Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tajka0

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej dziewczyny.Juz jestem w domku.Wszystko odbyło się dokładnie tak jak opisałyście,tylko ja jeszecze dwa razy zemdlałam ale to z dlatego że dużo krwi straciłam.Opieka w szpitalu fantastyczna.Miałam osobną salę z łazienką TV ,internet do dyspozycji.Pielęgniarki bardzo miłe.Już czuję się troszkę lepiej tylko strasznie słaba jestem ale mam nadzieję że szybko wrócę do formy i za jakieś dwa trzy miesiące dołącze do waszego grona jako szczęśliwa mamusia oczekująca dziecka.Bardzo dziękuję za wszystko ogromnie mi pomogłyście.
  2. Grays77 bardzo dziękuję za słowa otuchy trochę mnie podniosły na duchu twoje wypowiedzi.Jutro na 10 rano idę do szpitala i mam nadzieję że wszystko szybko się zakończy.Dziękuję wam dziewczyny.
  3. Nigdy tego nie przeżyłam i dlatego tak bardzo się boję bo nie wiem jak to będzie wyglądać.Ja do szpitala idę już jutro rano i maja podać mi tabletkę dopochwowo na rozwarcie szyjki macicy.Wiem że czeka mnie ból ale taką podjęłam decyzję gdyż mam już 34 lata i nie mogę zbyt długo czekać na kolejne dziecko. Wiem również że skoro kazali wszystko przynieśc to maja w tym jakiś cel ale to jest takie przykre dla mnie.I najgorsze to czekanie... Mam tylko nadzieję że wszystko pójdzie dobrze i nie będzie potrzeby robienia zabiegu bo oszaleję jak mój ból pójdzie na marne.
  4. Przepraszam dziewczyny że dołączyłam się tu do waszego tematu wiem że wy tutaj ciszycie się i planujecie zakupy.Jednak napisałam właśnie do was bo mieszkamy w UK a tutaj opieka zdrowotna wygląda nieco inaczej niż w Polsce.Dziewczyny na forum o bardziej odpowiednim dla mnie temacie nie mają pojęcia o czym piszę jak opisałam że muszę urodzić ciążę którą poroniłam.Przepraszam jeśli kogoś uraziłam ale naprawdę bardzo boję się tego co ma nastąpić i po prostu szukałam kogoś kto mieszka w UK i miał podobną sytuację. Wam wszystkim życzę dużo szczęścia i zdrowia.Nie wyobrażacie sobie jak wam zazdroszczę. Pozdrawiam
  5. Witam wszystkie mamusie przyszłe i obecne. Ja też miałam zostać szczęśliwą mamusią na początku września ale los chciał inaczej.W środę poszłam na pierwsze badanie usg w 12 tyg. nie świadoma niczego tak bardzo cieszyłam się że zobaczę swojego małego aniołka ale zamiast tego usłyszałam że serduszko dziecka nie bije.Potem straszna rozpacz rozmowa z lekarzem -niewiele z niej pamiętam i oczywiście moje pytanie co dalej bo przecież cały czas mam w brzuszku tą kruszynę.Dali mi do wyboru 3 opcje operacja,tabletki lub naturalnie.Zdecydowałam się na tabletki choć wiedziałam że przy tym nie ominie mnie ból ale jest taki plus że szybciej możemy starać się o następne dziecko jeżeli nie ma interwencji chirurgicznej.Więc dzisiaj rano znowu poszłam do szpitala przyjąć tabletkę i przeżyłam szok.Na moje pytanie jak to wszystko będzie wyglądać powiedziano mi że to jest tak jak poród czyli będą normalne skurcze bo szyjka macicy musi się otworzyć i muszę przeć aby wszystko z siebie usunąć.Poza tym to co urodzę mam przynieść do szpitala-szok -popłakałam się znowu bo nie dość że straciliśmy naszego aniołka to teraz jeszcze muszę to przeżywać.Teraz siedzę w domu i jeszcze nic się nie dzieje a ja się tak boję bo nie wiem co mnie czeka.Przeciwbólowo mogę wziąć oczywiście tylko paracetamol a jak nic się nie wydarzy do niedzieli to mam się spakować i jechać do szpitala gdzie będę miała wywoływany poród.To jest dla mnie koszmar.Dziewczyny tak bardzo się boję.Help
×