Edzia13
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Edzia13
-
witam, czy zaglądają tu jeszcze rodzice, którzy mają już pierwsze wizyty u ortodonty w IMiDZie za sobą? Która ortodonka jest waszym zdaniem godna polecenia i w jakim wieku były wasze dzieci podczas pierwszej wizyty? czekam na info. i z góry dziękuję.
-
i na czym w końcu stanęło, macie jakiś termin? Jeśli mogę coś doradzić, to zadzwoń i poproś o rozmowę z Waszym lekarzem prowadzącym(tym który was przyjmował i pewnie będzie operował) To on wyznaczył wam pierwszy termin i teraz na pewno coś zaradzi. Postaraj się nie denerwować, operacja na pewno się odbędzie a wtedy przyda się dużo siły. powodzenia
-
zareagowałam na bzdury, które wypisuje KIEDYŚ TU PISAŁAM, ale faktycznie szkoda na to czasu!Natomiast z przyjemnością zabiorę głos na temat naszych pociech. A usztywniacze nadal chętnie odsprzedam. kontakt:edzia7606@wp.pl zainteresownym wyślę zdjęcia i opis.
-
karolam 32 dzięki za informacje, w sumie to mnie pocieszyłaś też myślę , że lada moment doczekamy się słowotoku. wiesz, staram się być czujna. córcia na szczęście nie choruje, a kontrolne badania słuchu(przesiewowe, tympanometria) i tak robimy, wyniki są prawidłowe. Mam nadzieję, że są jednak miarodajne.Za jakiś czas wszystkie powtórzymy. pozdrawiam
-
cześć Zzuzzanna, Jesteśmy po operacji podniebienia miękkiego. Z moich doświadczeń wynika, że każde dziecko trochę inaczej przechodzi operację i wszystko co się przed i po dzieje. Średnia jest jednak bardzo optymistyczna! Maluchy bardzo szybko dochodzą do siebie i to jest najważniejsze. U nas anegdotą już jest , to że córcia pierwszego poranka po operacji zaczęła raczkować po łóżeczku szpitalnym- to tak ku pokrzepieniu serc. Były też ciężkie chwile...choćby nawet właśnie karmienie po operacji. Do zabiegu mała jadła z zestawu habermana Medeli i papki łyżeczką. Po nie było już mowy o takim karmieniu, ponieważ pojechaliśmy uzbrojeni w wiele smoczków, butelek, strzykawek i łyżeczek kazali nam próbować wszystkiego byle by mała jadła.Ze wszystkiego zjadła tylko po jednym razie, przy kolejnym był już tylko krzyk. Trwało to jakiś miesiąc. Obie miałyśmy dość!!! Teraz wiem, że meczenie jej było bez sensu, ale mleczko jakoś trzeba było jej podać. Stanęło na tym, że wszystko jadła i je do dzisiaj łyżeczką. Mleko zagęszczamy kaszkami i jest OK. Musiałyśmy jednak zrezygnować z pokarmu naturalnego, bo w nim kaszki nie gęstniały, było więc coś za coś. Dziś już nad tym nie ubolewam ale wtedy był to dodatkowy stres. Lekarze a zwłaszcza logopedzi byli zachwyceni brakiem smoczków i butelek, to lepiej dla zdrowia , mowy a i my nie musimy teraz walczyć z nawykami, więc jest kolejny plus. Co do mowy, to jakoś specjalnie nie pomogę, bo wciąż jest niewiadomą. Przed operacją córcia miała wtedy 7,5 miesiąca było bardzo dużo dźwięków. Kilka miesięcy po operacji pojawiły się nowe słowa(mama, tata, baba itp.)następnie wszystko zniknęło i ten stan się utrzymuje. Jesteśmy pod stałą opieką dwóch logopedów i wszyscy zaczynamy się martwić. Ja jednak wierzę, że ona zacznie mówić jak przyjdzie jej czas(tak było z jedzeniem, piciem,chodzeniem). Rozpisałam się trochę ale mam nadzieję że choć odrobinę Ci pomogłam. Głowa do góry walcz ze smokiem, bo warto i jesli wiek córci na to pozwala , to w granicach rozsądku i bezstresowo ćwiczcie jedzenie łyżeczką.pozdrawiam serdecznie
-
DO KIEDYŚ TU PISAŁAM Ten wpis pozostawię bez komentarza... A OFERTĘ ODSPRZEDANIA USZTYWNIACZY OCZYWIŚCIE PONAWIAM! kontakt:edzia7606@wp.pl
-
DO KIEDYŚ TU PISAŁAM Ten wpis pozostawię bez komentarza... A OFERTĘ ODSPRZEDANIA USZTYWNIACZY OCZYWIŚCIE PONAWIAM!
-
odsprzedam usztywniacze. kontakt:edzia7606@wp.pl zainteresownym wyślę zdjęcia i opis.
-
witam, proszę o pomoc rodziców którzy operację mają już za sobą. My mieliśmy przed 2tygodniami i do dziś mamy problem z karmieniem a dokładnie z jedzeniem przez smoczek. Córcia zjada z pewnymi oporami tylko wtedy gdy mleko wyciskam ze smoka. To sposób, który pokazują jeszcze w szpitalu. Boję się tylko, że ona nie ma już ochoty ssać normalnie. Zastanawiam się czy zapomniała czy się rozleniwiła czy to po prostu ma jeszcze potrwać. Napiszcie proszę jak to było u Was. a i jeszcze jedno jak długo trzeba buzię płukać rumiankiem?mam nadzieję, że nie do rozpuszczenia szwów. z góry dziękuję i pozdrawiam
-
witam, proszę o pomoc rodziców którzy operację mają już za sobą. My mieliśmy przed 2tygodniami i do dziś mamy problem z karmieniem a dokładnie z jedzeniem przez smoczek. Córcia zjada z pewnymi oporami tylko wtedy gdy mleko wyciskam ze smoka. To sposób, który pokazują jeszcze w szpitalu. Boję się tylko, że ona nie ma już ochoty ssać normalnie. Zastanawiam się czy zapomniała czy się rozleniwiła czy to po prostu ma jeszcze potrwać. Napiszcie proszę jak to było u Was. a i jeszcze jedno jak długo trzeba buzię płukać rumiankiem?mam nadzieję, że nie do rozpuszczenia szwów. z góry dziękuję i pozdrawiam
-
do edyta2604. Jesteśmy 6 dni po operacji podniebienia w IMID. Z moich obserwacji wynika, że jeśli zabieg przebiegł prawidłowo( a o to możesz być spokojna bo to świetni lekarze) i dziecko zaczyna jeść to wypisują do domu w od1-do3 doby.zdaje się że odległość od miejsca zamieszkania nie jest powodem do pozostawienia na oddziale. Spotkałam rodziców których zatrzymali i takich których wypisali wszystko zależy od samopoczucia i umiejętności jedzenia nową buzią Twojego dziecka. Jeśli chodzi o pakowanie, to weź konieczne minimum. Na salach miejsca bardzo mało. Właściwie tylko na podręczne rzeczy dla dziecka. Resztę musisz trzymać na świetlicy. Jest tam kilka szafek. Ubranka wygodne dla dziecka i dla ciebie przy częstym przebieraniu! Sprawdzają się pajace i zestawy dwuczęściowe. U nas wenflon był w nodze więc przydało się wszystko w czym nie było stópek. Spotkać może Was wiele... ale trzeba być dobrej myśli i nie stresować się na zapas! Po operacji zwracaj uwagę na pupę dziecka, bo wielu rodziców miałom z tym problem. U nas w szpitalu się udało ale po wyjściu było gorzej. taka czerwona pupa dodatkowo doskwiera dziecku. to efekt oczyszczania się organizmu po operacji i czopki przeciwbólowe robią jednak swoje. Zabezpieczaj grubą warstwą maści , u nas był to Bepanthen.Co do smoczków, to moim zdaniem loteria, która trwa nawet kilka tyg. po operacji.To Twoje dziecko coś sobie wybierze z zapasów które masz . Moja córka pięknie zjada łyżeczką.Z płynami gorzej bo Smoczki to ciągle nie rozstrzygnięty problem.Moim zdaniem najlepiej jednak jak dziecko dostaje swój stary smoczek(o ile to po operacji możliwe)lub ten nowy choć trochę z kształtu, materiału i twardości przypomina poprzedni. Trzymaj się ciepło i jak coś to pytaj. pozdrawiam
-
do 83karolcia83 jeśli znajdziesz chwilkę napisz proszę jak mała zachowuje się ruchowo, czy np. możesz ją kłaść na brzuszku? pytam bo moje dziecię tak spędza czas 24/h .czy też córcia ma tę wydzielinę w nosku i jak sobie z nią radzicie? pisałaś że używacie wody morskiej , czy można używać takiej w aerozolu?z góry dzięki za info.
-
83karolcia83 a jak poisz córcię? i czy oprócz mleka i kaszek karmisz czymś jeszcze, jeśli tak to napisz czym i od kiedy? pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do domku.
-
U nas wielkie przygotowania i odliczanie godzin do operacji(zmienili nam termin z 27.04 na 29.04) oj jest tego wszystkiego trochę i zaczyna być coraz bardziej nerwowo.Przyznam, że z zazdrością myślę o tych wszystkich , którzy są już po...nawet się zastanawiam jak to będzię jak znikną dotychczasowe problemy? Przy okazji chciałam zapytać czy jest tu ktoś konsultowany tak jak my w IMIDZie przez doktora Szczygielskiego i czy działa to tak, że on będzie operował naszą córkę? Różnych opinii się już naczytałam więc wdzięczna będę za info. z pierwszej ręki. pozdrawiamy wszystkich wiosennie.
-
witam jesteśmy jeszcze przed operacją (27.04.2011 w IMiD) wiec na wiele pytań nie odpowiem, ale przygotowujemy się już jakiś czas i np. w kwestii rumianku doradzam ostrożność. My np. podajemy go małej po posiłkach, zależało nam by znała ten smak wcześniej. Efekt nie jest najlepszy, bo właśnie nas oświecono, że przez to odczyn moczu stał się zasadowy a ma być kwaśny. Mamy tydzień do operacji i będzie ciężko zmienić ten wynik. W sprawie usztywniaczy na rączki:po wielu perypetiach udało nam się znaleźć zakład we Wrocławiu, w którym zgodzili się specjalnie dla nas coś takiego uszyć. Jeśli nie będą nam na początku czerwca potrzebne mogę odstąpić. pozdrawiam
-
też cały czas głowię się jak mała wytrzyma tych 6h bez jedzenia. jak dotąd wszystkie strategie dostają w łeb! 2-3 godziny damy radę a potem będzie straszny krzyk. wiem , że na 3czy 4h przed można podać picie nas to jednak nie ratuje, bo mała praktycznie nic nie pije.Mamy, które są już po może mają jakieś sposoby???jeśli tak to podzielcie się doświadczeniami.pozdrowionka
-
witam wszystkich, mam pytanie czy wszystkie dzieci w pierwszych chwilach po operacji reagują wymiotami i częstymi stolcami i czy coś na to podawałyście? chciałabym też uściślić czy w tych pierwszych dobach karmiłyście tylko mlekiem czy jakieś słoiczkowe dania oczywiście rozcieńczone mogłyście podawać?czy przy tych biegunkach trzeba trzymać jakąś ścisłą dietę? pozdrawiam serdecznie
-
witam wszystkich, jesteśmy przed operacją w IMIDZie i pilnie poszukujemy usztywniaczy na rączki. Jeśli ktoś ma chętnie odkupię. pozdrawiam
-
Z opisu wnioskuję, że mamy podobny problem. W prawdzie moja córcia dopiero skończyła 6 miesięcy i jesteśmy przed operacją rozszczepu podniebienia ale często przy jedzeniu zachowuje się jak Twoje dziecko. Nigdy nie miała pleśniawek, aft, itp. nawet przeziębiona nie była a karmienie nie zawsze ale często przypomina bitwę! By było ciekawiej ona jest zwykle bardzo głodna i po tych zmaganiach zjada ok. 200ml. Moja metoda(jedyna która działa) to: śpiewanie, naśladowanie zwierzątek, pozwalam jej łapać się za włosy i dotykać twarzy-wspólnym punktem tych wszystkich dziwactw jest skupienie jej uwagi (np. na ruchu warg, dźwiękach). Nie zachwyca mnie taki sposób karmienia i ostatnio rozmawiałam z logopedą o przyczynach tych jedzeniowych problemów. Pani tłumaczyła mi, że dzidzia po podaniu smoka musi jak gdyby przypomnieć sobie co z nim robić wyrównać oddech i zacząć prawidłowo ssać. Mnie to tłumaczenie nie przekonuje. Dodam jeszcze , że pediatrzy u których byłam i poradnia laktacyjna też nam nie pomogli. Myślę, że tylko specjaliści od rozszczepów coś mogli by mieś do powiedzenia. pozdrawiam
-
dziewczyny a jak dotrzeć do fundacji rozszczepowe marzenia, mają swoją stronę?
-
83karolcia83 melduję się na priv.pozdrowionka
-
Witajcie, w niemal ostatniej chwili wszystkim babeczkom tym dużym i tym małym wszystkiego najlepszego! Do 83karolcia83, Dzięki za info. czy rozmawiałaś o tych ulewaniach z lekarzem? Ja ostatnio zaczęłam się martwić, że to trwa tak długo. Owszem poprawa jest ogromna w porównaniu do tego co było ale jednak mała ciągle ulewa. Rozmawiałam z pediatrą ale prawda jest taka że lekarze których spotykam na swej drodze pojęcia nie mają o rozszczepach. Może Tobie coś prof.Dutkiewicz mówiła? Co do zestawów Habermana, to szczerze ich nie cierpię! Nasze przeciekają ciągle piorę i sprzątam, bo wszystko jest zalane mlekiem(mamy 3 pełne zestawy + 2 butelki od laktatora Medeli ), pomysł moim zdaniem nie dopracowany, bo po napełnieniu smoczka ciężko jest zawartość podgrzać(w ciepłej kąpieli wodnej dużo płynu wycieka z butelki). Ja do tej pory ściągam mleko laktatorem więc wściekam się jak część wypływa do zlewu.Mała dość szybko nauczyła się nią jeść, było ciężko więc nie myślałam o zmianie. A teraz musimy dotrwać do operacji. Po mam nadzieję córcia zaakceptuje coś nowego. Propozycję ws.Ochraniaczy przyjmuję z otwartymi ramionami. Daj tylko znać na jakich zasadach, ile będą kosztować (przesyłkę oczywiście biorę na siebie). 14 marca będę trzymać kciuki! wszystkich serdecznie pozdrawiam
-
Witam wszystkich, Przejrzałam forum i postanowiłam się dołączyć. Mam córcię Marysię 5,5 miesięczną z całkowitym rozszczepem podniebienia miękkiego i częściowym twardego. Czy to jedyna wada tak na 100% nie wiem, bo w połowie kwietna mamy drugą wizytę kontrolną u kardiologa wtedy się okarze czy to co ostatnio było niedomknięte już się samo zamknęło, czy też będziemy mięć jeszcze jeden problem Ogólnie córcia rozwija się dość dobrze naszą największa bolączki to: karmienie i ulewanie. Początki były okropne musieliśmy się wszystkiego nauczyć a zwłaszcza siebie nawzajem. Teraz jakoś sobie radzimy. Bywa, że zjada pięknie i bardzo szybko i nie ulewa, po czym potrafimy się karmić około godziny z marnym skutkiem i ulewaniami po. Pojęcia nie mam od czego to zależy. Karmię ją butelką Habermana Medeli i od miesiąca raz dziennie łyżeczką podaję warzywa. Mała przybiera i waży 6600. To nas cieszy, bo odliczamy czas do operacji. Mamy termin w IMiD na 27 kwietnia. To tak tytułem wstępu o naszej sytuacji a teraz przejdę do pytań: -Czy ktoś ma również operację w kwietniu i orientuje się jak otwarcie nowej kliniki w Babicach Nowych wpłynie na wyznaczone terminy i dostępność specjalistów w IMiD? -Czy Wasze dzieci do operacji były już po wszystkich szczepieniach(oczywiście wiem, że 6 tyg. Przed już szczepić nie można, ale jeśli się nie wyrobimy, to czy po zabiegu można i ile trzeba odczekać?) -czy wszystkie byłyście u logopedy i masowałyście podniebienie przed zabiegiem? - czy wszyscy robiliście badania genetyczne? -czy po operacji używaliście usztywniaczy i czy macie jeszcze na zbyciu? -po operacji dokładnie jaka dieta obowiązuje i jak długo? -jaki sposób karmienia polecacie? -jak załatwić po operacji pielęgniarkę do dziecka ? i czy naprawdę jest to konieczne? -czy ktoś ma namiary na tani nocleg w okolicach instytutu? -czy rodzice mogą wykupić sobie w instytucie posiłki na czas pobytu? -czy trzeba mieć np.swój śpiwór? I czy rodzice mogą skorzystać z prysznica? - jak wygląda kąpiel dziecka po zabiegu, jakie są warunki i czy rodzic kąpie sam czy ktoś pomaga? To na razie tyle. Za pomoc z góry dziękuję. Tym co są przedżyczę wiele cierpliwości i spokoju a tym co już popowodzenia i mnóstwo zdrówka.