zapomniałam wspomnieć o czopkach podanych od razu na wyróżnienie jelit. następne 3 godziny leżałam praktycznie na boku i tylko czekałam aż przyjdzie lekarz. po 2 godz uzupełniłam ostatnie informacje podpisałam zgodę poszłam do toalety i zaczęły się przygotowania do zabiegu. podano środek przeciw wymiotom założono cewnik i kazali mi przejsc na sale. tam duży stres. wszystko takie dziwne same narzędzia i 4 osoby które Niedlugo juz sprawiły że moja córa w końcu opuściła brzuch mamusi. podano mi oczywiście wcześniej środek znieczulajacy i na moje życzenie moglam słyszeć co się ze mna dzieje. ja jednak czekałam i po 5 minutach na stole usłyszałam jej krzyk. dziecko od razu wynieśli pokazali dumnemu ojcu i babci, zbadali, ubrali w kocyk i przynieśli mi pokazać moja słodka kruszynke. jest idealna i ciężko było mi ją oddać ale po 10 minutach szycia i przeniesienia na sale dzidzia juz czekała na mnie. potem gratulacje trochę zdjec i niestety nie można jeszcze brac na ręce :( należy leżeć prosto wykonywać ćwiczenia oddechowe i ruszac nogami jak tylko zejdzie te uczucie mrowienia. po 4 godz odliczają monitor i kroplowki, robią pierwsze szczepienia i ja dopiero po tym wszystkim moglam nakarmic mała. trwa to ok 30 minut ale jak dzidzia zaśnie to pozwalają ją dłużej potrzymać. następnie zabieraja mała na noc (było juz koło 22) i w dalszym ciągu zajmują się mama. zmieniają posciel opatrunki po 2 godz można pic wodę małymi łyczkami. tyle Narazie :d będę informować na bieżąco. teraz tylko wyczekuje tatusia aby cieszyć się Naszym malenstwem :-*