udzielam_wywiadu_rzeki

To zależy od tego ile mieliśmy energii ;) A poważnie - przydarzyło się kilka razy, nie prowadzę żadnych notatek :)

Tak

Nie, tylko trochę świntuszyłem przez tel z moją byłą kobietą, gdy rozdzielił nas ocean :)

świadek hehe no to ciekawie się zrobiło, to tylko chwilowa zabawa, ale miło mi :) Dobrze że od czasu do czasu ktoś ten cały lukier z tego wątku traktuje polewą z kilku gorzkich słów, bo byłoby nie do zniesienia :D Internautysta Jakieś obawy są zawsze, a jej podejście do problemów sprawdzisz w praktyce - prędzej czy później jakieś mniejsze lub większe się pewnie pojawią. Ty ją znasz i poznajesz i wiesz/będziesz wiedział, jaki ma stosunek do mężczyzn i poglądy na temat związków, można też podpatrzyć relacje z matką/innymi członkami rodziny - one też dadzą materiał do snucia wniosków. Po 3 miesiącach możesz na pewno już co nieco powiedzieć na jej temat, wiesz jak wywiązuje się z obowiązków domowych - o ile takie ma, itp.

Obecnie firma z branży finansowej, tematyka projektów różna: od jakichś wdrożeniowych IT po restrukturyzację przedsiębiorstwa. Znam kobiety, które wychowały się bez ojca, i są świetnymi żonami i matkami, wyemancypowanymi, ale współpracującymi na zasadach partnerskich :) Wydaje mi się, że to indywidualna sprawa. Równie dobrze możesz skrzywdzić kobietę, która miała pełny skład w domu. A dlaczego zakładasz od razu, że zrobisz jej krzywdę? Masz nieczyste intencje? Jeśli tak to może odpuść :)

Jestem kierownikiem projektów.

Sekretarka cześć :) Pytanie zrozumiałem ;), a czy odpowiedź dobra - to dopiero skomplikowana sprawa. A więc: "... (1) osoba nienauczona okazywania uczuć, która zna je jedynie w teorii, (2) ma inne priorytety w życiu i sfera uczuciowa oraz sprawy rodzinne nie są dla niej tak istotne, jak dla Ciebie, (3) jeśli miłość naprawdę rozumie i umie okazywać, to nie darzy nią Ciebie: może uczucie wygasło, a może nigdy go nie było. Celowe ranienie świadczy o kiepskiej inteligencji emocjonalnej, jak zresztą cały opis, ale to dodatkowo podkreśla ten problem. Może to po prostu zimny drań bez uczuć, który chowa się za fasadą pustych frazesów nie mających przełożenia na realne zachowania? A może miłości pragnie, ale nie znajduje jej w Tobie, nie jest zakochany, ucieka w pracę i czeka na objawienie prawdziwego uczucia do innej osoby." Hmmm, to tylko kilka możliwości, może być?

no pewnie, autoanaliza z Waszą pomocą :D

MagduLeno To zależy w jakiej relacji byłaby z tym innym. Jeśli niesformalizowany związek - walczyłbym. Jeśli byłaby mężatką - zapomniałbym o niej. Pyt. 2 - nie widzę powodu, dla którego nie potrafiłbym z nią być. Jeśli tego chcę, ona jest obiektem moich westchnień, ale kiedyś mnie odrzuciła, to tym bardziej się cieszę, że wreszcie zmądrzała ;) suzie Heh ja też jak patrze na dno 20 m pode mną, to się dziwnie czuję :) A taki skok? ;): http://www.youtube.com/watch?v=lrBZeWjGjl8

donosiciel Żeby odpowiedzieć szczerze, chyba musiałbym jednak mieć dzieci. Chyba nie potrafię się do końca wczuć w sytuację, ale być może po minięciu pierwszej fali wściekłości do głosu doszedłby rozsądek i szukałbym lepszego rozwiązania - jeśli jednak aparat karny okazałby się nieskuteczny i sprawca uniknąłby kary - z pewnością starałbym się wymierzyć ją sam...

Pod hasłem "ruszyć dziecko" może się kryć wiele interpretacji :) Jeśli doprecyzujesz, będę się mógł do tego odnieść :) Ewidentnie nie zgadzam się z tym, jeśli chodzi o ślepą obronę dzieci, które coś przeskrobały, przez zapatrzonych w nich bezkrytycznie rodziców.

Myślę, że są bardziej pożyteczne formy ukarania od śmierci - np. ktoś mógłby nam zbudować autostrady :) Ale za najcięższe przestępstwa, jakaś zwyrodniałe recydywa itp. ciężko mi okazać łaskę przebaczenia, kara śmierci ok, ale najlepiej skutecznie odciąć od społeczeństwa, ale jednak jakoś wykorzystać do pracy, to chyba lepsze niż zakopać trupa.

hehe Twoje pytanie było bardzo na czas, bo akurat skończyłem smażyć kawałki piersi :D Ale z resztą trochę poczekam, późno dziś wstałem po spotkaniu ze starymi znajomymi :)

Nie mam jednej ulubionej pozycji. Bardzo lubię na jeźdźca, ale lubię jednak mieć inicjatywę. W tej chwili nie jestem gotów zabić człowieka, ale podejrzewam, że są rzeczy, za które być może mógłbym to zrobić, ciężko powiedzieć. Tylko nawet zabicie typa, który np. zabił kogoś mi bliskiego nie przywróci mi tej osoby. Nie wiem czy generalnie jest sens w zabijaniu nawet najgorszej gnidy, ale na pewno nie ma sensu jej trzymanie na garnuszku społeczeństwa w przytulnej celi w kiciu.

donosiciel To zależy od konkretnej sytuacji. Jeśli mówimy o sprawie, w której ktoś cierpi, typu przemoc w rodzinie czy męczenie zwierząt, albo jakieś oczywiste przestępstwo - kradzież, pobicie itp., to pewnie bym zgłosił. Jeśli chodzi o drobne przestępstwa gospodarcze znajomych - pewnie nie :) Coś ważnego, jak pytasz, raczej bym zgłosił, no chyba że sprawa dotyczyłaby bliskiego znajomego, wtedy trzeba rozważyć, czy bliższa mi litera prawa, czy znajomość z delikwentem - tu znów wszystko zależy od tego, o czym mówimy. Najpierw pewnie spróbowałbym pogadać z przestępcą :D. Na obiad dziś będzie pierś z kurczaka z ryżem w sosie słodko-kwaśnym i jakaś surówka :D Nic wyszukanego, ale ja mam chyba generalnie dość niewyszukane podniebienie :)

Chyba w ogóle nigdy nie dzwoniłem na policję. Do tej pory nie było potrzeby :)

Cześć :) Żadna wypowiedź, która podnosi ten wątek nie jest bezużyteczna :) Może dzięki niej dotrze tu osoba, która postawi kolejne ciekawe pytanie

Nie jest przekonany co do swoich uczuć. Fajnie jest mu się czasem przytulić, fajnie, jak każdemu, gdy ma czasem do kogo zatęsknić. Jego zachowanie świadczy dobitnie o tym, że nie czuje, że to jest ten właściwy, docelowy związek. Druga możliwość jest taka, że jest niedojrzały emocjonalnie - nie zachowuje się jak dzieciak, on jest dzieciakiem i dorośnie przy innej kobiecie - albo i przy Tobie.

mysle ze obejdzie sie bez mojego imienia, nie wiadomo w jakim kierunku podazy dyskusja, moze przedstawie sie na zakonczenie watku

hmmm na to pytanie chyba nie odpowiem, sorki :)

hehe Rafał to pudło :)

sophieM 1. Jestem miłośnikiem zwierząt i staram się ich nie krzywdzić. 2. Będąc w pracy marzę o fajnym urlopie :) Witam, tymi odpowiedziami rozpoczynam dzisiejszą pulę "wywiadu" ;)

oczywiscie :)