Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szarlotka1983

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szarlotka1983

  1. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka, kochana, daj znac jak wyniki męża, ale na spokojnie, bo na pewno ok, skoro ostatnio też były ok. Prawie pewne :) Podekscytowałam się tą Waszą kliniką :) Imprezka w domu, ale może być i z mięskiem i bez mięska. Kochane, dawajcie przepisy bo polegnę przed teściową :D Gyrosa znam, z brokułami też kilka, ale dawajcie Wasze, może tych wersji nie jadłam. Madzia, ta Twoja kusząca, chyba wypróbuję na dniach :) Amelia nasza jak zwykle słodka, nic po niej nie widać że twarda babka z niej :D Tymon mój spaceruje przy meblach. Zębów trójek nadal nie widać, a ślina po kostki mu wisi od miesiąca. Gryzie wszystko, raz nawet trafiło na mój palec u nogi :D Czekamy nadal. Czasem ibum podaję, żeby mu ulżyć.
  2. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Justinka, cudownie że jesteś :) kochana, idź od razu do kliniki, pewnie, tam sie Tobą zajmą, co za lekarz, nie ma owulacji to trzeba ją wywołać, a nie kazać przyjść za 3 miesiące. Skoro nie ma owulacji to zleca starania do wiosny czy lata? Kochana, nie wiem czy dobrze kojarzę, ale zanim spotkałam Was to byłam na innym forum, i tam dziewczyna robiła in vitro chyba właśnie w tej klinice, ale jak piszę, nie wiem czy dobrze kojarzę i nie mylę klinik. Z tym że u niej in vitro było, bo mąż w zasadzie nie miał plemników, tylko tyle, co można było pobrać do zabiegu. Kochana, brak owulacji to chyba najbardziej standardowe schorzenie dla lekarzy w takich klinikach, oni Cię najszybciej "naprostują", badania bym chyba zrobiła już jak tam pójdę, bo pewnie i tak zlecą coś dodatkowego, więc za jednym zamachem byś wszystko załatwiła. Kochana ale się cieszę, bo coś czuję, że ta klinika to będzie super decyzja :D I zostań z nami, koniecznie :)
  3. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    eowin tylko że moja teściowa obgaduje mnie na każdym kroku, uważa że jestem taka nieporadna że nie podołam organizacji urodzin, tak samo jak nie potrafię ugotować jajek, umyć okien i nakarmić jej syna. Tymona porównuje ciągle z innymi dziećmi jak to wszystko wolniej robi. Ach, szkoda gadać. Monidka, mam nadzieję że u Was Bartuś chwilowo cierpi przez dziąsełka. U nas jak zaczęło się w czwartym miesiącu, to teraz jest tylko gorzej :( ślicznego masz chłopczyka :)
  4. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    wg niej impreza na bank będzie zorganizowana nie tak jak trzeba :D ona by to zrobiła inaczej :D inaczej by też w naszym domu wszystko zrobiła. Chociażby kibel w kuchni a kuchnię w kiblu, aby tylko zaznaczyć że ja zrobiłam nie tak jak trzeba. Ostatnio mężowi memu powiedziała że dziecko źle trzyma, a jak pod jej opieką Tymon je papier bo ona wpatrzona w 'Trudne sprawy, to dobrze. Madzia, rozbudziłaś złe wspomnienia :D póki co planuję menu - obiad, tort i jakieś tam na ząb, no i balony bo obawiam się, że w czapeczkach nikt siedzieć nie będzie chciał :D
  5. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    a ja mam inne zdanie :) ale to już wiecie bo kiedyś pisałam :) nie wierzę w szczepienia, ilu mądrych specjalistów, tyle samo opinii, my byliśmy szczepieni normalnym trybem szczepień obowiązkowych i żyjemy i mamy się dobrze, każde szczepienie w mojej opinii źle wpływa na organizm dziecka z różnych wzgledów, poza tym szczepienie na przykładowo 7 szczepów, podczas gdy istnieje ich również przykłądowo 200 kompletnie mija się z celem, no ale nie ma co tutaj prowadzić wywodu. Uznaję tylko szczepienia tradycyjne, tych nowych jest zbyt dużo, zbyt mało o nich wiem. W każdym bądź razie na pneumokoki się szczepimy z racji tego że mamy za darmo tę szczepionkę, i nawet tak naprawdę nie miałam chwili żeby sie zastanowić czy chcę czy nie chcę bo już był kuty. Ale monidka, takich jak ja jest mniejszość, wiec słuchaj dziewczyn :) I szczep :) Za miesiąc urządzam pierwsze urodziny Tymona, już mam stresa, wiadomo, kto i tak skrytykuje moje wszystkie starania :)
  6. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    eowin, jak pisze madzia, nie ma co się martwić :) ja miałam kilka razy liczne bakterie, gin mówił, że dopóki nie pojawiają się leukocyty podwyższone, to nawet mam nie zwracać na to uwagi. A jak są i leukocyty to wtedy lek, ale jak pisze madzia, cała gromada cięzarówek to ma :)
  7. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, założycielko, jutro nasza druga rocznica :)
  8. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    ja właśnie ostatnio kupiłam od wiejskiej kobiety wiejską gęś:) Zamroziłam i jest. Mika ja warzywa dostałam na ekobazarze, który został niestety zamknięty już, ale jabłka zamawiałam przez neta, więc teraz warzywa też będę. http://farmaswietokrzyska.pl/ - zamówiłam w południe, na drugi dzień paczka była u mnie, chyba szybciej sama bym nie poszła na targ :) tu kupiłam ostatnio, ale sklepów z żywnością certyfikowaną jest bardzo dużo. Moje dziecko jedzenia słoikowego już jeść nie chce, wiec nie ma bata, gotować muszę :) Oprócz jabłek daję mu też banany - rozduszam widelcem.
  9. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Madzia, gratuluję :) super, no dojrzewa, dojrzewa panieneczka :)
  10. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    madzia, 5 ml to faktycznie sporo, też obstawiałabym że inhalator jakiś nieteges. Ten mój i monidki co prawda regulacji pary nie ma, ale myślę, że chyba przy dziecku nie ma co regulować, tylko niech wyleci jak najszybciej :D Tu jak pisałam, jak płynu jest dużo, to para leci duża.
  11. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    mi się wydaje że jeżeli dziecko samo siada czy robi cokolwiek innego, to oznacza że jest na to gotowe, więc czy zrobi to w 5. miesiącu czy za trzy miesiące zalezy od jego własnego rozwoju, no ale tak jak pisze monida, to obtaczanie poduszkami zeby dziecko siadało to tragedia. Swego czasu moja zajebista tesciowa miała tendencje do sadzania Tymona na siłę. Nie muszę pisać że gotowało mi się w środku wtedy :)
  12. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    ooo, monidka, a Ty jesteś zadowolona z tego inhalatora?? Ta cena na tej stronie z linka jest chyba dość spora, ja dałam 100 zł, trzeba by było ewentualnie poszukać. Sposób inhalowania macie fajny :) ja to inhalowałam i tańczyłam przed Tymonem :) Gratulacje dla Bartusia :) dzielny chłopczyk :) i do pytania Get także się podłączam :) Mieliście jakieś wskazania od rehabilitantki?
  13. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Madzia, pozwolę sobie też odpowiedzieć, mimo że niepytana :) My też mamy inhalator :) U nas para leci spora, tzn. jeśli wleję mało płynu, np. soli, to leci bardzo mało, a nawet nic, a jak płynu jest dużo, to leci mocno. Najlepiej jak pary jest dużo. Może za mało płynu wlewasz? Smaku to tam raczej nie czuć za bardzo, może taki dziwny troszkę, pediatra kazała mi dawać dziecku pić po inhalacji. Pediatra mi kiedyś też radziła, że jeśli dziecko bardzo nie chce się inhalować, to można zatkać kratkę wentylacyjną w łazience i naparować dobrze inhalatorem i wejść tam z dzieckiem. Mówiła też że to nawet dobrze jak dziecko płacze przy inhalacji, bo wtedy się więcej nawdycha. Dawno się nie inhalowaliśmy ale pewnie teraz by nie było tak łatwo jak kiedyś :) Czasem to jak dobrze przysnął to mu kładłam maseczkę przy buzi i tak spał. Ja kupiłam inhalator w aptece za 100 zł, taki był to wtedy wzięłam. https://www.allecco.pl/produkt-Inhalatory_DIAGNOSIS_DIAGNOSTIC_ECOnstellation_Inhalator_kompresorowy_tlokowy_1_szt_-64904,1132.html taki mam, jestem zadowolona
  14. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, tak tak, ja też mam to po mamie, tylko że moje dzieciństwo było w pewnych aspektach inne niż Twoje, jednak piętno pozostało. Ja chodziłam na psychoterapię kilka lat temu już z tym, kiedy Tymona nie było, mądra pani zdiagnozowała u mnie nerwice lękową. Wtedy moje lęki kładłam na siebie i męża (jeszcze wtedy nie męża) - ależ on był biedny, pamiętam (w Anglii to było) jak wrócił o pólnocy z pracy a ja leżałąm na dywanie zapłakana i krzyczałam jak on mógł mnie tak zostawić samą jak ja tu na raka umieram :( Oj, historii wiele. W każdym bądź razie, nie muszę mówić że wczoraj byłam z Tymonem u pediatry z głupotą. Dziękuję Get :*
  15. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, a ja jakiś depresyjny czas miałam, więc stwierdziłam że lepiej się nie odzywać :) Nie przeszło jeszcze, myślę znowu poważnie nad psychoterapią. Tak się martwię tym moim dzieckiem że to przechodzi moje możliwości. Ostatnio znowu morfologię mu zrobiłąm po infekcji, miał zatem obniżone leukocyty i płytki, hemoglobina piękna (a miesiąc temu przecież wydybałam mu anemię), lekarz tłumaczy że to normalny wynik dziecka po infekcji, ale ja nawet na nocny dyżur pojechałam żeby mi to zinterpretowali bo wieczorem odebrałam wynik. Może jak się ciepło zrobi to będzie lepiej. Nie da się opisać tego co ja wyprawiam, no ale cóż poradzić :) Poza tym nazbierałam sporo zajęć - korepetycje, współpracuję zdalnie z moim szefem, zawsze coś dorobię, a i czas zajęty. Tyle że to wszystko w domu, siedzę sama, za oknem zima. Pediatra mówi że chyba czas na drugie dziecko bo wymyślam okropnie, no i mam neta nie czytać :) Get, jak Twój weider? Dałaś radę? Jak rezultaty? Zaczęłam robić pokój Tymona - ten morski świat z linka jest cudny, bo ja właśnie mam rybki na ścianę dla niego. Póki co pomalowane ściany, lada chwila mąż zabiera się za panele. Ja muszę jakoś wrócić do żywych :)
  16. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, na pewno dobrze z tarczycą, ale idź w Polsce dla świętego spokoju. Madzia jak w grudniu mu dałam zwykłe mleko, bo nie miałam wyjścia (święta) to go wysypało po dwóch dniach. Mieliśmy też wysypkę na zgięciach rączek i w nadgarstkach i na szyi i klatce piersiowej i za uszami. Jak skończył 6,5 miesiąca to podałam znowu i o dziwo już nic nie wyskoczyło. I od tamtej pory jest ok.
  17. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    ooo, Madzia, fajnie, to będziemy wprowadzać prawie razem ten gluten :) Myślałam że to tylko mi tak kazała. Daj znać jak pierwsze podejście pepti kontra Klusia :D Dacie radę, a skaza szybko Wam minie, my też chyba mieliśmy, a już śladu nie ma i jemy normalne mleczko.
  18. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no właśnie Get, odezwij się jak tarczyca. Monidka próbuj z tym piątkiem, może się uda, rozwiązanie byś miała super. Ja na wychowawczym od miesiąca, nie mogłam się ogarnąć na początku, bo wiecie jak jest, ciągle z dzieckiem sama zamknięta, do życia zawodowego chciałoby się wrócić, wyjść "do ludzi", więc postanowiłam udzielać korków :) i teraz nie mogę się ogarnąć z braku czasu :) ale zadowolona jestem, przynajmniej coś się dzieje, no i pieniążki jakieś są. Bigosik odezwij się jak u Ciebie!!! Monidka, my gluten będziemy wprowadzać jak Tymon skończy rok, wcześniej zabroniła nam pediatra. Ja w ogóle sama na własną rękę go wprowadzałam tak z tydzień, i wspomniałam przypadkiem u niej to mnie okrzyczała, dlaczego podejmuję takie ważne decyzje bez konsultacji. Więc my czekamy, no ale zazwyczaj wcześniej wprowadzają inni. Ja przez ten tydzień do mleka dodawałam kaszy manny płaską łyżeczkę, tzn. gotowałam płaską łyżeczkę na wodzie na bazie której potem robiłam mleko, ale można dodac i do zupki i do owocków.
  19. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, daj znać! Mika, ja nadal różnie, jak kończą się składniki to słoiczki niestety, a tak to gotuję. Szybciutko się robi więc luz. Teraz na początku marca, jakoś za tydzień, jadę na większe zakupy do Lublina. Zamówię kurczaka surowego z zagrody eko :D no i warzywa: buraki, ziemniaki, marchewka, dynia... kupię też makaron bezglutenowy. Moje dziecię z racji posiadania ośmiu zębów gryzie chrupki ładnie, więc jutro po raz pierwszy blendowania nie będzie, tylko kawałek mięska rozmrożę i ziemniaczek i zobaczymy. My jemy 2 razy mleko po 210, kaszka raz 165, obiadek 200, owoc, jogurt, choć nie codziennie. Czasem jogurt z owockami. Ale wiesz, każde dziecko ma swój system, więc się nie sugeruj. Teraz już tak ładnie wcina że śliniaków nie nakładamy :) I cóż, od rana do wieczora chce chodzić więc ja w pokłonie cały dzień, kręgosłup mi wysiada.
  20. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    koniecznie daj znać, ale na bank jest ok :)
  21. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    Get, bo tarczyca to po prostu hormon do uregulowania, i jak z każdym hormonem, albo trzeba go ciągle sprawdzać i regulować, albo to chwilowe zawirowania. u mnie już ok, mam koleżankę która miała to samo, pół roku leków i od dawna już ok.
  22. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no i tak, doktor google ma jedną diagnozę na wszystko, dlatego nie czytaj :) ja już nie czytam, ostatnio czytałam jak moja mama zbiła termometr rtęciowy w domu, no i dr google kazał wezwać straż pożarną i najlepiej zedrzeć ściany i podłogi i położyć nowe, co by się nie przytruć, no i oczywiście już koniec bo do końca życia konsekwencje straszne na zdrowiu będą wychodzić. Moja siostra zapytała chemiczkę w szkole, a ja wczoraj pediatrę :) i na siostrę i na mnie kobiety spojrzały się jak na wariatki :D
  23. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    jestem kochane :) bigosik gratuluję z całego serca :) siedzę u mamy, tam bez neta, dziś wróciłam :) Byliśmy dwa dni temu u szczepienia, następne za pół roku, pediatra mówi że w związku z tym że jesteśmy powyżej wszelkich norm z wagą i długością, to nawet mam nie przychodzić go ważyć :) Get, tak, miałam niedoczynność, teraz o dziwo się skończyła bez leków, ale przez całą ciążę brałam leki. Zaczęło się od tego że przytyłam do 92 kg!!! no i byłam senna. No i wyszła niedoczynność, ponoć tarczyca może być powiększona przy tym, ale nie musi, tak samo jak wcale nie musisz przytyć i być senną. U mnie tarczyca powiększona nie była, moja koleżanka za to nie była też senna i nie przytyła, tylko przy okazji ciąży wyszło w badaniach że niedoczynność ma. Także kochana tego nie rozpoznasz. Zrób wynik krwi - tsh na początek wystarczy. I od razu będzie wiadomo czy ok, czy niedoczynność czy nadczynność. Jeśli wyjdzie niedoczynność albo nadczynność, to wtedy ewentualnie usg tak dla świętego spokoju, mi zrobiła bo to było prywatnie, więc co by więcej zabulić, u Was to moze i nie zrobią, chociaż chyba warto jeśli wyjdzie wynik wskazujący na niedoczynność albo nad. Nie martw się, nawet jeśli coś, to leki i szybko się wynik normuje, chociaż u Ciebie pewnie i tak wyjdzie ok :) Może mamie się tylko tak wydawało, przez monitor to inaczej widać :) Daj znać co i jak :)
  24. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    monidka, piękne te pokoje, już straciłam orientację co bym chciała. Przeglądam w kółko :) eowin, fajnie że się odezwałaś, dziewczyny na pewno opowiedzą Ci o tym leku, ja niestety za wiele nie wiem. Kochana, cukrzyca, wiadomo, lepiej gdyby jej nie było, ale odpowiednie odżywianie i luz i Ty i dziecko jesteście bezpieczni.
  25. szarlotka1983

    Staramy sie po raz pierwszy :)

    no właśnie monidka, widziałam to zdjęcie i bardzo mi się podobało. To ta farba ze zdjęcie się tak nazywa? Przemyśliwuję właśnie zielony i pomarańczowy :D
×