Witam serdecznie wszystkie mamy obecne i przyszłe :) sama w sumie nie wiem od czego zacząć hihi może od tego że od dłuższego czasu czytam wasze wypowiedzi (często z mężem który namiętnie słucha jak czytam) wasze wypowiedzi są na wagę z złota :) często czytając streszczenia porodów płakałam z radości czułam jak bym tam była ;p to pewnie zasługa hormonów ta moja płaczliwość... Ale sumując drogie panie naprawdę jesteście wspaniałe. Mam już 5letnią córcię Maję a teraz zbliżam się do 30 tygodnia drugiej ciąży. Czytając wasze wypowiedzi widzę że wiele spraw umknęło mojej pamięci :) Córeczkę rodziłam w Warszawie a tu na Śląsku brałam pod uwagę najbliższy szpital miejsca zamieszkania ze względu na brak samochodu. Niestety niedawno miałam okazję przekonać jak w Mysłowicach wygląda porodówka (szpital nr 1) gdyż moja sąsiadka tam rodziła... Kochane kobitki wyszłam stamtąd z łzami w oczach... Córce koleżanki pękł obojczyk podczas porodu na co położne stwierdziły że to nic dziecko niedotlenione to nic gdy w piątek miała już wyjść czekała tylko na męża nagle okazało się że jeszcze coś z serduszkiem małej i trzeba ją na ligotę zawieźć (w piąty dzień po porodzie w pon o 19 urodziła) nie wspominam też o tym że pielęgniarki się minęły z powołaniem o czym też miałam okazję się przekonać na własnej skórze, teraz zaczęłam gorączkowe szukanie szpitalu i trafiłam tutaj. To naprawdę przykre co wiele kobiet spotyka w tak spaniałych chwilach. Śledziłam dokładnie forum i zastanawiałam się którego lekarza wybrać i przymierzam się do doktor Dyni lub doktora Ślężki choć bardziej się przychylam do kobitki ;p termin mam na 2.06. chyba że polecicie bardziej pana doktora a wasze podpowiedzi bardzo sobie cenimy z mężem serdecznie witam i jeszcze raz pozdrawiam