anka1984 27

nie ja rodziłam naturalnie. ale muszę coś z tym zrobić bo nie da się tak funkcjonować a życie w takim stanie od 28 roku życia nie wchodzi w grę.

cóż mecz jak mecz!!! gratuluję świeżo upieczonym matkom Polkom-:) a teraz na poważnie, mam do Was pytanie a raczej prośbę o poradę. od uurodzenia mojej córki minęło prawie 9 miesięcy, a mnie męczą potworne bóle pleców. byłam już u lekarza rodzinnego i robiłam wyniki bo pierwsze podejrzenie padło na nerki okazało się, że wszystko jest ok, usg też nic nie wykazało. wizyta u gina też nic nie wyjaśniła. ból jest tak silny, że w ogóle nie mogę spać na plecach ani na prawym boku. pozostały 2 możliwości albo boli jelito grube albo kręgosłup. stosuję plastry rozgrzewająco-przeciwbólowe i trochę mi pomagają. ale w ciągu dnia jestem skutecznie ograniczona. czasami wystarczy, że xle stanę albo podniosę dziecko i jest problem. może któraś z Was miała podobny problem albo ma jakąś wiedzę na ten temat? najgorsze jest to, że waga po ciąży spadła o 10 kg a jeszcze 6-7 pozostało a ruch w tej sytuacji jest wykluczony. będę wdzieczna. pozdrawiam

u nas bio gaia zdziałała cuda i z ręką na sercu mogę polecić, i na kolki i na zaparcia. fakt małe opakowanie i cena wysoka ale daje się raz dziennie około 5 kropelek.

to chyba chodzi o to, że podczas pierwszego porodu jest zagrożenie zarażenia paciorkowcem i dlatego w większości przed kolejnym porodem każą robić takie badanie. jak sobie przypomnę to ja miałam tych badań strasznie dużo a przy pierwszej ciąży tylko kilka. szkoda tylko, że obecnie większość jest płatnych.

Jowita, to badanie kosztuje 30 zl, płaci się na miejscu jak sie ma odliczoną kasę albo trzeba mieć kwitek z kasy w szpitalu, chyba gbs to badanie sie nazywa. mój lekarz mi pobierał wymaz i ja sama zawoziłam próbkę na zakaźny, to jest z tyłu szpitala. odbiera się wynik około 3 dni poźniej. nie wiem jak jest u innych lekarzy, czy zawożą sami, czy badają w laboratoriach przy przychodniach. robią je tak późno żeby miec pewność do ostatniej chwili, że jesteś zdrowa. prawidłowy wynik zwalnia z podawania antybiotyku Tobie i dziecku tuż po porodzie.

ja mialam 2 koszule i teraz leżą w szafie bo użylam ich raptem 2 razy. przez cały czas pobytu (13 dni) chodziłam w dresie, dużo koszulek i majtek miałam, bo potwornie się pociłam. oczywiście trzeba mieć ze 3 ręczniki, klapki, kapcie, skarpetki, swoje sztućce, szklankę lub kubek, kosmetyki. mi wszystko resztę co było potrzebne przynosiła mama bo tam po prosyu nie było miejsca. no i miałam sporo ciuszków dla córki bo nie pozwalałam, żeby pielęgniarki ją pętały w pseudo rożek. czy moja opinia jest pozytywna? raczej mieszane mam uczucia i mam nadziję, że więcej nie będę doświadczać porodu naturalnego, po ktorym ciężko mi dojść do siebie do dzisiaj. ale każdy ma swoje zdanie i jak wiadomo co poród to inna historia.

podobno wejście od str izby jest już otwarte więc może na porodówkę też się wchodzi już tamtędy. kurdę jak zaczęłam Was czytać to było 30 ktoraś strona a tu taki rozwój. my jesteśmy na etapie siadania, pocierania dziąseł i już 10 nocy minęlo bez nocnego jedzenia...jak dla mnie niebo

Lu kup sobie solkoseryl to jest żel na przyspieszenie gojenia krocza, mi bardzo pomógł, używałam go od razu po porodzie. szwy zeszły mi po okolo 2 tygodniach, lekko pociągnęłam i odpadły. a u lekarza nie byłam wcale, jakoś nie znalazłam czasu.

tak czytam Wasze rozterki i przypominam sobie, że niedawno też się tak nad wszystkim zastanawiałam, a już minęło 5 miesięcy od porodu. pozostało tylko skończyć walkę z pozostałymi kilogramami(macie może jakiś skuteczny sposób na nie?) i cieszyć się z postępów dzieciątka. pozdrawiam i trzymam kciuki

ja zaczęłam sie stresować miesiąc przed, dotarło do mnie, że będzie bolała, nie wiadomo ile to potrwa i że wszystko może się zdarzyć, tym bardziej, że był po terminie i zaliczyłam z tego powodu patologię. ale nie brałam nic na uspokojenie. przeszło mi dopiero przed porodem. pączki pierwsza klasa. połowę nadziałam przed smażeniem marmoladą a połowę po lemon curd. wyszło 20 szt

myślałam, że opuchlizna przytrafia się tylko w lecie. ja stosowałam altacet, można też robić okłady z octu i moczyć nogi w wodzie z octem i solą morską no i przez około godzinę poleżeć z nogami w górze. mi trochę pomagało ale najgorzej było w sierpniu.

Jowita a ile wychodzi pączków z podanych produktów i czy robisz tak jak jest napisane ze zlepianiem itp, ja chyba nadzieję po usmażeniu? bo właśnie zabieram się za produkcję a potrzebuję max 10 szt. przeglądałam mnóstwo przepisów i ciężko się zdrcydować. też często korzystam z tej strony ale raczej piekę ciasta.

kiedyś złtoryja nie miała dobrej opinii ale teraz słyszałam, że mają bardzo dobrego ordynatora na położnictwie i wiele się zmieniło, jedyny minus to podobno brak oddziału neonatologicznego i gdyby coś złego działo się z dzieckiem to odwożą do legnicy. ale chyba kobiety tam rodzą skoro oddział istnieje.

Lu ze mną rodziła dziewczyna z którą była dula, po prostu powiedziały, że to ciocia. nie ma przepisu mówiącego kto może być przy porodzie a kto nie

Poli ja zdecydowanie polecam dr Pacułta, wcześniej o nim pisałam, a zdecydowanie nie dr malkiewicz.

Mańka ma 4.5 miesiąca. je kolo 21-22 mleko z kaszą ryżową ale o 3 i tak jest głodna. z wodą nie próbowałam ale w sumie i tak muszę wstać.

jak ja się cieszę, że mam to już za sobą, cay ten stres, ból i niewygodę. z jednej strony oczywiście współczuję ale innej drogi nie ma. ze mną rodziła dziewczyna, której podawali gaz. to było 4 miesiące temu i wiem, że przez dłuższy czas nie było bo wtedy się skończyl. ale i tak jest dla wybranych albo wyjątkowo problematycznych, na zwykłe pacjentki nie marnują. w legnicy nie można rodzić ze swoją położną, ten wątek był już gdzieś poruszany wcześniej ale w lubinie można, znajoma rodziła w czerwcu i z położną i ze swoim lekarzem. tam cywilizacja już dotarła i humanitaryzm. bo u nas twierdzą, że ma boleć i koniec. jestem pewna, że jeżeli się kiedyś zdecyduję na 3 dziecko to nie będzie to legnica, wlaśnie ze względu na podejście do kobiet i warunki. pozdrawiam

Kasia w szpitalu jest doraźna pomoc pediatryczna to tam powinni Was przyjąć. ja kupiłam wózek na allegro, głęboki prawie nieużywany a spacerówka nowa zapakowana. w sumie wyszło mi 1/3 ceny nowego wózka i jak jeszcze się uprę to go odsprzedam za taką samą kwotę bo przez tę pogodę od września może 5 razy z niego korzystałam.

dużą ilość cynku zawiera sudocrem i jest trochę bardziej tłusty od maści na receptę, mój syn używa go na trądzik. co do dentysty to mam porównanie, kaniak jest ok ale przyjmuje sam, nawet gdyby mial człowieka staranować to mu ząb wyrwie. kiedyś było tak, że rano od 8 przyjmował na nfz tylko trzeba bylo mieć ubezpieczenie ważne jak jest teraz to nie wiem ale prywatnie cena chyba się nie zmieniła. drugi w legnicy też dobry to pustułka, przyjmuje na mickiewicza, wyrywał mi kiedyś beznadziejny przypadek i też było ok. ale on tylko prywatnie, chyba ok 100zł. położna nie przyjdzie do Ciebie w ten sam dzien chyba, że ma jakieś okienko itp. raczej zapisuje sobie z wyprzedzeniem. do mnie dzwoniła prawie miesiąc przed.

o ile wiem to meldunek w tym przypadku nie ma nic do tego, tz. kilka lat temu mój mąż załatwiał rodzinne (czyli też mops lub gops) na terenie gminy w której jest zameldowany a ja z synem nie jesteśmy zamedowani pod tym adresem i nie było żadnego problemu. myślę, że Twój mąż i becikowe będzie mógł załatwić w ten sposób, tylko będzie musiał mieć wszystkie dokumenty i chyba zaświadczenie, że nie pobraliście zasiłku gdzieś indziej. z meldunkiem sprawa jest ważna jak się stra o becikowe gminne to wtedy jest wymóg potwierdzenia zamieszkania na terenie danej gminy minimum pół roku. najlepiej będzie jak zadzwonisz do mopsu w mieście, w którym chcecie złożyć papiery.

skoro lekarz z poradni w szpitalu pozwolił to chyba może. ja nie mam skazy bialkowej i nikt w mojej rodzinie ani mojego męża nigdy nie był na nic uczulony więc marne szanse żeby i moje dzieci były na coś uczulone a Mała miała dokładnie takie same objawy jak twoja córka. krochmal to raczej na odparzenia itp. w jej przypadku raczej tę skórę trzeba nawilżać a nie osuszać. a kiedy masz się zgłosiś do poradni w szpitalu? bo wiem że wszystkie dzieci podlegają takiej kontroli w pierwszym miesiącu od urodzenia i wtedy nie trzeba skierowania.

u mnie była ta babka z tatrzańskiej i w sumie jestem zadowolona ale to moje 2 dziecko więc inaczej do mnie podeszła. ogolnie z becikowym jest tak, że jeżeli składa się papiery do 10tego to pieniądze są w tym samym miesiącu po 20tym a jeżeli składa się po 10tym to są po 20tym następnego miesiąca. przynajmniej w legnicy tak jest. widać co miejscowość to inaczej bo ja poszłam sama i mój mąż nie musiał niczego podpisywać. a ztą wysypką u nas też tak było i po prostu zaczęłam prać tylko w lovei i przeszło samo. w dotyku ta skóra była jak kaszką posypana, a jak już pisaam neonatolog kazał podać wapno. jak byłam tydzień temu u koleżanki to porodówka była pena, na każdej sali 4 osoby.

Mia i co udało się załatwić becikowe? mi lekarka kazała podawać wapno, najlepiej w syropku, jest bez recepty, można podać samo a jak nie to z herbatką.

ja używam tych pieluch sleep&play. moja córka wazy 5.800 i używamy 3 a więc najmniejszych dostępnych. w realu paczka 58 szt kosztuje 29 zl. wychodzi drożej niż w netto bo to mniejsze opakowanie ale nie będę się zabijać o paczkę pieluch.

witamy, w legnicy u dr hercunia 160 zł a w lubinie w feminie chyba 200. robiłam i tu i tu i jestem z obu zadowolona, chociaż dr hercuń mi odradzał twierdząc, że to fanaberia itp. różne są opinie ale jak nie spróbujesz to się nie przekonasz. a do jakiego chodzisz lekarza?