DbamOsiebie
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez DbamOsiebie
-
Dzięki Aniu! Ale chodziło mi o to ćwiczenie w którym ręce wyciąga się do góry, a później wygina razem z całym ciałem na bok. Normalnie drętwieją mi ręce w górze i nie jestem w stanie zrobić od razu 100.
-
Mam 22 lata, 174 cm i od dzisiaj 69 kg :-) Z nogami jakoś nie, ale ręce to koszmar jest, pytałam koleżanki z medycyny i ona mówiła, że to mięśnie muszą uciskać żyły i po prostu trzeba robić przerwy, a ja myślałam że to przejdzie, a tu nic... Przynajmniej dobrze, że nie tylko ja tak mam. Dzięki za odzew Euforyczna i polecam zmianę diety - ja wcześniej jadłam raczej tłusto, a teraz więcej warzyw, błonnika i sama nawet lepiej się czuję (dopiero tydzień, ale napiszę po jakimś czasie co zauważę) - bez żadnych diet, bo to przez nie tak się rozregulowałam.
-
Mam nadzieję, że nie zostanę usunięta za monopolizowanie forum ;-P :-*
-
5. Po każdym posiłku ona pokazuje ćwiczenia oddechowa, albo jogę, ja tego nie robiłam, bo nie miałam zbytnio czasu cały dzień się wyginać i ćwiczyłam c. rano albo wieczorem. 6. II ŚNIADANIE: jabłko i herbata ziołowa 7. Spacer przed obiadkiem - dobra rzecz :-) 8. LUNCH (u mnie to był obiad, drugiego dnia zamieniłam kolejność z kolacją) : sałatka (sałata, starkowana marchew, papryka, pomidor, ogórek, trochę oliwy z oliwek) 9. PODWIECZOREK: koktajl, ale tym razem z jakimś warzywem (marchew, jabłko, mandarynki) 10. KOLACJA: brązowy ryż z warzywami na parze (ja robiłam kaszę jaglaną, bo gdzieś wyczytałam, że ma lepsze właściwości oczyszczające) Wieczorkiem relaksująca kąpiel i drugi dzień to samo - ja eksperymentowałam z różnymi warzywami i było pysznie :-) Uwagi są takie: trzeba pić mnóstwo wody - 2 l to minimum, bo toksyny uwalniają się i trzeba je wypłukać. Je się ile chce. Może trochę boleć głowa (od tych toksyn), mnie pierwszego dnia troszkę ćmiło, ale drugiego już czułam się super. Bez kawy i herbaty oczywiście. Po tym detoksie stopniowo każdego dnia wprowadzałam nową rzecz, żeby nie zbyt drastycznie wracać. Dziś dopiero będzie mięso :-) Ale całkowicie zmieniłam podejście do jedzenia. Wczoraj pierwszy raz zrobiłam domowy chleb i był pyszny (orkiszowy ze słonecznikiem) !!! Jest mi tak dobrze! Bez kawy a mam tyle energii, że szok. Połączenie tego żywienia z c. jest super i zamierzam wytrwać z Waszą pomocą jak najdłużej - najlepiej do końca życia ;-P . Teraz czuję, że mój nick do mnie pasuje :-)
-
Milko! (i oczywiście wszystkie inne zainteresowane) Ten detoks jest z filmu, więc jeśli chcesz mieć wszystko dokładniej niż ja to ściągnij sobie z internetu filmik: Detoks Plan to a haelthier you z Suzanne Cox. Trwa jakieś półtorej godziny i pokazuje co trzeba robić. Ja sobie wszystko spisałam i trochę zmodyfikowałam, więc Przekażę też z poprawkami, a sama zdecydujesz :-) Generalnie plan jest dwu dniowy i zakłada sam relaks i zdrowie odżywianie dla ludzi, którzy mogą poświęcić cały weekend dla siebie, a to jest u mnie nie wykonalne :-) W piątek wieczorem na kolację jemy zdrową zupę - tzn. warzywną, bez zabielaczy. SOBOTA 1. Po przebudzeniu wyciskamy pół cytryny i zalewamy wrzątkiem i pijemy jeszcze gorące. [to pomaga chronić wątrobę przed toksynami, które będziemy wypędzać] 2. Później masujemy ciało na sucho czymś szorstkim - ja robiłam to swoją rękawicą - pani na filmie szczotką z twardym włosiem. 3. Po masażu bierzemy relaksującą kąpiel z olejkami (ja tę część pomijałam :-) ) i robimy lodowaty prysznic (ta część jest moją ulubioną - nawet teraz robię zimny prysznic bo daje tyle energii i poprawia krążenie!) Jestem zmarzlakiem, a od kiedy biorę ten prysznic to już tak nie marznę. 4. Po kąpieli i prysznicu ŚNIADANIE: koktajl owocowy (kiwi, jabłko, pani dawała jeszcze truskawki i winogrona, a ja co było pod ręką np. pomarańcze) - zblendowana dowolna ilość z wodą żeby nie być głodnym
-
U mnie pada! I to już drugi dzień! :-( Ale melduję się na wezwanie :-) Jakoś nie było czasu pisać, ale czytam codziennie Wasze posty - to forum daje mi "kopa". Dziś pierwszy raz od kiedy ćwiczę c. weszłam na wagę i mam 5 kg mniej (zaczynałam na początku albo w połowie lutego) Mówiłam wcześniej, że nie będę się ważyć, ale wszystko już ze mnie spada i musiałam :-) Co do tego odżywiania to piszecie o problemach... Ja właśnie przeszłam na dobrą stronę mocy :-D Najpierw zrobiłam sobie ten detoks o którym pisałam (Milko byłaś zainteresowana, więc zaraz wrzucę plan), a teraz po prostu zdrowo się odżywiam - przeczytałam i obejrzałam chyba wszystko co na ten temat było w internecie :-D Co do super c. to ja jeszcze jestem za słaba, bo ćwiczenia są trudniejsze i muszę chyba z normalnym wejść na wyższy poziom... Na koniec jeszcze jedno pytanie. Nigdy się nie skarżyłam na c. Tzn. bolał mnie na początku trochę kark, ale przeszło i myślałam, że tak samo będzie z rękoma, a tu nic! Od samego początku przy rozciąganiu na boki w pozycji stojącej - ćwiczenie chyba 3 z rozgrzewki - cierpną mi ręce jak się bardziej wyginam i muszę robić przerwy.. Czy ktoś też miał coś takiego? Buźka!
-
Jeśli chcecie coś więcej o tym planie detoksu to dajcie znać - podeślę :-) To taki dwudniowy program (najlepiej na weekend) oczyszczanie, odtruwania i relaksowania organizmu, który myślę świetnie będzie działał z relaksującym c. Jak któraś zainteresowana to dajcie znać :-)
-
Oj, widzę problemy! 1. Dermatolog pamiętał c. z czasów studiów i mówił, że wtedy trwała dyskusja akurat czy są zdrowe dla kręgosłupa czy nie i po badaniach wyszło, że najlepsze są :-) Poza tym ON sam ćwiczy :-D 2. Widzę pewne zwątpienie. Ja też ostatnio przez to poparzenie (już wszystko ok) są zapuściłam strasznie. C. raz w tygodniu to nie dla mnie :-D 3. Dlatego zabieram się za siebie już od dziś i na początek polecam detoks. Znalazłam taki filmik Detoks Plan to a haelthier you z Suzanne Cox. Zaczynam od jutra! A później zdrowe odżywianie i lepsze życie :-) 4. Co do zabawy w smoki to po c. kondycja wzrasta ;-) Pozdrawiam i trzymam kciuki. Już zdrowsza, więc mam nadzieję zaglądać częściej. Buźka
-
Hej! Już kota dostaję, więc wracam do ćwiczeń ;-) Lekarz, który chwalił c. to był dermatolog :-D
-
Cześć chudzinki! U mnie piękna pogoda! Wiosna pełną parą. 6 stopni na plusie i piękne słoneczko - wszystko zachęca do zmian. Ale niestety strasznie poparzyłam ręce i lekarz zabronił mi ruchu - nawet c. żeby skóra mi jeszcze bardziej nie popękała. I jeszcze @ się napatoczył, więc pewnie przez jakiś tydzień się polenię... A jak tylko się zagoję to wrócę ze zdwojoną siłą po waszą motywację :-] Z radośniejszych wieści to lekarz był bardzo zaskoczony, że c. jest jeszcze popularny i zachwalał, że to najlepsza gimnastyka dla kobiet. Także do dzieła! :-) Trzymam kciuki za udane masaże! Buźka
-
Ryża, musisz znaleźć maksymalną dawkę c. dla siebie :-D Jak na początku ćwiczyłam codziennie to też tak było, a teraz jak czuję, że zaczynam "puchnąć" to robię dzień przerwy (co ok. 4 dni). Dziś było takie piękne słoneczko, że w domu lądowałam tylko na posiłki i calutki dzionek w ogródku... WIOSNA! :-)
-
Cześć dziewczynki! Jestem u rodziców i nie odzywałam się trochę, ale już się poprawiam :-) Sawa, masaż robię ok. 5 minut na obie nogi, podczas kąpieli w wannie czy pod prysznicem - można też robić na sucho, ale bardziej drapie, a efekty porównywalne. Milka, co do żylastej Madonny i umięśnionej Diaz, to ja akurat cieszę się, że z c. chudnę, skóra jest jędrniejsza, a mięśnie i żyły tak widocznie nie powyskakiwały. Mam tylko, że tak powiem lepiej zbudowane nogi i ramiona - bo mięśnie zastąpiły tłuszcz, więc nam żyły od ćwiczeń nie grożą :-) Przy okazji zabieram od rodziców mój rowerek, bo u mnie taka wiosna już się zrobiła, że będę się nim "wozić" po mieście. Ależ to słoneczko motywuje! Buziaki!
-
Wygląd i waga to nie najważniejsze, przecież wszystkie "patyczaki" przyznają się do wyrzeczeń - Cameron Diaz przyznała w jednym z wywiadów, że całe życie na diecie! Najważniejsze, żeby być i czuć się zdrowo. Mieć świadomość własnego ciała i się nie zasiedzieć. Dlatego ruszam do callanka :-) Nawet joga nie dawała mi tyle satysfakcji, co c. i wasze posty. Pozdrawiam tłusto!
-
No całkiem nie zniknęły, ale prawie ich nie widać, także na basenie już się nie wstydzę :-) Ale trawę polecam - na początku trochę drapie, ale efekty są. Właśnie skończyłam smażenie pączków - MAKABRA. U mnie też się raczej nie obędzie bez, ale uwaga: nie spróbowałam nawet jednego, czekam jutra :-) Z tymi obietnicami to różnie bywa. Ja zawsze obiecuję, że zrobię coś dla siebie i później łamię, a to przecież dla mnie! Teraz z tym c. jakoś inaczej, bo co sobie postanowię to jakoś tak lepiej idzie - może jak pomyślę wieczorem przy ćwiczeniach to mądrzejsza się robię? :-D