Witam wszystkich,
wchodziłem na to forum z zeszłym roku i dzisiaj jakoś zajrzałem, a ono żyje:)
W zeszłym roku we wakacje zlożyłem pozew w Sądzie Biskupim. Przed tym miałem wstępną rozmowę z księdzem z owego sądu, moja byla żona też...jednakże od tej pory cisza...nikt nie dzwoni ani nie pisze, czy 7 miesięcy oczekiwań to nie za dlugo, sprawa póki co nawet się nie zaczęła...:(
Czy ktoś z Was ma założoną spawę w Kielcach? Proszę o odp.
Pozdrawiam