@_hanabe_@
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Coś się kończy, coś się zaczyna :) Przenoszę się na nowe forum, czyli na stare śmieci. Pozdrawiam wszystkie nowe mamy ode mnie i od Lola. Niech Wam forum służy!
-
Aga, bardzo się cieszę! I chciałam tylko sprostować, że czasami oczywiście Lola noszę. Przecież go nie wlokę po podłodze za nogę z pokoju do pokoju...
-
Karolka - pracuję, ale powoli zaczynam mnieć problem, bo Lolo coraz mniej śpi i potrzebuje coraz więcej uwagi. Mały dziad znalazł na mnie sposób - jak się uśmiecha i gada, to ja od niego odejść nie mogę ;) W sumie mi wystarczy kilka godzin dziennie, a jak ostatnio pocisnęłam w weekend, to w poniedziałek i wtorek nie musiałam palcem kiwać :) Na razie jednak nie mam wyjścia, bo teściowa tak mi działa na nerwy, że nie mogę się z nią spotykać, a myśl o tym, że będzie zajmowała się dzieckiem u nas - to gorzej niż horror (zaproponowała coś takiego, ale od razu jej wybiłam z głowy tę kombinację). Przekazywanie jej dziecka na kilka godzin też średnio mi się podoba, bo nie chcę mu wprowadzać mm, skoro nie ma takiej konieczności. Muszę się jakoś znieczulić na teściową i może wtykać korki do uszu, kiedy przychodzi? Monia, jesteś z Legnicy? Bardzo mile wspominam to miasto, zwłaszcza w kategorii teatralnej. Jeździłam tam swojego czasu się ukulturalniać. I prawie się zakochałam w takim jednym aktorze legnickiego teatru :) Teraz nawet nie pamietam jego nazwiska ;) I bywałam także w okolicznych wsiach - jeszcze kiedy istniało województwio legnickie (pracowałam jako ankieter podczas studiów). Piękna jest Legnica :)
-
W przypadku kataru inhalacje z solą fizjologiczną (za pomocą nebulizatora) i ew. woda morska do noska (sprej). Tak mi poleciła p. doktor. U lekarza byłam, jak mały zaczął kaszleć, ale też nic innego nie zalecono.
-
Wszystko jędze wiedzą :) Piękne te nasze dzieci i jakie duże! Dziwne, ale czuję się ciocią niemal każdego z nich :) Wrzuciłam kika fotek Lola, w tym z imprezy przebieranej. Monia, ja też nie zamierzam praktykować, ale takie teksty czasami wbijają mnie w poczucie winy... :( Pocieszam się tym, że odgłosy z drugiego pokoju, gdzie Dżaba się bawi na macie edukacyjnej, są raczej radosne. I jak mnie widzi, to się cieszy. Przecież go nie zostawiam na pastwę! Jest pieszczony i tulony... A noszenie dziecka 24 h (i spanie z nim). No, nie dla mnie.
-
Dzień dobry! Posiałam hasło do galerii, więc nie mogę Wam pokazać mojego małego wojownika sumo ;) A z ciekawostek: Byłam w poniedziałek w multibaby kino (W ciemności puszczali - warto!) i kto nagle wchodzi z dzieckiem? No kto? Anna Mucha. Na pewno ona, bo mnie zapytała, czy film już się zaczął, więc przyjrzałam się z bliska. Z ciekawostek: czytałam w Polityce wywiad z panią bardzo specjalistką, która mówiła o tym, że niemowlaki trzeba nosić na rękach i mieć przy sobie, bo człowiek jest tzw. noszeniakiem. I tymże noszeniem się go nie da rozpieścić. Hmm...
-
Celina, moja dżaba też pierdzi. Na totalnie śmierdząco. Może dlatego tak dobrze śpimy ;)
-
Dzień dobry :) Piszecie o skokach rozwojowych. Hm... Moje małe tego chyba nie ma... W zasadzie zawsze takie uchachane. Kwiczy tylko, jak głodne lub kiedy zmęczone. Usypia też samo. Ostatnio go bawi, kiedy powstarzam po nim "gl" bądź "gl bleee". Gl rządzi. Nawet się pierwszy raz na głos roześmiał! A od kilku dni pierdzi buzią. Prrr i prrr... Opluwa się i śmieje... Pazurek - odnośnie basenu. Pytałam lekarzy i zdania są oczywiście podzielone. Internista stwierdził, że to może być niezbezpieczne, bo naraża się dziecko na kontakt z wirusami i in., a nie ma dowodów, że niemowlaki pływające rozwijają się lepiej od niepływających. Z kolei ortopeda (byłam wczoraj na rutynowej kontroli) - zachwala, mówi, żeby chodzić, bo to doskonale wpływa na rozwój... Sprawca sam podejmie decyzję, czy zabierać malucha na pływanie czy nie. Może się z nimi zabiorę w niedzielę. Jeśli będzie mi się chciało nogi wydepilować. Karolka, ja będę matką podrzucającą. Zdarzyła się już "obca" osoba. Nie bolało :) Ostatnio coraz częście sprawca zostaje, bo teściowa mnie w oczy kole. W piątek ja poszłam do kina i potańczyć do klubu, a sprawca się zajmował. Małe je koło 21,a potem o 3-4.00, dzięki czemu mam trochę czasu na zabawę :) Odnośnie kupy... Ja kupy nie lubię i jestem nieco na Lola obrażona, jak ją wykona na mojej zmianie. Kupę przewija sprawca :) Taki ma zasrany obowiązek lub gówniany przywilej ;) Fotę Lola wrzucę, jak wygrzebię nowe hasło. Gdzieś zapisałam, ale gdzie?
-
Heleu :) Agnezee mnie przywołuje do porządku, więc wpadam się zaktualizować :) Lolo coraz piękniejszy (dla mnie), a tak obiektywnie- to zauważam w nim coraz większe podobieństwo do Wojciecha Manna. Dzięcię zdrowe, grzeczne i uśmiechnięte, istna reklama prokreacji. Ma 3 miesiące i już podwoił swoją wagę, co nasuwa mi przypuszczenie, że mam w cyckach dynamit (bo Lol jeszcze niczego innego poza cysiowym mlesiem nie jadł). Kloc waży 7100 g. Święta były i całe szczęście się skończyły. Potężnie przedawkowałam teściową, więc mimo że już jesteśmy w nowym roku i choinka już rozebrana, to nadal mam na nią rzyga. To poskutkowało spięciem ze sprawcą, więc go wyeksmitowałam do drugiego pokoju. Zaczynam zauważać, że powoli zmienia front i zaczyna się łasić. Nie ma lekko - jeśli żyje ze mną, ma stać za mną murem. Jeśli nie, to niech sobie z mamusią mieszka. Emma - nie zgadzam się. Matki są przereklamowane. Sprawca przy małym robi wszystko. Kiedy on jest w domu, ja dzieciaka niemal nie dotykam. Zaczął też z nim chodzić na basen. Lol chyba jednak jeszcze nie wie, że to ma być przyjemność i podobno jakiś taki zdziwiony jest ;) Ale nie płacze. Najbardziej ostatnio brakuje mni czasu - praca, dziecko, wyskok tu i tam i... koniec. A z teściowej nie korzystam, więc zajęć mam co nie miara... Podczytywałam sobie jednak forum. Cieszę się, że Aga wróciła. Trzymam kciuki za porozumienie z córką! Stęskniłam się za Wami :)
-
Heleu! Dziewczęta, pamiętajcie o tym, żeby podczas świąt nie tylko karmić i poić innych, ale zadbać także o siebie. I koniecznie znaleźć czas na odpoczynek! Na bazie wszelkich badziewnych życzeń wierszowanych, postanowiłam dodać i swoje: Wesołych świąt i i reszta wersu mi lata, a w 2012 - pięknego końca świata ;) I spadam do lepienia pierogów :)
-
Karolina, bądź dzielna. Mi zostałą chyba tylko jedna znajoma para. Wszyscy inni już po rozwodach :( Strasznie mi przykro z powodu Twojego kuzyna. Biedne dzieciaki :(
-
Heleu! Widzę, że tajemnica zmiany okładki albumu w nowej galerii pozostała nierozwiązana... :( Jak któraś się nauczy, to dajcie znaka (lub jeśli któraś odkryje sposób na przywrócenie starej wersji picassy). Mam dzisiaj urwanie wszystkich członków. Idę teraz robić foty Lolowi w przebraniu Mikołaja. Muszę dzieciaka rozśmieszyć - taka fotka byłaby świetna. Ściskam i pewnie zawitam po weekendzie...
-
Rasistki :) Hehe
-
Dane mi było kiedyś jechać metrem obok grupy Chińczyków opowiadajacych sobie dowcipy. To było nie do zniesienia...
-
Monia, od takiej diety oczy się robią skośne ;) Trzymam za Cię kciuki.