pracy na nie sily, probuję, ale niezbyt dobrze mi to wychodzi. a wiem, ze trzeba. niestety nie ćwiczę z braku sily, choć zawsze lubilam sobie troszkę "poskakać". Wierzę, że jeszcze trochę i wszystko wróci do normy, bo lek zacznie wreszcie dzialać jak trzeba. pozdrawiam Ciebie serdecznie i dziękuję za wsparcie :) jak Ty się czujesz? do rano, rano :) cieszę się, że masz wreszcie dobry nastrój, troszkę czasu musiało upłynąć, żebyś poczuł się lepiej :) ale jest to pocieszające, bo daje mi wiarę w to, że i ja zacznę lepiej funkcjonować, bo jak na razie, sam widzisz - czytaj powyżej - huśtawka... fajnie, że mozna tu na forum popisać sobie z Wami :) pozdrawiam Ciebie serdecznie i życzę byś czul się już zawsze dobrze :)