without sugar
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Mam kłopot z Internetem . Co chwilę tracę połączenie :-(. Pozdrawiam i odezwę jak uda mi się go rozwiązać. -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej. Niedawno wróciłam po zebraniu. Wszystko dobrze, tylko tak potwornie mnie bolą nogi poi całym dniu, że aż strach! Całe lato biegałam w wygodnych butach, jakiś klapkach i teraz nogi uwięzione nawet w wygodnych skórzanych ale zabudowanych butach krzyczą ze zmęczenia. Na szczęście zaczęły się moje zajęcia aerobiku, więc tam szaleję z przyjemnością w adidasach :-). ;-) http://www.youtube.com/watch?v=gCnN4tFHy0A&feature=related -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
hejka Wróciłam z Kraku, ale jadę do rodziców na chwilkę, więc dopiero za jakieś dwa dni już pobędę dłużej w domu i może na kafe :-) Wyjazd wspaniały. Przez zbieg okoliczności wyruszyłam dzień wcześniej i dobrze się stało, bo złapałam jeszcze dobrą pogodę na połażenie swoimi śceżkami i to było naj, naj, naj... Spełnienie moich marzeń. Mój rytm, moje ścieżki. Cudownie. Przez sobotę i niedzielę siedziałam i tak w pomieszczeniu, więc zła pogoda nie popsuła planów, tylko ciśnienie przy tym deszczu dołowało. Same warsztaty wyczerpujące i nie do końca moje. Ale i tak nie żałuję. Szczególnie, że poznałam parę fajnych osób :-). Merji, Ondin, Mamajko mocne uściski :-) Zdolowana, witaj :-). Mam nadzieję, że pogadamy jak wrócę. -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej! :-) Przesyłam dużo słońca, chociaż u nas znowu leje. Ale nic to i tak się cieszę wolnym czasem. :-) Merji, co słychać u Ciebie? Brakuje mi wspólnej kawy o poranku. I komu mam przesyłać swoje stare wygrzebane piosenki? :-) Ondin, trzymaj się ! Już za chwileczkę, już za momencik i .. ( jak śpiewał kiedyś pies Pankracy ;-). Ja biegam na swego anglika. Bardzo to lubię. Znów trafiłam do innej grupy wakacyjnej. Bardzo fajne babki, nasz lektor też. Latam, robię wyniki. Niestety na kontrolnej wizycie u endokrynologa dostałam leki. :-( Pozdrawiam . Zostawiam kawę. Może Merji jednak zajrzysz? Pa! -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Oj Ondinku, trzymaj się mocno. Pomyśl, że jeszcze tylko troszkę i czeka Cię wymarzony urlop :-) Ja dziś spędziłam dzień na załatwianiu formalności w spółdzielni mieszkaniowej dotyczących wymiany okien. Potem na wyprawie rowerowej. Jutro lecę robić wyniki przed wizytą u endokrynologa. A potem coś pysznego na wieczór... tylko jeszcze nie mam pomysłu co to ma być :-) Życzę dobrej nocy i znikam... http://www.youtube.com/watch?v=lt-UrlAK1xc -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Dobry dzień! :-) Skończyłam pisać swoje papiery, ale dopadła mnie tzw. złośliwość rzeczy martwych. Padła mi drukarka. Kolejna! Nie mam ochoty kupować w biegu następnej, bo boję się, że będzie byle jaka. Muszę znaleźć kogoś, kto mi rzetelnie doradzi przy wyborze modelu. Na razie, zaniosłam do naprawy swoją wysłużoną staruszkę, która świetnie się sprawdzała przez lata, a teraz stała w piwnicy, a tę wyrzucam na złom. Na pociechę i z potrzeby serca i ciała, które się nieco zaokrągliło :-)kupiłam strój kapielowy, ładny 3-częściowy... :-) Dziewczyny wysyłam dużo pozytywnej energii i lecę do wanny. Pa,pa :-) -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej! Mniej wpadam tutaj ostatnio, bo czytam, czytam, czytam... III część losów Tatiany i Aleksanra czyli " Ogród letni" Biegnę zaraz na rower z siostrą. Po wczorajszych pysznościach jazda przyda się na 100 %. Merji, byliśmy razem z M. i ... dalej nie zapeszam, więc tylko skwituję symbolicznym :-D. Zresztą nie tylko imprezę ale także cały wieczór po niej ... :-D Buziaki, znikam ... Do wieczora! -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Cześć Dziewczyny. U mnie sobota minęła za szybko. Bo spędziliśmy cudowne popołudnie i wieczór z moim M. Chodziliśmy po takich dziwnych zakamarkach naszego mista, że nie wiedziałam o ich istnieniu. Zrobilismy parę fotek starych budynków. Obydwoje uwielbiamy takie klimaty. Odpukać ale teraz jest tak za najlepszych czasów. Więcej nie piszę na ten temat, bo boję się zapeszyć. W pracy teraz mam trochę stresujące dni. Jak przeżyję spokojnie jutrzejszy, to odetchnę i pocieszam się, że wakacje już tuż, tuż. Oj, Mamajko jak piszesz o Bieszczadach, to zaczynam się rozklejać. Byłam tam już ponad 10 lat temu ale sentyment pozostał. Ondin posdziwiam Cię i trzymam kciuki w sprawie tych dzisiejszych rozmów. Merji,wysyłam cały wagon dobrych myśli dla całej Waszej rodzinki :-D -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
A to coś na leniwy sobotni poranek... http://www.youtube.com/watch?v=UvoXWdVXtjc&feature=related -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
http://www.youtube.com/watch?v=B6kW3SoxGH0&feature=related -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej. Piszę jak przez sen, bo śnieg opóźnił nasz powrót. Dotarłam ok. 2 nad ranem. W pracy słaniałam się na nogach i teraz jeszcze próbuję jakoś dojść do ładu ze sobą. Tyle marudzenia! Za to wrażenia wspaniałe. Wiedeń piękny, monumentalny, zaskakujący, klimatyczny...:-) Lubię małe miasta, ale w takiej metropolii mogłabym żyć.;-) Ondin, wysyłałam Ci mmsa ale nie poszedł, dlatego spróbuję wrzucić coś na maila. Pozdrawiam i odezwę się jutro już może bardziej przytomnie. Aha i jeszcze! Dziś po powrocie nastawiłam pranie, ale w domu miałam jeszcze porozkładane różności jak to po podróży . Jakieś szpargały, ciuchy , buty itp. a tu przychodzi sąsiadka ( nie odwiedza mnie praktycznie w ogóle, jedynie rozmawiamy czasami na klatce). No i mówi, że przyszła zobaczyć meble, które robiłam w wakacje rok temu!!!!!!!!! Tłumaczę jej, że wróciłam w nocy jestem nieprzytomna i odsypiam , ale... No i czuję się okropnie. Moje zawsze uporządkowane mieszkanie dziś wyglądało jak wyglądało, a ona musiała się wprosić!!!!! Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!! Dobrej nocki życzę . Pa. -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Wrrrrrrr Za literówki przepraszam :-) -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Miłego dnia! -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej Merji. Pewnie Cię znowu nie złapię :-). Wczoraj nie byłam na rowerze, ale za to po południu pojechaliśmy z rodzinką na parę godzin do lasu. Było cudownie. Do tego jak wracaliśmy wschodził księżyc. Wczoraj była pełnia, więc nagle na horyzoncie pojawiła się ogromna czerwona kula. Tego nie da się opisać. Uwielbiam takie widoki, a w mieście to nie to samo. :-) Ondin, z jazdą to kwestia przyzwyczajenia. Jak kilka lat temu wybrałam się na pierwszą, długą wyprawę, to myślałam, że zanocuję pod blokiem , bo myślałam , że nie wejdę na swoje III p. Teraz jest inaczej :-). Pierwszy dzień po zime i brak zakwasów, więc jest OK. Pewnie to też wpływ areobiku.:-) Miłego dnia wszystkim . Merji, Ondin,Kawowa, Mamajko pozdrawiam cieplutko. -
czterolistna koniczyna na szczęście
without sugar odpisał Merji na temat w Po 30-tce (Życie dojrzałe)
Hej. Dziewczyny wczoraj... wreszcie... udało się!!!!!! Pierwszy raz w tym sezonie wyciągnęłam swój rower. Była cudowna pogoda. Oczyściłam co trzeba, naoliwiłam co trzeba. Powietrze o dziwo przez zimę nie uciekło, więc tylko odrobinę dla pewności dopompowałam i... Pojechałyśmy za miasto... Było fantastycznie. Co prawda tak na pierwszy raz delikatnie zrobiłysmy tylko 25 km ... ale i tak było cudownie. Po drodze spotkałysmy kolegę z pracy też na rowerze :-). Potem były pyszności u mojej koleżanki i pogaduchy przez kilka godzin. Po prostu żyć się chce! Do tego dodam poranne pranie, czyszczenie dywanu, zmianę pościeli, mycie podłóg, potem wieczorne prasowanie... do tego bez marudzenia z przyjemnością :-) Ale najbardziej się cieszę, że w końcu zaczęłam sezon rowerowy. Teraz już co wieczór będę jeździła. Z kimś to tak na pół gwizdka, w średnim tempie, a sama uwielbiam jeździć szybko!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie piszę już o swoich osobistych sprawach, bo u mnie huśtawki lepsze niż na rollercoaster. Oszczędzę Wam tego po prostu ;-) Dziewczyny, owszem życzę sukcesów w pracy, ale też więcej czasu dla siebie i dużo radości życia !!! Aha dentystkę też umówiłam na 27 kwietnia. Chodzę regularnie i miałam mieć dopiero kontrolę za pół roku, ale niestety coś mi się ukruszyło i muszę pójść teraz. :-( Pocieszające jest to że mam przemiłą i dentystkę i same wizyty się nie boję. Dobrze lecę. Miłej niedzieli. Buziaki. Pa!