Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarlotka1983

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarlotka1983

  1. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    magdulek, ja to już bym chetnie na porodówę się udała :D w poniedziałek mam ostatnią wizytę u gina, a po tygodniu jeszcze ktg w szpitalu, no i ja nie wiem co dalej. Skąd mam wiedzieć co i jak??? Już ledwo chodzę, leżę zazwyczaj przed wiatrakiem, i już mi wszystko jedno czy zdążę zamówić pieluchy czy nie, czy fotelik będzie szary czy niebieski. Nadal nie mam kostek, po prostu leżę i dogorywam, aż z tego wszystkiego pokłóciłam się z mężem wczoraj i do dziś sie nie odzywam. Nie rozumie mnie, mojego samopoczucia, i nie chce mi pomagać. Na moich słoniowych stopach nie da sie już chodzić, pingwinowy krok też mało komfortowy. W nocy to koszmar, nie śpię prawie wcale, jak nie boli brzuch, to cierpną biodra, to skurcz, to chrapiący mąż, to upał, to plecy, to coś tam. Idę coś zjeść, póki mogę, bo po porodzie muszę zrzucić szybko nadwagę ze stóp i łydek :D :D :D
  2. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    mika, ale cudowne wieści, no właśnie, po to masz krążek żeby się udało, powinnaś być spokojniejsza już wtedy jak Ci go założyli. Wiem, łatwo mówić :) super, spore dzieciaczki, który masz tydzień dokładnie teraz? Kochana, leż, oglądaj tv, powtórki seriali :D niedługo nie obejrzysz nic :) co prawda pamiętam teściowa chciała się przeprowadzić do Was, więc pomoże :D takie dobre wieści dają siłę i wiarę, a ta siła to już ponad połowa sukcesu, takiego powera daje. Jezuuuu, za miesiąc już zaczniesz siódmy, Matko Boska, Wasze ciaże tak pomykają a ja mam wrażenie że w ciaży jestem całe życie. magdulek, wszystkiego najlepszego, laciutkiego porodu i zdrowej fajowej Amelki :) Ja też co roku osiemnastkę już teraz obchodzę.
  3. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    z jakiej okazji?? co dobrego gotujesz?? ja bym tak coś zjadła wymyślnego, że ach a płakać możesz, tak podobno w ciąży baby mają :D ja dziś jadę do domku naszego co by mąż sufity pomalował i dziurę załatał w podłodze po pękniętej rurze, a ja odwiedzę mamę, jak tam jeżdżę to zawsze mi ciśnienie trochę spada :) spakowałam trochę rzeczy co by w pudełkach postawić na górze, kiedyś się rozpakuje jak przygotujemy kolejne pokoje, bo póki co robimy pokój kuchnię i łazienkę, ale już mi lepiej jak zaczęłam powoli zbierać rzeczy stąd :)
  4. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, chyba masz rację :D :D :D przyszłaby baba w ciąży a ja ją na boreliozę i inne bym kierowała, nie miałabym raczej pacjentek. Dziś obudziłam się z myślą, ze mój przyjaciel kleszcz był zdrowy, zatem trzeba poszukać czegoś innego :D chyba czepię sie zbyt wysokiego ciśnienia :D
  5. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    magdulek, zdjęcia będą, ale takie częsciowe, ja mam np. taką ładną buźkę, nosek i usteczka na zdjęciu :) kochana, badań nigdy dość :D żartuję oczywiście :) nie martw się, ja też się drapię:)
  6. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    laseczki, zdjęć z sesyjki nie dostajecie bo dzidziuś już duży i się nie zmieści w kadr, trzeba by było fotografować pojedyncze części ciała :) Tak tak, ja już raczej myślałam żeby zmienić laboratorium bo mi wstyd jak przychodzę i co miesiąc tokso robię, bo niestety wychodzi co miesiąc, a raz wstałam rano w panice i z myślą: o Boże, tosz to ja toksoplazmozy dawno nie robiłam, i pobiegłam, potem odbieram wynik, porównuję daty i okazuje się że zrobiłam badanie dwa tygodnie od ostatniego. Wydaję fortunę na badania bezsensowne, panikuję jak jakaś psychiczna. Wstyd mi normalnie mówić w okienku: morfologia i toksoplazmoza. Teraz zmagam się ze sobą zeby już odpuscić i tej toksoplazmozy już nie robić, no i boreliozy już nie powtarzać :D Myślę że najlepszym sposobem byłaby wizyta u psychiatry. Nie martwcie się, za tydzień wymyślę tapetę w serca albo coś.
  7. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    dzięki Get :D głupia jestem, zus znowu mi nie płaci bo moja szefowa kolejne zwolnienie zapewne z opóźnieniem wysłała, nie mamy kasy, dom musimy kończyć a ja biegam na badania które sama sobie zlecam. wózeczki powklejam jak cokolwiek mnie zainspiruje :)
  8. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    kochane, ja wczoraj nic nie pisałam, bo byłam przerażona - minęło 6 tygodni od ugryzienia kleszcza, więc pognałam na badanie, i właśnie przyszedł wynik :D mój kleszcz był zdrowy :D nie mam boreliozy, nigdy nie miałam :D ufff, głupia jestem, bo nawet gin mówił żebym badań nie robiła, no ale jak jestem durna to jestem. Ja to powinnam lekarzem zostać.
  9. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, ja wózka szukam już od 3 miesięcy i nadal nic :D to zupełnie tak samo jak z imieniem :D mika, no właśnie, przede wszystkim nie smęcisz, martwimy się, to jasne, ja niestety w rejonach 25. tygodnia też czytałam o wcześniakach i się załamałam. Get, a raka po tym co wyczytałam w necie też już sobie wmówiłam :D i kilka innych chorób :) Po tym co się naczytałam o moich skurczach, ich bolesności i ilosci, to baby które pisały na forach uważały że w takiej sytuacji to ja powinnam już urodzić chyba w 18. tygodniu. I jak durna pojechałam na izbę przyjęć - bo na forum napisali. Niestety to prawda, to co net nam serwuje to porażka, mi ginka na usg w 12. tygodniu absolutnie zabroniła czytać cokolwiek w necie co jest napisane, po laparo gin mój też kazał mi wyluzować i pamiętam na trzy miesiące nawet z forum zniknęłam :) To co piszą w necie to tylko za głowę się złapać, ja to miałam być bezpłodna, nawet nie będę pisać co jeszcze wyczytałam bo to aż strach. Kochana, jesteś właśnie drobna, więc nie martw się, to normalne że dzieci drobne, ja mam 174 cm wzrostu, gin od razu powiedział, że z moich genów dziecko będzie pewnie duże, no i jest. Poza tym kochana, masz krążek założony, leki bierzesz, ja myślę że wszystko będzie dobrze, reakcja była szybka, więc luzik, bliźniaki rodzą się szybciej, to fakt, ale nie tylko Twoje ale wszystkie, a tyle tych bliźniaków po świecie chodzi, dodam że zdrowych bliźniaków, że chyba nie ma co wczytywać się w ekstremalne historie opisane na forach. Kochana, leż i czekaj na wizytę, gin zajrzy jak tam szyjka i koniecznie daj nam znać :) Będzie na bank dobrze, bo po Twoich przeżyciach musi być :)
  10. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no, a ten tu mi dzwoni dla załagodzenia sprawy, że dostał wypłatę i mogę jakieś rzeczy zamówić dla dziecka w sklepie internetowym (intensywnie zamawiam pieluszki :D )i myśli że sprawę załatwił. no, oczywiście obrażona będę dalej jak wróci, co nie zmienia faktu, że zakupy zrobiłam :D Ewentualnie powiem mu tylko że dobrze ze pasków nie kupiliśmy, bo zdecydowałam się na kropki :D dobrze że badania w miarę ok, w ciąży to chyba ciągle jakieś zaburzenia, więc nie ma co za bardzo się wzruszać. Ja mam do gina dopiero za dwa tygodnie, bo kazał mi przyjść po 4 tygodniach, bo nic złego się nie dzieje, szyjka długa i zamknięta, no ale ja sraczkuję, że powinnam wcześniej. Postaram się wytrwać :) Badania zrobię jakoś za tydzień, co by mieć coś do roztrząsania i przeglądania. Ciśnienie mnie martwi bo nadal wysokie, a tu jeszcze mąż mnie oskarża o zepsucie okna (zaraz chyba będzie burza a okna zamknąć się nie da :) ).
  11. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    magdulek ja właśnie dziś miałam pytać jak tam Twoja krzywa cukrowa :) Tak mi się rano przypomniało :) To dobrze że dobrze :) Ja na szczęście meczu nie oglądam, mój małżon również niezainteresowany. Zresztą, jestem obrażona, i to tak że się popłakałam dziś. Bo mi mówi, że okno popsułam i się nie da zamknąć teraz, więc ja w płacz, oczywiście ja popsułam na jego oczach ale obrazić się mogłam :D Poza tym w nocy mi mówi że nie jestem tu sama i żebym go nie budziła, po tym jak z 10 raz go budziłam żeby nie chrapał. Ale on nie rozumie że mnie boli wszystko i zanim się ułożę tak że chwilę mogę poleżeć bez cierpnięcia bioder to mija długi czas a on mi mówi że ja mu spać nie daję. Wiec jestem obrażona :) Teraz naszła mnie myśl na tapetę w przedpokoju w kropki :) Białą w czarne, ależ widziałam w necie piekną :) Justinka szybko dojdziesz do siebie, zobaczysz, pamietam że jak ja leżałam to dziewczyna z tego samego dnia po laparotomii biegała po korytarzach a ja dopiero wstawałam ledwo co. Zawsze to blizna w jednym miejscu a nie w trzech, trzeba się jakoś pocieszać :D
  12. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    mika, czyli jesteś zabezpieczona na wszelkie sposoby, jest krążek, są leki, teraz częste wizyty, wypoczynek - korzystaj z niego póki możesz :) tak poczytałam o tych skróconych szyjkach i kurde, no to się tak często zdarza i do tego jak sie leży i ma krążek to w zasadzie zazwyczaj się udaje, wiadomo że u Ciebie z racji ciąży mnogiej będzie szybciej, no ale spokojnie, dacie radę :) magdulek, ja na skurczach się nie znam, wiem ze mam ich całą masę, nie wiem jak je tam zwą, nie umiem ich odróżniać, w każdym bądź razie gin mi mówi że jeśli nie wpływają na szyjkę to po prostu trzeba to znosić, u mnie nie wpływają, a jest ich naprawdę dużo. Brzuch mi twardnieje bardzo często, że 30 razy na dobę, ale jakoś powoli ciagnę do przodu :) Justinka, no w końcu jesteś :):):) super że dobry wynik operacji :) tymi 6 tygodniami się nie przejmuj - ja czekałam 3 tygodnie na okres, potem dwa tygodnie na owu, wiec w zasadzie 5 tygodni po zabiegu miałam pierwszą możliwość zajścia, więc luzik :) No mi mówili że mam działać 6 cykli a potem będziemy myśleć co dalej :) Dla mnie stan po narkozie był takze gorszy niż wszystko inne, ale kochana, jesteśmy silne babki i dałyśmy radę :) Imienia nie mam nadal :(
  13. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no to kochana leżymy do 30. tygodnia w takim razie a potem do szpitala :) Krążek jest, teraz wypoczywanie, a poza tym wiesz, stres też wpływa źle, więc musisz starać się go jakoś eliminować. Co ile masz chodzić na wizyty? Teraz kiedy masz iść do kontroli? Leki jakieś bierzesz?
  14. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    mika kochana, cieszmy się że w porę reakcja była, a szyjka skrócona to chyba w połowie ciąż się zdarza, przecież kobiety mają krążki zakładane i te krążki wytrzymują tyle czasu niejednokrotnie że ciąża jest przenaszana. Oczywiście wiemy od początku że Twoja ciąża bliźniacza jest zagrożona bardziej niż inne, liczymy sie z tym od początku, no i po raz kolejny - cudowną decyzję podjęliście wtedy z mężem, apropo czworaczków. Na szyjkach się nie znam, ale mi gin mówił ze może się skracać i wydłużać, mi np. raz się skróciła ale za miesiąc była już 1,5 cm dłuższa, ale moze to chodzi o to że ja mam jedno dzieciątko? Nie wiem. Leż ile się da, wypoczywaj, sama wiesz że teraz to jedyne co możesz zrobić, i ja myślę że szyjka wytrzyma :) A ile Twoja szyjka ma w ogóle? Krążek masz już założony? I kochana, gdyby było faktycznie aż tak kiepsko, to byś w szpitalu jeszcze leżała, a skoro mozesz wypoczywać w domu, to dacie radę :)
  15. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    witaj metafora :) u mnie też liczenie na nic się nie zdało, dorwałam męża, ale które to były dni to nie wiem :) objawów zagnieżdżania nie miałam żadnych chociaż wyglądałam ich usilnie wiele miesięcy :)
  16. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, ja miałam to samo między 27 a 30 tygodniem, kiedy to dziecko byłoby ekstremalnym wcześniakiem i różnie mogłoby być, każda wydzielina to wody właśnie, cokolwiek w brzuchu to skurcz :) przeszło mi gdy okazało się że dziecko jest już spore, więc trochę wyluzowałam. Od tamtej pory skurczy jakby mniej :) Mi proponowali leki, nie wzięłam żadnej tabletki, chodziłam na psychoterapię, pomogło mi wtedy i przez rok było całkiem fajnie, ale teraz, chyba własnie z racji ciąży znowu się coś przyplątuje, tak sobie myślę że jak będzie dziecko to może przestanę mieć czas na rozmyślania o głupotach. No z babcią chyba faktycznie trudno to teraz załatwić będzie. Na ramieniu od mierzenia ciśnienia zrobił mi się krwiak :)
  17. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    a ja dziś kupiłam monia też, chciałabym nie używać, ale siostra mówi zebym kupiła, bo jej dzieć tak sie darł, że nie było wyjścia, albo 24 godziny przy cycu zeby sobie tak ciumkał, albo monio. No i kupiłam. A najlepsze, ze mąż nie mogąc już wytrzymać moich rozczulań nad każdą rzeczą w sklepie, nawet nad tą która nie wiedziałam do czego służy, zaczął mnie popędzać i co? kupiłam różowy smoczek :) potem dopiero zaczaiłam że ja chłopczyka przecież mam mieć :D
  18. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    teraz zmierzyłam, trochę się zamyśliłam przy tym nad wózkiem i wyszło 139/89 - samiutka granica normy, no ale po coś ta norma jednak jest określana wiec zawsze to lepiej niż 150/100, no ale ja już mam myśli że muszę zmierzyć znowu za chwilę bo wiadomo, teraz źle zmierzyło i muszę dobić do wyższych wartości. Szkoda mi mojego męża, naprawdę szkoda, ze ma taką walnietą żonę. Ostatnio mi mówił, że ma nadzieję że dziecku nie będę robić takiej krzywdy jak sobie i np. nie poniosę go dwa tygodnie po narodzinach na szereg badań krwi, m.in. boreliozę. Muszę się leczyć na głowę.
  19. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    całkiem zgrabny ten wózeczek, Get a babcia? Ona się oferowała ze kupi. ja moje ciśnienie monitoruję tak, ze aż ciśnieniomierz nie daje rady :) W sumie to nie wiem jakie miałam kiedyś, ale od początku ciąży jest w górnej granicy, potem zakupiłam ciśnieniomierz i nawet położna w szpitalu mówiła że aż tak często mierzyć nie mogę, bo taki elektroniczny sprzęt musi mieć odsapkę zeby się zregenerować, a ja nie, katuję ile mogę. na leżąco mam wyjątkowo niskie, abym siadła i już masakra, wysokie jest wyjatkowo, już raz jak byłam na IP to też takie było, a w szpitalu właśnie zaczęło spadać, bo poczułam ulgę że jak coś to jestem w bezpiecznym miejscu i zaradzą na moje dolegliwości. Wiec podejrzewam że się nakręcam. Ja tak mam, jakiś problem z psychiką, miałam kiedyś straszne schorzenie zwiazane z moją nerwicą lękową, że wmawiałam sobie różne choroby - przeczytałam że przy białaczce może lecieć krew z nosa więc ja szybko do łazienki w lusterko a tam co? wiadomo - krew z nosa. no ale martwię się bardzo, ja jestem taka powalona, że jeśli wyjdzie mi w normie, to mierzę do bólu bo stwierdzam że i tak wyszło źle, i mierzę aż wyjdzie za wysokie, no i w stresie coraz większym i wiadomo, wychodzi wysokie. mi też zaczęło lecieć z prawego cycka :D
  20. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    witajcie dziewczynki, ja znowu zmartwiona, bo mam ciśnienie za wysokie, staram się nie sraczkować, bo już raz na IP z tym byłam i mnie odesłali, bo zapewne podskoczyło mi ze stresu, no ale nogi mam napuchnięte i się martwię, do tego moja zajebista szefowa oczywiście mimo obietnicy świstka z ubezpieczeniem mi nie wysłała i to dodatkowo mnie wkurza. Ciśnienie potrafi skoczyć mi do 150/100, potem trochę spadnie, potem znowu urośnie, a z moim szczęściem w szpitalu zapewne spadnie co by w domu znowu urosnąć, zatem czekam. Pomyślałam że w Boże Ciało pojadę ewentualnie, zawsze to mało bab bo tylko nagłe przypadki. Kupiłam troszkę rzeczy dla dzidziusia dziś. Kupiłam butelkę, trochę kosmetyków, pieluchy tetrowe, szczoteczkę, termometr do wody i inne takie. Sobie kupiłam wkładki laktacyjne i podkłady poporodowe bo mąż powiedział ze on mi tego nie ma bata nie kupi. Pakuję torbę, bo jak mi to ciśnienie nie spadnie i będą chcieli mnie zatrzymać, to maż tego za mnie nie zrobi. Tzn. zrobi ale w taki sposób że aż strach myśleć. Mi z cycków cieknie tak jakoś od około 25. tygodnia. Mika co u Ciebie? Jak po usg? Justinka wróciłaś już?
  21. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka, kciuki zaciśnięte :D
  22. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka, fajnie, pewnie zestresowana ale i podekscytowana, tyle czasu czekałaś a tu tak szybko zleciało :) Już lada chwila i z super ekstra naprawionym brzuchem będziecie działać :) My tu będziemy czekać na wieści. Ja dziś nie robię nic, leżę, mam napuchnięte nogi i palce u rąk, wyglądam jak nie wiem co, jeszcze tydzień temu tak nie wyglądałam, mój m. właśnie wybył do pracy wiec ja też wolna :) tyle że co mi po tej wolności jak ruszyć się prawie że nie mogę. Pisałam dziś z koleżanką, jej niunia w 31. tygodniu ważyła aż 2400, a urodziła się w 41. z wagą 3800, czyli duża ale taka w sam raz, więc też nie jest powiedziane że urodzę tak na pewno przed terminem. Ach, no i cesarka może też niekonieczna będzie, bo na ten moment myślę że chciałabym jednak spróbować naturalnie. Kupiliśmy wczoraj tapetkę do salonu, fajna, we wtorek m. położy i powoli będę mogła myś okno i podłogę, no i planować dalej co i jak. Potem może w środę m. załata dziury w podłodze w kuchni po pęknietych rurach i tam też będę mogła urządzać, ach, uparłam się że nie ma bata, ale z dzieckiem po szpitalu jadę od razu tam. Laseczki, wczoraj to mnie dopiero nerw ruszył - wiadomo kto, mówi mi że ze szpitala (przypomnę że w lipcu) mam ubrać dziecko w kombinezon zimowy, bo może być chłodno, i absolutnie mam nie wieźć dziecka w foteliku bo za małe, chyba na rękach 50 km mam trzymać go, nie wiem, nie wypytałam bo tak mnie ruszyło ze poszłam stamtąd. Obyśmy mandatu nie dostali za dziecko bez fotelika :D
  23. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    mi kiedyś aptekarka mówiła, ze jej koleżance test wyszedł dopiero w 6. miesiącu, a robiła regularnie, bo chciała mieć pamiatkę :) ja wtedy kupowałam z 50. test ciażowy na przestrzeni sześciu miesięcy :D takze wydałam fortunę :D
  24. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no właśnie, moze betkę prywatnie gdzieś, bo sporo czasu jeszcze, więc zamiast inwestować w testy już tego samego dnia byłoby coś wiadomo, a długo się starcie?? No i trzymamy kciuki bo z testami to różnie bywa :)
  25. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    mika, Oskar bardzo ładnie :) Ja na ten moment obstawiam Oskara i Kornela. I jeszcze raz usłyszę od kogoś z rodziny albo od znajomych, ze takie imię nie, bo tak się nazywa sąsiad kuzynki brata no i on to jest głupi, pusty albo brzydki to już wtedy coś powiem bardzo niemiłego. Aż normalnie wybór imienia to dla mnie katorga, bo jak coś wybiorę to aż strach komuś powiedzieć, bo to straszne co potem słyszę. magdulek, ja to nie bardzo orientuję się też w dniach tygodnia :D ja wiem tylko co kiedy jest jak mam wizytę u lekarza, a tak jak jestem na zwolnieniu to kompletnie nic :) W tym tygodniu miałam wizytę u gina to mniej więcej się orientuję :D mika, ja właśnie odkryłam rozstępy :) takie ładne, będzie pamiątka :) kompletnie mnie to nie obeszło, nawet pokazałam mężowi i mu się spodobały :D
×