kisior
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Na poczatku zrodzila sie mysl, i ta mysl nazwala siebie idea, jak kazda idea w obawie przed zatraceniem podzielila sie na slowa i te slowa zostaly zapisane tak by trwaly wiecznie jak Bog Ale czy Bog to slowa?? czy Bog to mysli?? wiec slowa i mysli sa tym samym w swej naturze skoro Bog jest podstawa wszystkiego to co jest podstawa powstawania mysli a co za tym idzie slow?? skoro wiemy ze do zapisania slowa potrzebujemy czystej kartki papieru to co jest potrzebne by powstala mysl?? czy slowa pisane moga zaistniec bez czystej kartki?? niestety nie a czy czysta kartka moze istniec bez slow pisanych?? owszem czy mysli moga istniec bez Boga?? niestety nie a czy Bog moze istniec bez mysli?? owszem wiec skoro Bog jest na podobienstwo czystej kartki to jak moglby siebie okreslic za pomoca slow pisanych ze jest czysta kartka??? wiec dzis czytam Biblie w ktorej nie ma zapisanego ani jednego slowa, tylko czyste kartki i musze powiedziec ze ta ksiega naprawde pisze o Bogu o doskonalym Bogu nigdy nie czytalem tak dobrej lektury o prawdzie i Bogu na Boga sie nie czeka bo mozna go doswiadczyc tu i teraz to jest nasza praca do wykonania a nasze ludzkie zycie to cenny dar
-
kisior dołączył do społeczności
-
mozesz odgrzybiac co tydzien jak nie masz na co kasy wydawac
-
umysl to dusza a dusza to swiadomosc, swiadomosc jest nieskonczona i wypelnia caly bezmiar poprostu wszystko, my na skutek stworzenia swojego ja odzdielilismy sie od calosci i tworzymy projekcje swiata na swoj sposob to jest iluzja ktora jest przyczyna naszych zmartwien i cierpienia. Kolego autorze nie pisz ze nie ma to powiazania z religia bo ma i lepej nazywaj rzeczy po imieniu bo mozesz narobic duzo szkod, powiem ze do praktyki takich rzeczy trzeba miec schronienie i lepeij byc pod opieka kogos kto ten stan urzeczywistnil bo mozna wyladowac w psychiatryku, ta droga jest bardzo delikatna a umysl jest bardzo wrazliwy wiec trzeba rozumiec co sie z soba robi i miec w tym wsparcie. Ale jak najbardziej potwierdzam jest to sens naszego zycia wiec pytajcie, probujcie, doswiadczajcie i nie wierzcie w slepo jesli wam cos nie odpowiada.
-
Dawno, dawno temu, na oceanie istniała wyspa, którą zamieszkiwały emocje, uczucia oraz ludzkie cechy - takie jak: dobry humor, smutek, duma; a wszystkich razem łączyła miłość. Pewnego dnia mieszkańcy wyspy dowiedzieli się, że niedługo wyspa zatonie. Przygotowali swoje statki do wypłynięcia w morze, aby na zawsze opuścić wyspę. Tylko miłość postanowiła poczekać do ostatniej chwili. Gdy pozostał jedynie maleńki skrawek lądu, miłość poprosiła o pomoc. Pierwsze podpłynęło bogactwo na swoim luksusowym jachcie. Miłość zapytała: - Bogactwo, czy możesz mnie uratować? - Niestety nie. Pokład mam pełen złota, srebra i innych kosztowności. Nie ma tam już miejsca dla ciebie - odpowiedziało Bogactwo. Druga podpłynęła Duma swoim ogromnym czteromasztowcem. - Dumo, zabierz mnie ze sobą! - poprosiła Miłość. - Niestety nie mogę cię wziąźć! Na moim statku wszystko jest uporządkowane, a ty mogłabyś mi to popsuć... - odpowiedziała Duma i z dumą podniosła piękne żagle. Na zbutwiałej lódce podpłynął Smutek. - Smutku, zabierz mnie ze sobą! - poprosiła Miłość. - Och, Miłość, ja jestem tak strasznie smutny, że chcę pozostać sam - odrzekł Smutek i smutnie powiosłował w dal. Dobry humor przepłynął obok Miłości nie zauważając jej, bo był tak rozbawiony, że nie usłyszał nawet wołania o pomoc. Wydawało się, że Miłość zginie na zawsze w głębiach oceanu... Nagle Miłość usłyszała: - Chodź! Zabiorę cię ze sobą! - powiedział nieznajomy starzec. Miłość była tak szczęśliwa i wdzięczna za uratowanie życia, że zapomniała zapytać kim jest jej wybawca. Po pewnym czasie postanowiła dowiedzieć kim jest ten tajemniczy starzec. Zwróciła się o poradę do Wiedzy. - Powiedz mi proszę, kto mnie uratował? - To był Czas - odpowiedziała Wiedza. - Czas? - zdziwiła się Miłość. - Dlaczego Czas mi pomógł? - Tylko Czas rozumie, jak ważnym uczuciem w życiu każdego człowieka jest Miłość - odrzekła Wiedza.